Świat Laury rozpada się na milion odłamków. Kobieta nie może otrząsnąć się po stracie i gdy nie ma już nadziei na odnalezienie sensu życia, nieoczekiwanie na horyzoncie pojawia się pewna trudna
nastolatka, która wmawia wszystkim, że należy do rodziny Wolfów. Początkowo nikt jej nie wierzy,
ale pełna determinacji Nicole zrobi wszystko, by wyrwać się z rodzinnego piekła.
Dążąc za wszelką cenę do celu, Nicole naraża na niebezpieczeństwo i siebie, i Laurę. A gdy znajduje
się na skraju wyczerpania nerwowego, samotność i brak zrozumienia ze strony dorosłych doprowadza ją do wielce ryzykownego zachowania.
Poznając bliżej sytuację dziewczyny, Laura odnajdzie w sobie pokłady uczuć, które zaskoczą ją
samą. Niełatwe relacje z Nicole nauczą ją cierpliwości, pokażą, że odwaga i bezkompromisowość
mogą zmienić nawet najbardziej beznadziejną sytuację. Kobieta i nastolatka będą przeżywać we
wzajemnej relacji upadki i wzloty, co powoli im lepiej poznać siebie i swoje potrzeby. Zrozumieją,
jak istotne jest budowanie więzi emocjonalnych z drugim człowiekiem, ale też dostrzegą, jak łatwo
stracić to, co się naprawdę liczy.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-10-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 344
Język oryginału: polski
"Gorzki smak marzeń" to druga część dylogii "Smak marzeń".
Życie Laury nie rozpieszcza, jej świat rozpada się jak domek z kart. Traci ukochanego, a alkohol staje się jej kompanem.
W tym momencie na jej drodze staje nastolatka, która twierdzi, że należy do rodziny Wolfów. Nikt nie traktuje jej poważnie, ale ona obrała sobie za cel wyrwać się z piekła swojej codzienności.
Czy Laura i Nicole mogą być w niebezpieczeństwie? Jaka jest prawda? Czy gorzki smak pozostanie, a może sypnie słodyczą?
W tej części dostajemy odpowiedzi na pytania z którymi zostawiła nas autorka.
Laura będzie musiała stawić czoła nowej sytuacji.
Autorka wprowadziła nas ponownie w świat bohaterki, pozwola przeżywać wraz z nią ból, cierpienie, a do tego szokujące wiadomości ściskają za serce.
To jest piękne w książkach, kiedy prawie namacalnie możemy znaleźć się obok bohatera i iść krok w krok za nim.
Laurę polubiłam już w poprzedniej części , mimo paru minusów. Wiadomo, że cukierkowo być nie może, bo byłoby nudno.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Oba tytuły idealnie trafione względem historii.
Lektura dodaje wiary i namawia, aby nigdy się nie poddawać, walczyć i iść do przodu.
Po każdej burzy świeci słońce.
Piękna okładka dodaje smaczku i porywa w świat marzeń.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar miałam możliwość zapoznania się z kolejnym tomem historii Laury i Igora. Albowiem GORZKI SMAK MARZEŃ jest bezpośrednią kontynuacją powieści SŁODKIEGO SMAKU MARZEŃ. Zalecam, aby czytać te pozycja po kolei, bo jak pamiętacie pierwsza cześć skończyła się w decydującym momencie!
Laura Kosińska zmaga się z dramatem jaki ją ogarną. Śmierć ukochanej osoby była dla niej ogromnym ciosem… na domiar wszystkiego na jej drodze staje nastolatka Nicole, która twierdzi że jest córką narzeczonego kobiety.
Czy dziewczyna mówi prawdę? Czy Laura jej uwierzy?
GORZKI SMAK MARZEŃ to emocjonująca powieść, która porusza bardzo ważne tematy. Bo niekiedy aby zagłuszyć smutek i żal bardzo często sięgamy po alkohol albo co gorsza wybieramy śmierć.
Byłam ogromnie ciekawa, czym tym razem autorka mnie zaskoczy. Liczyłam na duże emocje i nie przeliczyłam się! Pisarka serwuje nam burzę wszelkich uczuć. Odczuwamy razem z Laurą ból po stracie i zmagamy się z jej problemami. Całe szczęście, że przy Laurze czuwali oddani przyjaciele, wspierający ją i na których mogła liczyć. Tacy przyjaciele to skarb!
Autorka również wyjaśnia nam głuche telefony dręczące Igora. Stała za nimi Nicole, która w tak młodym wieku próbuje walczyć o lepsze jutro. Czy razem z Laurą będą umiały przełknąć groszki smak marzeń?
