Justyna, żona Karola i matka nastoletniej Kasi, od dłuższego czasu ma romans z pisarzem, Bartkiem. Do jego rozpoczęcia namówiła ją przyjaciółka - Irena. Romans ten, który miał być odwetem za nie do końca potwierdzony romans męża, stał się już dla Justyny codziennością, a spotkania z kochankiem - jak czytamy w książce - weszły jej w krew i stały się rutyną, tak jak mogą spowszednieć regularne wizyty u kosmetyczki czy w klubie fitness.
Krótko mówiąc: Justyna żyje w uczuciowej pustce, zawieszona pomiędzy domem, w którym nawet córka ją mało interesuje, pracą, przyjaźnią z Ireną a kochankiem, do zerwania z którym jeszcze nie dojrzała, a z którym spotkania stanowią część jej cotygodniowego planu zajęć, nic więcej. W to uregulowane, ale nudne życie wdziera się dreszcz emocji, gdy okazuje się, że w okolicy mieszkania Bartka nagle zaczyna grasować seryjny zabójca. Justyna, zauważając za każdym razem, gdy tam jest, młodego człowieka z plecakiem, zaczyna podejrzewać, że to on jest sprawcą zbrodni. Młody mężczyzna budzi w niej więc strach. Na myśl nawet nie przychodzi jej, że on podejrzewa o dokonanie zbrodni... ją właśnie!
Autor wielokrotnie posługuje się w książce retrospekcjami, toteż choć Justynę i pozostałych bohaterów poznajemy współcześnie, to istotne są również ich wcześniejsze działania. Szczególnie znaczenie przeszłość ma w przypadku wątku kryminalnego, który został zgrabnie włączony w akcję książki, a wyjaśnienie którego faktycznie okazuje się dużym zaskoczeniem.
Zaletą książki są ciekawie zarysowani bohaterowie dalszego planu, jak choćby osoby, które padły ofiarą morderstwa czy postać policjanta Kolskiego. Uwagę zwraca również lekkość i błyskotliwość autora w prowadzeniu poszczególnych wątków.
Razi natomiast nadużywanie w powieści wulgaryzmów - i to wkładanych w usta głównej bohaterki, a także zbyt częste używanie języka potocznego. Wulgaryzmy rażą tym bardziej, że W kajdankach namiętności to powieść przede wszystkim dla młodych kobiet.
Irytuje także wtrącanie przez autora w treść książki urywków innych jego książek. Może i to innowacyjna forma zachęcania czytelników do lektury własnych książek, ale trudno przyjąć, że bohaterka powieści potrafi tak łatwo przypomnieć sobie wielostronicowe fragmenty wcześniejszych lektur. Wydaje się to co najmniej mało wiarygodne.
Mimo wspomnianych wad, W kajdankach namiętności to jednak lekkie, przyzwoite "czytadło" na kilka wieczorów, które gwarantuje przyjemnie spędzony czas.
Z okładki: "Przepraszam pana. To ja wczoraj dzwoniłam..." Kiedy osiągamy wiek dojrzały, zaczynamy żyć w przeświadczeniu, iż największe emocje mamy już...
Dla innych są wzorem idealnej pary, lecz życie układa własne scenariusze.Ewelina jest młodą, zadbaną kobietą. Jej mąż Rafał to dobrze zapowiadający się...