Łódź, lata 30. Stary lekarz popełnia samobójstwo. Jego śmierć rozpoczyna grę, w której wezmą udział: polski wywiad, król łódzkiego podziemia - Ślepy Maks, a nawet amerykańskie służby z agentką Amy Wills na...czytaj dalej
W każdej miejskiej legendzie tkwi ziarno prawdy Czy wiecie, że w Łodzi żyją czarodzieje? Zresztą, żeby tylko oni… Gdzieś tam, na Zagubionych Ulicach, w oderwanej od miasta cząstce świata, kryją się...czytaj dalej
Kto zamierzał zamordować Piłsudskiego w 1921 roku? Czy atak na prezydenta Wojciechowskiego we Lwowie był zamachem, czy może tylko swoistą demonstracją? Dlaczego ukraińscy nacjonaliści atakowali orędowników...czytaj dalej
Co śmieszyło przeciętnego obywatela II RP? Po co rozkręcano afery robakowe w wykwintnych warszawskich lokalach? Kto był najgłupszym przestępcą przedwojennej Polski? Ile kosztowało zaaranżowanie małżeństwa...czytaj dalej
To historia zapomnianego, a przecież słynnego przed wojną aktora uwięzionego w Auschwitz. Znanej pisarki, która – by związać koniec z końcem – otworzyła sklep z tytoniem. Artystów usługujących w...czytaj dalej
,,Dziś rozstrzelano na ul. Leszno trzydziestu pięciu zakładników. Procedura ta sama. Łapanki trwają, biorą w nich udział młodzi lotnicy, jako element pewny z Hitlerjugend. Ulice, tramwaje, sklepy pustoszeją...czytaj dalej
Łódzki Al Capone, Don Corleone z Bałut, żydowski Janosik... Maks Bornsztajn zwany Ślepym Maksem - jeden z największych polskich gangsterów. Przebiegły, sprytny i silny - król mrocznego...czytaj dalej
Z teściową nawet na zdjęciu nie wychodzi się najlepiej. Taka to i spokojnego człowieka gotowa popchnąć do zbrodni. Z pewnością zgodzi się ze mną pan Hordziejczuk, mieszkaniec wsi Listowice w powiecie dubieńskim. „Mamusia” nieźle musiała dać szanownemu panu w kość, skoro – gdy pewnego dnia w gospodarstwie wybuchł pożar – pan Hordziejczuk skorzystał z potwornego zamieszania, wyniósł na rękach swoją prawie siedemdziesięcioletnią teściową i upewniwszy się, że nikt nie patrzy… wrzucił ją do studni za domem.
Inny z kolei starosta sprawujący rządy w województwie kieleckim zmaga się z niezwykle klerykalnym składem sejmiku, który nagminnie odrzuca jego wnioski. Kiedy pewnego dnia miarka się przebierze, starosta – pragnąc wpłynąć na zmianę decyzji oponentów – klęknie na środku sali i rozpocznie głośne modły: „I prosimy Cię, Duchu Święty, abyś zachciał oświecić tych jełopów, by mogli głosować za wnioskiem pana starosty. Amen”[190]. Argument poskutkuje, tym razem wniosek starosty zyska uznanie w oczach przedstawicieli sejmiku.
Więcej