Na pozór można by było sadzić, że ta powieść będzie smutna, ale na przekór, jednak daje nadzieję. Ukazuje, że za ciężkimi chmurami skrywa się słońce. Mam nadzieję, że autorka jeszcze opowie nam o Laurze.
Słodki smak marzeń Anety Krasińskiej miałam okazję czytać w kwietniu tego roku. Tytuł ten porwał mnie i zdobył moją sympatię, a zakończenie powaliło na łopatki. Nic więc dziwnego, że gdy pojawiła się informacja o wydaniu kontynuacji historii Laury, nie mogłam wręcz doczekać momentu, aż książka ta pojawi się w moich rękach. Dziś mogę już śmiało przystąpić do przedstawienia swojej opinii na temat kontynuacji, czyli Gorzkiego smaku marzeń. Czy był to równie dobry tytuł? O tym opowiem poniżej.
Los ma to do siebie, że bardzo lubi zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie. Bardzo dobrze przekonała się o tym Laura, na którą spada nagle prawdziwy dramat. Ponadto w życiu kobiety pojawia się młoda dziewczyna, która przekuje, że należy do rodziny Igora. Z początku nikt nie chce jej uwierzyć, lecz Nicole nie zamierza się poddać - zrobi wszystko, by wyrwać się z piekła, w którym przyszło jej żyć. Dążąc do swojego celu, narazi nie tylko siebie, ale i Laurę. Nie zabraknie też zwątpienia. Jednak jak poradzi sobie z tym wszystkim Laura? Czy da szansę Nicole i zechce jej zaufać?
Powiem szczerze, że w przypadku tej powieści początek mnie nie zachwycił. Choć akcja napawała mnie jednocześnie przerażeniem i ciekawością, to było w nim coś, co sprawiało, że czytając ten początek, pozostawałam poza tym wszystkim. Z upływem kolejnych rozdziałów to się zmieniło, a ja wkroczyłam w opisywaną historię z szeroko otwartymi oczami i z całą mocą.
Główna bohaterka przeżywa tutaj prawdziwą tragedię, której nigdy nikomu nie będę życzyć. Fakt ten sprawił, że w pewnej chwili lektura tej pozycji, to było dla mnie za wiele. Autorka świetnie przedstawiła tę postać i targające nią emocje, a ja, jako osoba empatyczna, odczuwałam je jeszcze mocniej. Dlatego też musiałam co jakiś czas odkładać tę pozycję na bok, by choć chwilę móc odetchnąć. Co ciekawe, Aneta Krasińska zdecydowała się na wprowadzenie do historii nowej postaci, jaką była Nicole. Ta dziewczyna wtargnęła do życia głównej bohaterki niczym huragan, ale jednocześnie sprawiła, że Laura zaczęła dostrzegać wiele innych rzeczy.
Szalenie cieszę się, że autorka pokusiła się tutaj o poruszenie dwóch niezwykle istotnych tematów, lecz ja opowiem tylko o jednym z nich. Alkoholizm to zgubna choroba, która im szybciej zdiagnozowana, tym lepiej. Bohaterka, którą spotkał ten problem, z początku nie chciała słuchać o żadnej pomocy i tutaj jest pies pogrzebany. Autorka podkreśla, że jeśli osoba chora nie chce pomocy, to nie zrobi się nic na siłę - mimo najszczerszych chęci. Taka osoba musi sama chcieć pomocy, tak po prostu.
Gorzki smak marzeń to powieść, która zapada w pamięci. Jest zdecydowanie inna niż jej poprzedniczka, ale to dobrze, wiecie? Tym samym Aneta Krasińska pokazuje, że nie chce iść żadnym utartym szlakiem, tylko próbować zrobić coś samemu. Dlatego też odczuwam wdzięczność za to, że mogłam poznać kontynuację historii Laury i zobaczyć tym samym, jak pomysł na całą fabułę ewoluuje i nabiera nowych kształtów.
Jeżeli lubicie literaturę obyczajową, a zwłaszcza polską, to zdecydowanie polecam Wam zarówno Słodki, jak i Gorzki smak marzeń. Podczas lektury zdecydowanie nie będziecie się nudzić, już autorka o to zadbała.
Czerwonowłosa czyta
,, Poranek przywitał ją mgłą. Odruchowo wyjrzała przez okno i natychmiast odwróciła wzrok, karcąc się za swoją głupotę. Jednak widok, który utkwił jej w pamięci, przyciągnął jej spojrzenie. Powoli się obróciła i teraz z zainteresowaniem spojrzała na splątane pasma mgły otaczające wysokie górskie szczyty. Tak bardzo ich nienawidziła, a jednocześnie nie mogła oderwać od nich oczu. Przerażał ją ogrom i potęga, ale miały też w sobie jakiś nieodgadniony magnetyzm, jakąś moc, z którą nie była w stanie walczyć”.
Witajcie kochani. Dziś przychodzę do Was z recenzją książki ,,Gorzki smak marzeń” autorstwa Anety Krasińskiej. Jest to drugi tom cyklu ,,Smak marzeń”.
Laura niespodziewanie traci swojego ukochanego. Nie potrafi sobie z tym poradzić. W trakcie żałoby coraz częściej sięga po alkohol. Pewnego dnia w życiu Laury pojawia się nastoletnia Nicole, która twierdzi, że należy do rodziny Wolfów. Dziewczynka jest bardzo skryta w sobie, jednak z biegiem czasu zaczyna ujawniać coraz więcej przerażających faktów z jej codziennego życia. Okazuje się, że nastolatka przeżywa piekło. Pozostawiona sama sobie nastolatka byłą zagubiona i dlatego szukała pomocy. Laura jest przerażona tym, czego się dowiedziała od Nicole. Dziewczynka pragnie za wszelką cenę wyrwać się z rąk swoich opiekunów. Ostatecznie jej działania są zbyt ryzykowne i w ten sposób ściąga niebezpieczeństwo na siebie i Laurę. Czy Nicole uda jej się uciec? Co odkryje Laura? Kto czyha na bezpieczeństwo Nicole i Laury? Przekonajcie się sami sięgając po ,,Gorzki smak marzeń”!
Niesamowita książka. ,,Gorzki smak marzeń” to kontynuacja ,,Słodkiego smaku marzeń”. Autorka po raz kolejny porusza trudne tematy życiowe, co skłania czytelnika do wielu refleksji nad własnym życiem. Znakomicie wykreowani bohaterowie i genialna fabuła sprawiły, że nie mogłam się oderwać od tej książki. Byłam bardzo ciekawa jak zakończy się historia młodziutkiej Nicole. Zdecydowanie bardzo emocjonalna książka. Niesamowite zwroty akcji. Ta książka udowadnia, że każde cierpienie może zmusić człowieka do podjęcia działań, aby uczynić swoje życie lepszym. Z całego serca polecam! Dziękuję autorce oraz wydawnictwu Jaguar za zaufanie oraz egzemplarz do recenzji.
Laura jest załamana, nie widzi żadnego sensu w życiu. Niespodziewanie zjawia się pewna nastolatka, która pragnie wyrwać się z rodzinnego piekła narażając siebie i Laurę na niebezpieczeństwo. Jak potoczą się losy Laury i Nicole? Czego kobiety się od siebie nauczą?
Chcę zaznaczyć, że "Gorzki smak marzeń" jest kontynuacją książki "Słodki smak marzeń" i książki trzeba czytać w kolejności. Książka wciągnęła mnie od samego początku, autorka poraz kolejny stworzyła intrygującą fabułę, dodając postać zagubionej Nicole, która nieźle tutaj niemieszała. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tutaj autorka porusza wiele trudnych i skłaniających do refleksji tematów - między innymi molestowanie nieletnich, transplantacja organów oraz depresja, mam wrażenie, że ta książka jest dużo bardzo nasiąknięta emocjami niż jej poprzedniczka - znajdziemy wiele bólu, cierpienia, ale i samotności, ale zdecydowanie więcej się tutaj dzieje, więc gwarantuje, że nie będziecie narzekać na nudę.
Autorka w świetny sposób pokazuje, że pomimo bólu, który mamy w sercu należy zawalczyć o siebie i osoby, które się kocha. Ty walka staje się motorem napędowym w życiu Laury, ale również Nicole. Jeśli lubicie życiowe, pełne realizmu historię to ta dylogia jest dla Was!
"...nigdy nie można się poddawać, a każdy dzień należy traktować jak dar, na który zasługujemy..."
Cześć Kochani!💙
Nie wiem czy pamiętacie, ale w maju tego roku czytałam pierwsza część powieści Pani Anety Krasińskiej pt."Słodki smak marzeń". Byłam zachwycona bohaterami... polubiłam Igora bardzo! Był ratownikiem górskim, akcja toczyła się w górach m.in. w Dolinie Chochołowskiej. Natomiast Laura pracowała w korporacji. Poznali się przypadkowo. Igor uratował ją w górach. Może wydawać się, że było słodko, ale nie do końca.. powieść zakończyła się smutno... Igor razem z innymi ratownikami ratował kolejnego człowieka.. niestety przyszła lawina...
Byłam bardzo zła, że tak zakończyła się pierwsza część. Laura i Igor dopiero co się zaręczyli...
