Dotyk Crossa

Ocena: 4.31 (67 głosów)
Inne wydania:

,,Dotyk Crossa" Sylvii Day to książka, którą czytają kobiety w trzydziestu sześciu językach na całym świecie. Jest to powieść z zabarwieniem erotycznym, która łączy w sobie dobry styl z wyjątkową przyjemnością czytania.

Gideon Cross pojawił się w życiu Evy jak grom z jasnego nieba. Ten piękny i intrygujący mężczyzna zawrócił jej w głowie jak nikt inny. Pragnęła jego wyjątkowego dotyku, który rozpalał ją do czerwoności. Nie potrafiła przestać o nim myśleć. Był dla niej jak narkotyk. Choć wiedziała, że jest dla niej zgubą, ciągle coś ją do niego ciągnęło. Jej zraniona dusza i ciało broniły się przed tą miłością, ale on i tak z łatwością je posiadł. Ta miłość sprawiła, że Eva poczuła, jakby narodziła się na nowo. Modliła się tylko, by ten piękny sen trwał wiecznie...

Informacje dodatkowe o Dotyk Crossa:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Romans
ISBN: 9788381390125
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Bared to you

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dotyk Crossa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dotyk Crossa - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2021-09-19,

Czytałam na początku maja jedną z książek Sylvii Day i bardzo mi się podobała. Gdy mniej więcej dwa tygodnie później, moja „sąsiadka” wydawała cztery części Dotyku Crossa, serii spod pióra tej samej autorki, wzięłam je od niej bez zastanowienia, przepełniona nadzieją i wizją lekkiej, choć pikantnej lektury na spokojne, letnie wieczory. Już po pierwszym zerknięciu, spodobały mi się okładki i od razu skojarzyłam, że ta seria należy do erotyki i gorącego romansu. Niestety już na samym początku Cross mnie rozczarował.


Dotyk Crossa to pierwszy tom całej pięciotomowej serii. Historia ogólnie bardzo mocno przypomina serię o Grey'u.
Niesamowicie bogaty, obłędnie przystojny, młody, lecz doświadczony i skrzywdzony, kochający władzę mężczyzna, samiec Alfa vs (w tym przypadku) także zamożna, piękna, młoda, a równie doświadczona i pokrzywdzona, nie dająca zamknąć się w „złotą klatkę” kobieta, samica Alfa. Jedyne, co ich tak naprawdę łączy to wzajemna namiętność, seks, rywalizacja i to, jak zostali naznaczeni przez innych ludzi w przeszłości, co w ostatecznym rozrachunku prowadzi do stworzenia przez nich toksycznego, wyniszczającego związku.
Cała akcja toczy się na Manhattanie w pięknym Nowym Jorku.
Pierwsza część to głównie poznawanie bohaterów, Evy Tramell i Gideona Crossa, ich pierwsze zbliżenia, pierwsze kłótnie, wyjawienie mrocznych sekretów Evy, (demony Gideona nadal pozostają tajemnicą ;) ).


Jeśli chodzi o moją opinię to dla mnie opisów seksualnych było zdecydowanie za dużo i w pewnym momencie zaczęłam je omijać, tym bardziej, że każdy niby był inny, a jednak miałam wrażenie, że czytam ciągle to samo. Uważam też, że ogólnie szkielet powieści jest kopią Grey’a, a liczyłam na coś innego, niż przeżywanie Deja vu :) Przyznaję, że książka mimo wszystko jest ładnie napisana i płynnie się ją czyta, ale niestety czułam się po niej bardzo zmęczona.


Podsumowując, po przeczytaniu "Dotyku Crossa", czułam się rozczarowana, zmęczona i miałam poczucie zmarnowanego czasu. Polecam ją osobom, które były zafascynowane Greyem, ale jeśli ktoś już przy Greyu miał czerwoną lampkę, to od tego też trzymajcie się z daleka :)

Link do opinii

Eva, główna bohaterka zaczyna nową pracę na Manhattanie, gdzie od niedawna mieszka. Jest młodą, atrakcyjną dziewczyną, pochodzi z zamożnej rodziny. Jej ojciec biologiczny jest policjantem, natomiast jej matka wybrała życie z innym mężczyzną, który jest w stanie spełnić jej marzenia. Eva mieszka razem z przyjacielem, który jest biseksualny. W pracy główna bohaterka poznaje Gideona, przystojnego „boga seksu”. Oboje wpadają sobie w oko. Zaczynają się spotykać, gdzie on jasno stawia sprawę, że mu w głównej mierze chodzi tylko o seks. Natomiast Eva nie jest osobą, która jest uległa i stawia na swoim. 
Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Początek łudząco podobny do „50 twarzy Greya”, aż nie chciało mi się zbytnio jej czytać, lecz się zmusiłam. (Bo przyznam ze po opiniach znajomych od razu kupiłam 5 części ). O co chodzi w tej książce ? A no jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o seks! Dwoje ludzi spotykają się, kochają się, kłócą, godzą, kłócą, godzą i tak w kółko. Lecz jedyne co mnie zaciekawiło w tej książce ( i wcale nie chodzi mi o sceny łóżkowe !) to to, że oboje mają tajemnice. Eva jest bardziej otwarta i szybciej je wyjawia. Lecz Gideon (uparty jak osioł) nie chce powiedzieć nic na temat swojej przeszłości. Może nie to było celem tej książki, ale niektóre teksty doprowadzały mnie do łez ze śmiechu. Nie uważam tej książki za godną polecenia. Oczywiście dla fanek erotyki jak najbardziej. Jak dla mnie jest to książka przeciętna. 

Link do opinii
Po przeczytaniu cuklu o Grey'u posnawiłam sięgnąc po Crossa. Młoda, piękna i wykształcona Eva Tramell rozpoczyna nową pracę w agencji reklamowej mieszczącej się w wieżowcu Crossfire należącym do Gideona Crossa, oszałamiająco przystojnego. Każde z nich skrywa jednak bolesne tajemnice a przeszłość depcze im po piętach. Jednak oni nie poddają się w drodze do wspólnego szczęścia. Plusem książki są dla mnie bohaterowie drugoplanowi. Są niezłym urozmaiceniem i rozbudowują całą historię, dodając jej nieco kolorów.
Link do opinii
Dotyk Crossa jest chyba największym " rywalem" 50Twarzy Greya, z przebitką dla Greya dzieki ekranizacji. Dużo osób porównuje obie te książki, jednakże po przeczytaniu śmiało mogę stwierdzić ,iż Cross ma więcej fabuły,poruszane są tematy codzienne, ciężkie...świat nie jest taki wyidealizowany. Dwa moje spostrzeżenia do autorki,co dość mocno mnie raziło- wszyscy przedstawieni bohaterowi są Bogami.Kobiety piekne ,atrakcyjne, wysokie ,szczupłe, Faceci-muskularni,przystojni,bogaci-sam miód. Można nabawić się kompleksów czytając opis przedstawionych osób. A druga, bardziej istotna uwaga-Główni bohaterowi w zastraszającym tempie się w sobie zakochują i od razu trwają przy sobie. Nie ma tam tajemnic,zaskoczeń,mocnych wrażeń,które mogłby mnie na tyle poruszyć.Porównująć np do książki "Ten mężczyzna" ( i całej serii) książkę czytałam z zapartym tchem i momentami bolącym brzuchem. Crossa przetrawiłam, ale miałam momenty odłóżenia książki na jakiś czas. Generalnie polecam do przeczytania, dla kogoś kto lubi mało wybuchowe akcje , ktoś kto lubi pełne wrażeń emocje i fajerwerki będzie lekko zawiedziony.Jednakże książka zostanie na półce w mojej domowej biblioteczce-może za kilka lat do niej wrócę :)
Link do opinii

Ukazanie się na rynku wydawniczym książki „Pięćdziesiąt twarzy Grey’a” uruchomiło prawdziwą lawinę publikacji wzorujących się na wspomnianej książce. Coraz więcej wydawnictw decyduje się na promowanie i wydawanie literatury erotycznej. Skąd bierze się rosnące wciąż zainteresowanie gatunkiem? Może to właśnie powieść Eriki Leonard i jej międzynarodowy sukces przyczyniły się do ośmielenia autorów i wydawania przez nich prac skrywanych do tej pory w przysłowiowej szufladzie? A może to tylko chęć dorobienia na aktualnym, popularnym ostatnio temacie? Przyznaję, że do tej pory nie przeczytałam jeszcze sławnej trylogii, ale postanowiłam sięgnąć po tę, napisaną przez Sylvię Day, rozpoczynającą się książką „Dotyk Crossa”.

