Latte nigdy nie zastanawiała się nad przyszłością. Wydawało jej się, że przeszłość kryje wystarczająco wiele tajemnic. W poszukiwaniu miłości, przyjaźni i prawdy o swojej matce i sobie natrafiała wciąż na pytania bez odpowiedzi. Czy człowiek ma wpływ na swoją przyszłość? Czy mogąc poznać losy bliskich osób, bohaterka zrobi to bez mrugnięcia okiem? Czy mistyka jest nierozerwalnym elementem nowoczesnego świata? Ta wciągająca historia z pogranicza kryminału, fantasy i powieści obyczajowej przeniesie czytelników w ezoteryczny świat matki i córki, które łączy wszystko, a jeszcze więcej dzieli i każe zastanowić się nad tym, czy świat faktycznie jest taki, jakim go widzimy? A może rozwiązanie tajemnicy znajduje się tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy…
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2015 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 267
Język oryginału: polski
Ilustracje:Zuzanna Malinowska
Najgorsza kara, jaką możemy otrzymać, to ta, którą wymierzymy sobie sami.
Latte nigdy nie zastanawiała się nad przyszłością. Wydawało jej się, że przeszłość kryje wystarczająco wiele tajemnic. W poszukiwaniu miłości, przyjaźni i prawdy o swojej matce i sobie natrafiała wciąż na pytania bez odpowiedzi.Czy człowiek ma wpływ na swoją przyszłość?Czy mogąc poznać losy bliskich osób, bohaterka zrobi to bez mrugnięcia okiem?Czy mistyka jest nierozerwalnym elementem nowoczesnego świata? [materiały wydawnictwa]
Długo zastanawiałam się czy sięgnąć po tę książkę. Kusiła mnie magiczna okładka, ciekawie zapowiadająca się fabuła. Ezotero to książka wielogatunkowa, łącząca w sobie powieść obyczajową, kryminał oraz fantasy. Bardzo lubię historie, które nie opierają się na jednym gatunku. Cenię sobie odwagę autora i próbę eksperymentowania, szczególnie jeśli jest to debiut literacki. Kiedyś napisanie ciekawej książki było znacznie łatwiejsze. A dziś? Wystarczy spojrzeć na ilość premier w jednym miesiącu. Kilkadziesiąt? Trzeba mieć niezłą wyobraźnię i dobry warsztat, żeby się przebić. Czy Agnieszce Tomczyszyn się to udało?
Główną bohaterką jest Latte. Przyznajcie, że ma bardzo nietypowe imię. Od razu kojarzy się z pewnym rodzajem kawy. Mam wrażenie, że do tej kawy nie podchodzi się obojętnie, albo się ją lubi, albo nie. Mi najbardziej nie odpowiada jej piana. Osobiście nie przepadam za latte. Jest dla mnie zbyt mdła. A jak było z Latte? Cóż, nie była idealnym bohaterem literackim, z którym mogłabym się zaprzyjaźnić, ale okazała się całkiem przyjemną osóbką. Dziewczyna mieszka z matką, więc wydawać by się mogło, że są świetnymi przyjaciółkami i wiedzą o sobie wszystko. W tym przypadku tak nie jest. Tajemnice, zatajanie prawdy, brak rozmowy o przeszłości wpływają na to, że ich świat zamyka się w małej przestrzeni. Czy matka w ten sposób próbowała uchronić córkę? Czy przed przeznaczeniem, można się skryć? Wątpię. W ten sposób, na Latte po śmierci matki spada dziedzictwo, którego musi podjąć. Dziewczyna jednak nie jest na to przygotowana. Czy poradzi sobie w nowym otoczeniu? Czy świat czarownic, wróżek i egzorcystów ją nie przerośnie?
