Kto | Post |
---|---|
|
2014-04-01 08:26:56
Agnieszka Gil pisze o sobie w następujących słowach: Z urodzenia i zamiłowania jestem wrocławianką – odkąd pamiętam, opowiadam bajki. Od nich też zaczęła się moja przygoda z pisaniem. Po debiucie w antologii "Wesołe historie" (Wilga 2004) wymyślałam ich coraz więcej, publikując w lokalnym miesięczniku i wygrywając konkursy literackie. W 2008 roku ukazała się pachnąca lasem, miodem i malinami powieść nie tylko dla młodzieży Dziki szczaw (Wydawnictwo TELBIT), poruszająca problem życiowych wyborów i pierwszej miłości. To książka z drugim dnem, które docenią dorośli: w perypetiach młodzieży jak w wodzie odbija się historia poprzedniego pokolenia i uwidaczniają różnice miejsko-wiejskie. Rok 2012 upłynął pod znakiem wydanej przez Naszą Księgarnię Herbaty z jaśminem - bardzo wrocławskiej powieści nie tylko dla młodzieży, w której podejmuję niełatwy temat dojrzewania i poszukiwania drogi w zawiłych meandrach nastoletniego życia. W styczniu 2014 roku autorka opublikowała Układ nerwowy - niełatwą opowieść o alkoholizmie, również z Wrocławiem w tle. Powieść otrzymała nominację jury w konkursie i plebiscycie "Najlepsza książka na wiosnę". Agnieszka Gil postanowiła bliżej poznać swoich czytelników i porozmawiać z nimi za pośrednictwem naszego serwisu. Dlatego zapraszamy do zadawania autorce w tym właśnie wątku pytań na tematy szczególnie Was nurtujące. Autorka będzie na nie odpowiadała do wtorku, 8 kwietnia 2014. Najciekawsze pytania - zgodnie z tradycją - nagrodzimy książkami lub punktami wymiennymi na książki w naszym sklepiku. Zapraszamy do dyskusji! Aby wziąć udział w dyskusji, wystarczy kliknąć przycisk "Odpowiedź" |
|
2014-04-01 10:41:40
Dzień dobry Pani Agnieszko. Bardzo się cieszę, że daje się Pani nam bliżej poznać ;) I pierwsze pytania: - Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem? Czy od zawsze wiedziała Pani, że będzie pisać? - Czy ma Pani jeszcze jakieś pasje, czy to pisanie jest największą i pochłaniającą bez reszty? - Czy ma Pani swojego ulubionego pisarza/pisarkę? |
|
2014-04-01 10:44:07
Witam Pani Agnieszko! 1. Dlaczego wybrała Pani właśnie alkoholizm na temat (powiedzmy dość trudny) pierwszej „dorosłej” książki? 2. Czy nie obawia się Pani, że walory literackie "Układu nerwowego" jednak zostaną pominięte, a czytelnicy docenią jedynie terapeutyczny i edukacyjny charakter książki? 3. Debiutowała Pani bajką, potem pojawiły się powieści młodzieżowe, a teraz literatura dla dojrzałych czytelników. Czy w takim razie zamierza się Pani skupić wyłącznie nad prozą „dorosłą”? 4. O napisaniu jakiej książki Pani marzy? Czy może już taka powstała? 5. Czy pamięta Pani swój pierwszy napisany tekst? 6. Powiedziała Pani kiedyś, że „Dziki szczaw" został przez wydawcę błędnie uznany za książkę młodzieżową. Jak według Pani należałoby tę książkę sklasyfikować? 7. Prowadzi Pani cykl - dowcipnie nazwany GILgotki. Są to zajęcia promujące literaturę wśród dzieci. Spotkania są tematyczne, gdzie zapraszani są pisarze, ilustratorzy. Czy zapamiętała Pani jakieś szczególne, niepowtarzalne, a może zabawne spotkanie? Którego gościa dzieci szczególnie zapamiętały? 8. Dla której grupy czytelników pisze się trudniej? Która jest bardziej wymagająca? Trochę sporo tych pytań mi się uzbierało, ale mam nadzieję że da Pani radę :) |
|
|
|
2014-04-01 11:09:16