24-letnia Eva Tramell zmienia dotychczasowe miejsce zamieszkania, wybierając tętniący życiem Nowy Jork. Świeżo po studiach obejmuje posadę asystentki w intensywnie rozwijającej się agencji reklamowej. W przeprowadzce towarzyszy jej przyjaciel z grupy wsparcia, biseksualista i dobrze rokujący model w jednej osobie, Cary. Ta para sporo przeszła razem, odbili się od przysłowiowego dna i teraz wydają się nierozłączni. No cóż, ale Cary to nie tytułowy Cross. Tego główna bohaterka poznaje w biurowcu, w którym ma rozpocząć pracę. Przypadkiem wpadają na siebie, ale od razu można wyczuć między nimi iskrzące pożądanie. Nieziemsko przystojny, czarujący multimilioner staje się szybko obiektem westchnień Evy. Jakież zdziwienie maluje się na twarzy dziewczyny, kiedy niespodziewanie, bez ogródek proponuje jej on niezobowiązujący seks.

”Dotyk Crossa” nie jest z pewnością lektura górnolotną. Szablonowym niestety wydaje się przedstawienie dwóch niezwykle bogatych, pięknych, wysportowanych osób, które łączy niczym nieskrywana namiętność, przeradzająca się powoli w miłość i wzajemne oddanie. Wpływ na relacje Evy i Gideona ma dość skomplikowana przeszłość, która miejscami łączy, a miejscami staje pomiędzy nimi w drodze do szczęścia, nie pozwalając o sobie zapomnieć.

Autorka od pierwszych stron serwuje czytelnikom szybkie tempo akcji, dzięki czemu książkę wręcz się pochłania, a nie czyta. Język powieści określiłabym mianem dość skąpego, niemniej jednak dialogi między bohaterami okazały się dość ciekawe, dowcipne, miejscami inteligentne. Scen seksu jest sporo, czasem przedstawione są lepiej, innym razem nieco gorzej, ale w ogólnym rozrachunku wypadają całkiem nieźle.

Jeśli chodzi o samych bohaterów mam względem nich mieszane uczucia. Eva wydaje się niestety rozpieszczoną, wychuchaną nastolatką, uciekającą za każdym razem, gdy na horyzoncie pojawia się problem nie do rozwiązania, w rezultacie okazujący się zwykłą błahostką. Nieco bardziej zdecydowany jest Cross, prowadzący z powodzeniem swoje interesy, wie, że to właśnie przy Evie może zaznać szczęścia, którego pragnie.

Sięgnięciu po tę książkę towarzyszyły mi obawy, czy książka mi się spodoba, czy to na pewno gatunek dla mnie. Nie oczekiwałam po tej lekturze zbyt wiele, miała stanowić rozrywkę i w tej kwestii się sprawdziła. Lekka, przyjemna, niezobowiązująca - tymi słowami ją określam. Decyzję o wyborze tej książki pozostawiam Wam, a sama zabieram się za jej kontynuację.

Link do opinii

UWAGA: MOGĄ WYSTĄPIĆ SPOILERY.

Zastanawiam się czasem, czy sama nie robię sobie na złość. No bo po co pchać się z własnej, nieprzymuszonej woli w coś, co przez długi czas mnie odrzucało? Nie wiem jak u innych, ale gdzieś tam w mojej podświadomości buja się lista książek, po które nie sięgnę, nawet jeśli zacznę się bać, że któraś z nich wyskoczy mi z lodówki. Na tej liście znajdował się także „Dotyk Crossa” Sylvii Day. Co sprawiło, że zaczęłam ją czytać? Ciężko stwierdzić. Częściowo zainteresowała mnie całkiem wysoka ocena na lubimyczytac.pl, później w grupie 52 książki co jakiś czas natykałam się na ten tytuł, zupełnie jakby za mną łaził. W końcu dałam się ponieść greyowej manii – lutowa premiera ekranizacji książki E.L. James sprawiła, że dosłownie wszędzie roiło się od Any, Christiana i jego pięćdziesięciu twarzy, a co za tym idzie, podobne temu twory wróciły na tapetę. Głównie po lekturze trylogii Pięćdziesiąt odcieni stwierdziłam, że nie chcę dotykać Crossa, czy raczej żeby on dotykał mnie (chociaż bez bicia przyznaję, że film z Jamiem Dornanem i Dakotą Johnson mi się podobał. No, to teraz czekam na lincz). Ciekawość wzięła jednak górę, podobnie jak moja dewiza: nie krytykuj tego, czego nie znasz. Postanowiłam zatem poznać… i żałuję.

Pierwsze kilka stron mnie zwiodło. Nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek dałam się tak oszukać po rozpoczęciu jakiejś książki. Wszystko dlatego, że pochwała powtarzająca się w wielu recenzjach sprawdziła się – faktycznie Sylvia Day dysponuje o niebo lepszym stylem niż E.L. James. Zwykle trzeba przebrnąć przez jakąś część powieści, żeby móc sobie wyrobić opinię w tej kwestii, ale tutaj to była naprawdę szybka piłka, co zresztą nie powinno nikogo dziwić, skoro Greya dałoby się zamknąć w kilku, może kilkunastu wyrażeniach, które powtarzały się przez całe trzy części. Rozumiem mieć jakieś ulubione powiedzonka, sformułowania i tak dalej, w końcu kto komu broni prawa do własnych dziwactw, ale we wszystkim jest jakaś granica. Wracając do tematu: „Dotyk Crossa” zaczął się nieźle. Nie łudziłam się, wiedziałam z jakim typem powieści mam do czynienia, co nie zmienia faktu, że nabrałam nadziei na miłą lekturę. To nie jest tak, że hejtuję „Pięćdziesiąt twarzy Greya” od góry do dołu, jestem po prostu zdania, że przy lepszym warsztacie pisarskim i innym poprowadzeniu fabuły powstałaby ciekawsza (ciekawsza dla mnie), lepsza trylogia. Tematyki się absolutnie nie czepiam, w końcu w bibliotekach jest miejsce i dla erotyków, i dla kryminałów czy fantasy. Cholera, znowu nie o tym, co chciałam… W każdym razie: rozsiadłam się wygodniej, nawet uśmiechnęłam, bo doszłam do wniosku, że może niepotrzebnie odrzuciłam twórczość Sylvii Day i zaczerpnę trochę przyjemności z czytania. Marzenie ściętej głowy, a głowa ta odpadła kilka akapitów później, kiedy to główna bohaterka pierwszy raz wpadła na obiekt swoich westchnień i szybko zaczęła myśleć o rżnięciu. Tak, musiałam użyć właśnie tego słowa. Pociąg seksualny jest normalny, gdy w pobliżu znajduje się atrakcyjna osoba, ale ten wyraz użyty od tak, od razu, nieco mnie odrzucił. Może jestem nadwrażliwa, trudno. I tak ta moja wrażliwość została nieźle narażona na szwank podczas śledzenia dalszej akcji.