No i stało się, dorwałam w swe łapki część drugą..Ale zaczęło się strasznie:( Igor nie miał szczęścia. Zmarł. Serce Laury pękło na pół. Z niedoszłą teściowa nie potrafiła się dogadać. Nie mogła też zrozumieć dlaczego Igor chciał oddać swoje narządy na przeszczep...
Kobieta zatraciła się... jej życie nie miało sensu...
Zamknęła się w sobie.
Aż pewnego dnia w domu Igora zjawia się nastolatka Nicole twierdząc, że Igor był jej biologicznym ojcem...
Jak zareaguje na tę wiadomość Laura?
Czy w jej życiu wyjdzie w końcu słońce?
I...czy w jej sercu znajdzie się miejsce na miłość?
Odpowiedzi na tę pytania dostaniecie, kiedy przeczytacie drugą część powieści Pani Anety:)
Polecam i zachęcam!
„Każdy jest kowalem swego losu i czasem łatwo zboczyć z obranego kursu”
Spotykając tę jedyną osobę, z którą chcielibyśmy dzielić swoje życie, mamy nadzieję, że szczęście nigdy nas nie opuści i zrealizują się wszystkie nasze marzenia. Jednak czasami okazuje się, że mogą one mieć smak goryczy, gdy nagle, w jednej chwili cały świat wali się, niczym domek z kart.
Bo zabrakło kogoś, komu oddaliśmy całe swoje serce i całą duszę.
Gdy przygniecie nas ciężar cierpienia, wówczas ważne jest, byśmy umieli podnieść się i ułożyć życie na nowo. Bohaterka książki „Gorzki smak marzeń” najpierw poznała słodki smak życia, gdy w pierwszej części pt.: „Słodki smak marzeń”, poznała Igora, przystojnego ratownika górskiego.
Aneta Krasińska to autorka kilkunastu powieści obyczajowych, w których często porusza tematy tabu i problemy kobiet walczących z przeciwnościami losu. Z wykształcenia humanistka, z zamiłowania pisarka, ogrodniczka, podróżniczka i miłośniczka sztuk wszelakich. Zadebiutowała w 2014 roku powieścią „Finezja uczuć”, ukazującą trudne ludzkie wybory i ich konsekwencje. W 2015 roku wydała „Szukając szczęścia”, powieść skłaniającą do refleksji nad przemijaniem i wartością ludzkiego życia. W 2019 roku powstała „Gdy opadły emocje”, będąca początkiem jednej z bardziej znanej trylogii obyczajowej.
Co ciekawe, w swojej najnowszej powieści trylogia "Gdy opadły emocje" znalazła swoje miejsce, jako propozycja czytelnicza dla bohaterki. Pani Aneta określiła w niej siebie, jako mało znaną pisarkę, co świadczy o jej skromności.
Tom pierwszy „Słodki smak marzeń”, pozostawił mnie z rozdartym sercem i niepewnością graniczącą z nadzieją, że wszystko dobrze się skończy. Podobnie, jak Laura, wierzyłam, że ta historia będzie miała szczęśliwy finał. Niestety, autorka miała zupełnie inny pomysł na ciąg dalszy losów bohaterów. W ten sposób zwróciła uwagę na kilka istotnych zagadnień, wśród których na plan pierwszy wysuwa się sprawa molestowania nieletnich, ale też alkoholizmu, deklaracji przekazania organów zmarłego i radzenia sobie z traumą.
„Nigdy nie jest za późno, by coś zmienić”
Druga część różni się znacząco od swojej poprzedniczki ciężarem emocjonalnym, które w „Gorzkim smaku marzeń” przybierają traumatyczne zabarwienie. Tom pierwszy skupiał się na rozwoju relacji Laury i Igora. Poruszał także ważne tematy, ale nie były one tak naładowane dramatyzmem.
Pierwsze strony są przepełnione bólem, które czujemy wraz z Laurą, gdyż pani Aneta Krasińska włożyła w swoje słowa mnóstwo sugestywnych określeń dających wejść w umysł kogoś, kto nie może pogodzić się z zaistniałą sytuacją.
Laura nie daje wiary temu, co słyszy, widzi, zrzucając winę na wszystkich dookoła i nie dopuszczając do siebie tej najgorszej prawdy. Oto traci kogoś, kogo kocha najbardziej, kto nadawał sens jej życiu, z kim wiązała przyszłość, marzenia. Ten ból jest wyczuwalny każdą komórką, gdy czytamy o cierpieniu Laury. Słowa płynące z kart książki są doskonale dobrane i dające możliwość integracji z dziewczyną. Jest w tych słowach cierpienie, smutek, tęsknota i beznadzieja kolejno mijających dni, gdy obok nie ma ukochanej osoby.
