Psy z Rygi to kolejna powieść szwedzkiego mistrza kryminału.
Tym razem komisarz Kurt Wallander, borykający się z poważnymi kłopotami zdrowotnymi, musi rozwiązać sprawę morderstwa dwóch cudzoziemców. Jest luty 1991 roku. Policja w Ystad otrzymuje anonimową informację o ciałach dryfujących w nieoznakowanym pontonie u wybrzeży Szwecji. Wkrótce na odludnej plaży policjanci znajdują ponton ratunkowy z zastrzelonymi mężczyznami, ubranymi w eleganckie garnitury. Ekspertyzy wykazują, że ofiary pochodziły z Europy Wschodniej i przed śmiercią były torturowane. Prowadzący sprawę Wallander podejrzewa mafijne porachunki, aby to jednak potwierdzić nawiązuje współpracę z łotewską policją. W tym mrocznym i pełnym niespodzianek thrillerze Mankell sugestywnie opisuje polityczny i społeczny chaos, jaki panuje w krajach byłego bloku wschodniego. Wraz z narodzinami demokracji powstał w nich nowy rodzaj przestępczości, wobec którego policja jest często bezsilna. Autorowi udało się doskonale połączyć wciągającą kryminalną fabułę z przekonującym obrazem społeczeństwa w trakcie przemian ustrojowych.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2010-10-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czas trwania:10 min.
Czyta: Jarosław Rabenda
Do połowy ciekawa, później już trochę mniej. Akcja nabrała tempa pod koniec. Mimo wszystko przeczytałam ekspresowo, w ciągu jednego dnia i chętnie sięgnę po kolejne części.
Bardzo mroczna opowieść. Szwedzki policjant rozpoczyna pracę dotyczącą tajemniczego morderstwa na morzu. Śledztwo prowadzi go na Łotwę, a ryscy policjanci zapraszają do współpracy. Kurt przemierza szarą, smutną, komunistyczną Rygę próbując wychwycić wszystkie dziwne powiązania pomiędzy policją, przestępcami, politykami i ruchem wyzwoleńczym.
Kurta Wallandera nie trzeba nikomu przedstawiać, a fanom policjanta z Ystad nie trzeba przypominać, że cztery lata temu Henning Mankell zamknął serię...
Na bezdrożach Skanii ma miejsca tragiczny wypadek samochodowy, w którym ginie znany prawnik. Jego syn, Sten Torstensson, jest przekonany, że doszło...
Przeczytane:2015-05-28,