Autorka dość szybko przeszła „do rzeczy”. Początkowo mnie to ucieszyło, później stopniowo nabierałam wrażenia, że wszystko dzieje się w zawrotnym tempie i człowiek nawet nie ma czasu, żeby ogarnąć, co się właśnie wydarzyło. Chociaż nie, to nie do końca prawda, bo książka mocno trzymała się schematu: szczęście-kłótnia-szczęście-kłótnia… Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie stałe odczucie, że te kryzysy w związku Evy i Gideona (jasny gwint, skąd to imię?) są momentami wprowadzone na siłę. W końcu musi się coś popsuć, żeby potem para mogła się pogodzić. Co do tego godzenia się, to mam bardzo mieszane uczucia w stosunku – ech, ta dwuznaczność – do scen erotycznych, które, rzecz oczywista, pojawiają się bardzo często. Niby są dopracowane i zmysłowe, niby autorce udawało się wytworzyć odpowiedni nastrój, problem w tym, że psuła go wulgarnymi wyrazami. Nie jestem osobą stroniącą od przekleństw, ale w książkach średnio za nimi przepadam, bo naprawdę potrafią zrujnować atmosferę.  

Jak wspomniałam wcześniej, taka sinusoida uczuciowa w związku głównych bohaterów to coś normalnego, przecież nasze życie codzienne też wygląda jak jedna wielka fala Dunaju. Niestety momentami brakowało mi logiki w postępowaniu bohaterów, a przynajmniej nie była to logika pojmowana przeze mnie. Przykład: Eva miała za sobą niezbyt przyjemną przeszłość naznaczoną wykorzystywaniem seksualnym. Zasadniczo niewiele na ten temat mogę powiedzieć, bo podobne doświadczenia znam wyłącznie z innych książek, mimo to wydało mi się nieco naciągane, że kobieta, którą ktoś zmuszał kiedyś do współżycia, później wykazuje się taką… hm, inwencją, jeśli chodzi o intymny kontakt. Do tej pory sądziłam, że osoby po takich przejściach z trudem przechodzą do tego etapu relacji, dlatego zachowanie Evy odebrałam jako celowe naginanie rzeczywistości na potrzeby fabuły. Ale może się nie znam, więc to zostawmy. Nie mogę jednak przejść obojętnie wobec dwóch perełek, czyli dwóch scen, które powaliły mnie na łopatki i sprawiły, że zabrakło mi słów komentarza. Co zabawne, występują one praktycznie jedna po drugiej, co tylko spotęgowało efekt zdziwienia czy raczej dezaprobaty.

Numer jeden: Eva i Gideon spędzają razem noc. Wszystko pięknie i cudownie, nagle jednak Crossowi zaczynają śnić się koszmary, więc Eva, zaalarmowana jego krzykami, budzi się i stara się mu jakoś pomóc. Sytuacja z czasem się uspokaja, nic nowego, tak już bywa. Wtem Eva wpada na pomysł, by pocieszyć Gideona, chociaż ten nie zdradza jej szczegółów koszmaru. Bohaterka od razu wciela swój plan życie – innymi słowy najzwyczajniej w świecie zaczyna się do niego dobierać. Och. Myślałam, że go po prostu przytuli i powie, żeby się nie martwił.

Numer dwa: po udanym pocieszeniu para spokojnie sobie zasypia. Ojej, jak słodko. Nastaje poranek, Eva się budzi… Z Gideonem w sobie [sic!]. Ten tłumaczy coś w stylu, że nie mógł się powstrzymać, już nie pamiętam, na co ona ochoczo przyjmuje do wiadomości ten fakt. Aha? Może na relacjach damsko-męskich też się nie znam, ale gdyby mój facet próbował zrobić coś takiego, to odbiłabym mu dłoń na twarzy.

Żeby nie było, że tylko krytykuję: ogromnie doceniam stronę psychologiczną, o którą zadbała pani Day. Postaci są głębsze przez ich czy to mroczną przeszłość, czy przeróżne sekrety, a ich przejścia – w tym bohaterów drugoplanowych, o których autorka nie zapomina – sprawiają, że są bardziej żywi i naturalni. To mi się podobało i to chyba jedyna cecha, która mogłaby mnie skłonić do sięgnięcia po kolejne części. Nie mam jednak zamiaru tego zrobić. Dlaczego? Z powodów wyżej wymienionych, do czego muszę też dodać to, że podobieństwa do trylogii E.L. James są znaczące. Może to przypadek albo rzeczywiście Sylvia Day wzięła przykład z drugiej pisarki – nie wiem. Niemniej nie dało się nie porównywać tych tytułów, co mi strasznie przeszkadzało.

Podsumowując: naprawdę ładny, barwny styl, dobrze przedstawieni bohaterowie, nie najgorsze pomysły, co w połączeniu z pozostałymi cechami tworzy nierówną i dla mnie niezbyt przekonującą całość. Zanosi się na to, że skończę przygodę z Crossem na tej pierwszej części, choć prawdą jest, że nieujawnione tajemnice Gideona mnie zaintrygowały i byłam mocno rozczarowana, kiedy nie zostały odkryte w tej książce. Tak czy siak przez większość czasu się irytowałam, a nie tego szukam w czytaniu.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2016-02-04,
Dotyk Crossa jest ciągle porównywany z 50 twarzy Greya. Wiele razy słyszałam opinie, że książka choć niemal pisana na wzór Greya jest lepsza. Niestety kłóciłabym się. Już samo to, że sytuacje jest tak bardzo podobna zaczyna irytować, tak że miałam ochotę odłożyć tę książkę. Znów nieziemsko przystojny i niemożliwie bogaty, dominujący mężczyzna i wpadająca na niego kobieta. Zmiana są tutaj trochę charaktery. Cross faktycznie jak Grey miał trudna przeszłość. Choć w tej książce od początku jest bardziej uczuciowy. Czy jest to lepsze? Nie koniecznie dla mnie. Od tego ciągłego słodzenia może zemdlić. Cross sam w sobie mnie denerwował za to Eva jest świetną bohaterką. Ma charakterek, ma swoje demony i trudne przeżycia z dzieciństwa. Już samo to, że mieszka z zaliczającym wszystko co się rusza, biseksualnym przyjacielem jest po prostu świetne. Najchętniej wykopałabym bym bogatego przystojniaka i zeswatała Eve z nim. Co jednak raczej się nie stanie w tak nietypowej ale doskonałej przyjaźni. Zazwyczaj oceniam takie książki pod względem psychologicznym jednakże wszystkie księgarnie wrzucają tą książkę razem z Greyem do działu erotyki należy zwrócić uwagę na seks. Nie wiem czy czytać kolejne części szukając zabaw bdsm, bo trzymanie tylko rąk na poduszce jest słabe. Mijając to seks jest tam taki cudowny, że polecam książkę dziewczyną (lepiej nie facetom) które jeszcze nie uprawiały seksu albo które już nie mogą. Na pewno im się spodoba. Nie mogę ocenić jednak tej książki najgorzej. Coś w niej dobrego jest. Pośmiałam się i przeczytałam całość więc dam te cztery gwiazdki :)
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-01-23,

