O, to pieśń o szesnastolatku, który siedzi w autobusie i myśli o niej, tej jedynej, nie wiedząc, że uczucia powoli, powoli będą matowiały i słabły, że życie, które teraz jest takie wielkie i nieogarnione, nieubłaganie zacznie się kurczyć, aż osiągnie rozmiary, z którymi człowiek będzie umiał sobie poradzić, zmieni się w coś, co już tak bardzo nie boli, lecz zarazem nie przynosi już takiej radości.
O, to pieśń o szesnastolatku, który siedzi w autobusie i myśli o niej, tej jedynej, nie wiedząc, że uczucia powoli, powoli będą matowiały i słabły, że życie, które teraz jest takie wielkie i nieogarnione, nieubłaganie zacznie się kurczyć, aż osiągnie rozmiary, z którymi człowiek będzie umiał sobie poradzić, zmieni się w coś, co już tak bardzo nie boli, lecz zarazem nie przynosi już takiej radości.