Dzień dobry :) *W ostatnich latach często mówi się o coraz to mniejszej liczbie dzieci czytających książki. W jaki sposób namówiłaby Pani, załóżmy, sceptycznie nastawioną do czytania dwunastolatkę do sięgnięcia po Pani książkę? *Autorom nasuwają się pomysły na książkę w przeróżnych miejscach- w pociągu, w sypialni przed snem czy w parku. A gdzie Pani najczęściej nasuwają się pomysły na stworzenie książki? * Miłość jest znakomitym i niewyczerpanym materiałem na temat powieści. Która literacka miłość jest Pani ulubioną, taką którą sama chciałaby Pani przeżyć? * Dużo się mówi o tym, że coraz mniej osób sięga po książki, że pisarze polscy nie radzą sobie z zagraniczną „konkurencją” (mam na myśli znane nazwiska pisarzy z innych państw), że nie warto zajmować się pisaniem, bo to czasochłonne i niedochodowe zajęcie. Jaki jest, w Pani odczuciu, polski rynek wydawniczy? Czy bała się Pani reakcji na swój debiut? *Czy chciałaby Pani aby powstał film na podstawie Pani książki? *Czy zawsze miała Pani lekkie pióro? Jak Pani wypracowania w szkole oceniali poloniści? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie? *Dobry pisarz to... *Kto jako pierwszy czyta Pani książkę? |
|
2014-04-01 11:41:14
Dzień dobry Pani Agnieszko! Ja mam pare pytań do Pani 1. Jak długo czasu zajmuje Pani napisanie jednej książki? 2. Co Panią zmotywowało do pisania książek? 3. Czy czuje się Pani spełniona w roli pisarki? 4.Jakiej muzyki lubi Pani słuchać? 5. Jaką porę roku uwielbia Pani najbardziej i dlaczego? Dziękuje narazie nie mam więcej pytań jak jakieś mi się nasunie na pewno zadam. Dziękuje serdecznie i pozdrawiam. |
|
2014-04-01 14:04:43
Dzień dobry Pani Agnieszko. :) Nie przeczytałam Pani książki, ale z pewnością to nadrobię. To chyba pierwsza powieść, o której wiem, że porusza problem alkoholizmu i... współuzależnienia! Może ja coś przeoczyłam, czy po prostu takich książek jest mało? A przecież są potrzebne, chociażby po to, żeby otworzyć komuś oczy. W Pani książce alkohol pojawia się w rodzinie, której niczego nie brakuje. To też jest dla mnie trochę nowe, bo zazwyczaj, jeśli myśli się o alkoholizmie, przed oczami pojawia się nam rodzina, której ledwo co starczy na chleb. A tu proszę - pozornie szczęśliwa rodzina. Taka o której potem słyszałoby się "ale im niczego nie brakowało, mieli pieniądze, dlaczego?". Dlaczego postanowiła Pani napisać książkę podejmującą taki właśnie temat? I jak się Pani przygotowywała? "Najgroźniejszym wrogiem człowieka jest jego układ nerwowy." - to cytat z "Roku 1984" Orwella. Ile może wytrzymać układ nerwowy osoby, która ma do czynienia z alkoholizmem... kogoś bliskiego? Przyszły mi do głowy słowa jednej piosenki, która porusza trochę inny temat, jednak... akurat te bardzo mi tutaj pasują. "Kochanie, wybaczam Ci po wszystkim Wszystko jest lepsze, niż bycie samotnym" - czy myśli Pani, że kobieta zostaje z mężem-alkoholikiem też dlatego, że boi się zostać sama, że nie da sobie rady? Przy okazji - zainteresowała mnie też Pani inna książka książka... "Herbata z jaśminem". Tutaj też pojawia się problem alkoholizmu i ciekawi mnie jak radzi sobie z tym nastolatka i jak to wpływa na jej kontakt z ludźmi. Rzuca się w oczy ta odwrotność... tutaj patologiczna rodzina, nastolatka, a w "Układzie nerwowym" dorosła kobieta z dzieckiem, bogata rodzina. Chciała Pani ukazać problem z dwóch punktów widzenia? Dziękuję już teraz za odpowiedzi na moje pytania! |
|
2014-04-01 14:05:42
Witam, 1. Czy myślała Pani o innym tytule dla książki "Układ nerwowy"? 2. Po sukcesie "Układu nerwowego", czy ma już Pani pomysł na następną książkę dla dorosłego czytelnika? 3. Czy wróci Pani jeszcze do pisania książek dla dzieci i młodzieży, czy pozostanie Pani w kręgu powieści dla dorosłych? 4. Czytając Pani książki czuje się, że kocha Pani Wrocław.Za co najbardziej kocha Pani Wrocław? |
|
2014-04-01 14:30:36
*Gdyby nie Wrocław to w jakim mieście chętnie by Pani zamieszkała? *Co skłoniło Panią do prowadzenia bloga? *Czy podczas spotkań z czytelnikami zadano Pani kiedykolwiek pytanie na które nie chciała lub nie umiała Pani odpowiedzieć? |
|
2014-04-01 15:21:16
Witam Pani Agnieszko! :) "Układ nerwowy" to pierwsza książka dla dorosłych, którą Pani napisała. Czym różni się pisanie dla młodzieży i pisanie dla dorosłych? Co stanowi większe wyzwanie? W książkach skierowanych do młodzieży porusza Pani trudne i ważne tematy. Pisze Pani w "Herbata z jaśminem" o dojrzewaniu, a w "Dziki szczaw" o życiowych wyborach. Czy chce Pani wychowywać pisząc? Czy odczuwa Pani odzew od swoich Czytelników? Czy komuś historie opisane przez Panią pomogły w życiowych wyborach? Skąd czerpie Pani pomysły na tytuły książek i kiedy one powstają - czy na początku, czy gdy skończy Pani pisać daną pozycję? Co daje Pani pisanie bloga? |
|
2014-04-01 19:01:12
Dobry wieczór wszystkim! Już zasiadłam do odpowiadania na Państwa pytania - ale i ich dużo! |
|
2014-04-01 19:03:29
@biedro_nka - Jak życie zrodziło się w wodzie, tak i moja twórczość poniekąd z niej wyszła - pierwsza bajka, którą napisałam, powstała na skutek wizyt na basenie, gdzie pływałam wraz z córką, i kiedyś spotkałyśmy krokodyla, mającego wielki problem. Ten problem został rozwiązany i pomyślałam, że warto to opisać. Tak powstała bajeczka "Przygoda na basenie", która najpierw zdobyła nagrodę miesięcznika "Dziecko", a potem została wydana w antologii "Wesołe historie". Jej publikacja jest dla mnie prawdziwym początkiem przygody z pisaniem. - Pisanie to jedno z najprzyjemniejszych hobby, ale uwielbiam też projektować i wykonywać dzianiny - szydełko i druty to moi przyjaciele. Lubię to robić szczególnie w czasie oglądania filmów. Przepadam też za spotkaniami związanymi z literaturą GILgotkami, o których można poczytać w moim blogu. - Tak, mam wielu pisarzy, po których twórczość lubię sięgać. Jest ich bardzo wielu, ale ci, którzy przychodzą mi do głowy natychmiast po usłyszeniu/przeczytaniu takiego pytania, to niezmiennie: Stanisława Fleszarowa-Muskat, Isabel Abedi, Margaret Atwood, Anna Fryczkowska, Marta Tomaszewska. I kilku panów - King, Chandler, John Delaney... Wygląda, że powinnam bliżej się poznać z polskimi panami autorami :) |
|
2014-04-01 19:38:57
@izabela81 1. Alkoholizm to coś, na co w naszym społeczeństwie istnieje duże przyzwolenie. Każdy chyba ma w swoim otoczeniu, środowisku, rodzinie, osoby uzależnione, a co za tym idzie - ich najbliższych, zmuszonych zmagać się z tym problemem. Gdy dowiedziałam się, że od ponad dwudziestu lat istnieją w Polsce ośrodki, w których specjaliści zajmują się współuzależnionymi, a w dalszym ciągu wiedza o tym jest niewielka, postanowiłam najpierw poszukać książki - beletrystycznej, bo o poradniki łatwiej - a gdy nie znalazłam, spróbowałam napisać ją sama. Myślę, że to ważny temat i warto było go podjąć w powieści. 2. Sygnały płynące dotąd od Czytelników świadczą o tym, że zauważają w "Układzie nerwowym" różne wątki, dotyczące relacji głównej bohaterki z innymi, niż tylko jej mąż, bohaterami, Wrocław, hobby Magdaleny, nawet uśmiechają się przy niektórych fragmentach. Ale rzeczywiście fabuła tej powieści - statyczna nie niespektakularna - jest w zasadzie pretekstem do przedstawienia problemu. Zależało mi na wyeksponowaniu go, bo wiem, że osoby współuzależnione, nie zdając sobie sprawy ze swej sytuacji, prawie na pewno nie sięgną po podręczniki specjalistyczne czy inną pomoc. Powieść obyczajowa ma większe szanse trafić w ich ręce - może akurat komuś otworzą się oczy... 3. Rzeczywiście wygląda na to, że moja literatura dojrzewała, wraz z procesem dorastania moich dzieci. To one były zawsze motorem mych działań i tworzenia, dla nich powstawały i bajki, i powieści młodzieżowe. Po ciepłym przyjęciu "Herbaty z jaśminem", w której już pojawiła się rodzina dysfunkcyjna i coś trudniejszego niż w leciutkim "Dzikim szczawiu", postanowiłam spróbować odważyć się napisać coś dla dorosłych odbiorców. I czuję, że to nie koniec. Mam pomysł na powieść, której bohaterką będzie jedna z postaci "Układu". Jednak teraz troszkę odpoczywam od trudnych i poważnych spraw, pisząc kolejną książkę dla młodzieży. Zarówno pisanie dla dorosłych jak i młodych Czytelników wydaje się kuszące, tak samo jak spotkania z nimi później. 4. Marzę o napisaniu dobrego horroru albo chociaż porządnego thrillera - może kiedyś i z tym gatunkiem wezmę się za bary. A jaką książkę, już wydaną, chciałabym sama napisać? "Lew, Czarownica i stara szafa"... :) 5. To była "Przygoda na basenie"- pierwsza bajka, jak napisałam. I od razu przyniosła mi szczęście, dodała skrzydeł. Kolejny to chyba któryś z artykułów we wrocławskim miesięczniku Pawłowice - niewykluczone, że również bajka, bo współpracę z tym tytułem zaczęłam właśnie od bajeczek. 6. "Dziki szczaw" w zasadzie jest powieścią młodzieżową, ale bardziej o niej, niż dla niej. Spokojna akcja i klimat interesują bardziej mamy niż same nastolatki. Pewnie wynika to z tego, iż książkę pisałam dla siebie - wówczas już dorosłej osoby - jest więc pełna zapachu lasu, malin i sentymentalna. Dokładnie taka, jak wakacje Mam młodych Czytelniczek. Nazwałabym ja po prostu powieścią obyczajową. 7. Każde spotkanie GILgotkowe było inne, niezwykłe, każde wnosiło wiele, a to, co w pierwszej chwili mi się nasuwa, to fantastyczne chwile z małżeństwem ilustratorów - Ewą Kozyrą-Pawlak i Pawłem Pawlakiem. Bardzo długo starałam się o ich zgodę na przybycie, a twórczość tych grafików jest mistrzowska - bardzo byłam dumna z GILgotek z nimi. A praca jednej z dziewczynek nawet zainspirowała P.P. przy pracy nad kolejną książką! Z kolei dzieci - które z zachwytem przyjmowały wszystkich GILgotkowych gości, szczególnie dobrze bawiły się na spotkaniu z wesołym Marcinem Pałaszem, zaś na spotkaniu z Anną Zgierun-Łaciną tak zachwyciły się jej książkami o wirusach, że w szale sprzedano nawet egzemplarze biblioteczne z pieczątkami... 8. Najtrudniej pisze mi się dla dzieci. Na tym polu niewiele udało mi się osiągnąć, muszę się jeszcze dużo nauczyć, gdybym chciała dla nich pisać. Również wymagająca jest młodzież - tu bardzo trzeba pilnować języka, by do niej trafić, by postaci były wiarygodne i warte identyfikowania się z nimi. Paradoksalnie najłatwiej pisało mi się książkę podejmującą najtrudniejszy temat - "Układ nerwowy". Choć i tu, oczywiście, traktuję Czytelników serio i chcę im dać, to co najlepsze. Uff, dzielna byłam ;) |
|
2014-04-01 20:28:24
@takahe * Dwunastolatka to trudny odbiorca - już nie dziecko, zazwyczaj zainteresowane bajkami, jeszcze nie nie dorosły Czytelnik. Próbowałabym znaleźć coś, co spowoduje, że zainteresuje ją temat - może związany z jej hobby? Próbowałabym jej czytać - moim dzieciom czytałam i czytam nadal, choć są już duże. To takie nasze specjalne, niezwykłe chwile. I zdarza się, ze syn sam czyta dalej to, co ja zaczęłam, jeśli uda mi się do "wciągnąć" w akcję. Na pewno nie zmuszałabym na siłę, a przede wszystkim sama dawała dobry przykład. Sama nie mogę żyć bez czytania. * Wszędzie. Nie ma miejsca ani czasu, w którym nie może się zrodzić pomysł. Duży epizod w "Dzikim szczawiu" powstał dzięki słuchaniu pewnej piosenki Grechuty, jakiś fragment "Herbaty..." powstał dzięki temu, że piłam napój, który pod kapslem miał jakieś tam konkretne słowo - życie to największa inspiracja. Rozmowa z ciekawą osobą, widok czegoś, przeżyta emocja, zdarzenie przeżyte lub zasłyszane - zbieram to wszystko, notuję, by nie umknęło, a potem układam w kolejną fabułę. Prowadzę też warsztaty literackie dla młodzieży, właśnie pt: "Inspiracje", na których pracujemy nad tym, by czerpać zewsząd. * Podobają mi się niełatwe miłości w literaturze. Niekoniecznie kończące się tragicznie, ale wymagające od bohaterów pracy nad nią, dojrzewania. Nieraz długiego oczekiwania - jak z Gastonem i Magdaleną, którzy osiągnęli wspólne szczęście dopiero w "Wizycie". Niezwykła była miłość Rhetta do Scarlett. A za Bohunem pobiegłabym boso w step - głupia ta Helena... * Nie jest łatwo zarabiać na pisaniu, zdarza się to oczywiście, ale jakiejś tam ograniczonej grupie twórców. Bo albo musi to być coś wyjątkowego, szczególnie dobrego i trafiającego do dużej grupy Czytelników, albo coś nieskomplikowanego, za to poczytnego (niekoniecznie dobrego nierzadko). Obecnie w Polsce można wydać prawie wszystko, jeśli jest się odpowiednio zdeterminowanym, bo popularny stał się self-publishing. Ale to sposób, którego w ogóle nie biorę pod uwagę, zresztą na tym zarabia tylko firma drukująca taką publikację. Czy zatem warto pisać? Myślę, że tak, inaczej przestałabym. Bo dopóki jest to dla mnie mile spędzony czas nad klawiaturą, a potem wśród Czytelników w sieci czy na żywo, dopóki dostaję maile i telefony świadczące o tym, iż moje książki wydały się interesujące, inspirujące, przyjemne w lekturze,a także podejmujące tematy z "naszego podwórka", zrozumiałe i bliskie polskiemu odbiorcy - to jasne że warto. A reakcji na debiut nie bałam się jakoś - został przyjęty ciepło i z sympatią, lepiej niż przypuszczałam. * Tak, o tym marzy chyba każdy autor. To jedna z przyczyn, dla której uczę się scenariopisarstwa w Warszawskiej Szkole Filmowej. Może sama napiszę scenariusz? Kto wie... * Nie wiem, czy mam lekkie pióro :) Z wypracowań dostawałam zwykle dobre i bardzo dobre oceny, a niedawno z rozmowy z przyjaciółką mojej - nieżyjącej już, niestety - polonistki, pani Zofii Lizak ze szkoły podstawowej, pani Zofii Lizak, dowiedziałam się, że bardzo mnie chwaliła. Nie rozpieszczała mnie - nas, wszystkich uczniów -ale to jej chyba zawdzięczam większość tego, co potrafię dziś. * Pisarz pokorny, rozwijający się, szlifujący warsztat nieustannie. * Młodzieżowe czytała najpierw moja córka - pierwsza recenzentka i wielka pomocnica, specjalistka od spraw nastolatek :) "Układem nerwowym" zaopiekowała się moja redaktorka prowadząca z Naszej Księgarni, Anna Garbal, z którą wspaniale mi się pracuje. |
|
2014-04-01 22:04:58
Pani Agnieszko, widzę, że ma Pani na swoim koncie kilka książek, które cieszą się naprawdę sporą popularnością, jakie rady mogłaby Pani udzielić początkującym pisarzom? Takim , którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z pisaniem? |
|
2014-04-01 22:11:25
Pani Agnieszko, 1. Z czego zrezygnowała Pani, aby napisać książkę? 2. Czy rozpoczynając pracę nad nową książką, zna Pani jej zakończenie? 3. Czy w trakcie pisania, to Pani prowadzi swoich bohaterów, czy też sami "zaczynają żyć własnym życiem"? |
|
2014-04-02 09:34:09
Dziękuję za odpowiedzi :) i rozmowy ciąg dalszy ;) - Jak znajomi reagują, gdy mówi im Pani, że lubi szydełkować? może to dziwne pytanie, ale ja też uwielbiam to robić, tylko spotykając się z dziwną reakcją znajomych przestałam się tym chwalić ( wg niektórych szydełkują tylko stare babcie bujając się w fotelu ) - Czy spotyka się Pani z zazdrością, nienawiścią? jeśli tak, jak sobie Pani z tym radzi... - Bardzo chcę przeczytać Układ nerwowy, już trochę znam Pani twórczość, ale jak zachęci Pani kogoś "niezorientowanego" do sięgnięcia po Pani książki? ( żeby było trudniej w dwóch zdaniach ;) ) - Czy zdarzyło się Pani napisać coś "na zamówienie"? pozdrawiam i życzę miłego dnia :) |
|
2014-04-02 09:38:09
Dziękuję za odpowiedzi na moje wcześniejsze pytania i mam kolejne 1. Czy wolałaby Pani o tłumy czytelników dzieci czy dorosłych stojących po autografy Pani książek? 2. Czy potrafiłaby Pani wymyślić - tak na poczekaniu - dla dzieci jakąś bajkę? A może wymyślała je Pani dla swoich dzieci przed snem? |
|
2014-04-02 11:49:42
@joakrz1983 1. Łącznie ze zbieraniem materiałów i pisaniem planu, co też jest "pisaniem", najkrócej rok (Dziki szczaw), najdłużej dwa lata (Układ nerwowy) - jak dotąd. 2. To chyba nie jest pytanie, na które potrafię odpowiedzieć :) Coś w środku mnie, co pragnęło to czynić, dodatkowo poparte pracą, cierpliwością (mniejszą lub większą), systematycznością i konsekwencją: zaczęłaś - skończ... 3. Jeszcze nie do końca, choć jestem zadowolona z tego, co dotychczas osiągnęłam i gdybym już miała nic więcej nie wydać, osiągnęłam pewną satysfakcję. Lecz chcę pisać dalej, mówić coś/opowiadać o czym Czytelnikom, dużo się jeszcze nauczyć, by to dobrze robić. 4. Rozpiętość jest spora. Między poezja śpiewaną (SDM) po porządny rock i heavy metal. Uwielbiam mocne brzmienia, ale na mojej liście ulubionych jest zarówno Ewa Demarczyk jak i Sakson, Turbo i (kocham Cię, Marku!) TSA, oraz parę zagranicznych zespołów grających ciężki rock lub metal. W międzyczasie pasę się Stereophonics, Reamonn i polskimi nagraniami z lat 80-90. No i Stróże Poranka - zespół, który - jak niektórzy twierdzą - rozpadł się przeze mnie... 5. Jesień! Można zacząć otulać się swetrami, każda warstwa ogrzewająca zbliża nas do Bożego Narodzenia... Jesień zdecydowanie. Nawet ta bezlistna już i deszczowa - wtedy najbardziej lubię ją, patrząc przez okno ;) |
|
2014-04-02 11:55:05
O widzę, że nie tylko dla mnie jesień to ulubiona pora roku :) |
|
2014-04-02 13:15:23
Dzień dobry. Czy pisarka to Pani zawód? Czy ma może Pani inną pracę w zawodzie pokrewnym lub zupełnie odmiennym? |