   Książka opowiadająca o miłości, demonach przeszłości i seksie. Eva - mieszkanka Nowego Jorku, młoda, piękna kobieta dzieląca mieszkanie z uroczym przyjacielem, który jest biseksualny. Gideon - mroczny pan i władca, bogaty 27 latek nie myślący o takim czymś jak miłość. Drogi tych dwojga się krzyżują i oboje wywracają do góry nogami świat tej drugiej osoby. Poznają się, pomagają na wzajem walczyć z demonami przeszłości i mają nadzieję, że je zwyciężą i nic ich nie rozdzieli.
   Nie zgadzam się z opinią, że Eva i Gideon to kopia Anastazji i Christiana z "Pięćdziesięciu Twarzy Greya". Zupełnie inna historia, Eva nie jest uległa jak Ana oraz jak dla mnie autorka używała o wiele odważniejszych słów i tym mnie zauroczyła. 
   Polecam fanką dobrego erotyku, bo tu na pewno się nie zawiodą. ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - kalola
kalola
Przeczytane:2016-01-02,
Czytając Dotyk Crossa miałam nieodparte wrażenie, że taka historia już była. I faktycznie wiele fragmentów jest powieleniem historii Grey`a. Jednak trylogia Cross ma w sobie o wiele więcej do zaoferowanie - słownictwo, bajeczne opisy i dobrze opracowane postacie pierwszoplanowe jak i drugoplanowe. Czas spędzony z Gideonem i Evą był bardzo relaksującą odskocznią od szarości dnia codziennego i okazał się być miłym lekarstwem na zimową chandrę.
Link do opinii
Moją recenzję znajdziecie na moim blogu. Serdecznie zapraszam: http://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-dotyk-crossa-sylvia-day/
Link do opinii
Czemu erotyki muszą być tak bardzo puste? Czemu nie mogą zawierać głebszego dna? I czemu mimo tak mało rozwiązłej akcji jest to tak bardzo rozchwytywany gatunek? Eva jest przepiekną i uzdolnioną młodą kobietą, która właśnie zaczeła prace w pewnej firmie marketingowej jako asystentka. Wynajmuje cholernie bardzo drogie mieszkanie razem ze swoim najlepszym przyjacielem, nieziemską przystojnym, biseksualnym facetem, na którego zawsze mogła liczyć. Ma lekko nadopiekuńczą matke, za którą uganiali sie kiedyś meżczyźni, aż w końcu udało jej sie wyjść za mąż za obrzydliwie bogatego biznesmena (nie ojca Evy), który także jest super przystojny. Gideon jest chodzącym bogiem. Nie dość, że ma figure Spartakusa, twarz Apolla, charakter Zeusa to na dodatek jest idealny jeśli chodzi o sex. Mimo, że bohaterowie uważają, że łączy ich tylko tragiczna przeszłość, tak na prawde pasują do siebie pod każym możliwym wzgledem. On i ona są o siebie diabelsko zazdrośni, są też w stosunku do siebie zaborczy i prawie ciągle sie kłócą. Jedyne czym sie różni ta książka od "Greya" jest charakter Evy, której jakże sie różni od naiwnej Anastazji. Za to Gideon i Grey nie różnią sie praktycznie niczym. Co najbardziej mnie irytowało? Chyba to, że każdy nowy bohater, który sie pojawił choćby na chwile był albo ładny, albo przystojny. To nieźle działało mi na nerwy. No ale czegóż innego można sie spodziewać po tym gatunku? Chyba tylko dobrze opisanej sceny sexu. Cóż... Nawet to mi sie zbytnio w tej książce nie podobało. Sex w wykonaniu głównych bohaterów był po prostu nudny w porównaniu z "Greyem", czy z "Pieknym Draniem". Tam przynajmniej czuło sie lekki dreszczyk. A tu tego nie było. Mimo wszystko kksiążke nie czytało sie tak źle. Dla zabicia czasu byłaby idealna. http://papierowa-kraina.blogspot.com/
Link do opinii
Jedno, czego nie można odmówić tej książce, to bezpośredniość. Można dostrzec w niej wiele podobieństw do 50 twarzy Greya, ale tu główna bohaterka nie jest niewinną osobą lecz wręcz prowokacyjną kobietą. Książka ogólnie nie jest zła, jednak jej wulgarność delikatnie mnie zniechęca, ale skoro już zaczęłam, to z pewnością przeczytam pozostałe części.
Link do opinii
Każdy czyta a nie każdy chce się do tego przyznać właśnie taki komentarz. Ja przeczytałam i stwierdzam że nie jest taka zła jest trochę pikanterii ciekawych zdarzeń i jest czasem z czego się po śmiać. Nie zawiodłam się na tej książce łatwo i lekko się ją czyta
Link do opinii
Gideon Cross to piękny, wysportowany i seksowny milioner. Nic więc dziwnego, że Eva Tramell zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Oboje mają za sobą przykrą przeszłość, a i tak doskonale do siebie pasują i tworzą bardzo namiętny związek. Powieść pełna erotyzmu, namiętności i seksu. Bardzo podobna do "50 twarzy Greya", wręcz uderzająco. Uważam, że seria o Grey jest lepsza :)
Link do opinii

Chciałam przeczytać coś „lekkiego”. Nie chodzi o objętość książki tylko treść. Jestem w trakcie czytania innej książki, ale nie mogłam na niej się skupić. Potrzebowałam odmiany. Czegoś co pozwoli mi odpocząć od tamtej lektury i nabrać do niej dystansu. Traf padł na „Dotyk Crossa”. Dobrze wiedziałam, że książka Day to erotyk, mimo to sięgnęłam po tą pozycję.

            Główna bohaterka Eva wraz ze swoim przyjacielem biseksualistą – Carym przeprowadza się po studiach do Nowego Jorku. Poznaje ona w dość „nie”typowych okolicznościach Gideona Crossa. I jak to zwykle w takich powieściach bywa, ich uczucie napędzane wielką „chcicą” na ostry i perwersyjny seks, przeistacza się w burzliwy i namiętny związek.

            Nie wiem po prostu jak delikatnie napisać, że ta książka to gniot. Gniot! Porażka! Jak na początku widziałam sens w czytaniu, bo książka zapowiadała się na dość dobrą (zwłaszcza z tego gatunku), to później czytałam tylko z przymusu i chęci jak najszybszego jej dokończenia. Strona po stronie, sukcesywnie do końca, żeby zabrać się za coś innego.

            Co mi nie podobało się w „Dotyku Crossa”? Wszystko!

            Trochę mnie to irytuje, że w tego typu lekturach autorzy nie pokuszą się o narrację trzecioosobową, która daje szersze pole do popisu. Mimo to narrację pierwszoosobową daje się przeżyć. Jednak ubogie słownictwo bardzo razi, zwłaszcza w opisach seksu. Bo ile razy można użyć słowa „cipka”?! Zapewniam, nie zapominam, że to erotyk! Jednak przydałoby się jakieś urozmaicenie…

            Najgorsze ze wszystkiego i tak było spierdolenie ciekawego pomysłu na powieść! Mieć szansę na stworzenie, czegoś oryginalnego i pójść na łatwiznę oznacza jedynie: chęć zdobycia pieniędzy.

„ – Sypiasz z kimś? […]

– A dlaczego to pana interesuje? […]

– Ponieważ mam ochotę cię przelecieć, Evo. Chcę wiedzieć o wszystkim, co może stanąć mi na drodze. […]”.

Po tym fragmencie spodziewałam się pasjonującej historii, mrożącej krew w żyłach. Oczekiwałam opisów stosunku płciowego głównych bohaterów, które wywoływałby wypieki na twarzy! A co dostałam? Drugą wersję „50 twarzy Greya”… Wystarczyłoby zmienić nazwiska postaci. Jedynie „tło” się różniło. I jeszcze Eva w przeciwieństwie do Any nie była dziewicą…

Od przytoczonego przeze mnie cytatu książka zaczęła wyglądać w następujący sposób: rozterki głównej bohaterki, kłótnia z Gideonem, „dziki” seks, wszystko okej, ponownie rozterki głównej bohaterki, kłótnia z Gideonem, „dziki” seks, wszystko okej, kolejne rozterki głównej bohaterki, kłótnia z Gideonem, „dziki” seks, wszystko okej, itd. Musiałam włączyć „skanowanie”, choć powinnam rzucić czytanie w cholerę. Wmawiałam sobie, że może potem będzie lepiej i autorka w jakiś sposób mnie zaskoczy. Jak możecie wywnioskować, nic takiego nie miało miejsca…

No serio?! Czy Amerykanki są aż tak niewyżyte, że zaczęły piać książki? Nie mogły oglądać pornoli? Musiały zabrać się za pisanie, a raczej kopiowanie pomysłów innych?

Ja na jakiś czas mówię erotykom stanowcze nie!

„Dotyku Crossa” nie polecam nikomu. Książka miała spełnić rolę czasoumilacza, odskoczni, a okazała się gniotem nastawionym na zarobek. Jeżeli jesteś czytelniku ciekawy tej książki, lepiej poszukaj jej w bibliotece niż księgarni. Oszczędzisz kilkanaście złotych. 

 

Link do opinii
Powieść, którą czytają kobiety w trzydziestu sześciu językach na całym świecie. Powieść, która jest najszybciej sprzedającym się tytułem ostatniej dekady. Jedyna taka powieść erotyczna, która łączy w sobie dobry styl z wyjątkową przyjemnością czytania. Gideon Cross pojawił się w moim życiu jak błyskawica w mroku. Był piękny i intrygujący, rozpalał do białości. Pociągał mnie jak nikt dotąd. Pragnęłam jego dotyku jak narkotyku, choć wiedziałam, że jest dla mnie zgubny. Moja zraniona dusza i ciało broniły się, ale on z łatwością je posiadł. Gideon czuł to samo, dręczyły go podobne demony. Byliśmy jak lustra, które odbijały swoje najgłębsze rany i najdziksze pragnienia. Ta miłość stworzyła mnie na nowo. Modliłam się, by koszmary przeszłości nie rozdzieliły nas.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-12-20,
Bardziej erotyczna i zuchwała w słowach niż "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a" Obowiązkowo, cała trylogia :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - byska1
byska1
Przeczytane:2014-12-11,
Eva, wraz ze współlokatorem Carym przeprowadziła się do Nowego Jorku. Do apartamentu wynajętego jej przez rodziców. Dzień przed rozpoczęciem pracy udała się do wieżowca Crossfire w którym mieściła się siedziba firmy reklamowej w której ma pracować. Tam zobaczyła nieziemsko pięknego faceta z którym od razu miałaby ochotę udać się do łóżka. Tak się speszyła, że pod drzwi swojej firmy na 20 piętrze już nie dotarła, tylko uciekła z budynku i wtopiła się w tłum. Po pierwszym dniu pracy, wchodząc do windy spostrzegła, że jest tam ten nieziemsko piękny facet, którego spotkała poprzedniego dnia. Nie mogła na niczym innym skupić myśli, tylko ciągle przed oczami miała tego olśniewającego człowieka. Agencja Evy dostała zlecenie od jednej z firm i Eva ze swoim szefem musiała udać się na spotkanie w tym samym budynku, tylko że na ostatnim piętrze. Okazało się że człowiek do którego się udali, był właścicielem całego wieżowca i wielu innych firm. Tym człowiekiem okazał się ten nieziemsko seksowny facet, nazywał się Gideon Cross. Po skończonym spotkaniu szef Evy Mark wsiadł do windy, a Cross zatrzymał Evę za łokieć i zadał jej bezpośrednie pytanie, czy z kimś sypia, bo ma na nią ochotę. Ona zszokowana taką bezpośredniością nie odpowiedziała mu, tylko wsiadła do następnej windy. A w domu opowiedziała wszystko swojemu przyjacielowi Caremu. Eva poszła na lunch ze swoim ojczymem, po powrocie jak już była w windzie dosiadł się do niej Cross. Postanowił nie wypuszczać jej nigdzie, tylko zawiózł ją na ostatnie piętro do swojego biura, tam pozasłaniał szyby i dobierał się do niej. Tak na nią to działało, że po krótkich protestach mu na to pozwoliła. Gdy leżeli na kanapie, on nagle gwałtownie się podniósł, a ona zauważyła że ktoś jej z nimi w pokoju. Okazało się, że nikogo w pokoju nie ma, że rozległ się dźwięk z głośnika, że przyszli klienci na spotkanie. Obydwoje zdenerwowani zaczęli poprawiać ubrania i włosy, żeby nie było po nich widać, do czego mało nie doszło przed chwilą. Eva poszła w stronę wind, a Cross ją tam odprowadził. Umówili się na poniedziałkowy lunch. W piątkowy wieczór Eva wraz z Carym chodzili po klubach i się bawili, trafili do jednego z klubów, którego właścicielem okazał się Cross. Cross przysiadł się do nich i po dłuższej rozmowie z nim, Eva postanowiła że da mu szanse, że będą się niezobowiązująco spotykać. Następnego dnia rano Eva miała strasznego kaca, ale w salonie czekała już na nią paczuszka od Gideona, w której było antidotum na kaca. Później udała się z matką i Carym do spa, by przygotować się na wieczorny bankiet dobroczynny. Gdy później udała się do mieszkania, a Cary z matką Evy udali się jeszcze na zakupy, przyszedł do niej Cross, by poprosić ją, żeby udała się z nim na ten bankiet, bo on też tam się wybiera. Nie potrafiła mu się oprzeć i mu uległa. Doprowadził ją dwukrotnie do orgazmu, po czym się podniósł, powiedział że przyjedzie po nią wieczorem i wyszedł. Przyjechał po nią wieczorem i wsiedli do limuzyny. W trakcie drogi Eva podwinęła sukienkę i usiadła na nim okrakiem, on nie potrafił jej się oprzeć i mimo że nigdy nie uprawiał seksu w limuzynie, tym razem się skusił. Później pojechali na kolację dobroczynną. Na tej kolacji Gideon mało zwracał uwagę na Evę, ale nie pozwalał też jej tańczyć z innymi. Zachowywał się jak pies ogrodnika, który sam się nią nie zajmował, ale też nie pozwalał na to innym. Bardzo ją to zabolało, więc postanowiła wrócić do domu, bez jego podwiezienia. Następnego dnia w ogóle nie odbierała od niego telefonów. Ale on nie dawał za wygraną i w poniedziałek zaprosił ją na lunch, na który nie chciała się zgodzić, ale w końcu uległa. Poszła na lunch do jego biura i tam powiedziała mu, że nie chce już się z nim widywać. On stwierdził że na to nie pozwoli i chce z nią być, nie tylko w łóżku, ale i zawsze i w każdej możliwej chwili. Że złamie wszystkie swoje zasady co do kobiet, które brzmiały tak że nie łączył życia seksualnego, z życiem osobistym. Z nią po prostu chciał być. Ona bardzo się tym zdziwiła i zgodziła się na to. Po pracy poszli do należącej do niego siłowni. A później prosto stamtąd ruszyli do pobliskiego hotelu, w którym on również był właścicielem, by uprawiać seks. Po seksie on poszedł pod prysznic, a ona zauważyła w niedomkniętej szufladzie seks-gadżety, co bardzo ją zraniło. Zrozumiała że on ten pokój w hotelu wykorzystywał do spotkań na seks z różnymi kobietami. Ubrała się i załamana po prostu wyszła. Doszła do jednej włoskiej knajpy i wyjęła telefon, zobaczyła 21 nieodebranych połączeń o Gideona i jednego SMS-a w którym ją przepraszał. Następne połączenie odebrała i powiedziała mu gdzie jest, on ją tam znalazł i zaczął ją przepraszać. Powiedział że nie powinien jej tam zabierać i zaproponował że zabierze ją do swojego domu, w którym oprócz jego matki i gosposi nie było nigdy żadnej kobiety. Chciał w ten sposób jej uświadomić, że naprawdę mu zależy na Evie. Eva po spędzonej nocy u Gideona udała się razem z nim do swojego mieszkania, aby przygotować się do pracy, a potem wspólnie udali się do biura. Będąc w pracy Eva znalazła artykuł w internecie to tym jak Gideon całował ją na chodniku przed swoją siłownią, było tam również załączone ich zdjęcie i jej nazwisko. Bardzo się tym przejęła. Wychodząc na lunch z Carym, spotkała po drodze Gideona i okazało się że ukartował ten artykuł, żeby wszyscy się dowiedzieli, że obydwoje są zajęci. To jej nie ucieszyła, bo chciała być anonimowa z powodu swojej przeszłości. Eva z Gideonem zaczęli się spotykać w każdej wolnej chwili i obydwoje nie mogli się sobą nasycić. Kochali się często i w każdym możliwym miejscu. Eva znów znalazła artykuł ze swoim zdjęciem, ale tym razem na zdjęciu była z Carym, a podpis głosił, że prawdopodobnie zdradza Gideona. I inny artykuł ze zdjęciem Crossa z inną kobietą. Gdy miała wyjść na lunch ze swoim szefem, zatrzymał ją Gideon i wciągnął do samochodu, robiąc jej tam scenę zazdrości o Carego, a ona nie była mu dłużna i zrobiła mu scenę o kobietę ze zdjęcia, Maggie. Powiedział jej że spotkał Maggie przypadkiem jak akurat wybierał się do Evy. A Eva mu wyjaśniła że Cary jest dla niej najlepszym przyjacielem i traktuje go jak brata. Po wyjaśnieniu sobie wszystkiego Eva udała się na lunch z szefem i umówili się na wieczór. Po pracy pojechali do niego do domu i tam Eva mu opowiedział o swojej przeszłości. Jak była wykorzystywana seksualnie, przez swojego przyrodniego brata kiedy miała 10 lat i jak w wieku 14 lat myśląc że dostała okresu, poroniła. Dopiero wtedy się wszystko wydało, bo wcześniej bała się o tym komukolwiek powiedzieć. Jej matka wtedy od razu się rozwiodła ze swoim mężem i wywalczyły odszkodowanie dla Evy. Tyle że ona tych pieniędzy do tej pory nie ruszała. Myślała, że jak mu o tym opowie, to Gideon ją zostawi i nie będzie chciał znać, a stało się inaczej. Postanowił jeszcze bardziej się o nią troszczyć i dbać. Nawet w swoim mieszkaniu zrobił jej miejsce na jej ubrania, dał jej kilka szuflad, co ją zszokowało, ale też bardzo ucieszyło. Eva zaproponowała Gideonowi, żeby poszedł z nią na terapię dla par i ku jej wielkiemu zaskoczeniu i szczęściu on się na to zgodził. W nocy gdy spali, nagle Evę obudziły krzyki Gideona, miał jakiś koszmar. Udało jej się go obudzić, ale po zapytaniu co mu się śniło, on nie chciał jej powiedzieć, tylko ją zbył. Eva tak się tym zdenerwowała, że założyła tylko szlafrok i tak wyszła od niego z mieszkania i wróciła do siebie. Tam już czekał na nią Cary, którego Gideon powiadomił, że ona wraca do domu i że klucze zostawiła u niego, więc żeby ją wpuścił do mieszkania. Jak dotarła do domu, zobaczyła dużo nieodebranych połączeń od Gideona, ale mu tylko napisała że jest w domu i wyłączyła telefon, ponownie wrzucając go do torebki. Następnego dnia Gideon się do niej nie odzywał, za to do jej biura przyszła Magdalene Perez, znajoma Gideona, za którą Eva nie przepadała, więc zadzwoniła do biura Crossa i poprosiła, żeby ktoś przyszedł po tą kobietę, bo ona nie ma zamiaru z nią rozmawiać. Później udając się na lunch, spotkała brata Gideona, który jej wręczył zaproszenie na bankiet w ogrodzie ich domu, ponieważ chętnie chcieliby ją poznać i mogło by to pomóc również w karierze jej współlokatora Carego, którego również zaprosili. Jak wróciła do biura dostała kopertę w której były jej klucze i karteczka z napisem "dziękuję za wszystko. Twój G." Bardzo ją to zdenerwowało, ale powstrzymała się by nie wpaść do jego biura z awanturą, że jest tchórzem nie potrafiąc z nią normalnie zerwać. Po czterech dniach nieodzywania się Gideona, Eva poszła na ogrodowe przyjęcie do jego rodziny, na które została zaproszona przez jego brata i zapewniona, że jego tam nie będzie. W pewnym momencie on się pojawił i za łokieć pociągnął do domu, mówiąc że on jej tam nie chce. Ona po usłyszeniu tych słów, wyrwała mu się i poszła prosto do limuzyny, którą przyjechała na to przyjęcie. On ją dogonił i zaczął całować, przytrzymując tak, że nie mogła się wyrwać. Zaniósł ją do domu i zaczął obmacywać, a ją opuściła wola walki. Zaczął ją przepraszać i mówić, że tęskni za nią, że nie potrafi już bez niej żyć. Powiedział, że zapisał się na terapię do psychologa i z nią również pójdzie na terapię dla par. A później zaczęli się kochać w domu jego rodziców. Po wszystkim pożegnali sie ze wszystkimi po zabierając Carego z przyjęcia, pojechali do jego mieszkania. Cary pojechał osobną limuzyną do siebie. Gdy dotarli do jego mieszkania, pokazał jej pokój, który wyglądał idealnie jak jej sypialnia, w jej mieszkaniu. Skopiował wszystko i powiedział jej żeby to była jej odskocznia jak by chciała znów uciec od niego, żeby nie musiał się o nią martwić i jak nie będzie chciała to on nie będzie tam jej przeszkadzał. Następnego dnia pojechali razem do pracy i po drodze Eva powiedziała Gideonowi, że go kocha, a on ją wtedy objął tak jak by ktoś miał mu ją zaraz ukraść. Po pracy Eva pojechała na trening krav magi. A jak wróciła do domu, przyjechał do niej Cross. W nocy Evę obudziło to, że ktoś się do niej dobierał, zaciskając jej usta dłonią. Na początku myślała, że to jej przyrodni brat, który ją wykorzystywał seksualnie jak była dzieckiem. Okazało się, że to Gideon, który przeżywał koszmar senny, nie panując nad tym. Z opresji ją wyciągnął Cary, który wpadł do jej sypialni i zrzucił Gideona z łóżka i walnął nim o ścianę. Eva utkwiła wzrok w Crossie, ich spojrzenia się spotkały i ona zobaczyła jak opary snu powoli rozpraszają się w jego oczach, ustępując rosnącemu przerażeniu. Gideon po tym zdarzeniu, chciał wyjść z domu Evy, ale ona bojąc się o niego, nie chciała go wypuścić. Cały czas mówiła mu, że go kocha i że sobie poradzą ze wszystkim, na przekór przeszłości, której obydwoje nie mieli łatwej. Następnego wieczoru Cross udał się na terapię do psychiatry, który mu przepisał leki, które ten ma brać przed snem. Eva mu była bardzo za to wdzięczna, że poszedł na terapię. Gideon zabrał Evę, na kolację dobroczynną, tam zapoznał ją ze swoją byłą narzeczoną, z którą kiedyś miał się ożenić, ale ona od niego odeszła i wyszła za mąż za kogoś innego i wyjechała do europy. Teraz ta dziewczyna, Corinne rozwiodła się i wróciła. Dalej była zakochana w Gideonie. Eva była bardzo zazdrosna, więc oświadczyła mu że wychodzi. On wyszedł z nią i wsiedli do limuzyny i tam zaczęli się kochać. Po powrocie na kolację, cały czas trzymali się pod stołem za ręce, ale i tak Eva była zła, bo Gideon cały czas rozmawiał z Corinne, a na Evę nie zwracał uwagi. W pewnym momencie Evę zagadał inny mężczyzna, co zdenerwowało Gideona i mocniej ją ścisną. a ona tak się zdenerwowała, że mu się wyrwała i wyszła z tej kolacji wysyłając mu SMS-a, że wychodzi. Jak dotarła do domu to Cary akurat zorganizował tam orgie, co bardzo ją zdenerwowało i chciała ich wszystkich przepędzić. Nagle do mieszkania wpadł Cross i uderzył jednego z chłopaków, a Eva poszła do łazienki. Gideon poszedł tam za Ewą i szczerze porozmawiali. Opowiedział jej jak to było z Cerinne i że to ona jemu się oświadczyła, a jak odeszła od niego, to poczuł ulgę, bo z nią nigdy szczerze nie rozmawiał, tak jak rozmawia z Evą. Postanowili na resztę nocy pojechać do Crossa, a następnego dnia zając się Carym, który w tej chwili gdzieś poszedł.
Link do opinii
Talent Pani Sylvi Day zgłębiłam już jakiś czas temu. Poznałam jej romanse historyczny i od tego momentu sukcesywnie czytam jej powieści. Teraz nastała chwila na głośną serie ,,Dotyk Crossa". Obawiałam się tej powieści, szczególnie za sprawą podobieństwa do innej książki erotycznej, jednak w przypadku Greya czułam lekką irytacje i przytłoczenie. Cross natomiast jest mężczyzną, którego pragnie się ocalić, bez względu na cenę. Eva w nowej pracy spotyka pięknego mężczyznę, od którego bije tak wielki seksapil, że traci głowę już podczas ich pierwszego spotkania. Szybko się okazuję, że Gideon Cross ma wiele wymagań i oczekiwań względem Evy i nie ukrywa, że pragnie jej w najbardziej pierwotny sposób. Chemia między tą dwójką jest nie do okiełznania i błyskawiczne ulegają żądzy. Oboje zaczynają pragnąć więcej, jednak demony przeszłości utrudnią im osiągnięcie szczęścia. Gideon jest przykładowym bohaterem męskim literatury erotycznej. Bogaty, seksowny, zamknięty w sobie a przede wszystkim dominujący. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że w przeszłości został zraniony. Nie przepadam za tak stereotypowymi bohaterami, lecz Gideon zapunktował chęcią zmiany i umiejętnością pójścia na ustępstwo. Początkowo błędnie postąpiłam szufladkując go tym bardziej, że teraz uważam Crossa za mojego ulubionego bohatera w tym gatunku. Ogromny plus za kreacje głównej bohaterki. Eva nie jest delikatną dziewczyną a kobietą z własną tragiczną przeszłością. Mimo swoich przeżyć jest silna. Caremu, współlokatorowi Evy, również warto poświęcić uwagę, gdyż jego życie jest równie intrygujące, co głównych bohaterów. Akcja książki jest szybka, mimo, że informacje są podawane bardzo oszczędnie. Seks jest istotny i z każdym rozdziałem było go coraz więcej a mimo to nie nudził. Autorka zabłysła pomysłowością i świeżością. Gideon lubi dominować, jednak nie zauważyłam szczególnie skrajnych przypadków w ich zbliżeniach, wszystko było opisane ze smakiem i podniecające. Pani Day ma lekkie pióro i nie sposób się oderwać od ,,Dotyku Crossa". Napięcie wzmaga się pod koniec książki i sugeruje zbliżające się niebezpieczeństwo. Przed bohaterami jeszcze wiele niewyjaśnionych spraw i tajemnic, jestem ciekawa jak potoczy się ich relacja oraz czy zdołają pokonać traumę z młodości. Pierwsza część serii okazała się bardzo dobrą książką i szczerze polecam. Bohaterowie z pewnością jeszcze zaskoczą i czekam na to z niecierpliwością. Gdybym umiała wydawać takie dźwięki jak główni bohaterowie, zapewniam was, że wyjęczałabym całą recenzję, abyście zrozumieli, że każde słowo w tej książce jest afrodyzjakiem i podnieca czytelnika. 5/6
Link do opinii
Zdecydowanie lepsza trylogia niż "50 twarzy Greya". Fabuła mnie sztuczna, pisana na siłę.Ciekawsze wątki, intrygi i lepiej opisane momenty erotyczne sprawiają, że warto poświęcić ten czas na przeczytanie trylogii S.Day. Oczywiście zamysł, sylwetki bohaterów, ich osobowości, nieco podobne jak u E.L.James jednak po przymknięciu oka, całkiem wciągająca powieść.
Link do opinii
Co tu dużo mówić. Uwielbiam książki z takimi bohaterami, o których nic nie wiadomo. Plus erotyka.
Link do opinii
Bardzo dobra książka, jednak z lepszych, jakie dotąd przeczytałam. W przeciwieństwie do innych tego typu zawiera sporo wątków związanych z życie zawodowym i osobistym, para nie spędza całej książki na leżeniu w łóżku, poza randkami mają masę innych spraw, często się kłócą, ciągle coś się dzieje. Polecam
Link do opinii
Mega! Na początku czułam podobieństwo do Grey'a, ale potem byłam/jestem zachwycona.
Link do opinii
trudne wyzwania związane z miłościa, zaufanie sobie nawzajem w 100 %. Wyjawianie sobie i partnerowi tajemnic które są bolesne i trudne do zapomnienia. zauroczenie od pierwszego spotkania.Jak dla mnie za dużo opisów seksu i troche rażącego wysławiania się.Niewyjaśnione tajemnica z życia bohatera zchecają do sięgnięcia po dalsze części ksiązki. Ale tak super będe czytac następne części z wielkim zaciekawieniem."Płomień Crossa" i "Wyznanie Crossa".
Link do opinii
Nie jestem fanką powieści erotycznych, ale postanowiłam sprawdzić co wszyscy w nich widzą. Niestety nie zmieniam zdania.. ciężko mi się czytało tę historię, zbyt dużo tej erotyki jak dla mnie, zbyt wulgarnie, a postacie mnie nie przekonują. Historia mało realna jak dla mnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Modii
Modii
Przeczytane:2014-01-26,
Dla mnie lepsze od Greya. Jedynie to przeszkadzały mi wulgaryzmy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-01-07,
Książka raczej dla czytelników pełnoletnich. Pierwsza z trzech części losów tytułoweg Crossa i Evy. Oboje pochodzą z zamożnych rodzin i oboje mają przykre wspomnienia z przeszłości związane z seksem. Cross jest zaborczym mężczyzną który poniekąd osaczył Evę jednak ta zdaję się nie ma nic przeciwko temu. Trudno jest pisać o treści książki jednak trzeba przyznać że akcja tocząca się wciąga czytelnika bez reszty. Polecam :)
Link do opinii
Pełna ekscytacji, miłości i seksu. Idealna dla każdej kobiety, do granic możliwości pobudza erotyczne fantazje, a przede wszystkim... uczy!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Accole
Accole
Przeczytane:2013-11-12,
Książka rewelacyjna. Historia pięknej miłości, wzajemnego pożądania i współpracy. Głowni bohaterzy pochodzą z zamożnych rodzin, ale mają swoje problemy, z którymi się zmagają Razem.. Moim zdaniem lepsza od trylogii "50 twarzy Grey'a".
Link do opinii

Po wielkiej przerwie od literatury kobiecej powracam do słynnych erotyków zaznajamiając się z kolejnym bestsellerem tego gatunku. Dotyk Crossa to następna powieść, która podbiła babski świat z bardzo owocnym wynikiem.

 

Zacznijmy od tego, że każdy kto przeczytał Pięćdziesiąt Twarzy Greya nie zostanie niczym zaskoczony, ponieważ książka Sylvii Day napisana jest na podstawie trylogii. Sceny seksu, zaborczość, uległość, bogactwo i wielkie firmy to elementy, które nam towarzyszą. Główni bohaterowie są wykreowani w podobny sposób jak Christian i Anastasia. Mają trudną przeszłość z którą muszą się zmierzyć. Wątki mimo, że okraszone namiętnością oraz wybuchami erotyzmu  irytowały jeszcze mocniej niż w Pięćdziesięciu Twarzach Greya.

 

Autorka może poszczycić się bardziej dopracowanym warsztatem pisarskim, który nie odstrasza od pierwszych stron książki. Ponadto dialogi naszych bohaterów przeplatane są wulgarnością, która jak dla mnie nie zawsze była na miejscu. Bądź co bądź właśnie wulgarność odróżnia pisarkę od E.L James.

 

Jednak przyznaję że losy Gideona i Evy niczym mnie nie urzekły. Powieść przewidywalna do granic możliwości, schematyczna. Bez problemu domyśliłam się co będzie w dalszej części książki.

Po dogłębnej analizie stwierdzam, że autorka mogła postawić na oryginalność i nie naśladować Pani James. Mimo, że niektóre kwestie były lepiej dopracowane, niestety nie wniosły na rynek nic nowego. Mniejsza ilość perwersu, więcej normalnego seksu,  trochę zmienione detale. Właściwie dalej tkwimy w tym samym świecie, z tymi samymi problemami, z podobnymi historiami. Czasami wystarczy tak niewiele by stworzyć coś swojego, innego. Coś co nie będzie nastawione tylko na sprzedaż.

 

Na półeczce czeka na mnie kolejna część trylogii ‘Płomień Crossa’. Oczywiście przeczytam i podzielę się opinią na jej temat, niestety nie spodziewam się emocji, które wywołają efekt wow.

Link do opinii
Marna kopia Greya! Zaczęłam to czytać, bo dostałam tą książkę na urodziny i już od pierwszych stron dostrzegłam podobne elementy. To samo: piękna kobieta spotyka przypadkiem seksownego i pociągającego, i bogatego mężczyznę, który oczywiście traci dla niej głowe i zakłada sobie, że musi ją "przelecieć". Ona się zgadza i dalej wiadomo jak się sprawy toczą... Może gdybym przeczytała to przed Greyem, właśnie jego nazywała bym kopią, ale tak się nie stało.
Link do opinii
Świetnie się czyta, bo wciąga od pierwszych stron. Trzeba jednak przyznać, że mimo iż lepsza od trylogii o Grey'u to bardzo do niej podobna. Ciekawa jestem, która z pań pierwsza wpadła na pomysł napisania takiego romansu!
Link do opinii
Avatar użytkownika - tygrysica
tygrysica
Przeczytane:2020-02-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Sylvia Day, słynna autorka powieści z gatunku literatury pięknej przedstawia nam „Dotyk Crossa” powieść erotyczną pokroju „Pięćdziesięciu twarzy Grey’a”, która rozpoczyna serie książek o tajemniczym Gideonie.

Powieść opowiada historie młodej i bogatej Evy, która ciągle nie umie do końca poradzić sobie z przeszłością – jest ofiarą molestowania w dzieciństwie, oraz historie cudownego, multimiliardera Gideon’a Crossa, który również mierzy się ze swoimi demonami. Obydwoje wchodzą w bardzo burzliwy związek, pełen wzlotów i upadków. Czy tych dwoje będzie potrafiło otworzyć swoje serca po takich przejściach? Czy miłość przetrwa wszystko?

Książkę czyta się szybko, ponieważ jest wciągająca i pełna napięcia. Ciągle czytelnik zastanawia się, co tym razem ta dwójka wykombinuje. Posiada wielu barwnych i ciekawych bohaterów. Jedynym jej problemem jest to, że trzeba się przyzwyczaić do opisów scen erotycznych, ponieważ czasem są wulgarne czy bohaterowie mówią bez ogródek, czego chcą nie używając słodkich słówek. Oprócz tego jest to świetny romans erotyczny, który spełni wasze wszelkie oczekiwania.

Natomiast, co do porównania do Grey’a to możemy je zobaczyć już u samych bohaterów, a dokładniej między samym Christianem, a Gideonem. Piękni, młodzi, bogaci, uzdolnieni prezesi swoich firm, które założyli za młodu, ale również mężczyźni, którzy nie mogą uporać się ze swoją przeszłością. Łączy ich również zaborczość w stosunku do swoich partnerek. Wykorzystują seks jak broń i rozrywkę, jednak, kiedy poznają ukochaną – seks jest dla nich ukojeniem. Kolejnym porównaniem są panie, które wnoszą ukojenie do życia swoich mężczyzn, ale również uciekają, kiedy spanikują za bardzo. Panie łączy również to, że muszą się zmagać z kobietą, która z dawnych lata pozostała w życiu panów i ciągle oczekuje czegoś więcej od ich znajomości. Kolejne porównania odkryjcie sami…

Podsumowując książka jest godna polecenia. Jest dobra i w ciekawy sposób napisana. Na pewno się nie zawiedziecie.

 

http://tygrysica.tumblr.com/post/66394231604/dotyk-crossa

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kasiulawaw
Kasiulawaw
Przeczytane:2019-07-29, Ocena: 6, Przeczytałem,

Ze spokojem mogę napisać że cała seria przebiła światowego Greya. Pomimo większej ilości części, akcji oraz niedowierzający historii, książka znalazła się w moich ulubionyc seriach i kademu fanowi Greya mogę powiedzieć, że chyba nie czytał Crossa. Sylvia Day wspaniale utrzymuje czytelnika w swojej grze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Alexxandra
Alexxandra
Przeczytane:2019-03-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

Ta książka ma wiele wspólnego z serią Greya. W sumie to tutaj jest prawie to samo co w tamej. Z małą różnicą bo seria o Crossie jest lepiej napisana. 

Historia wciąga jak każda inna i przyjemnie się ją czyta. Wiele takich powieści znajdziemy na rynku i każda jest lepsza lub gorsza. Moim zdaniem ta plasuje się gdzieś po środku. 

Niezwykle demerwujące były dla mnie humor i kłótnie bohaterów. Ile raz można się awanturować w ciągu jednego dnia? Najpierw świetny humor i erotyczny klimat a zaraz bohaterka ubrana już ucieka do domu. Na zajutrz przeprosiny, zerwanie i powrót. I tak w kółko. Na półce czekają kolejne części więc zobacze jak będzie dalej. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fruzia
Fruzia
Przeczytane:2021-10-13, Ocena: 6, Przeczytałem,
Inne książki autora
Uśpiona namiętność
Sylvia Day0
Okładka ksiązki - Uśpiona namiętność

Fenomenalna autorka bestsellerów #1 New York Times, Sylvia Day, powraca z nowym, gorącym, wyczekiwanym romansem. Wreszcie. Nigdy nie wyobrażałam sobie...

Zniewolenie
Sylvia Day0
Okładka ksiązki - Zniewolenie

Max Westin jest ucieleśnieniem seksu. Poczuła to, gdy tylko się zbliżył. Wszystko w nim wydawało się nieco szorstkie i surowe. Przytrzymał jej rękę odrobinę...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy