Lojalnie ostrzegam, początek trzeba przetrwać.
Choć inaczej.
Sam początek jest ok, powiedzmy tak w drugiej ćwiartce (oh, Katarina!) główna bohaterka zaczęła mi niemożebnie działać na uzębienie.
Jej zachowanie było tak irytujące, że jedynie dzięki silnej woli i ciekawości, co będzie dalej, dałam radę przebrnąć.
Na szczęście, był to tylko moment i dalej cała historia niesamowicie mnie wciągnęła, a zakończenie niesamowicie mnie rozczuliło.
"Anielski kokon" spokojnie mogę polecić jako miłą, napisaną przyjemnym stylem i językiem, oraz niezbyt grubą pozycję, która jednak skłania do refleksji.
Mam jednak też swoje "ale".
Głównie do przesłania, jakie niesie.
Bo nie przeczę, że jest ono jak najbardziej dobre, cała wymowa książki bowiem skłania nas do refleksji o naszym podejściu do życia, oraz tego, jak odnosimy się do innych.
Zaczęłam się mimo wszystko zastanawiać, czy w pewnym momencie nie poszło to za bardzo w drugą stronę.
Tu już każdy musi ocenić sami.
Ja suma summarum polecam, jak wspominałam wcześniej, ogólny wydźwięk jest jak najbardziej pozytywny, tak jak i postawa głównej bohaterki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-01-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 327
Dodał/a opinię:
slownyswiatseraf
Odkryj Wrzosową Polanę otuloną białym puchem, gdzie mimo mrozu znajdziesz ciepło i szczęście. Diana kończy warsztaty mikołajkowe i zamyka pracownię...