Jeszcze wczoraj wieczorem byłem szczęśliwy. Miało się spełnić moje wielkie marzenie. Miałem jechać do Warszawy…
Tak zaczyna się debiutancka powieść . Główny bohater jest homoseksualistą, za kilka dni ma rozpocząć studia na Uniwersytecie Warszawskim. Wyjeżdża z prowincjonalnego miasteczka na wschodzie Polski do wymarzonej stolicy. Opuszcza dom, w którym nigdy nie czuł się szczęśliwy. Wierzy, że teraz rozpocznie nowe życie, zostawiwszy za sobą rodzinne problemy i zaściankowy sposób myślenia.
Ale wyjazd do Warszawy to przede wszystkim podróż w głąb siebie. Z nieśmiałego i pełnego marzeń chłopca nasz bohater przeistacza się w dojrzałego mężczyznę. Spełnia swoje marzenia – także te o wielkiej miłości. Jednak jej smak nie zawsze będzie słodki. Wielkie miasto brutalnie zweryfikuje jego plany, a kłopoty pojawią się szybciej, niż sam przypuszcza…
Pierwowzorem głównego bohatera jest sam autor, a fabułę stanowią jego doświadczenia i przeżycia. Nie jest to jednak autobiografia. Autor wprowadził liczne elementy fikcji niezbędne do narracji w tego rodzaju opowieści. Akcja rozgrywa się na początku XXI wieku, w autentycznych punktach miasta. Warszawskie metro kończy się na stacji Ratusz Arsenał, nie ma jeszcze Arkadii, w budowie są Złote Tarasy. Warszawa rozwija się i zmienia a wraz z nią kształtuje się charakter i światopogląd naszego bohatera.
Główny bohater Geja w wielkim mieście nie ma imienia. Nie dlatego, że zapomniałem mu je nadać. Chciałem, aby mógł się nim poczuć każdy z Was. Wszystko, o czym piszę, jest realne, a wiele z opisanych historii wydarzyło się naprawdę. Niektóre dialogi żywcem przepisałem na papier. Mam nadzieję, że autentyczność narracji sprawi, iż moja debiutancka powieść będzie Wam bliska, że wczujecie się w nią na tyle, by stać się jej częścią, że będziecie odbierać wszystko tak intensywnie jak moi bohaterowie, że wkroczycie w ich świat i pozostaniecie w nim do ostatniej kropki w tekście. Mikołaj Milcke
Polecam tę książkę, ponieważ jest napisana sercem. Trudno o bardziej szczere opisy inicjacji młodego człowieka. Inicjacji wielowymiarowej. To zarówno odkrywanie nowej przestrzeni dużego miasta, jak i wędrówka po dzikich meandrach własnej duszy.
Ciekawa, odważna i zaskakująca. Od początku do końca. Ewa Kasprzyk
Niektórych ta książka może zbulwersować, bo uchyla drzwi do świata homoseksualistów. I okazuje się, że jak każdy świat ma on różne barwy. Nie tylko te najjaśniejsze. Mam nadzieję, że Gej w wielkim mieście sprawi, że przestaniecie się bać inności. Iwona Guzowska
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2011-11-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 388
Fabuła tej książki nie jest jakoś wymagająca. Jest to historia młodego chłopaka, który przyjeżdża na studia do Warszawy. Główny bohater pragnie zostać w przyszłości dziennikarzem i taki kierunek studiów właśnie sobie wybrał. Za sobą zostawił rodzinny dom, w którym spotykał się z niechęcią ojca oraz nadopiekuńczością matki. Ach, no i głupotą i obojętnością ze strony młodszego brata. Chłopak jest gejem, więc z założenia już na dzień dobry, mogą spotkać go różne nieprzyjemne sytuacje.
Jeszcze nigdy nie czytałam książki, w której główny bohater byłby homoseksualny. Owszem, w niektórych młodzieżówkach zdarzały się takie postacie, ale nie były one do końca aż tak pewne swojej orientacji i odkrywały to gdzieś tam dopiero w połowie, czy też na końcu. Tutaj od razu mogę Was odesłać do recenzji dwóch takich książek: Nasz ostatni dzień oraz Raczej szczęśliwy niż nie.