Czytając, łączymy się z jej bólem, łzami, złością i utratą nadziei. Marazm nie opuszcza jej nawet po upływie kilku miesięcy. Doprowadza do tego, że Laura zaczyna powoli staczać się, szukając zapomnienia w alkoholu. Na szczęście ma wokół siebie przyjaciół w osobie Mileny, Gabrysi, siostry Igora, Jacka i najwierniejszej towarzyszce, labradorce Dianie. Czasami mamy okazję poznać także jej punkt widzenia i spojrzeć na wydarzenia z innej perspektywy. Pojawia się też pewien sympatyczny policjant Marcin, który jest też psychoterapeutą od uzależnień oraz wymagająca pomocy nastolatka, Nicole, dzięki której Laura powraca do życia.
Książka jest też ukłonem oddanym górskim ratownikom, którzy poświęcają swój czas i zaangażowanie w ratowanie ludzi z opresji, często walczą o ich życia, ale też bywa, że o swoje. Góry są piękne, mają w sobie eteryczną magię, która kusi wielu miłośników pieszych wędrówek i wspinaczek Jednak są też majestatycznymi wytworami Matki Natury wymagającymi pokory i szacunku. Potrafią omamić swoim czarem, ale też pokazać swoją niebezpieczną stronę. I wówczas pojawiają się ratownicy, którzy próbują tę siłę okiełznać. Niestety, niektórym się to nie udaje…
„Gorzki smak marzeń” to opowieść o budowaniu swego życia na nowo, przyjaźni i potrzebie bliskości drugiego człowieka. Nawet po najbardziej ciemnej nocy wychodzi słońce, trzeba jedynie chcieć go zauważyć i skorzystać z jego ciepłych promieni. Nikt nie jest w stanie pomóc zdruzgotanej psychice osoby w kleszczach nałogu i marazmu, dopóki ona sama tego nie będzie chciała. Musi tylko zaistnieć powód, dla którego znowu wróci chęć do życia.
Historię stworzoną przez panią Anetę Krasińską przeczytałam błyskawicznie, mimo że dosyć dużo jest w niej partii opisowego tekstu. Jednak styl, jakim pisarka się posługuje sprawia, że nie miałam czasu na nudę i nawet nie spostrzegłam, gdy dotarłam do końca powieści. Jej finał został pomyślany tak, by każdy z czytelników dopowiedział sobie dalszy ciąg lub też dawał nadzieję na kontynuację. I z takim przekonaniem zamknęłam ostatnią kartkę książki.
Recenzja pochodzi z bloga Oaza Recenzji
Tak jak obiecałam, przychodzę wieczorową porą z drugą częścią cyklu #smakmarzeń autorstwa Anety Krasińskiej pt. "Gorzki smak marzeń".
Jeżeli pierwszą część miała mocno rozbudowany wątek romantyczny, to druga jest oszałamiająca powieścią obyczajową z sensacją w tle.
Jest to kontunuacjia losów Laury, która próbuje pożegnać się z przeszłością. To, w którą stronę autorka pokierowała losy bohaterki totalnie mnie zaskoczyło. Nie spodziewalam się takiego obrotu spraw.
Ale po przeczytaniu całości wszystko ułożyło się w logiczną całość, piękną , zaskakującą i robiącą wrażenie na czytelniku.
Autorka bardzo dokładnie opisuje proces żałoby, wszystko to co dzieje się z człowiekiem po stracie bliskiej osoby, z otępieniem, uzależnieniem i brakiem chęci do życia włącznie. Uwierzcie, robi to wrażenie.
Bardzo spodobał mi się wątek pojawienia się nastolatki w życiu Laury i element zaskoczenia z tym związany - przeszłość, która dala o sobie znać. Tematy wykorzystywania dziecka oraz manipulacji przedstawione w powieści ogromnie mną poruszyły.
Autorka rewelacyjnie buduję napięcie trzymając czytelnika w niepewności co do intencji niektórych bohaterów oraz zakończenia. Natomiat samo zakończenie daje ogromną nadzieję, zostawia czytelnika w przekonaniu, że wszystko się poukłada i bohaterom się uda. W tej książce jest tyle niuansów i poruszonych ważnych spraw w sposób przyjemny w odbiorze, że polecam Wam samodzielnie je odkryć, a jestem przekonana, że będziecie zadowoleni.
Kończę moją przygodę z bohaterami Smaków marzeń z uśmiechem i przekonaniem, że nic w życiu nie dzieje się przypadkiem i wszystko w życiu jest po coś, że po każdej burzy wychodzi słońce i warto na nie czekać, marzyć i walczyć, o siebie i o lepsze jutro.
„Gorzki smak marzeń” to druga część serii Smak marzeń. Jest to kontynuacja losów Laury, którą poznajemy w pierwszej części „Słodki smak marzeń”.
