W życiu znanych nam z tomu "Lew, Czarownica i stara szafa" bohaterów upłynął rok, w świecie Narnii natomiast 1300 lat! Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja - młodzi bohaterowie opowieści - spieszą na pomoc prawowitemu władcy Narnii, księciu Kaspianowi, który toczy śmiertelny bój o prawo do tronu.
Drugi tom narnijskiej sagi w szacie "filmowej", ilustrowany fotosami z ekranizacji "Księcia Kaspiana".
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2008-02-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 222
Tytuł oryginału: Prince Caspian
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Ilustracje:Pauline Baynes
Wchodzi lepiej niż część pierwsza, jest lepiej skonstruowana no i dochodzi tu element pewnej sympatii do poznanych wcześniej bohaterów. Nadal jednak jest to książka dla dzieci, raczej młodszych czy starszych, nie pisana z myślą o dorosłych w żadnym aspekcie, więc nie znajdziemy tu fajerwerków.
"Książę Kaspian" podobał mi się mniej niż pierwszy tom i jakoś ta historia zbyt mocno mnie nie zaangażowała. Całkiem miło spędziłam czas podczas tej lektury, ale nic ponadto. Mam nadzieję, że kolejne tomy bardziej mnie wciągną.
Kto z nas nie zna "Opowieści z Narnii". Każdy zna jak nie książkę to serial lub film. Niejeden chciał się zapewne przenieść do magicznej krainy i przeżyć niezapomniane przygody. Tym razem na warsztat wzięłam drugi tom zatytułowany " Książę Kaspian ". Kto oglądał film, to wie, że częściowo kręcili go w Polsce, w przepięknych Karkonoszach. Ale nie o tym...
Nie zdziwiło mnie, że książka różni się od filmu. Czy też film od książki... Na szczęście nie są to znaczne różnice.
W drugim tomie ponownie spotykamy Piotra, Zuzę, Edmunda i Łucję, którzy zostają wezwani na pomoc. Dzieci przeżywają szok, gdyż Narnia nie wygląda tak, jak za ich wcześniejszego pobytu. Nie ma mówiących zwierząt, tańczących drzew czy nimf. A imię Aslana jest zakazane. Do tego prawowity władca krainy jest na wygnaniu. Dzieci decydują się pomóc najlepiej jak potrafią.
Książka ukazuje prawdziwe emocje targające rodzeństwem. Zarówno te dobre, jak i złe. Ale ukazuje również, że dobro zawsze zatriumfuje.
Lektura jest świetna zarówno dla dzieci, jak i starszych.
Przyjemna bajka dla dzieci, dość nachalny wątek religijny.
Kolejna walka dobra ze złem. Doszedł nawet zadziwiający wątek zdrady. Doszło trochę barwnych (Ryczypisk - ten to dopiero był dzielną i honorową myszą, na swój sposób urzekający bohater) i mniej barwnych postaci. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa, gdy niczym Kaspian, chłonąłem każdą opowieść, wierząc głęboko, że jest ona prawdziwa i jak pięknie byłoby przenieść się do tych baśniowych światów, by przeżyć wszystkie przygody wraz z bohaterami. Swoją drogą, czy uważacie tak samo jak ja, że tytułowy bohater został sprowadzony do minimum w książce o nim samym? No nic, mam nadzieję, że kolejne przygody w Narnii będą bardziej "pod bohaterów". Właśnie się zabieram za kolejną część.
"Zagadnienie postępu zmusza nas do zadania sobie pytania, czy potrafimy znaleĽć jakikolwiek sposób, by podporz dkować się wiatowemu systemowi paternalistycznej...
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda walka dobra ze złem? Walka o władzę i panowanie nad światem dotyczy przeważnie tej złej strony. Dobro zawsze...