Początek powieści zapowiadał się niezwykle ciekawie. Autorka spokojnie wprowadzała nas w swój świat. Akcja toczyła się delikatnym, miarowym tempem, pobudzając do pracy wyobraźnię czytelnika. Byłam pewna, że książka będzie rewelacyjna. I mogła być! Agnieszka Tomczyszyn zdecydowanie ma potencjał i ciekawy pomysł. Po pierwszych dwóch rozdziałach widać, że próbowała wcześniej pisać i wie co robi. Gdyby tylko w ten sposób poprowadziła swoją powieść do końca, to zdecydowanie skradłaby serca wielu czytelników. Niestety z każdym kolejnym rozdziałem wprowadziła sporo chaosu. Zbyt dużo wątków chciała zawrzeć w stosunkowo cienkiej książce. Uważam, że można było ją rozbudować. Poprowadzić akcję tak jak na początku. Zastosować odrobinę ciekawych zwrotów akcji, które miałyby swoje uzasadnienie. To co, że książka miałaby 400, czy 500 stron? Na pewno miałaby znacznie więcej fanów.
Zdecydowanie duży plus za wprowadzenie kilku gatunków. Bardzo zgrabnie i ciekawie został wprowadzony wątek kryminalny, co robi się coraz częstszym zabiegiem. Całość historii oplata powieść obyczajowa, którą bardzo lubię. Autorka porusza temat więzi pomiędzy matką i córką, a także stratę najbliższej osoby. Pomimo dość chaotycznego środka, autorka bardzo mnie zaskoczyła zakończeniem. Wbiła mnie w fotel i sprawiła, że od razu miałam ochotę sięgnąć po kolejną część. Brawo! Oby więcej takich sytuacji. Pisarka ma lekkie pióro i pomimo ezoterycznej tematyki - całkiem przyjemny język.
Ezotero. Córka wiatru to powieść, o zmaganiach młodej dziewczyny, która powoli odkrywa tajemnice przeszłości, by sprawnie móc odnaleźć się w przyszłości. Autorka umiejętnie miesza ze sobą gatunki literackie i zdecydowanie zaskakuje zakończeniem. Jak na debiut, pisarka poradziła sobie nie najgorzej, chociaż udowodniła, że potrafi pisać dobrze, wciągając czytelnika od pierwszych stron. Jeśli tylko utrzyma taki styl jak na początku pierwszej części, to z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę spod jej pióra. Daję autorce zielone światełko. Czy je wykorzysta? Przekonam się już niedługo. Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa, które każdy powinien zapamiętać, w tym również pisarze, a szczególnie debiutanci:
Większą dumą i wartością w naszym życiu będzie nawet jedna rzecz, którą wykonamy perfekcyjnie, wiedząc, że była warta włożonego wysiłku, niż tysiąc takich, których będziemy się później wstydzić.
Na początku czytanie to czysta przyjemność. Poznajmey główną bohaterkę oraz jej przyjaciół. Dowiadujemy się jak żyje i jakie ma problemy. Szybko też czytamy , że nad Latte a w szczególności jej matką wisi wielka tajemnica , która dokładnie dozowana przez autorkę zachęca do dalszego czytania.
W drugiej połowie wiemy już, że to nie tylko tzw.obyczajówka ale i po części kryminał. Latte musi odkryć, co się wydarzyło, kto zabił , kto jest winny , dzięki temu również odkryje , kto zamordował jej ojca.
Do tego wszystkiego dochodzi świat wróżek, czarownic i czarów a to wszystko tak sprytnie napisane, że aż namacalne i prawdziwe.
Koniec powalający. Mam szczęście w tym roku do książek, które poniekąd szokują i wprawiają w stan osłupienia. Polecam szczerze!
Świat to za mało. To przesłanie zdaje się być myślą przewodnią kilkorga młodych indywidualistów, których losy splatają się przypadkowo na...
Kontynuacja powieści Ezotero. Córka wiatru "Radośnie feministyczna fantasy, która w nieco bajkowej formie pokazuje jak kobiety mogą zmienić...