Jest to książka pełna emocji. O ile pierwsza część była lekka i przyjemna, o tyle druga część jest owiana nutką niepokoju, a wręcz dramatyzmu, bowiem toczy się tu walka o życie ukochanej osoby.
Laura będzie przeżywać życiowy dramat. Kiedy jej świat legnie w gruzach, na horyzoncie pojawia się nastolatka, która twierdzi, że jest córką jej narzeczonego. Dziewczyna przeżywa piekło w swojej rodzinie zastępczej, a jedyną osobą, która może pomóc jej wyrwać się z piekła jest właśnie Laura. Dziewczyny pomogą sobie nawzajem przezwyciężyć życiowe dramaty.
„Gorzki smak marzeń” to pełna smutku opowieść o stracie, ale również o nadziei, która często przychodzi nieoczekiwanie. Książka pokazuje, że w życiu niczego nie możemy być pewni. Szanujmy każdą chwilę życia i obecność najbliższych.
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po książkę polskiej autorki, której twórczości jeszcze nie miałam okazji poznać. To właśnie się przyczyniło do tego, że sięgnęłam po książkę „Słodki smak marzeń” autorstwa Anety Krasińskiej. Przeczytana przeze mnie historia było trochę przewidywalna, ale ciekawa. Zakończyła się tak, że chciałam od razu poznać kontynuację. Musiałam jednak poczekać kilka miesięcy, ale jestem już po lekturze „Gorzkiego smaku marzeń”.
Wydarzenia książki „Gorzki smak marzeń” zaczyna się zaraz po skończeniu „Słodkiego smaku marzeń”. Już po chwili złamała moje serce. Ta część jest smutniejsza i mroczniejsza. Zawiera więcej zagadkowych wątków, które trudniej przewidzieć. Dzięki temu o wiele lepiej mi się ją czytało niż poprzednią. Tak wciągnęłam się w czytaną historię, że nie potrafiłam inaczej niż skończyć ją w jeden dzień. Trochę smutno było mi się rozstawać z bohaterami, ale byłam szczęśliwa, że w takim momencie ich życia zakończyła się ta książka.
Myślę, że nie warto zaczynać przygody z tą dylogią od drugiej części, gdyż wiele wątków może być niejasna. A warto w pełni rozumieć tę historię, bo jest ciekawa i wciągająca. „Gorzki smak marzeń” w pełni wynagrodził mi czekanie na tę historię. Jestem zachwycona, że dostałam historię pełną w przeróżne emocje i która potrafiła mnie zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Zdecydowanie będę śledzić karierę pani Anety Krasińskiej i czekam już na kolejną książkę.
"Gorzki smak marzeń" Aneta Krasińska. Patronat medialny./ Recenzja przedpremierowa.
O tym, że szczęście bywa ulotne, niestety z pewnością przekonał się niemal każdy z nas. Wystarczy dosłownie jedna chwila, aby los odebrał nam wszystko to, co było dla nas jego źródłem i nadzieją na rysującą się przed nami piękną przyszłość. Plany i marzenia, które jeszcze dosłownie przed chwilą były tak cudowne i słodkie stają się bolesnymi wspomnieniami przesiąkniętymi bólem i goryczą. Oczywiście w momencie, kiedy nasze serce wypełnia radość, nikt z nas o tym nie myśli, ale życie potrafi nam bardzo boleśnie przypomnieć, że nic, co nam ofiarowało, nie zostało nam dane na zawsze.
Dramatyczne piętno tej prawdy poczuła Laura, główna bohaterka najnowszej powieści Anety Krasińskiej „Gorzki smak marzeń”, której premierę świętować będziemy już 6 października 2021 roku, a o której ja, jako jedna z jej patronek medialnych opowiem Wam już teraz.
Zapewne większość z Was wie, że jest to kontynuacja „Słodkiego smaku marzeń”. Ciągle żywe są we mnie emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania pierwszej części, a także uczucie ogromnej potrzeby dowiedzenia się, co będzie dalej po przeczytaniu jej ostatniego zdania. Zamykając książkę bowiem, zostawiliśmy Laurę w takim momencie jej życia, w którym mogło wydarzyć się naprawdę wszystko. Mając to na uwadze, do lektury „Gorzkiego smaku marzeń” przystąpiłam z bijącym sercem i duszą na ramieniu. I wiecie co, serce mi się krajało, kiedy przekonałam się, jak wygląda jej życie, kiedy my czytelnicy możemy ponownie w nie wkroczyć.
