Królowa śniegu

Ocena: 4.93 (15 głosów)
Inne wydania:

CZY DOBRO - TAK JAK W BAŚNI - POKONA ZŁO?

Wyjątkowo długa i mroźna zima, małe miasteczko pod Gdańskiem i morderca, który zbiera krwawe żniwo.

W lasach i na bezdrożach zamarzają ludzie.

Starsi mieszkańcy zaczynają szeptać o tajemniczej klątwie sprzed lat.

Sprawę bada nie tylko lokalna policja, ale również ambitna, choć ekscentryczna, rzeczniczka prasowa urzędu gminy. Ślady wydają się prowadzić do Królowej Śniegu. Czy ktoś umiejętnie wciela się w rolę baśniowej postaci, by wywrzeć okrutną zemstę?

,,Królowa Śniegu" to mroczna, mrożąca krew w żyłach opowieść kryminalna, w której podczas prowadzenia śledztwa odbijają się echem głosy z nieodległej przeszłości.

Informacje dodatkowe o Królowa śniegu:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380751989
Liczba stron: 300

więcej

Kup książkę Królowa śniegu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Królowa śniegu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2024-02-04,

Cieszę się, że wydawnictwo od nowa wypuszcza serię z Felicją Stefańską, w związku z czym mam okazję ją nadrobić.

 

Tak, tak standardowo poznałam przygody Felicji od tomu bodajże piątego.

Kompletnie mi to nie przeszkadzało i polubiłam bohaterów i ich przygody.

Niedawno widzieliście u mnie zakończenie serii (Kuźnia Przeklętych).

 

A dzisiaj przychodzę z pierwszym tomem, od którego wszystko się zaczęło.

 

Fascynująca była to przygoda cofnąć się w czasie po ostatnich tomach i poznać Felicję, gdy była jeszcze młodsza, zaczynała dopiero swoją przygodę z Kryszewem.

Kiedy jeszcze wszyscy się poznawali i docierali, niektórych jeszcze nie było w życiu dziennikarki śledczej a ona sama faktycznie pisała to, co gmina jej poleciła.

 

Jednak i tu, Felicja jak zwykle stawiała na szczerość.

 

Tradycyjnie, zbrodnie inspirowane są baśniami i legendami, klątwami i wierzeniami.

To urok tej serii książek i nie myślcie sobie, że to fantastyka, nie, za legendami zawsze stoi człowiek.

 

Tym razem słynna Królowa śniegu Andersena, to już druga książka w tym roku, którą czytałam i była inspirowana tą baśnią bądź pojawiały się w niej cytaty z tejże książki.

 

Niezmiennie z przyjemnością spędziłam czas przy lekturze, był humor, były tajemnice.

 

Zbrodnie i sprawca, którego bym się nie spodziewała.

Miło być zaskoczonym.

 

Książka do samego końca trzymała nas w napięciu i poznaliśmy historie z perspektywy kilku bohaterów.

 

Kawał porządnego śledztwa dziennikarskiego, plot twisty i świetna kreacja postaci.

Fascynujące było móc odkrywać tajemnice i dochodzić do prawdy wraz z naszymi bohaterami a także poznać nieco zagadek z przeszłości.

 

Jest to także trzecia książka w tym roku, w której niestety pojawia się wątek p**ofilii.

 

Nie to żebym miała problem z takimi lekturami jednakże są to tematy trudne, które nie każdy człowiek jest w stanie znieść więc ostrzegam.

 

Gorąco polecam skorzystać z okazji i zacząć od tej książki swoje przygody z serią kryminalną Anny Klejzerowicz.

A ja mam nadzieję, że pojawi się wznowienie kolejnych tomów, bym mogła uzupełnić kolekcję

Link do opinii
Avatar użytkownika - bachacz
bachacz
Przeczytane:2017-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 40 książek w 2017,

