Elantris. Audiobook

Ocena: 5.41 (17 głosów)
Inne wydania:

Elantris to gigantyczne, piękne i promienne miasto, zamieszkane przez istoty wykorzystujące swoje potężne zdolności magiczne, by pomagać ludowi Arelonu. Każda z tych boskich istot była kiedyś zwykłym człowiekiem, dopóki nie dotknęła jej tajemnicza, odmieniająca moc Shaod.

Jednak, dziesięć lat temu, magia zawiodła i Elantryjczycy zmienili się w zniszczone, słabe, podobne trędowatym istoty, a samo Elantris okryło się mrokiem i popadło w ruinę. Moc Shaod stała się przekleństwem.

Księżniczka Sarene z Ted przybywa do nowej stolicy Arelonu - Kae, by zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem korony Raodenem. Ich korespondencja dawała nadzieję na prawdziwą miłość. Dowiaduje się jednak, że Raoden nie żyje, a ona uważana jest za wdowę...

Informacje dodatkowe o Elantris. Audiobook:

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2017-04-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788374807814
Czas trwania:15 h 25 min. min.
Czyta: Roch Siemianowski
Tytuł oryginału: Elantris

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Elantris. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Elantris. Audiobook - opinie o książce

Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2016-12-20,

O twórczości Brandona Sandersona słyszałam już wiele, a jego powieści prześladowały mnie w działach fantastyki różnych sieci księgarń od dawna. Nawet znajomi, którzy w zasadzie niechętnie czytają, namawiali mnie do zapoznania się z dorobkiem tego autora. Nie trudno się domyślić, że przy takich rekomendacjach szukałam tylko okazji do pochłonięcia jakiejś książki pana Sandersona. I oto pojawiła się ona, w postaci wydania specjalnego dziełaElantris od Wydawnictwa MAG. Już na dzień dobry Elantris zachwyciło mnie kwestiami wizualnymi. Książka jest przepięknie wydana, rzekłabym nawet fantastycznie elegancko. Wewnątrz znajduje się czerwona wstążka, pasująca barwą do okładki oraz - oczywiście - pełniąca funkcję zakładki. Bardzo lubię ten dodatek w książkach, ponieważ mam talent do gubienia szeroko pojętych zaznaczników tekstów, ale nie jest to element, który spodobał mi się najbardziej. Moje serce skradły cudowne, kolorowe mapki, które znakomicie wspomogły wyobrażenie sobie świata przedstawionego w książce i bez wątpienia wzbogaciły również na swoisty sposób tekst.  Tytułowe Elantris było niegdyś pięknym miastem, zamieszkiwanym przez pół-boskie istoty, dbające o okoliczną ludność. Niestety, pewnego dnia ową utopię dopadła mroczna moc, zamieniając Elantryjczyków w paskudne postaci, cienie dawnej wspaniałości. Niegdysiejsze bóstwa zostają potraktowani niczym trędowaci, przychodzi im żyć w brudzie i ubóstwie. To życie poznaje książę Roaden z Arelonu, który również zostaje dotknięty nieczystą siłą... Pięciu mężczyzn kucało w szlamie, zbierając rozrzucone warzywa i ziarno z kamienia i ciemnych kałuż. Roaden poczuł mdłości, gdy jeden z mężczyzn wsunął palec w pęknięcie, wyciągnął garść czegoś, co było w większości mułem, a nie ziarnem, i wepchnął całość do ust. Po jego brodzie spływała brązowawa ślina, wylewająca się z ust, które przypominały wypełniony błotem kociołek gotujący się na ogniu. 
Niebawem w nowej stolicy Arelonu, Kae, pojawia się nowa postać - księżniczka Sarene z Teodu. Za sprawą politycznej gry oraz korespondencji pragnie poślubić księcia Roadena. Na miejscu okazuje się to niemożliwe - Roaden został uznany martwym, a ona - przez wcześniejsze ustalenia - wdową. Kobieta postanawia poznać prawdziwy los swojego męża-niemęża, ale na swej drodze spotyka wiele przeszkód, m.in. kapłana, który pragnie nawrócić Arelon na swoją własną religię, a wkrótce i wojnę...

Do chwili, w której Lukel uznał za stosowne poinformować rodzinę o talentach malarskich Serene.
-Uprawia coś w rodzaju neoabstrakcjonizmu - oświadczył śmiertelnie poważnym tonem. (...) - Wprawdzie nie do końca rozumiem, co chciała wyrazić, przedstawiając bukiet kwiatów za pomocą brązowej smugi, która w dużym przybliżeniu przypominała konia.
Serene zarumieniła się, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Jednakże to nie był koniec-właśnie ten moment wybrał Ashe, żeby ją zdradzić.
- Nazywa to szkołą kreatywnego błądzenia - wyjaśnił poważnie Seon głębokim, poważnym tonem. - Sądzę, że księżniczka czuje się spełniona, tworząc dzieła, które całkowicie paraliżują zdolność widza do odgadnięcia, co przedstawiają.
  Choć fabuła powieści brzmi poważnie, nie brakuje w niej humorystycznych elementów. Brandon Sanderson idealnie stopniuje w niej napięcie, dzięki czemu lektura Elantris jest prawdziwą przyjemnością. Sama konstrukcja całości jest niesamowita, autor nie zasypuje nas informacjami o swoim świecie. Poznajemy je krok po kroku, nie idzie się pogubić ani w postaciach, ani w wymyślnych nazwach. Ukazany przez niego system magii również zasługuje na uwagę (wewnątrz mamy nawet pomocnicze ilustracje znaków). Poznajemy go poprzez doświadczenia Roadena oraz jego poszukiwania. Jest to bez wątpienia najbarwniejsza postać Elantris i niejeden mol książkowy go pokocha - książę uwielbia książki. :) Elantris czyta się niesamowicie szybko nie tylko przez wzgląd na spójną całość i zajmujących bohaterów. Brandon Sanderson ma fenomenalnie lekkie pióro, a zarazem budzące wiele emocji i refleksji. Autor sprawnie wplata w swoją opowieść problemy przeszłości i teraźniejszości. W jego powieści spotykamy choćby tematy fanatyzmu religijnego, rewolucji oraz prawdziwie ludzkiej mentalności. W swoich postaciach - albo raczej ich słowach i przemyśleniach - zawarł wiele ponadczasowych mądrości. Ujął mnie tym całkowicie. To całkiem ludzkie, wierzyć, że w innym miejscu i czasie było lepiej niż tu i teraz.
Brandon Sanderson jest bez wątpienia jednym z najlepszych współczesnych pisarzy fantasy i pluję sobie w brodę, że z jego książkami nie zapoznałam się wcześniej. W Elantris (jego debiucie - jak się teraz dowiedziałam) jest wszystko to, co każda powieść fantastyczna powinna mieć w sobie. Przede wszystkim mam na myśli spokojnie rozwijającą się akcję, która znakomicie wprowadza nas w uniwersum, aby w ostatnich rozdziałach zabrać nas w szaloną i prędką podróż wozem, z którego zwyczajnie nie da się i nie chce wysiąść aż do mety. I szczerze powiedziawszy to już po przeczytaniu przedmowy wiedziałam, że ta historia będzie niesamowita. Sanderson pisze zwyczajnie o ludziach dla ludzi, nadając im fantastyczne elementy i wrzucając do epickiej historii - z czytelnikiem robi to samo. Chapeau bas, polecam z całego serca.

Link do opinii
Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Upadłe miasto Elantris staje się elementem sporu religijnego, mającego na celu przejęcie władzy w Arelonie. Rewolucje, zabójstwa w efekcie których dochodzi do rzezi w imię boga Jaddetha. Na szczęście przeklęty książę Arelonu w porę odkrywa przyczynę upadku Elantris, oddając mu dawną chwałę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2015-11-07,
Świat w książce jest niezwykły. Jeśli chodzi o intrygi - podobny do naszego, a jeśli chodzi o całą resztę - jest całkiem odmienny. Religia, władza - to wszystko możemy odnaleźć oglądając wiadomości w tv. Jednak tutaj jest też tajemniczy Road - przekleństwo czy dar? Dawniej dar, teraz koszmar. Książka wciąga, strasznie, orgromnie wciąga. Bohaterowie są cudowani, bo o każdym można powiedzieć coś ciekawego. Każdy jest inny. O każdym coś można powiedzieć. Wady, zalety sprawiają, iż nawet w złym możemy odnaleźć coś dobrego, co sprawia, iż na daną postać patrzymy inaczej. Książkę również polecam :) Z fantastyki to chyba wszystko polecam :D (póki co ;) )
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-02-15,
Świetna książka, z wciągającą historią, humorem, ciekawym światem i dobrze wykreowanymi bohaterami.
Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2024-01-09, Ocena: 6, Przeczytałam,

Dawno nie spotkałam się z tak wiarygodnymi i zarazem ciekawymi postaciami. Sanderson mimo tworzenia wysokiej fantastyki kreuje świat organiczny, szokująco wręcz namacalny. Wszystko tu jest na swoim miejscu i gra tak, jak powinno. Szczególnie zachwyciła mnie kreacja Sareene, dawno nie spotkałam bohaterki, która faktycznie miałaby jakiś charakter poza byciem twardą i dominującą kobietą. Zabawne, bo jest to postać kobieca, napisana przez mężczyznę, i to jeszcze w 2005 roku, czyli dość dawno - a nadal jest lepsza niż wiele bohaterek wykreowanych przez kobiety współcześnie. Wiem, że nie powinnam być aż tak krytyczna i sama przywoływać podziałów pod tytułem "kobieca i męska fantastyka", ale czasem nie sposób się z tego nie zaśmiać.

Do tego Sanderson mistrzowsko wręcz stopniuje napięcie, cały czas wodząc czytelnika za nos. Powieść ma elementy zagadkowe również dla czytelnika, bez tego nie byłaby ciekawa, ale to, w czym czytelnik przewyższa wiedzą bohaterów sprawia, że można na fabułę spojrzeć z całkiem nowej perspektywy. Można powiedzieć, że autor postawił czytelnika w roli osoby znającej całą prawdę, a potem pokazał mu, jak różne postaci tę prawdę interpretują. To naprawdę szokująca i niepokojąco prawdziwa obserwacja na temat postrzegania przez nas rzeczywistości i tego, jak mało wiemy o otaczających nas ludziach, nawet gdy jesteśmy geniuszami i hełpimy się tym, że każdego potrafimy rozgryźć.

Aż mi przykro, że do tej pory nie powstała żadna oficjalna kontynuacja i niewiele wskazuje, że się pojawi. Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie mi dane wrócić do Elantris. Do Sandersona na pewno wrócę, bo czuję w nim bardzo dobrego pisarza. A takich zawsze się czyta z przyjemnością.

Link do opinii

Debiut, podobno najsłabsza powieść Sandersona. Choć w tym przypadku to nadal powyżej przeciętnej. warto tu oddać głos samemu autorowi: "refleksyjna opowieść o mężczyźnie, który próbuje odbudować społeczeństwo wśród biedaków, kobiecie, która nie chce dać się zdefiniować przez role, jakie narzuca jej społeczeństwo, i kapłanie przeżywającym kryzys wiary".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Shasoth
Shasoth
Przeczytane:2018-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam,

Pierwsza książka z cyklu Cosmere która się pojawiła. Widać to w stylu pisania, który w późniejszym czasie Sanderson udskonalił. Nie znaczy to jednak, iż mamy do czynienia ze słabą pozycją. Bynajmniej! Sanderson jak zawsze wciąga, a po skończeniu ma się ochotę zacząć od początku. Jeżeli wcześniej jednak się nie czytało niczego od Sandersona, to nie jest to najlepsza książka żeby zacząć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lilianna
Lilianna
Przeczytane:2018-06-17, Ocena: 6, Przeczytałam,

Idos Domi, jakie to było dobre, jakie magiczne, wciągające, wsysające, pochłaniające…

„Elantris” to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Brandona Sandersona i już wiem, że nie ostatnia, bo autor kupił mnie całkowicie i na wieki. Zaiskrzyło od pierwszych stron, od pierwszych zdań została pobudzona moja ciekawość, zaintrygowanie, wręcz dziwna fascynacja tajemniczym miastem Elantris i jego mieszkańcami, i tak już zostało do samego końca.

Elantris, kiedyś piękne, potężne, pełne blasku, teraz upadłe, mroczne, przeklęte, zamieszkane przez żywe trupy. Dlaczego? Skąd ta klątwa? Czy to działanie bogów, ludzi a może jakiejś innej niezidentyfikowanej mocy? Tajemnica Elantris przyciąga niczym magnez i pochłania czytelnika na długie godziny, który wraz z bohaterami zostaje wrzucony w wir wydarzeń, gdzie nie brak intryg, tajemnic, nagłych i zaskakujących zwrotów akcji i niespodziewanych komplikacji.

Bohaterowie, którym towarzyszymy, zostali świetnie wykreowani. Są charakterni, odważni, przyzwoici. Mają swoje obawy, lęki i wady. Nie są doskonali i bardzo łatwo ich polubić a ich los nie jest nam obojętny. I duży plus za Sarene. Jest świetnym przykładem na to, że można stworzyć ciekawą postać kobiecą, która jest inteligentna, piękna, zdecydowana i myśli samodzielnie (niesamowite, a jednak się da). Po tych wszystkich infantylnych, głupich i irytujących bohaterkach Sarene z tą swoją zadziornością i błyskotliwością była jak powiew świeżości.

Książka pochłonęła mnie niczym Elantris swoich mieszkańców, których dotknął Shaod. Tylko ja w przeciwieństwie do nich wcale nie chciałam go opuszczać. To jest taka powieść przez którą się płynie, ze świetną fabułą, która wciąga, zaskakuje i trzyma w napięciu. A czasami wzrusza. To była dla mnie książka nieodkładalna, bo nie było dobrego momentu aby ją odłożyć, więc czytałam, czytałam, czytałam… i dostawałam książką w nos bo przysnęłam :)

Pokochałam świat wykreowany przez autora, pokochałam Elantris i jego dziwnych mieszkańców, których los bardzo mi leżał na sercu. I nawet trochę mi żal, że nie ma kontynuacji i szansy na ponowne z nimi spotkanie.

Link do opinii
Inne książki autora
Rytm wojny I
Brandon Sanderson0
Okładka ksiązki - Rytm wojny I

Po utworzeniu koalicji ludzkich monarchów stawiających opór wrogiej inwazji, Dalinar Kholin i jego Świetliści Rycerze przez rok prowadzili przeciągającą...

Alcatraz kontra bibliotekarze. Piasek Raszida
Brandon Sanderson0
Okładka ksiązki - Alcatraz kontra bibliotekarze. Piasek Raszida

Co to w ogóle za pomysł na książkę? Bohater z wyjątkowym talentem do… bycia wyjątkową ofiarą losu? Misja na śmierć i życie, by uratować woreczek...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy