-Jak mam Ci to udowodnić? Co ci obiecać? CO przyrzec? Zrobię wszystko... - Mój głos brzmiał tak smutno. Cholernie bałam się tego, co miało być dalej, bo nic nie zapowiadało, że będzie lepiej.
"Chciałam po prostu stad wyjechać i mieć wszystko gdzieś. Nie wymuszać uśmiechu, by inni w końcu się odczepili. Nie udawać kogoś, kim nie jestem. Bo w tym momencie byłam po prostu wrakiem samej siebie. Nie chciałam już udawać, nie potrafiłam spełniać wymagań innych. Miałam wszystkiego dość."
-Jak mam Ci to udowodnić? Co ci obiecać? CO przyrzec? Zrobię wszystko... - Mój głos brzmiał tak smutno. Cholernie bałam się tego, co miało być dalej, bo nic nie zapowiadało, że będzie lepiej.