Nie kocha ten, kto mówi o miłości, ale ten, kto trwa przy tobie wbrew nadziei…
Paula kocha Łukasza do szaleństwa i mogłaby to być historia szczęśliwej miłości, gdyby nie fakt, że… Łukasz nie żyje. Z tego powodu kobieta każdy weekend spędza w klubie, gdzie muzyka zagłusza bicie jej serca, a mocne drinki i przygodny seks pozwalają na chwilę zapomnienia. Na szczęście może liczyć na najbliższego przyjaciela swojego męża, który jest przy niej zawsze, mimo tego że jego partnerka tego nie pochwala. Spotkania stają się coraz częstsze, a między Paulą i Arturem pojawia się coraz większa bliskość...
Kiedy w końcu młoda kobieta czuje, że jest gotowa na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, przeszłość powraca do niej w najmniej spodziewany sposób. Bolesna konfrontacja z prawdą o nagłym zniknięciu męża wkrótce wywoła lawinę zaskakujących wydarzeń…
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-10-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 284
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam większość książek Leny i każda mi się podobała, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok "Byłeś serca biciem". Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę w ekspresowym tempie, ja pochłonęłam historię Pauli w jeden wieczór i nie mogłam się od niej oderwać! Fabuła została w bardzo ciekawy, realistyczny sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie zostali naprawdę interesująco wykreowani, to postaci bardzo autentyczne, takie, które tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili dlatego tak łatwo się z nimi w wielu kwestiach utożsamiać, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Główna bohaterka - Paula nie może pogodzić się ze śmiercią męża i jej życie to tak naprawdę wegetacja, jednak z pomocą przyjaciela swojego męża - Artura kobieta powoli zaczyna godzić się z nową rzeczywistością, w między czasie zaczynają kłębić się w niej pewne, niezrozumiałe chwilowo dla niej uczucia. Autorka w tak plastyczny sposób opisuje wszystkie emocje jakie zawładnęły Paulą - ból, smutek, poczucie straty, niesprawiedliwość, że w pewnym momencie sama również zaczęłam wszystko odczuwać i mocno przeżywałam to co działo się w życiu bohaterów. Ogromnie kibicowałam Pauli i chciałam żeby w końcu zaznała szczęścia i miłości. W ogóle relacja pomiędzy bohaterami została w niezwykle ciekawy sposób przedstawiona, nie należała do najłatwiejszych, była wręcz skomplikowana, ale świetnie poprowadzona, tak, że chciało się przewracać kolejne strony powieści! Wydarzenia z życia bohaterów, przeciwności z jakimi przychodzi im się mierzyć z pewnością wywołają w Czytelniku wiele mieszanych odczuć. Ja naprawdę miło spędziłam czas z tą historią i chętnie w przyszłości sięgnę po kolejne powieści autorki! Polecam!
Jak długo Waszym zdaniem, powinna trwać żałoba ?
Jak długo powinniśmy opłakiwać osobę, która była nam bliska ?
Czy jest jakiś limit ? Za długo, za krótko - jak to wyznaczyć ?
Moim zdaniem każdy powinien sam sobie odpowiedzieć na to, żyć w tej żałobie tak długo jak tego potrzebuje by pogodzić się ze stratą. Do czasu aż będzie dana osoba gotowa ruszyć dalej. To nie znaczy przecież, że zapominamy. Zmarły może nadal żyć w naszym sercu, wspomnieniach. Tylko każdy w innym czasie jest gotowy na to, by się podnieść i ruszyć do przodu, żyć dalej mimo, że tej osoby w naszym życiu już nie ma.
Ludzie różnie reagują na śmierć bliskich, żałoba wygląda u każdego inaczej. Każdemu te etapy żałoby zajmują inną ilość czasu. Na różne sposoby próbujemy zapełnić pustkę po utraconej osobie, zagłuszyć ból po jej odejściu. Nasza bohaterka - Paulina - uciekła w alkohol, imprezy, przygodny seks. Artur, przyjaciel jej zmarłego męża, jest dla niej oparciem, kotwicą, która nie pozwala utonąć w tym żalu, zatracić się w rozpaczy. Robi to zaniedbując własny związek, swoją kobietę, bo obiecał przyjacielowi, że w razie czego, będzie dbał o Paulę. Robi to wręcz obsesyjnie - wpada w panikę gdy ta za długo nie odbiera, stoi pod klubem jak ponownie próbuje zapomnieć imprezując i szukając przygody na jedną noc.