Kobieta doświadczyła bolesnej straty, przez którą straciła sens życia. Pogrążona w swojej rozpaczy i bólu, nie potrafi poradzić sobie z poczuciem marazmu i osamotnienia. Przedłużanie się takiego stanu może prowadzić do poważnych konsekwencji, które, jak się przekonacie bardzo szybko i niepostrzeżenie mogą nas zniszczyć. Choć nasza bohaterka pragnie odciąć się od świata i przestać czuć, to są osoby, które bardzo chcą jej pomóc i pokazać, że życie musi toczyć się dalej, nawet jeśli dla nas samych się zatrzymało. Wiadomo jednak, że jeśli my sami w takiej sytuacji nie będziemy chcieli sobie pomóc, nikt inny za nas tego nie zrobi. Laura nie wie jednak jeszcze, że już wkrótce w jej życiu pojawi się ktoś, kto sprawi, że będzie zmuszona zweryfikować znane sobie fakty, o kimś, kto jest najważniejszą dla niej osobą. Nastoletnia Nicole, bo to o niej mowa zjawia się niespodziewanie w życiu Laury i utrzymuje, że należy do rodziny Wolfów. Dziewczyna jest skrytą osobą, ale z czasem ujawnia wstrząsające fakty skrywane w czterech ścianach jej rodzinnego domu, które są obrazem piekła przeżywanego przez nią każdego dnia. Zagubiona i przerażona Laura nie wie, ile w tym wszystkim, czego się ostatnio dowiedziała jest prawdy, ale ani przez chwilę nie ma wątpliwości, że nie może pozostać obojętna na słowa dziewczyny. Cierpienie nastolatki pozostawionej samej sobie w obojętności dorosłych osiągnęło już apogeum i teraz jest gotowa na wszystko, aby wreszcie wyrwać się z rąk tych, którzy mieli zapewnić jej miłość i bezpieczeństwo. Podejmuje bardzo ryzykowne działania, które ściągają na nią i Laurę niebezpieczeństwo, ale o tym musicie przeczytać już sami, do czego oczywiście Was zachęcam.
Mówi się, że każdy człowiek pojawia się w naszym życiu po coś. Relacja Laury i Nicole jest idealnym dowodem na słuszność tych słów. Choć początki jej budowania nie były łatwe, to z czasem widzimy, że obie wzajemnie sobie pomogły i dały szansę na odbudowanie swojego życia na nowo. Historia Nicole uświadomiła Laurze, że jeśli bardzo chcesz i jesteś konsekwentny w dążeniu do obranego przez siebie celu, możesz odmienić swoje życie, nawet jeśli jest ono bardzo trudne. Natomiast Nicole wzbudziła w sercu Laury uczucia uśpione gdzieś głęboko. Nauczyły się budować i doceniać więzi z drugim człowiekiem, ale także uświadomiły sobie, że niestety w każdej chwili niespodziewanie możemy je stracić.
„Gorzki smak marzeń” to kontynuacja, która swoim poziomem zdecydowanie dorównuje swojej poprzedniczce. Podobnie jak miało to miejsce wówczas, tak i teraz w nasze ręce trafiła książka, w której autorka zmierzyła się z bardzo trudnymi i życiowymi tematami, które, choć są fikcją literacką, to niestety dotykają nas również w życiu realnym. Dlatego jestem pewna, że każdy z nas znajdzie w historii opisanej na kartach powieści cząstkę siebie. Aneta Krasińska jest autorką, która nie pisze książek dla samego pisania, ale po to, aby zwrócić uwagę swoich czytelników na ważne tematy i skłonić nas do refleksji, a także do niesienia pomocy innym. Chciałabym tak bardzo wiele Wam jeszcze o tej książce powiedzieć, ale z oczywistych względów nie mogę i nie chcę psuć Wam przyjemności czytania i przeżywania emocji, których macie moje słowo, jest w niej bardzo wiele. No, ale dobrze uchylę Wam rąbka tajemnicy i zdradzę, że poza motywem straty i bolesnym procesem jej przeżywania, tym razem zostajemy skłonieni do pochylenia się między innymi nad problemem krzywdzenia dzieci i pozostawianie ich osamotnionymi w tym, co przeżywają często w bardzo wymownym milczeniu. Wszak cisza może powiedzieć więcej, aniżeli najgłośniej wykrzyczany potok słów. To straszne i przykre, ale my dorośli bardzo często nie wykazujemy zainteresowania problemami młodych ludzi, a takie postępowanie może prowadzić do tragedii.
W tym miejscu się zatrzymam i nie napiszę już ani słowa o treści książki, choć nie jest to łatwe, bo to o czym napisałam, jest niczym w porównaniu do tego, czego doświadczycie, czytając książkę. Muszę powiedzieć Wam otwarcie, że na pewno nie będziecie mogli oderwać się od jej czytania, więc zarezerwujcie sobie dla niej wolny czas. A kiedy już skończycie ją czytać, to jeszcze bardzo długo będziecie ją przeżywać w waszych sercach. Takie książki sobie cenię i takie chcę promować, dlatego z całego serca dziękuję autorce i wydawnictwu Jaguar, za umożliwienie mi objęcia jej opieką medialną. 6 października, zapamiętajcie tę datę. To będzie dzień premiery wspaniałej książki.
"(...) zachowaj w sercu to, co dawało ci radość, i zakop głęboko na dnie to, co sprawiło ci ból".
Każdy z nas przekonuje się o tym, że życie posiada słodko-gorzki posmak. Przekonuje się także o tym główna bohaterka drugiej części serii "Smak marzeń", którą los doświadcza bardzo mocno. Dla wielu czytelników, dalsze perypetie Laury mogą okazać się sporym zaskoczeniem, co stanowi jeden z fundamentalnych elementów udanej kontynuacji historii o zabarwieniu obyczajowym.
Aneta Krasińska to z wykształcenia humanistka, a z zamiłowania ogrodniczka, podróżniczka i miłośniczka sztuk wszelakich. Zadebiutowała prozatorsko w 2015 r. książką pt. "Finezja uczuć". Obecnie posiada w swoim pisarskim dorobku kilkanaście powieści. Wraz z córką, synem i mężem mieszka w małej mazowieckiej wsi. Kontakt z naturą daje jej poczucie swobody twórczej.
Laura niespodziewanie traci najbliższego sobie człowieka, co wywołuje jej pogłębiającą się rozpacz. Bohaterka nie potrafi pogodzić się z tragedią, jaka ją spotkała, więc okres żałoby zapija alkoholem wprawiającym ją w stan znieczulenia emocjonalnego. Pewnego dnia, w jej życiu pojawia się nastolatka Nicole, która uparcie twierdzi, iż należy do rodziny Wolfów. Między kobietami rozwija się więź, która może ocalić obydwie przed spadnięciem w przepaść.
Jeśli szukacie w literaturze obyczajowej mocnej dawki przeżyć i różnorakich emocji to "Gorzki smak marzeń" z pewnością spełni wasze oczekiwania. To bowiem historia o radzeniu sobie ze stratą, która potrafi zabrać sens życia, zabrać cel i motywację do dalszego działania. Z takim bólem musi radzić sobie główna bohaterki serii "Smak marzeń" i jak pokazuje autorka, walka ta bywa bardzo często nierówna, bo podyktowana wpadnięciem w różnego rodzaju uzależnienia. Muszę przyznać, że zawirowania życiowe, jakie spotkały protagonistkę, bardzo mocno mnie zaskoczyły i jednoczesnie skłoniły do przemyśleń w temacie tego, jak łatwo nam oceniać innych po pozorach, a przecież: "Każda historia miała wspólny mianownik: słabość".
Zaskoczenie pojawia się podczas lektury jednak nie tylko za sprawą zwrotu akcji w życiu Laury i Igora, ale także w postaci pojawienia się zupełnie nowej bohaterki, która bardzo mocno namiesza w fabule. To spora niespodzianka, która niewątpliwie nadaje zupełne nowy bieg całej tej opowiesci. Nicole okazuje się bowiem nastolatką, której problemy paradoksalnie pomagają głównej bohaterce otrząsnąć się z rozpaczy, jaką od dłuższego czasu skutecznie pielęgnuje. Spotkanie tych dwóch kobiet, z których każda boryka się z zupełnie inną traumą to dla nich szansa na ratunek i nadzieja na nowe życie. Po drodze nie jest łatwo, ale jak pokazuje Aneta Krasińska, tworzenie głębokiej relacji to najwspanialsza i jednocześnie najtrudniejsza rzecz na świecie jaka może nas spotkać.
"Gorzki smak marzeń" to książka pokazująca, że każda porażka i cierpienie mogą w efekcie zmusić do działania i uczynić nasze życie lepszym. Dalsze losy Laury w drugim tomie tej serii obfitują w zaskakujące wątki, ale pomimo tragicznych wydarzeń, summa summarum, jej historia niesie nadzieję. Tego właśnie oczekiwałam po prozie Anety Krasińskiej.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Gdy jeden krok w złą stronę niszczy wszystko…Luiza z trudem łączy pracę i studia dziennikarskie. Pracowita i sumienna dziewczyna ze zdumieniem patrzy...
Proletariacka Łódź oczekuje adekwatnego wynagrodzenia za ciężką, wielogodzinną pracę i rozrywki, która pozwoli jej odetchnąć od trudów dnia codziennego...