Rodzimy kryminał to rodzaj , który darzę pewnym sentymentem od wielu lat.  Nie wypadało ominąć tej pozycji , kiedy tylko pojawiła się na półeczce z nowościami w mojej bibliotece.  Rzecz dzieje się współcześnie, choć przyczyną krwawych wydarzeń są dzieje sprzed czterdziestu lat. Mała miejscowość na pomorzu, wszyscy się znają , wiedzą o sobie , zasypane śniegiem krajobrazy, wydawać by się mogło sielanka. Jednak pośród tej sielskości zaczynają ginąć ludzie. Przyczyną ich śmierci jest zamarznięcie.  A i  ludzie to osobnicy, którym zdarza się nie wylewać za kołnierz. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że to może być wynik czyjegoś celowego działania.  Gdyby nie dociekliwa reporterka z miejscowej gazety, zapewne  zamarzłoby paru pijaczków uznanych przez otoczenie za nieostrożnych. Pani redaktor jednak z żyłką detektywistyczną nie daje za wygraną i małymi kroczkami wnika w przyczyny całej afery. Nie działa osamotniona, mając za sprzymierzeńców radną i policjanta całkiem zgrabnie wplątuje się w szereg domysłów, nie zawsze do końca prowadzących do słusznych wniosków.  Jednak przecież z czegoś kryminalna historia musi się składać, nie zaszkodzi pokluczyć po bezdrożach błędnych obserwacji.Dzięki temu akcja nabiera tempa, czytelnik dostaje odrobinę sensacji a w tym przypadku dodatkowo baśniowej iluzji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2017-05-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2017 r.,
Wygląda na to, że baśń odgrywa jakąś rolę. (s. 204) Ano odgrywa w najnowszej powieści Anny Klejzerowicz pod znamiennym tytułem ,,Królowa Śniegu". Czego czytelnik może się spodziewać? Na pewno mroźnej zimy i dużych ilości śniegu. Czego jeszcze? Emocji, a czasem nawet ich braku, bo zostają one zamrożone... Trwa wyjątkowo długa i mroźna zima, co i rusz przetaczają się fale zawiei i zamieci śnieżnych. W gminie Kryszewo na Pomorzu ma miejsce spektakularny wysyp zgonów. Z dala od ludzkich siedzib, w lasach i na bezdrożach zamarzają ludzie w różnym wieku, głównie mężczyźni, choć jest i jedna kobieta. Łączy ich wspólny mianownik - alkohol. A raczej alkoholizm. Początkowo sądzono, że to przypadki, ale było ich za dużo w krótkim czasie i na małym terenie. Morderca zbiera krwawe żniwo. Starsi ludzie zaczynają szeptać o tajemniczej klątwie sprzed lat. Robi się mroźnie, groźnie i tajemniczo. Atmosfera się zagęszcza, ale miejscowi dalej piją. Sprawą zajmuje się rzeczniczka prasowa urzędu gminy i lokalna dziennikarka w jednym - Felicja Stefańska. Zaczyna prowadzić dziennikarskie śledztwo we współpracy z policją w osobie Zygmunta Ryby oraz wpływową radną Gretą Pazik, która nie chce złej sławy. Lepiej, żeby ludzie panikowali, niż zamarzali, prawda?(s. 70) Prawda! Dlatego dziennikarka dwoi się i troi, by ludzie na siebie uważali i przynajmniej pili mniej alkoholu. Pisze o tym na stronie internetowej gminy, w lokalnej gazetce, podpowiada policji o możliwych działaniach. Siła oddziaływań gazety, portalu internetowego i policji jest duża, ale wciąż mało skuteczna. Dlatego dziennikarka udała się nawet do młodego proboszcza. Niestety, jest jedno małe ,,ale". Radna gminy dba o jej reputację i nie chce artykułu o zamarzniętych pijaczkach w gminie Kryszewo na Pomorzu. Każde opublikowane słowo ma być wyważone, a Greta ma być o wszystkim informowana na bieżąco przez przyjaciółkę. Nagły zwrot w sprawie następuje dzięki lokalnemu pijaczkowi, któremu udało się przeżyć i nie zamarznąć dzięki niespodziewanej pomocy. Mieczysław Nowak zabrany do szpitala z powodu wychłodzenia organizmu i dużego upojenia alkoholowego opowiada w malignie, o postaci z baśni - o Królowej Śniegu. Że niby kiedy wracał z knajpy, spotkał pod lasem królową. Królowa Śniegu, tak mówił. (s. 96) Ale czy można wierzyć pijanemu? Wierzyć w jego opowieści uznawane za brednie? Przecież Królowa Śniegu to postać z ,,Baśni" Hansa Christiana Andersena, ale i postać najbardziej okrutna. Przy ofiarach znajdowano cytaty z tej baśni, wyrwane z jakiegoś starego wydania. Policja z Gdańska nie traktuje sprawy poważnie, dlatego młody policjant Zygmunt Ryba chce pokazać tym w Gdańsku, którzy śledztwo traktują po macoszemu i naśmiewają się z wiejskich policjantów, że są ciemni. Nie ma łatwo, bo ciągle przewija się wątek klątwy i panuje zmowa milczenia. Mieszkańców ścigają upiory sprzed lat, jeszcze z czasów, gdy istniały PGR-y. Gdy spada maska cywilizacji, kieruje nami tylko