Jak długo jego partnerka, Justyna, to zniesie ?
Gdy w końcu, po niespełna dwóch latach, Paulina powoli zaczyna na nowo żyć, jednocześnie zaczyna też patrzeć na Artura w inny sposób, nie tylko jak na przyjaciela. I tu ponownie pytanie z mojej strony - wierzycie w przyjaźń damsko -męską ? Są osoby, które uważają, że jak najbardziej to możliwe. Inne uważają, że to tylko pozory, bo zawsze choć jedna ze stron jest zaangażowana uczuciowo. Jak będzie tutaj ? Gdy dochodzi do Pauli, że zaczyna coś czuć do Artura, autorka rewelacyjnie opisuje i daje nam odczuć, targające nią uczucia i wątpliwości. Kobieta czuje jakby zdradzała męża, mimo, że ten nie żyje. Jest przekonana, że to nie w porządku by zaczęła życie z kimś innym. Czy będzie w stanie zrozumieć, że zasługuje na szczęście ?
Bałam się jak Lene pociągnie ten wątek, w jakim kierunku pójdzie ta relacja. W końcu nie jest to dwójka singli, czy wdowa i singiel. Jakby nie patrzeć to jest tu Justyna i jak to rozegrać, nie zdradzając jej i nie krzywdząc ? Otóż autorka wybrnęła z tej sytuacji perfekcyjnie, dając nam duuuużo emocji i pozostawiając Artura bohaterem, co do którego do samego końca nie mogłam mieć zastrzeżeń. Mężczyzna wręcz idealny, świetny kandydat na książkowego męża.
“Byłeś serca biciem” to książka, którą na długo zapamiętam. Przy niej nie kręci się łezka w oku. Tu są momenty, że łzy leją się wręcz strumieniami i nawet teraz pisząc mam ciarki na wspomnienie tych emocji jakie we mnie buzowały gdy czytałam. To było piękne, tak niesamowicie poruszające. I nie brakowało też scen namiętności ale i w nich był nie tylko ogień, a ogromna dawka uczuć. To wszystko czyta się z taką przyjemnością, że niezmiernie ciężko odłożyć książkę choć na chwilę.
A gdy już można pomyśleć, że będzie pięknie, że będzie już tylko lepiej, że to najgorsze już za Paulą i Arturem, Lena zrzuca bombę przez którą nie wierzyłam w to co czytam. Bałam się koszmarnie jaki będzie finał. Czy jestem z niego zadowolona ? Zdecydowanie tak, czuję się w pełni usatysfakcjonowana tym co otrzymałam .
Po raz kolejny książka od Wydawnictwa Amare tak mnie emocjonalnie wytarmosiła. Aż strach sięgać po kolejne ;) Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji, przepraszam, że tak późno po niego sięgnęłam. Wciąż wykopuję się z zaległości. Chciałabym żeby każda z książek była taka jak ta.
Mam nadzieję, że nie macie wątpliwości, że polecam ?
Czy można wybaczyć, zapomnieć o bólu przeszłości i ponownie ruszyć dalej?
Paula to szczęśliwa żona Łukasza. Pewnego dnia jej kochany mąż ginie w wypadku samochodowym. Poukładany i szczęśliwy świat, dziewczyny, znika, zamienia się w walkę z tęsknotą, bólem i łzami za ukochanym. Śmierć, która odcisnęła na niej duże piętno, jej życie zatrzymało się w miejscu. Nocne wizyty w klubach, hektolitry wypitego alkoholu, przygodny seks z nieznajomymi mężczyznami, a to wszystko, żeby choć na moment, na chwile, zapomnieć o jątrzącym bólu, o bolesnej tęsknocie.