W przypadku tego głównego bohatera wiemy już od samiusieńkiego początku, że jest on gejem i co lepsze: on sam o tym wie i się z tym nie kryje.
Autor zrobił tutaj małe zamieszanie, ponieważ nasz główny bohater nie ma imienia. Czytelnik więc może sam sobie go jakoś nazwać, dzięki czemu lektura tej powieści może być jeszcze przyjemniejsza. Ja z niewiadomych przyczyn utożsamiłam tego bohatera z autorem, Mikołajem Milcke. Nie wiem, czy to dlatego, że nie miałam innego pomysłu, czy tak jakoś wbiło mi się zdjęcie autora do głowy, że widziałam właśnie jego jako głównego bohatera.
Tenże właśnie główny bohater jest naprawdę uroczy. Choć chwilami naiwny strasznie, czym doprowadzał mnie do szewskiej pasji, to jednak było to na swój sposób właśnie urocze. Jest on również porywczy i często działa pod wpływem impulsu, co również mnie dość irytowało. Zaimponowała mi natomiast jego stanowczość w sprawie jego młodszego brata. Tutaj miałam ochotę nagrodzić go ogromnymi brawami, ponieważ mało osób byłoby w stanie powiedzieć do własnej matki to, co powiedział właśnie on. Szanuję.
Jest to historia zabawna. Raczej nie ma miejsca tutaj na jakieś większe dramaty, a jeśli już są, to dosłownie chwilowe. W pewnym momencie autor tak pokręcił całą akcję, że nie wiedziałam już nawet, jak się nazywam. 😂 Na szczęście wyszło mu to tylko na dobre, ponieważ dzięki temu książka nie jest nudna i na jedno kopyto, ale dostarcza przeróżnych emocji.
Co ciekawe, jakieś sto stron przed końcem zrobiło się bardzo poważnie, a akcja zaczęła trzymać w napięciu. Za to właśnie muszę przyznać tej pozycji dość wysoką ocenę. Myślałam, że będzie to taka prosta obyczajówka, która mnie rozbawi, ale nie dość, że zżyłam się z głównym bohaterem, to jeszcze autor ma prawdziwy talent do tworzenia nieoczekiwanych zwrotów akcji, której tutaj, jak na obyczajówkę, nie brakuje.
Jeżeli poszukujecie dobrej książki obyczajowej, która umili Wam letni wypoczynek, to zdecydowanie dobrą decyzją będzie właśnie Gej w wielkim mieście. Ja nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z twórczością pana Mikołaja oraz bardzo chcę poznać dalsze losy głównego bohatera.
Młody mężczyzna przybywa do stolicy, gdzie będzie realizował swoje marzenia, został studentem dziennikarstwa. Opuszcza rodzinne miasteczko i rodzinę, bez żalu to wszystko zostawia za sobą. Nie za bardzo będzie miał za czym tęsknić.
Rozpoczyna nowe życie z dala od prowincji. Pada w wir życia studenckiego, zdobywa nowych przyjaciół, bawi się, żyje nadzieją, że podbije stolicę. Marzy, by poznać miłość swojego życia i u jej boku spędzić najszczęśliwsze lata swojego życia. Chce kochać i być kochanym. Poznaje Wiktora, zamożnego geja, z którym próbują stworzyć szczęśliwy związek. Jednak pewne nieporozumienia stają się przyczyną konfliktu i ich rychłego rozstania. Młody się załamuje, nie widzi sensu życia bez Wiktora. Wkrótce – dzięki bytności w wirtualnym świecie - na jego drodze staje Mariusz. Rozpoczyna się nowa znajomość, pełna niesamowitych zawirowań, ale i kłamstw. Partner na każdym kroku oszukuje młodego, jednak on nie zdaje sobie z tego sprawy. Dopiero jak na jaw wyjdą nowe okoliczności, młody zacznie się zastanawiać nad sensem ich związku. Czy ich miłość będzie trwała i związek przetrwa burze z gradem? A gdzie jest Wiktor? Tak bardzo kochał młodego i pozwolił na rozstanie, nie stara się szukać kontaktu z młodym? Tak trudno ich czasami zrozumieć ...
