Nadciąga największy koszmar behawiorysty!
Małgorzata Rosa od swoich przełożonych otrzymuje polecenie powrotu do rodzinnego miasta. Jej zadaniem będzie uzyskanie potrzebnych informacji i na ich podstawie przygotowanie materiału dla stacji telewizyjnej. Temat nie jest łatwy. Chodzi bowiem o ofiarę gwałtu, której prokurator odmówił pomocy.
W zasadzie w sprawie nic się nie wydarzyło: nikt nie rozpoczął śledztwa, gwałciciela nikt nie szukał, a zeznania ofiary uznano za niewiarygodne. Dziennikarka czuje, że w jej rodzinnym mieście panuje zmowa milczenia. Prosi więc o pomoc Gerarda Edlinga. Ten jednak, z uwagi na zmiany wprowadzone przez nową szefową jest bezradny.
Z pomocą Małgorzacie Rosie przychodzi jasnowidz. Człowiek, który od wielu lat skutecznie odnajduje zaginione osoby. Jasnowidz zwany Kabalistą z Chabrów.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Swoją przygodę z serią o Gerardzie Edlingu rozpoczęłam oglądając serial „Behawiorysta”. Bardzo żałuję, że nie rozpoczęłam od książki, ale zawsze mogę to nadrobić 😊 jak również żałuję, że przed lekturą „Kabalisty” nie przeczytałam dwóch poprzednich części.
„Kabalista” to świetna książka i po raz kolejny Remigiusz Mróz udowadnia jak wspaniałym jest pisarzem. Uwielbiam jego książki i żadna jeszcze mnie nie zawiodła.
Tym razem behawiorysta będzie musiał zmierzyć się ze swoim największym koszmarem jakim jest troska i walka o życie syna.
Małgorzata Rosa wraca do rodzinnego miasta, aby przeprowadzić wywiad z Laurą, dziewczyną która została brutalnie zgwałcona, a jej zeznania zostały odrzucone. Dlaczego? Jaką tajemnicę skrywa opolska prokuratura, która twierdzi, że zeznania były niewiarygodne. Małgorzata Rosa postanawia walczyć o godność dziewczyny i sprawiedliwość.
Tytułowy Kabalista to jasnowidz, który od lat odnajduje zaginione osoby.
Świetna lektura, którą przeczytałam praktycznie w jeden dzień. Bardzo wciąga i ciężko się od niej oderwać. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Polecam każdemu.
Mam ogromną nadzieję, że autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Książki Remigiusza Mroza na stałe rozgościły się w mojej biblioteczce i wciąż zapraszają do niej nowo wydane tytuły. Seria o opolskim behawioryście wiedzie oczywiście prym, a Gerard Edling stał się moim ulubionym bohaterem literackim.
Mimo, iż premiera "Kabalisty" miała miejsce kilkanaście miesięcy temu, musiałam dojrzeć do tego, by się z nią oswoić. Odciągałam jednak ten moment, tak długo, jak tylko mogłam.
Tym razem wiedza i spostrzegawczość Gerarda Edlinga zostają wystawione na próbę przez jasnowidza. Niestety walka nie jest wyrównana. Behawiorysta ma zbyt dużo do stracenia, by wyjść z prowadzonej przez siebie sprawy z twarzą. Nowy związek, konflikt z przełożoną, wyjazd syna i upór Gochy wprowadzają niemały chaos w jego życie.
Tak jak miało to miejsce w poprzednich tomach, "Kabalista" przesiąknięty jest niespodziewanymi zwrotami akcji i burzą emocji. Przedstawione wydarzenia niewątpliwie budzą kontrowersję i niedowierzanie.
Mimo, iż we mnie burzyła się krew, Mróz stopniowo wprowadzał fakty i wyjaśniał zagwostki, jakby z premedytacją unikał napięcia, jakie wzbudza w czytelniku. Po przeczytaniu lektury, zrozumiałam, że miał w tym swój ukryty cel. Chociaż nie potrafię pogodzić się z zakończeniem, a w mojej głowie wciąż tli się nadzieja na znalezienia złotego środka, muszę przyznać, że autor rozegrał to po mistrzowsku. Jak zawsze, Mróz dopilnował każdego szczegółu, zadbał o najdrobniejszy detal, po czym wyszedł z pożaru w nienagannie czystym garniturze, z szyderczym uśmiechem na twarzy.
Bardzo przeciętna książka. Tym niemniej zaskakujące zakończenie zdecydowanie podnosi ocenę.
Małgorzata Rosa przyjeżdża do rodzinnego Opola, po półtorarocznej nieobecności. Ma przeprowadzić wywiad z ofiarą gwałtu, której prokuratura nie dała wiary i umorzyła sprawę.
Zeznania dziewczyny są szokująco przerażające. Rosa zwraca się do jedynej osoby w prokuraturze, którą zna i ufa, czyli do Gerarda Edlinga. Ten jednak zajmuje się obecnie mało znaczącymi sprawami. W tym samym czasie ofiara gwałtu znika bez śladu.
Gerard i Małgorzata zamierzają ją odnaleźć. Nieoczekiwanie pomocą im służy jasnowidz znany w okolicy jako Kabalista z Chabrów. Edlinga jest jednak sceptyczny co do jego umiejętności jasnowidzenia. Jak dogada się ta dwójka? Czy sprawa gwałtu ma drugie dno?
To już czwarta część z Gerardem Edlingiem w roli głównej. Warto przed sięgniecie po "Kabalistę" znać poprzednie części. A jeżeli kiepsko u Was z pamięcią, jak u mnie, to warto odświeżyć znajomość poprzednich tomów. "Behawiorystę" czytałam już wieki temu, a sporo było nawiązań do tamtych wydarzeń. Nie wszystko więc już kojarzyłam.
Moim zdaniem to najsłabsza część tej serii. Nie mogłam się wciągnąć i nie porwał mnie ten tom. Podczas gdy poprzednie wręcz pochłaniałam, ten czytałam chyba tydzień. Mimo że fabuła może i jest ciekawa, to akcja ciągnie się powoli i jest mocno rozciągnięta. Nie brakuje tu jednak mrozowego humoru i sarkazmu.
Relacja Gerarda i Rosy momentami przypominała mi tę Seweryna i Burzy, z innej serii Mroza. Zresztą relacja, która w ostatnim tomie bardzo działała mi na nerwy ?.
Nie takie zakończenia się spodziewałam. Bo jak to tak?
Oczywiście mam sentyment do tej serii, bo od niej zaczęła się moja przygoda z książkami Mroza. I mam jednak nadzieję, że to nie koniec.
Chyba najsłabsza część tej serii, mimo to czyta się fajnie
Czwarte spotkanie z Gerardem uważam bardzo udane.Przesiedziałam z książką niecały dzień ,zapominając o reszcie świata.I niczego nie żałuję.To była moja chwila.
Czytając "Kabalistę" trzeba by mieć troszkę rozeznania z poprzednich części bo sporo jest nawiązań z przeszłości Gerarda .Jeśli tego nie zrobimy to sporo ucieknie i zepsujemy sobie cała przygodę z ta serią.Muszę przyznać,że w tej części mamy o wiele więcej zwrotów akcji i to sprawia,że chce się jak najszybciej dowiedzieć jak zakończy się "Kabalista". Już w pierwszym rozdziale zostajemy wplątani w niezły wir zdarzeń i z każdą kolejną stroną nie będziemy mogli oderwać się od czytania. Napięcie wzrasta z każdym kolejnym rozdziałem i popycha czytelnika w stronę zakończenia, które wprawiło mnie w niezłe osłupienie.I wydawać się zdaje,że to koniec Gerarda ale znając autora to pewnie znajdzie wyjście z" ostatecznego" zakończenia.Polecam
Podhalem wstrząsa seria wypadków w górach. Początkowo czarna passa wydaje się jedynie ciągiem pechowych zdarzeń, jednak śledczy ostatecznie odkrywają związek...
,,Zawrotne tempo, mroczna zagadka i ostre pióro. Wybuchowa mieszanka!" Katarzyna Puzyńska, autorka sagi kryminalnej o Lipowie Termin ekspozycja ma...
Przeczytane:2023-02-26, Ocena: 4, Przeczytałam,
Czwarte spotkanie z Gerardem Edlingiem w powieści „Kabalista” Remigiusza Mroza nie zachwyciło mnie. Powieść pełna zakrętów, emocji i dylematów moralnych. Dla jednego czytelnika będzie jak najbardziej dobra w odbiorze dla innego niezbyt. Jak zawsze wybaczam autorowi mijanie się z pewnymi procedurami organów, wszak to powieść. Jest inna rzecz, która jak dla mnie wyraźnie kulała jak nigdy w powieściach Mroza. Przeciąganie rozwiązania osobistej sprawy Gerarda. Czegoś tu zabrakło ze strony autora. Gerard w pewnych momentach tracił racjonalny umysł, nie potrafił pochwycić nitki, jakiś taki jakby bał się prawdy. Chodzi oczywiście o Małgorzatę Rose. Autor nie poradził sobie tu z emocjami między tymi bohaterami. Były momenty kiedy oniemiały wsłuchiwałem się w dialogi Rosy z Elingiem, były sztuczne i naciągane. Moim zdaniem to jest sprawa, która należy do tych nieodkładalnych. A już na pewno nie na następny tom, którego będę z niecierpliwością wyglądał.