strach i przemoc. (s. 191) Małomiasteczkowość i mentalność ludzi została według mnie wiarygodnie opisana. Wszyscy się znają, wszystko wiedzą o innych, sklep pełni funkcję placówki pierwszego kontaktu. Ludzie plotkują, ale w tej jednej sprawie milczą jak zaklęci, jakby ktoś im zamroził wspomnienia i język. Z drugiej strony w powieści jest obraz mieszkańców malutkich wsi wokół miasteczka, dawnych wsi popegeerowskich. To obraz okrutny, drastyczny, choć według mnie nieco wyolbrzymiony. Ci ludzie zostali zdemoralizowani przez system, są niewykształceni, a przez to prości i ogłupieni, w domach często panuje przemoc fizyczna i psychiczna. ludzie żyją głównie z zasiłków, bo nie mają pracy, ale na alkohol mają. Po pijaku niestety mają ujście najniższe ludzkie instynkty... Mentalność popegeerowska jest straszna, i wciąż istnieje, i niestety coś o tym wiem... Mówi się o ,,zezwierzęceniu" w odniesieniu do ludzi, ale to obraża inne gatunki. Człowiek jest najgorszą z bestii. Może nawet jedyną. (s. 191) Postawa młodego księdza czy młodziutkiej bibliotekarki mogą budzić w czytelniku pewien niesmak, ale tak to bywa w małych lokalnych społecznościach, a i nowe pokolenie inaczej patrzy na świat, ma inne wartości, inaczej odnosi się do ludzi. Prawdziwa twarz duchownego zaskakuje. Największą sympatię wzbudza energiczna dziennikarka oraz ambitny policjant. Między nimi iskrzy. Zygmunt Ryba smali cholewki do Felicji i nie przeszkadza mu, że jest od niej młodszy o 10 lat. Ale jej tak. Ciekawą postacią jest radna i jej przeszłość, zaś. Jej przyjaźń z Felicją ma różne odcienie, lecz obie zawsze mogą na siebie liczyć. Akcja kryminału toczy się swoistym tempem. Wydaje się, że momentami spowalnia, ale to raczej wrażenie spowodowane padającym śniegiem, który zaciera ślady mordercy. Śledztwo momentami jakby zamarzało wraz z całą gminą Kryszewo. I tu mam pewien żal do autorki - zabrakowało mi opisu kilku akcji toczących się na bieżąco i ich dramatyzmu. O tym, co się w nich wydarzyło, dowiedziałam się ze sprawozdania Felicji, przedstawionego w formie wpisu do dziennika. Nieco nużyły mnie długie opisy z małą ilością akapitów, momentami brakowało mi napięcia, dramatyzmu, emocji. Cóż, musiałam obejść się smakiem. Raz zasiane wątpliwości zaczynają żyć własnym życiem. (s. 116) Pomysł na wykorzystanie złej bohaterki z baśni Andresena jest świetny. Te wyrwane kartki z cytatami i ilustracjami niby są podpowiedzią, a z drugiej strony komplikują dochodzenie. Postać Królowej Śniegu z miejsca wywołuje w czytelniku pewien strach związany z jej osobą, charakterem i brakiem uczuć. I ten strach dotyka mieszkańców. Z czasem w powieści wszystko zaczyna się układać. Dobro pokonuje zło jak to w baśniach, choć samo pokonanie to według mnie powielanie pewnego schematu, ale spolerować nie będę. Prawdziwe oblicze mordercy zaskoczyło mnie. I to bardzo. ,,Królowa Śniegu" Anny Klejzerowicz to ciekawy kryminał z wątkiem baśniowym, przy czytaniu którego czuć zimno. Obnaża on oblicze małej społeczności, ukazuje mentalność popegeerowską z alkoholizmem na czele i wyciąga duchy przeszłości na światło dzienne. A przy tym uświadamia czytelnikowi, jakie wrażenie sprawia większość przestępców...
Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2017-03-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Małe miasteczko pod Gdańskiem - Kryszewo i morderca, który w postaci Królowej Śniegu pomaga zamarznąć pijakom. Sprawę bada policja ale również Felicja Stefańska-ambitna rzeczniczka prasowa urzędu gminy. Coś o klątwie wie Greta przyjaciółka i radna. Wszystko wskazuje na to że tajemnicze zamarznięcia łączą się ze starą sprawą z przeszłości. Tragedią która wydarzyła się podczas sylwstra... Bardzo wciągający kryminał.
Link do opinii
Avatar użytkownika - pokrecona
pokrecona
Przeczytane:2017-03-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, wyzwanie 2017r,
Książka ta naładowana jest akcją, tragedią i strachem. Znalazła się nawet miłość, może nie taka idealna, odwzajemniona, ale daje promienie szczęścia. To naprawdę rewelacyjna książka, zwłaszcza dla fanów thrillerów pełnych akcji z problemami społecznymi i psychologicznymi. "Królowa Śniegu" to historia wyjątkowa z samego tytułu i, chociaż oparta jest na znanym nam przez baśń schemacie, wciąga i naprawdę mocno zaskakuje. To książka o brudnych interesach, miłości, władzy, zemście i śmierci. To obowiązkowa lektura dla wszystkich wielbicieli kryminałów.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2017-02-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2017,