Gej w wielkim mieście to opowiedziana z sarkazmem i wielką dawką ironii historia bezimiennego geja. Można się pośmiać, duża dawka dobrego humoru gwarantowana. Tym bardziej, że bohater ma ogromny dystans do siebie i potrafi się śmiać z samego siebie. Nie jest zadufany w sobie, przeciwnie, jest pełen optymizmu i nadziei na lepsze jutro. Liczy na zrozumienie otoczenia co do jego preferencji seksualnych. Trzeba mieć świadomość, że akceptacja odmienności seksualnej nie jest u nas tak oczywista, zdarzają się ludzie, którzy nie akceptują homoseksualizmu i często nie chcą mieć nic wspólnego z gejami, uważają ich za odmieńców.
Mikołaj Milcke celowo nie nadał bohaterowi imienia. Każdy gej może siebie uczynić bohaterem tej opowieści, wcielić się w skórę bohatera. A czytelnik ma za zadanie zmierzyć się z problemem homoseksualizmu, odpowiedzieć na pytanie, czy akceptuje osoby o innej orientacji seksualnej. Ta powieść uczy tolerancji i wrażliwości, pokazuje, że gej to też człowiek, i zasługuje na szacunek jak każdy inny. Nie wolno nikogo źle traktować tylko dlatego, że jest gejem.
Bohater dopiero wkracza w świat klubów i relacji gejowskich, jest bardzo młody, romantyczny i łatwowierny. Pozwala się oszukiwać i wykorzystywać. Nie potrafi źle oceniać ludzi, zawsze stara się tłumaczyć i wyjaśniać ich złe czy nieprzyzwoite zachowanie. Taka postawa bohatera momentami mnie denerwowała, brakowało w nim pazura, zadziorności i pewnej stanowczości. Takie ciacho to urobienia. Taka niepewna i niezdecydowana postawa będzie przysparzać mu problemów. Ale chyba jest coś z prawdy w tym, że geje to osoby bardzo delikatne i wrażliwe, łatwowierne i łatwe do manipulacji.
„To była nauczka na przyszłość. Coś w rodzaju lekcji. Teraz już wiem, że nie ma ludzi idealnych. Każdy ma jakieś wady i grzeszki. Czasem trzeba przymknąć na nie oko, kocha się przecież nie za coś, lecz mimo czegoś”.
Książkę czyta się bardzo szybko, napisana jest bardzo łatwym i docierającym do czytelnika językiem, jej lektura nie przysparza żadnych trudności, ponosi nas z prądem. Bardzo dobrze się bawiłam, razem z gejami przeżywałam ich wzloty i upadki, uśmiałam się niesamowicie. Kreacja bohaterów bardzo wyrazista i realna, autor nie ubarwia ich w żaden sposób, stawia na normalność i naturalność.
Chociaż powieść jest łatwa w odbiorze, to tak naprawdę posiada drugie dno. Wytrawny czytelnik zauważy, że autor stawia mu wiele pytań, sugestii w sprawie związków i relacji homoseksualnych. Warto zastanowić się chwilę i określić nasz stosunek do homoseksualizmu, czy go akceptujemy czy też uważamy za niszczące zło tego świata.
Polecam, szczególnie na długie i upalne czerwcowe dni, pozwala dobrze się bawić, wprowadza nas w dobry nastrój. A czas przy niej płynie nieubłaganie ...
Czy miłość ma szansę wygrać ze światłami reflektorów? Dominik, zawodowo nauczyciel śpiewu w talent show Next Superstar, a prywatnie romantyk z głową w...
Rok 2015. Polska żyje zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Wszystkie sondaże wskazują na olbrzymią przewagę 61-letniego kandydata Prawicy Polskiej...