Lipiec 1639 roku, Mazowsze, miasta Liw i Węgrów. Ostatnie chwile niezmąconej niczym chwały i dobrobytu Rzeczypospolitej. Weteran wojny smoleńskiej Stanisław Jakub Lawendowski herbu Paprzyca, woźny trybunału ziemi liwskiej, specjalizuje się w doręczaniu pozwów wyjątkowo agresywnym adresatom. Bywa, że jak weźmie skwitowanie odbioru, to wyrok nie jest już konieczny. Czasem jednak zawodzą naturalne sposoby i aby sprawiedliwości stało się zadość, niezbędna jest pomoc czarnej magii. Te kontrowersyjne praktyki są solą w oku pewnego biskupa oraz podróżującego incognito hiszpańskiego inkwizytora. Miejscowi magnaci zaś dostrzegają okazję przeprowadzenia własnej przewrotnej intrygi.
Wydawnictwo: RM
Data wydania: 2011-09-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Za pannę Polskę!
Licho nie śpi i strzec się należy sił nieczystych. To prawda życiowa, której trzymają się bohaterowie książki Konrada T. Lewandowskiego „Diabłu ogarek. Czarna wierzba”. Z różnym skutkiem i różnymi efektami, bo złe jak wiadomo potrafi podejść człowieka z najróżniejszej strony i mocno zamieszać w jego życiu. Aby zachować równowagę na świecie, albo przynajmniej w najbliższym otoczeniu, Stanisław Jakub Lawendowski herbu Paprzyca (zbieżność nazwisk autora i bohatera, przez autora zamierzona), woźny trybunału ziemi litewskiej, dbać musi o to, by nie pozwolić zbytnio rozpanoszyć się siłom nieczystym, ale i o to, by nie przepędzić oswojonych już lich i diablików, zamieszkujących najbliższe okolice. Bo zawsze przecież może przyplątać się coś znacznie gorszego. Poza dbaniem o porządek w sferze nadprzyrodzonej, woźny trudni się i dbaniem o porządek doczesny, doręczając pozwy tym, którzy bronią się przed tym rękami i nogami. Nie dziwi więc, że mąż ów ma na pieńku z wieloma przedstawicielami szlachty, słynnej z warcholstwa… I z przedstawicielami jezuitów, zwłaszcza zaś z jednym, nadgorliwym w swej posłudze.
Ale jak na prawdziwego fachowca przystało, Stanisław to prawdziwy zabijaka, biegły w swej sztuce i nieskory do poddawania się kaprysom osób, które stoją na bakier z prawem. Bez mrugnięcia okiem potrafi zabić tego, kto nie chce podporządkować się prawu i dybie na jego życie. Czasy to srogie niemożebnie, zwłaszcza że w roku 1639 gdy rozgrywają się interesujące nas wydarzenia, nie istnieją jeszcze instytucje broniące praw człowieka i obywatela, a nietykalność cielesna dotyczy tylko tych najbogatszych i najbardziej wpływowych. Dlatego niech nikogo nie zdziwi, że książka ta obfituje w mocne, krwawe sceny. Tu bez problemu odcina się przeciwnikowi palce, wyłupuje oczy, czy patroszy niczym rybę. Bez jęknięcia, czy zastanowienia sięga się po każdą dostępną pod ręką broń i rąbie na odlew, pozostawiając za sobą zgliszcza i bebechy…
Fanów literatury fantasy z pewnością zadowoli ta pozycja, która obfitować będzie w zdarzenia nadprzyrodzone. Radość sprawi też tym, którzy lubują się w literaturze historycznej. A choć trudno uznać wydarzenia dziejące się w książce za prawdziwe, to warto sięgnąć po nią, by zobaczyć jak ciekawie prezentuje się tu cały historyczny kontekst, w którym toczą się wydarzenia. Warte to, by zaświecić diabłu ogarek.
Kolejny też raz literatura ostro potraktuje niesławnych Radziwiłłów, ponownie czyniąc z nich antybohaterów. Tym razem jednak przypisane zostaną im świństwa, jakich wcześniej nie znali. To za ich sprawą, o zgrozo, zostaną naruszone granice pomiędzy światem ziemskim, niebiańskim i diabelskim i z ich winy porządek w Rzeczypospolitej zostanie zachwiany. W niebezpieczeństwie znajdzie się cały kraj, doświadczony przez knowania tych podłych ludzi.
„Czarna wierzba” to powieść ciekawa, choć niełatwa. Winą za to obarczam trudny język z dużą ilością słownictwa dziś już zapomnianego, przez co niezrozumiałego. Sprawi to trudność zwłaszcza młodemu czytelnikowi, który nie zetknął się wcześniej z tego typu zasobem słów. Mam tylko nadzieję, że język ów nie stanie się barierą nie do przejścia dla tych ludzi, którzy nigdy wcześniej nie zetknęli się ze staropolszczyzną. Ci, którzy zdecydują się jednak na lekturę, na pewno nie będą rozczarowani. Znajdą tu pogańskie wierzenia i zabobony kontra chrześcijańska nauka. Realizm kontra świat fantazji i wyobrażeń, diabły walczące o ludzkie dusze plus mnóstwo stworzeń z nierealnego świata, które strzegą ładu na ziemi. To książka pełna symboli, trochę w niej metafizyki, odniesień do odwiecznej walki dobra ze złem, nie tylko spod znaku religii, ale i filozofii. Nie zdziwi to tych, którzy znają Konrada T. Lewandowskiego z wcześniejszych utworów.
Autor, postać znana doskonale w świecie literatury fantasy i science fiction, wielokrotnie nominowany był za swoją twórczość do Nagrody im. Janusza A. Zajdla, zdobywając ją w 1995 roku za opowiadanie „Noteka 2015”. Współpracował z kilkudziesięcioma czasopismami, w których publikował swoje utwory. Poza literaturą fantasy i science fiction, zasłynął z powieści detektywistycznych.
Cykl „Diabłu ogarek” to jedna z jego najnowszych propozycji, w której poza fantastyką sporo wspomnianej już historii w tle, choć nie typowo geopolitycznej, a raczej obyczajowo-społecznej. Z opisami sejmików, kupczenia głosami, stronnictwami w sejmie, zajazdami i polską złotą wolnością szlachecką, która doprowadziła Polskę do katastrofy. I z panną Polską w jednej z głównych ról, która jak na niewiastę przystało, wymaga męskiej opieki. W jaki sposób bohaterowie zajmą się nadobną panną, o tym przeczytajcie już w książce.
„Czarna wierzba”, to z całą pewnością ciekawe doświadczenie dla tych, którzy lubią nietypową literaturę.
Rewelacyjna książka. Polska szlachta z jej zasadami to duma nasza narodowa. Stanisław, szlachcic, urzędnik, para się sztuką sl
łowiansko-pogańskiej "magii". Zabija z zasadami, w Boga wierzy, ale się go nie boi.
W porze kwitnienia morelowych sadów komisarz Jerzy Drwęcki zabiera rodzinę na urlop do Zaleszczyk nad granicą rumuńską. Na stacji żegna go Wieniawa...
Współczesna komedia romantyczna, oparta na faktach autentycznych i wieloletniej korespondencji Autora z pierwowzorem głównej bohaterki. Młoda Polka, Klaudia...