Wyjątkowo mroźna i śnieżna zima to dla wielu mieszkańców małych miejscowości koszmar. Nie wszyscy jednak marzną w swoich skromnych domach, są ludzie, którzy dość intensywnie rozgrzewają się alkoholem. W okolicach miejscowości Kryszewo dochodzi do kilku zamarznięć drobnych pijaczków, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewne ślady odnalezione na miejscu zdarzenia oraz majaki jednego z cudem odratowanych. W okolicznych wsiach ludzie przypuszczają, że to kolejne spełnienie klątwy, ale nikt niczego nie chce powiedzieć. Felicja ściągnięta do Kryszewa przez swoją przyjaciółkę piastującą stanowisko radnej, próbuje na własną rękę rozwikłać zagadkę śmierci zamarzających osób. Czy dziennikarka a zarazem rzecznik prasowy miejscowości dojdzie do tego, kto i dlaczego zabija ludzi, a może zamarzają oni zamroczeni alkoholem, który odbiera im siły w dojściu do swoich domów? Jaką tajemnicę ukrywają mieszkańcy okolicznych miejscowości, i dlaczego nie chcą o niej mówić? Kim jest Królowa Śniegu, której się wszyscy boją? Muszę przyznać, że książka od pierwszej strony wciągnęła tak, że już tego wieczoru, kiedy chciałam tylko zapoznać się z fabułą, przetrzymała mnie prawie do świtu. I chociaż był to środek tygodnia zapomniałam, że następnego dnia muszę wstać do pracy. Po raz kolejny autorka udowodniła, że warto sięgać po jej książki. Mocna, nie tylko pod względem kryminalnym powieść, jest jednocześnie czymś w rodzaju dokumentu publicystycznego. Opisane w niej środowisko ludzi mieszkających w małych miejscowościach, a często wręcz w osadach wiejskich, w których króluje brud, głód, ubóstwo i pijaństwo to wypierane przez nasze społeczeństwo obrazy. Niby wiemy, że gdzieś tacy ludzie istnieją, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić, po części dlatego, że ci ludzie nie chcą przyjąć pomocy jednocześnie wegetując na zapomogach. Ta powieść jest dość mocnym kryminałem społecznym, w którym oczywiście na pierwszym planie jest wątek grozy i sensacyjnej zagadki, ale na drugim planie są wyraźnie ukazane problemy społeczne, które często łączy wspólny byt i solidarność. Malowniczo ukazana zima, wiejskie krajobrazy, które zachwycają i jednocześnie wieją grozą, to z pewnością piękny dodatek do tej powieści towarzyszący fabule. Momentami wręcz czułam przenikliwe zimno opisywane przez autorkę, tak realistycznie została opisana zimowa aura. Ciekawe dialogi i bardzo interesująco przedstawione osobowości bohaterek i bohaterów to kolejne plusy, które mogę dopisać do listy pochwał tej książki, która swoją fabułą i odnośnikiem do jednej z najbardziej znanych baśni Hansa Christiana Andersena potrafi mocno wbić się w świadomość. Jak wiadomo, w każdej niemal baśni walczy dobro ze złem, tak i w tej powieści autorka pięknie tę walkę przedstawiła i muszę przyznać, że chociaż bardzo zaskoczył mnie koniec książki, to nie potępiłam winnego (czy winnych). Czułam nie tyle więź z tymi ludźmi, co dosłownie im współczułam, jednocześnie podziwiając odwagę i determinację. To nie tak, że każdy czyniący zło, jest do szpiku kości złym człowiekiem. Myślę, że autorka podjęła bardzo trudny temat opisując to środowisko, ale poradziła sobie z tym niewiarygodnie. Książka zmusza do refleksji, i chyba nie szybko uda mi się zapomnieć fabułę tej powieści. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale z pewnością należy do tych, przez które zasypiasz do pracy bo nie możesz oderwać się od czytania, przejeżdżasz swój przystanek (jeżeli czytasz w pojazdach komunikacji miejskiej) i nie widzisz po powrocie do domu niczego co powinnaś zrobić, bo twój wzrok pada tylko na czekającą książkę, która samą okładką ściąga twój wzrok. No właśnie, jeśli chodzi okładkę, to jestem pewna, że przyciągnie ona niejednego czytelnika, tajemnicza, groźna i jednocześnie fascynująca. Za nią można spodziewać się tylko mocnych wrażeń. Polecam tę lekturę szczególnie miłośnikom dobrego kryminału, ale również osobom preferującym książki publicystyczne czy psychologiczne. Miłośnicy powieści obyczajowej też znajdą w niej coś dla siebie. Jest nawet wątek miłosny. Ciekawi ludzie, zwłaszcza główna bohaterka Felicja, aż proszą się o kontynuację i mam nadzieję, że autorka będzie miała to na uwadze zastanawiając się nad kolejną powieścią.
Link do opinii

Muszę przyznać, że książka od pierwszej strony wciągnęła tak, że już tego wieczoru, kiedy chciałam tylko zapoznać się z fabułą, przetrzymała mnie prawie do świtu. I chociaż był to środek tygodnia zapomniałam, że następnego dnia mam obowiązki.

Po raz kolejny autorka udowodniła, że warto sięgać po jej książki. Mocna, nie tylko pod względem kryminalnym powieść, jest jednocześnie czymś w rodzaju dokumentu publicystycznego. Opisane w niej środowisko ludzi mieszkających w małych miejscowościach, a często wręcz w osadach wiejskich, w których króluje brud, głód, ubóstwo i pijaństwo to wypierane przez nasze społeczeństwo obrazy. Niby wiemy, że gdzieś tacy ludzie istnieją, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić, po części dlatego, że ci ludzie nie chcą przyjąć pomocy jednocześnie wegetując na zapomogach.

Ta powieść jest dość mocnym kryminałem społecznym, w którym oczywiście na pierwszym planie jest wątek grozy i sensacyjnej zagadki, ale na drugim planie są wyraźnie ukazane problemy społeczne, które często łączy wspólny byt i solidarność.

Malowniczo ukazana zima, wiejskie krajobrazy, które zachwycają i jednocześnie wieją grozą, to z pewnością piękny dodatek do tej powieści towarzyszący fabule. Momentami wręcz czułam przenikliwe zimno opisywane przez autorkę, tak realistycznie została przedstawiona zimowa aura.

Ciekawe dialogi i bardzo interesująco przedstawione osobowości bohaterek i bohaterów to kolejne plusy, które mogę dopisać do listy pochwał tej książki, która swoją fabułą i odnośnikiem do jednej z najbardziej znanych baśni Hansa Christiana Andersena potrafi mocno wbić się w świadomość. Jak wiadomo, w każdej niemal baśni walczy dobro ze złem, tak i w tej powieści autorka pięknie tę walkę przedstawiła i muszę przyznać, że chociaż bardzo zaskoczył mnie koniec książki, to nie potępiłam winnego (czy winnych). Czułam nie tyle więź z tymi ludźmi, co dosłownie im współczułam, jednocześnie podziwiając odwagę i determinację. To nie tak, że każdy czyniący zło, jest do szpiku kości złym człowiekiem.

Myślę, że autorka podjęła bardzo trudny temat opisując to środowisko, ale poradziła sobie z tym niewiarygodnie. Książka zmusza do refleksji i chyba nie szybko uda mi się zapomnieć fabułę tej powieści. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale z pewnością należy do tych, przez które zasypiasz do pracy, bo nie możesz oderwać się od czytania, przejeżdżasz swój przystanek (jeżeli czytasz w pojazdach komunikacji miejskiej) i nie widzisz po powrocie do domu niczego co powinnaś zrobić, bo twój wzrok pada tylko na czekającą książkę, która samą okładką ściąga twój wzrok.

No właśnie, jeśli chodzi o okładkę, to jestem pewna, że przyciągnie ona niejednego czytelnika, tajemnicza, groźna i jednocześnie fascynująca. Za nią można spodziewać się tylko mocnych wrażeń.

 

Polecam tę lekturę szczególnie miłośnikom dobrego kryminału, ale również osobom preferującym książki publicystyczne czy psychologiczne. Miłośnicy powieści obyczajowej też znajdą w niej coś dla siebie. Jest nawet wątek miłosny. Ciekawi ludzie, zwłaszcza główna bohaterka Felicja, aż proszą się o kontynuację i cieszę się, że autorka pisząc tę powieść miała to na uwadze, bowiem Felicję Stefańską możemy spotkać jeszcze w kilku powieściach.

Link do opinii

Taki lekki kryminalik na wieczór, chociaż porusza istotne dla życia tematy: alkoholizm, pedofilia, ludzka krzywda i zemsta. Sama główna bohaterka trochę irytująca i lekkomyślna ale też ciekawska i dociekliwa. A to właściwe cechy dla dziennikarki. Niewielka gmina, siarczysta zima i szereg zamarznięć. Czy aby na pewno to nieszczęśliwe wypadki i zbiegi okoliczności? Felicja to sprawdzi i po nitce dotrze do kłębka. Mimo poruszonej, bolesnej tematyki czyta się szybko i przyjemnie. Lubię styl Pani Klejzerowicz.

Link do opinii

Zaczytywałam się w prozie Anny Klejzerowicz, kiedy to moje miejsce w sieci jeszcze nie istniało, ewentualnie dopiero raczkowało. Podobały mi się te powieści. A potem straciłam autorkę z horyzontu. I nagle w księgarni Tak czytam w Katowicach wyłowiłam kolejny tytuł. Wzięłam w ciemno, czułam, że to będzie bardzo dobra historia. I oczywiście się nie zawiodłam. 


Rzecz dzieje się w małej wiosce, w której nagle i niespodziewanie zamarzają mieszkańcy. Łączy ich jedno - alkohol, a dzieli cała reszta. Są w różnym wieku, z różnych wsi, mają różny stan cywilny i mieszkalny. Felicja, lokalna dziennikarka, postanawia przyjrzeć się tej dziwnej powtarzalności, od początku ma niejasne przeczucie, że to nie przypadkowe zamarznięcia, a celowe działanie. Tylko kogo? Początkowo odwiedza wioski i rozmawia z sąsiadami nieszczęśliwie zmarłych. Zagłębia się w przeszłość i rozgrzebuje niejedną ranę. W tej działalności wspiera ją przyjaciółka Greta, która z  jednej strony bardzo troszczy się o mieszkańców, a z drugiej wie, że historia jej rodziny jest mocno powiązana z podobnymi zamarznięciami sprzed lat. Mieszkańcy wsi są przerażeni, bo wierzą w klątwę, o  której jednak nikt nie chce opowiedzieć. Mrok, tajemnice i kolejne zamarznięcia - tym właśnie żyje wiejska społeczność. 


Do sprawy zostaje oddelegowany młody policjant, który upatruje w niej szansę na awans, a także na miłość. Jest zauroczony przebojową, acz starszą od siebie dziennikarką. Ich relacja oparta jest na współpracy, ale widać, że on chce więcej, a ona zupełnie nie, bo zbyt dużo w życiu przeszła z mężczyznami, żeby myśleć o nowym związku. Niestety w powieści nie jest wyczuwalna chemia między tymi bohaterami, nawet w chwilach bardziej intymnych czytelnik nie jest w stanie wyczuć, że tutaj może się coś urodzić. Szkoda w sumie, bo w powieściach bardzo lubię wątki miłosne. 


Tytułowa Królowa Śniegu to nawiązanie do baśni Andersena, która miała ogromne znaczenie w życiu dwóch z mieszkańców wsi. Jest też wyraźną inspiracją, podpowiedzią, jak można zemścić się za wszystkie krzywdy z młodości, jak można poczuć się silniejszym, lepszym i bardziej władczym.  Autorka wchodzi w psychikę mieszkańców, którzy przeważnie pozbawieni są ambicji, chęci do pracy, możliwości. Wegetują pod opieką pracowników socjalnych, przepijają każdą złotówkę i nie wiadomo, na co liczą. Nagle ktoś postanawia ich rozliczyć z przeszłości, z czynów godnych potępienia, przyspieszyć to, co i tak nieuniknione, czyli zapicie na śmierć. Tylko kto może mieć powód do tak drastycznego, a zarazem zmyślnego rozwiązania, w którym wina jest trudna do udowodnienia? 


Nie wiem, czy polubiłam bohaterów, chwilami  mnie denerwowali - zwłaszcza Greta. Nie wiem, dlaczego tak dobrze czytało mi się książkę, w której akcja wcale nie jest wybitnie dynamiczna. Fakt jest taki, że dawno nie przeczytałam nic tak po prostu, od razu, bez miliona przerw na życie rodzinne, bez odkładania na wieczór, a najlepiej ten za trzy dni. I szczerze muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się konstrukcja powieści, wtrącenia baśniowe, kolejne etapy śledztwa, a nawet końcówka, która mnie zaskoczyła - a to w powieściach z nutą kryminału zdarza się rzadko. Pióro Anny Klejzerowicz niezmiennie lubię, chętnie przeczytam powieści, które pominęłam, a tę polecam każdemu, kto czyta lekkie, ale trzymające w napięciu opowieści - dobrze napisane, ładnie zakończone.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AlopexLagopus
AlopexLagopus
Przeczytane:2018-09-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 2018 - 52 książki ,

Świetny kryminał, niezwykle wciągający. Akcja rozgrywa się współcześnie w małej miejscowości na pomorzu. W wyniku ostrej zimy co rusz zostaje znaleziony zamarznięty pijaczek. Jednak pojawiają się wątpliwości, czy to na pewno wypadki. Okoliczni mieszkańcy zaczynają szeptać o klątwie, która już kiedyś uderzyła. Seria zamarznięć w bardzo krótkim czasie. Rzeczniczka prasowa gminy, dziennikarka z zamiłowania zaczyna drążyć temat. Kluczy i błądzi, wypytuje... Szuka źródła klątwy... Czyta się super-płynnie i nie można się oderwać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2017-10-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

  To nie tylko świetny kryminał, jest to również bardzo dobra powieść obyczajowa ukazująca mentalność ludzi żyjących w małym miasteczku w którym jest brud,głód,ubóstwo i wszechobecne pijaństwo. 

Link do opinii
Inne książki autora
Sąd ostateczny
Anna Klejzerowicz0
Okładka ksiązki - Sąd ostateczny

Dziennikarz, były policjant, Emil Żądło spotyka przypadkiem dawno niewidzianą znajomą z narzeczonym. Następnego dnia dowiaduje się, że oboje padli ofiarami...

Księga Wysp Ostatnich
Anna Klejzerowicz0
Okładka ksiązki - Księga Wysp Ostatnich

Charyzmatyczny, obdarzony nieprzeciętną intuicją dziennikarz śledczy Emil Żądło znów trafia na trop sensacji! We współczesnym Gdańsku giną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy