Skazanie
Remigiusz Mróz

Kolejny tom z Chyłką i Zordonem w rolach głównych! Jednak tym razem jest nieco inaczej. Nasz ulubiony team tym razem staje po stronie oskarżyciela, próbując dowieść Morderstwa, które uznane zostało za samobójstwo.
W tej części do Chyłki I Oryńskiego przychodzi dawna znajoma matki sprzed lat, która prosi o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci jej córki, która została uznana za samobójstwo. Jednak matka na tyle zna swoje dziecko, że wie, iż nigdy by tego nie zrobiła. Dlatego potrzebuje pomocy, aby tego dowieść. Na swoich sojuszników wyniera najlepszych ludzi. 
Joanna ciężko odnajduje się po drugiej stronie, a dodatkowo wszystko komplikuje zbliżający się wielkimi krokami ślub Chyłki I Kordiana. 
Ten tom był nieco inny od poprzednich, ale równie dobry, o ile nie lepszy. Autor nieco więcej czasu poświęcił tym razem Joannie i Kordianowi prywatnie. Ich życie zawodowe zeszło na nieco dalszy plan, dzięki czemu mieliśmy możliwość lepiej poznać ich od strony głównie łączącego ich związku. Relacją ta jest wyjątkowa, specyficzna, ale myślę że podczas czytania niemal każdy myśli, że wspaniale trwać w takim związku, który uzupełnia się idealnie.  Dla mnie są to dosłownie przysłowiowe dwie połówki jabłek, które się odnalazły i pasują do siebie idealnie. 
W tej części przewija się również Piotr Langer, który dwójce prawników towarzyszy w ich zmaganiach już od pierwszego tomu. Namiesza i tym razem, pojawiając się ponownie nie może zostać obojętny.  Zdecydowanie wkracza w swoim stylu siejąc zamęt, Chaos i powodując, że sami zaczynamy tracić orientację co jest prawdą, a jedynie złudzeniem. 
Autor jak zawsze nie bał się odważnych decyzji, które kreują bohaterów i ich losy. Zaskakujące zwroty akcji, na które niejednego nie byłoby stać. I do tego cięty język i nietuzinkowe poczucie humoru, którego nic nie może zastąpić.  
Osobiście uważam, że to najlepsza seria, a teamu Chyłka i Zordon zwyczajnie nie da się nie kochać. Myślę,  że każdy kto sięgnie po jeden tom to od razu przepadnie! Ja przepadałam i każdy kolejny tom wzbudza jeszcze więcej emocji!

Chcąc, nie chcąc, przyszło mi zaakceptować piętnasty tom Chyłki Remigiusza Mroza „Skazanie”. Napisałem, chcąc nie chcąc bo jeszcze bym z chęcią poczekał a tak jestem już po. Nie będę obiektywny bo lubię Pana Remigiusza, cenię za robotę a przede wszystkim za konsekwencję. I jestem co nieco rozczarowany. Delikatnie pisząc rozczarowany. Brakuje mi powiewu świeżości. No dobra, w końcu dzieje się to co nieuniknione, nie chcę zdradzać szczegółów, na co czekaliśmy od dobrych kilku tomów wstecz. Jest ciekawa intryga prawnicza, przyznaję, jest dojrzalsza Chyłka ale czegoś zabrakło. Ponadto mam wrażenie, że czytelnik, któremu nie będzie chciało się zaczynać od początku serii zniechęci się po kilku stronach „Skazania”. Ale w sumie dobrze się bawiłem jak na „Mrozowicza” przystało.

Nie tylko Chyłka i Oryński są niezniszczalni, Langer najwyraźniej też...

Czytam tylko z sympatii do duetu Chyłka - Zordon.  Chyłka odzyskuje uprawnienia adwokackie. Jak to możliwe? Sprawdźcie sami. I po raz pierwszy decyduje się poprowadzić oskarżenie a nie obronę. Na szli stawia całą swoją karierę i możliwość pracy. Czy było warto? To też musicie sprawdzić sami. Męczy mnie już śledzenie losów tej niezwykłej pary i ich wulgarnego słownictwa. Co za dużo to niezdrowo. W tym tomie zdecydowanie więcej niż w poprzednich jest sytuacji obyczajowych niż wątków kryminalnych. Przeczytam resztę i robię przerwę od książek Pana Remigiusza.

Aktualna część Chyłki.
Jeśli chodzi o życie prywatne bohaterów, to osiągnęłam pełną równowagę (czyt.poprzednia moja recenzja Chyłki)
Jeśli chodzi o sprawę, którą prowadzą Joanna i Kordian, to tak zagmatwana, że już w końcówce nic nie kumałam. Czułam, że tylko tequila jest w stanie mi pomóc ogarnąć to wszystko, co przedstawił autor. Ale i tak polecam ;)

Kolejny tom z Chyłką i Zordonem. Tym razem występują jako oskarżyciele a nie obrońcy. Fabuła niezbyt ciekawa, a zakończenie właściwie nic nie wyjaśnia, jakby autorowi śpieszyło się, żeby zakończyć tom. Irytuje mnie język Chyłki niestosowny do sytuacji, choćby w salonie sukien ślubnych, sądzie czy kosćiele. Jakoś nie śmieszą mnie odzywki typu "To czemu milczysz jak Dziwisz w sprawie pedofilii?".

Jak dla mnie kolejna osłona przygód Chyłki i Zordona jest bardzo dobra Nie ma tu może akcji,która by gnała na łeb,na szyję ,bo przygotowania ślubne troszkę przytrzymały w ryzach bohaterów, ale intryga całkiem była fajna .Ogólnie wielki plus za to,że tych dwoje w końcu powiedziało sobie Tak,bo jak długo można było na to czekać :-)I powiem szczerze,że chyba najwyższy czas powiedzieć stop i dać Młodym ,by żyli szczęśliwie