W zdewastowanym świecie przyszłości superbohaterowie są dla ludzkości przekleństwem.
Dziesięć lat temu pojawiła się na niebie Calamity. Był to impuls, który sprawił, że niektórzy ze zwykłych dotąd ludzi zaczęli się zmieniać i przejawiać niezwykłe umiejętności. Zdumione społeczeństwo nazwało ich Epikami.
Epicy nie są przyjaciółmi gatunku ludzkiego. Niezwykłe zdolności sprawiły, że odczuwają wielkie pragnienie sprawowania władzy. Ale żeby rządzić ludźmi, trzeba skruszyć ich wolę. Teraz, w mieście znanym niegdyś jako Chicago, niewiarygodnie potężny Epik zwany Stalowym Sercem sprawuje rządy Imperatora. Posiada siłę kilku ludzi i potrafi kontrolować żywioły. Oznacza to, że nie można go pokonać. Nikt nie podejmuje więc z nim walki... Nikt prócz Mścicieli.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-06-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 444
Epik brzmi epicko, prawda? Może się kojarzyć z czymś lub kimś, kto bezsprzecznie będzie dobrym bohaterem chroniącym ludzkość przez nieuchronną zagładą. Nic bardziej mylnego. Witajcie w świecie rządzonym przez Epików, którzy bezwzględnie wykorzystują swoje moce, aby osiągnąć władzę. Wejdźcie do Stanów Zjednoczonych, którymi nie rządzi już konstytucja ani prezydent, lecz niezniszczalny Stalowe Serce, którego przydomek mógłby sugerować, że jakiekolwiek jeszcze posiada.
Wszyscy uwielbiamy superbohaterów. Są czasem nieśmiertelni, często pancernie wytrzymali, ale prawie zawsze mają jakąś wyjątkową moc. Coś o czym każdy z nas skrycie marzy, obojętnie czy jest to długotrwała niewidzialność, czy też nieskończona siła. Gdy na niebie pojawiła się Calamity nikt nie wiedział czym jest i co przyniesie. Nagle ludzie zaczęli się zmieniać. Pojawiły się niezwykłe zdolności, a wraz z nimi to, czego nie zobaczycie na filmach o superbohaterach. Wszyscy zapragnęli władzy, w ten czy inny sposób. Po co chronić ludzkość, gdy można ją wykorzystać?
David Charleston to młody chłopak, którego poznajemy na samym początku w tragicznych okolicznościach. W świecie, w którym rządzą Epicy zwykła wizyta w banku może mieć fatalne skutki. I tak jest w tym przypadku. David kierujący się chęcią zemsty i żyjący w świecie ogromnej niesprawiedliwości (to prawie jak nasz!), chce dołączyć do Mścicieli, czyli grupy eliminującej Epików. Myślicie, że wszystko jest tak proste? Otóż nie! Nie wszystkich Epików da się zabić ot tak. Niektórzy z nich są śmiertelni, inni wydają się niezniszczalni, tak jak Stalowe serce. Jednak on nie wie, że David przeżył i zna jego sekret – Stalowe serce krwawi najprawdziwszą krwią.
Brandon Sanderson to utalentowany amerykański pisarz, obdarowany już dwukrotnie nagrodą Hugo (przyznawaną za utwory literackie z gatunku science-fiction i fantasy). Jego książki spotykają się z dobrą reakcją ze strony recenzentów oraz krytyków literckich i nic w tym dziwnego – jego styl pisarski jest już dobrze wykształcony, a fabuła ma spójną, logiczną całość. Wydarzenia z przyszłości są nacechowane pesymistyczną wizją, w której nie ma nic z Marvelovskich herosów – i dobrze! Nie samym Iron Manem człowiek żyje! Jedyna rzecz, która mogła drażnić, to brak konsekwencji w polskim tłumaczeniu – jest metalowe Stalowe serce, ale mamy także umiejącego przewidzieć przyszłość Fortuity’ego (Przypadek brzmi dziwnie po polsku, ale Jasnowidzący byłoby całkiem na miejscu!).
„Stalowe serce” to pierwszy tom trylogii „Mściciele” (ang. Reckoners) – następne to „Firefight” oraz „Calamity”, które mam nadzieję zostaną przetłumaczone na język polski i wydane przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Wyobraźcie sobie antybohaterów i ich władzę nad światem – w bardzo dużym skrócie – a z pewnością przemówi do Was „Stalowe serce”.
SUPERHERO SCIENCE FICTION
Brandon Sanderson to jeden z najpopularniejszych i najbardziej cenionych współczesnych pisarzy science fiction. Oceniając go jednak po tej powieści trudno z jego wybitnością się zgodzić, bo „Stalowe serce” to nic innego, jak jedynie niezła, stricte rozrywkowa lektura, bardziej młodzieżowa na dodatek, niż dorosła. Mimo to, nadal czyta się ją przyjemnie, a przede wszystkim szybko, nie nudzi i nawet jeśli nie powala na kolana, czytelnik lubiący nezobowiącujące SF na pewno nie będzie żałował czasu spędzonego nad tą powieścią.
Fabuła całości jest stosunkowo prosta. Oto dochodzi do wydarzenia, które zmienia wszystko. Calamity, impuls, doprowadza do sytuacji, w której ludzie ulegają swoistej przemianie. W co? W posiadaczy niezwykłych mocy, którzy zostają nazwani mianem Epików. Czyżby ludzkość czekał teraz piękny rozkwit, zażegnanie wojen i rozwiązanie nękających ich od dawna problemów? Nic bardziej mylnego, jak powszechnie wiadomo, im większa władza, tym bardziej deprawuje, a to co dostali Epicy deprawuje ich o wiele bardziej, niż można by sądzić i sprawia, że łakną coraz więcej władzy. Nie chcą pomagać ludziom, chcą nimi rządzić, złamać ich, zmienić w swoje marionetki. I nikt nie może ich powstrzymać. Ale czy na pewno nikt? W niegdysiejszym Chicago istnienie grupa Mścicieli, którzy chcą obalić tutejszego Imperatora, Stalowe Serce. Jak jednak mogą powstrzymać istotę, która włada nie tylko ogromną siłą, ale także i żywiołami?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/04/stalowe-serce-brandon-sanderson.html
Dokonali niemożliwego, obalając niemal boską istotę, której brutalne rządy trwały tysiąc lat. Teraz Vin, wychowanka ulicy, która wyrosła na najpotężniejszą...
Elendel przeżywa rewolucję przemysłową - miasto spowijają dymy z kominów elektrowni, automobile wypierają powozy, a wśród robotników i najbiedniejszych...
Przeczytane:2017-03-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,