Paula nie potrafi poradzić sobie z przedwczesną śmiercią męża. Pomimo tego, że upłynęło już prawie dwa lata, ona nadal trwa w marazmie. Jednak w tych najtrudniejszym okresie jej życia, jest kogoś, kto ją wspiera. Artur przyjaciel męża to on był zawsze przy niej, podnosił, gdy upadła, przytrzymał, gdy się staczała w czarną otchłań rozpaczy. Wyjątkowy facet, z niesamowicie ogromnym pokłady cierpliwości i opiekuńczości.
Gdy zaczęła czuć, że żyje, a tęsknota lekko zmalała, powoli ruszyła do przodu, nauczyła się istnieć bez ukochanego męża. To wtedy przeszłość powraca, a cały jej na nowo zbudowany świat runął niczym stara szopa podczas wichury.
Lena M. Bielska pisze w sposób prosty wciągający czytelnika, powoli małymi kroczkami wprowadza nas historię Pauli i Artura. Po drodze serwując nam mieszankę różnorakich uczuć z wysublimowaną dawką zmysłowości. Autorka pokazuje jak nieprzewidywalna i krucha jest nasza egzystencja. Trzeba cieszyć się życiem, łapać chwile, jakby jutra miało nie być. Śmierć innego człowieka to nie koniec, to początek czegoś innego, nowego.
"Byłeś serca biciem" to proza życia, tu bohaterowie muszą zmierzyć się ze śmiercią bliskiej osoby, zdradą, kłamstwem i sekretami z przeszłości. Najpierw jest oddana, bezcenna przyjaźń, z której rodzi się silna miłość. Polecam gorąco.
„Jeśli wcześniej myślałam, że miłość do niego mi przejdzie, teraz wiem, że nigdy się tak bardzo nie myliłam. To uczucie nie zniknie, tylko przybierze na sile”.
💔Historia bohaterki to kulminacja emocji spowodowana śmiercią ukochanej osoby.Aby w pełni zrozumieć uczucia towarzyszące Pauli musielibyśmy przeżyć podobna sytuacje.
W czasie czytania miałam łzy w oczach,ponieważ dogłębnie poruszyła mnie jej żałoba i nie radzenie sobie z utratą męża.Czas powinien leczyć rany…niestety nawet długi okres czasu nie zastąpi braku bliskości i tęsknoty za pięknymi momentami z przeszłości….
Na całe zło prawdziwy przyjaciel jest na wagę złota.On przytuli,wesprze,doradzi i pomoże w najgorszych chwilach życia.
I właśnie ta lektura pokazuje,że przyjaciel potrafi zadziałać cuda i obudzić na nowo uczucia do drugiej osoby.
Zaskoczyło mnie przeszłość,która przypomniała o sobie!Jest to świetny dodatek do historii,która stała się ciekawsza.
Lekture pokocham od pierwszej strony
Czytanie jej było niezmierną przyjemnością dzięki której wieczór stała się niezapomniany.
Z pewnością przeczytam ją ponownie📖
Koniecznie sięgnijcie po książkę,dzięki której miło spędzicie czas—-polecam💗
,,Chciałbym cię znienawidzić, ale nie potrafię... Zbyt mocno cię kocham".
Paula po śmierci męża nie potrafi się z tym pogodzić. Jej życie polega na weekendach w klubie, gdzie muzyka zagłusza bicie jej serca, a mocne drinki i przygodny seks pozwalają na chwilę zapomnienia.
Kobieta może liczyć na pomoc przyjaciela zmarłego. Ich spotkania stają się coraz częstsze a kobieta zaczyna czuć że jej serce jest gotowe na rozpoczęcie nowego życia. Jednak demony przeszłości ciągną się za nami do końca życia i tak też było w przypadku Pauli. Prawda o zniknięciu męża wkrótce przynosi niespodziewany obrót zdarzeń....
Jeśli teraz jestem w nim zakochana, to po tej imprezie będę go kochać resztką mojego roztrzaskanego serca.
Czy kobieta to przetrwa?
Czy wyrzuty sumienia pozwolą zaznać szczęścia?
,,Byłeś serca biciem " to książka pełna emocji w której nie brakuje erotycznych scen opisanych ze smakiem. Główna bohaterka jest trochę pogrubioną kobieta która małymi krokami wraca do życia. Fajnie było obserwować jej przemianę.
Bohaterowie są bardzo fajnie wykreowani i oboje są przedstawieni jako mądrzy ludzie. Pełno emocji od żalu,smutku i straty do miłości i szczęścia. Bardzo mile spędziłam czas z tą książką. Małym minusem są za dużo zdradzające opisy. Ale to takie moje zdanie ja lubię czekać w napięciu co się dalej stanie. Na koniec dodam że autorka stworzyła bardzo wzruszającą historię którą czyta się lekko i przyjemnie polecam.
"Dlaczego mnie zostawiłeś? Nie widzisz, co ze mną zrobiłeś?(...) Chciałabym cię znienawidzić, ale nie potrafię...
Zbyt mocno cię kocham."
Strata ukochanej osoby, to ogromny ból i cierpienie. A Paula doświadczyła tego w swoim życiu. Od śmierci jej męża mija już trochę czasu, a ona dalej pogrążona jest w żałobie, która odbiera jej oddech. W takich sytuacjach dobrze jest mieć przyjaciela i całe szczęście, że ona go ma. Artur to, przyjaciel jej męża. Również bardzo cierpi po jego stracie, jednak musi być silny dla Pauliny. Gdyby nie on, całkiem by się posypała. Czasem jednak przychodzi taki moment w życiu w którym pora zostawić przeszłość i ruszyć dalej. Tak się właśnie dzieje. A Paula zaczyna widzieć w Arturze nie tylko przyjaciela, a jej uczucia są odwzajemnione. Gdy wydaje się że bohaterzy są na dobrej drodze do szczęścia, przeszłość postanowią kolejny raz niszczy wszystko to co udało się zbudować.
Miłość potrafi nas uszczęśliwić ale potrafi również nas złamać. Czytając tę książkę, miałam ciągle łzy w oczach. Ten ogrom cierpienia, traum, bólu i łez, bardzo mocno mną wstrząsnął. Autorka stworzyła historie która ma w sobie tak wiele emocji że czasami brakowało mi oddechu na dalsze czytanie. Jednak nie tylko w tej książce pojawia się ból i cierpienie, pojawia się także nadzieja, że nasze życie nie kończy się w momencie tragicznych wydarzeń, że trzeba trwać i ruszyć do przodu. A szansa na szczęście jest możliwa mimo że wymaga wiele wysiłku.
Zakończenie tej historii nie było łatwe i chociaż od początku czułam że autorka musi namieszać że przecież nie może być tak pięknie to jednak tego się nie spodziewałam. Co jest ogromnym plusem dla tej historii. Ciężkie wybory, trudne momenty, zranione uczucia, łzy ale i miłość na nowo. To wszystko znajdzie się w tej książce, dlatego bardzo ją polecam i wiem że wrócę do niej nie raz.?
Jak Wam mija tydzień? Mój jest bardzo szybki i intensywny, a do tego chyba łapie mnie przeziębienie.
,,Byłeś serca biciem" Lena M. Bielska, wydawnictwo AmAre.
W książce poznałam Paulinę młodą kobietę, która stanęła na skrzyżowaniu i nie wie, którą drogą iść. Jej poukładane życie w jednym momencie rozsypało się jak domek z kart. Miała kochającego męża, a teraz wciąż na nowo przeżywa ten wieczór, gdy Łukasz odszedł na zawsze.
Całe szczęście nie jest sama zawsze może liczyć na wsparcie bliskich, jak i przyjaciela swojego męża Artura, który jest przy niej zawsze.
Kiedy wydaje się Paulinie, że jest gotowa na nowy rozdział w swoim życiu, przeszłość dopada ją ze zdwojoną siłą.
Czy Paulina pójdzie do przodu i zostawi przeszłość za sobą?
,,Byłaś serca biciem" to piękny romans o stracie, żałobie, bólu, przyjaźni, a także miłości. Historia napisana jest w sposób bardzo emocjonalny i przeżywa wszystko wraz z bohaterką.
Autorka wskazała, że żałoba po utracie osoby bliskiej jest bardzo indywidualna i każdy przeżywa ją na swój własny sposób, a także tak długo jak tego potrzebuje. Czasem jest to rok, czasem dwa. I tak jest z Pauliną, aby stawić czoła przeszłości, musi uporać się z tęsknotą i bólem, wielką raną w sercu, która powstała po utracie męża.
Autorka świetnie opisała to co dzieje się pomiędzy Pauliną i Arturem. Pokazując, że każdy ma możliwość na nowy związek, oparty na szczerym i pięknym uczuciu jakim jest miłość.
Nie zabrakło również momentu zaskoczenia i zwrotu akcji. Dosłownie się tego nie spodziewałam i byłam pod dużym wrażeniem. Pojawia się pewna osoba i odkrywa tajemnice.
Jaką? Ja już wiem, a Wy musicie sięgnąć po książkę, aby się dowiedzieć co się wydarzyło.
Książkę polecam Wam z całego serca.
"Byłeś serca biciem" jest powieścią traktującą o zmaganiu się ze stratą i żałobą. Jednakże nie obawiajcie się. Nie ma tu nadmiernego dramatyzmu. Lena M. Bielska doskonale ukazała co czuje główna bohaterka Paula. Nie mogąc pozbierać się po śmierci męża, zaczyna topić smutki w alkoholu. Nie nam ją oceniać. Tylko ktoś, kto doświadczył podobnej tragedii może mieć jakieś pojęcie o tym, co dzieje się w sercu i głowie takiej osoby. Na szczęście kobieta ma u swojego boku przyjaciela swojego męża, który jest dla niej wsparciem. Jednak z czasem zaczynają łączyć ich nie tylko przyjacielskie uczucia, a pojawia się coś więcej. Podobało mi się to, że ich relacja i więź rozwijała się powoli, swoim własnym rytmem. Podobnie następowała przemiana Pauli. Z zawieszenia, w jakim się znalazła, stopniowo zaczęły ponownie przedzierać się promyki słońca. Możemy poznać wszystkie towarzyszące jej myśli, odczucia i emocje.
"Nie wiem, skąd mi się to bierze, ale gdy Paula przymyka powieki, nieznacznie unosząc kącik ust, po mojej piersi rozlewa się przyjemne ciepło. Wzdycham i zmykam oczy. Jestem przekonany, że jak będę dłużej na nią patrzeć, to zrobię coś naprawdę głupiego, czego nie będę w stanie cofnąć."
Oczarowało mnie to, w jaki sposób autorce udało się nakreślić to, co działo się między Paulą a Arturem. Ta historia daje nadzieję na to, że zawsze każdy z nas ma szansę na kolejną miłość. Miłość szczerą, bezinteresowną, po prostu piękną.
"Jest tak blisko... Czuję jego piżmowy zapach. Kręci mi się id niego w głowie. Jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko."
Całość wyróżnia lekki, a przy tym emocjonalny styl. Nie zabrakło również intrygującego zwrotu akcji, a w szczególności pewna tajemnica... Ja przepadałam w tej historii już od pierwszej strony. Pokochałam jej bohaterów, wraz z nimi wzruszałam się, cierpiałam i uśmiechałam.
"Byłeś serca biciem" to urzekający romans o stracie, żałobie, bólu, pięknej przyjaźni i miłości. To książka popychająca do tego, by korzystać w pełni z życia, nie przepuszczać okazji, jakie serwuje nam los. A przede wszystkim to powieść pozwalająca na analizę tego, co w życiu jest najważniejsze. Polecam z całego serca!
"Byłeś serca biciem" to powieść szalenie emocjonalna, w której wraz z bohaterami mierzymy się z sytuacjami stanowiącymi naprawdę duże wyzwanie. Śmierć, zdrada, kłamstwa i sekrety to wszystko niestety elementy życia i także wątki podjęte w tej książce. Tutaj miłość przychodzi znienacka, rodzi się z wzajemnego zaufania, nierozerwalnej przyjaźni, ogromnej lojalności i troski. A jednak staje się naturalna, niczym oddychanie, gdy już daje się zauważyć. Nie sposób nie kibicować rozwijającej się relacji Pauli i Artura, choć obarczonej wieloma wątpliwościami ale i obawą czy nie zaprzepaści ona bezcennej więzi, jaka połączyła ich już wcześniej. Autorka pisze naprawdę wciągająco, trudno jest odłożyć lekturę, a mieszanka różnorakich uczuć jest świetnie zrównoważona z wysublimowaną dawką erotyki, którą tu otrzymujemy. Dodatkowo w książce znajdziemy plot twist na najwyższym poziomie, który naprawdę sprawił, że zabrakło mi słów, ale i wywołał całą lawinę emocji. Dzięki doskonałej kreacji postaci i przedstawieniu ich trudnych sytuacji, jestem w stanie zrozumieć ich postawy i wybory, nawet te dotyczące Justyny- dziewczyny Artura. To naprawdę świetna, zaskakująca i angażująca lektura, którą śmiało polecam wszystkim miłośnikom literatury kobiecej.
Violet i Ace'a dzieli niemal wszystko - status społeczny, zainteresowania czy styl ubierania. Violet lubi mieć wszystko zaplanowane i nie cierpi nagłych...
Dwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety...
Przeczytane:2023-02-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Paula wegetuje. Po stracie ukochanego męża Łukasza nie ma celu w życiu. Pogubiła się i to bardzo. Na szczęście może liczyć na wsparcie niezawodnego przyjaciela. Artur jest zawsze blisko niej, mimo iż jego dziewczyna nie pochwala tak bliskiej znajomości.
Coraz częstsze spotkania Pauli i Artura rozbudzają uczucie inne niż przyjaźń. To dla nich niemały szok. Mimo wszystko próbują. I kiedy wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, wtedy do akcji wraca przeszłość. Niczym bumerang szokujące informacje o Łukaszu wstrząsną w miarę poukładanym światem Pauli i Artura.
O co chodzi? Co się wydarzyło? Co zrobi Artur? Jaką decyzję podejmie Paula?
Tytuł powieści Leny bezapelacyjnie kojarzy mi się z utworem muzycznym Andrzeja Zauchy. Byłam ogromnie ciekawa czy znajdę nawiązanie do niej w lekturze.
Historia Pauli, Artura i Łukasza jest bardzo złożona. Naszpikowana wątpliwościami. Emocjami z pełnej palety. To nie jest tylko strach wdowy przed rozpoczęciem związku z najlepszym przyjacielem męża. To coś dużo bardziej przejmującego.
Od samego początku ogromnie współczułam Pauli. To czego ta młoda kobieta doświadczyła było straszne. Niesprawiedliwe, szokujące i przejmujące. Polubiłam ją i mocno trzymałam kciuki za kolejny tak duży i tak bardzo istotny krok.
Artur to świetny facet. Idealny przyjaciel. Posiadający wszystkie tak bardzo cenione przeze mnie cechy charakteru. Należało mu się szczęście od losu.
Przyjaźń damsko-męska została tutaj pokazana bardzo realnie i trafnie. Nie mam się absolutnie do czego doczepić.
W przypadku zmiany tejże relacji na coś więcej bardzo dobrze zostało przedstawione krok po kroczku, metodycznie obawy i walkę bohaterów. Walkę z uczuciami. Z lękiem o stratę tego co już wypracowali. Z obawami o to, że nie powinni podążać za pożądaniem. Niezwykle delikatnie, subtelnie i z pełną dawką żądanych emocji autorka przedstawiła ten obraz.
Prawda o mężu głównej bohaterki dosłownie wbiła mnie w fotel. Zbierałam szczękę z podłogi. Szok i niedowierzanie nie chciało mnie opuścić. Takie elementy zaskoczenia i zwroty akcji to ja uwielbiam. Te chwile, kiedy serce zamiera by później zmienić rytm na szaleńczy galop.
Zobaczcie sami jak wygląda prawdziwe uczucie. Jak piękna jest miłość. A także jak straszna bywa prawda, która zmienia wszystko w pył.
Autorka napisała niezwykle przejmującą, wciągającą i przewrotną historię trójki bliskich sobie ludzi. Stworzyła coś, co koniecznie każda romantyczna dusza powinna przeczytać. Ja gorąco do tego zachęcam. Ale zanim zasiądziecie do czytania, zaopatrzcie się w chusteczki. Może popłynąć niejedna łza. I oczywiście odpowiednio długi czas, bowiem ciężko będzie wam się oderwać od książki.
Polecam
Współpraca Wydawnictwo AMARE
#recenzja