Jedna krew, jedna zaraza, tfu!
...żaden człowiek nie może być własnością drugiego, nawet jeśli posiada zatwierdzony prawem akt małżeństwa.
- Ja ją chyba zabiję – powiedział Piotr po dłuższej chwili milczenia.- Zabijesz ją zaraz po mnie – wysyczała Baśka. - Jako jej najlepsza przyjaciółka mam pierwszeństwo.
Wymownie spojrzała w górę, jakby oczekując ratunku od Stwórcy, lecz do nieba było daleko, natomiast do Sabiny blisko. Niebezpiecznie blisko.
Jedna krew, jedna zaraza, tfu!
Książka: Ostrożnie z marzeniami
Tagi: krew, zaraza