Na stratę nigdy nie jesteśmy gotowi. Nikt ani nic nie jest w stanie przygotować nas na utratę najbliższej osoby, a z każdym kolejnym etapem żałoby musimy radzić sobie na swój własny sposób. Czy elegancka Włoszka, starsza pani, właścicielka jednego z najlepszych salonów sukien ślubnych, wdowa tkwiąca w głębokiej depresji po śmierci ukochanego męża znajdzie wspólny język z szaloną, młodą polską dziennikarką, która po rozstaniu z partnerem przestaje wierzyć w miłość? Okazuje się, że tak. A dowodem na to jest powieść Magdaleny Kordel W blasku słońca.
Nicoletta musi zacząć nowe życie. Niespodziewana śmierć męża odbiera kobiecie wszystko, co dotychczas dawało jej radość i dodatkowo pozostawia ogromną ranę w jej sercu. Pustka, jaką odczuwa każdego dnia, jest nie do zniesienia. Nicoletta ma wrażenie, jakby wraz z utratą męża nieodwracalnie straciła także połowę siebie. Niesamowity sen, jaki nachodzi kobietę pewnej nocy, sprawia, że Nicoletta wyjeżdża z Positano najpierw do Wenecji, miasta jej babki Maddaleny, a zaraz potem do maleńkiej wioski w Toskanii, by zaopiekować się starym domem i opuszczoną winnicą.
Równolegle do historii Nicoletty poznajemy perypetie młodszej od niej co najmniej o pokolenie Leli. Mirela po pierwszym, nieudanym małżeństwie próbowała ułożyć sobie życie z nowym mężczyzną. Stabilizacja, przyjaźń i zaufanie miały być gwarancją dobrego związku. Ot, taka zapowiedź małżeństwa z rozsądku. Karol jednak zapragnął motyli w brzuchu, gorącej namiętności i pożądania, co poskutkowało wyłącznie burzliwym rozstaniem. By wyleczyć Mirelę z kolejnego rozczarowania (i tym samym nie doprowadzić gazety do ruiny, bowiem i Lela i Karol wchodzili w skład tej samej redakcji), szefowa wysyła kobietę na delegację do Toskanii, by zebrawszy interesujący materiał, przygotowała serię inspirujących artykułów.
Od samego początku spodziewany się, że Nicoletta i Lela w końcu się spotkają. Choć kobiet nie łączy prawie nic – różni je wiek, status materialny, pochodzenie i przekonania – to jednak każda z nich musi uporać się ze stratą. A każda swoją stratę przeżywa inaczej. Nicoletta zamyka się w skorupie, odgradza od świata i tęskni za ukochanym mężem. Lela zaś musi się wykrzyczeć. Musi dać upust emocjom, udowodnić, że jest silna i że nic nie jest jej w stanie zniszczyć. Pierwsze spotkanie Nicoletty i Leli rozgrywa się daleko za połową powieści. By dotrzeć do tego punktu, czytelnik musi dokładnie poznać każdą z kobiet. Musi zrozumieć ich punkty widzenia. Wczuć się w sytuację każdej z nich.
W blasku słońca to opowieść, w której autorka wychodzi od trudnego tematu straty, a następnie opisuje kolejne uczucia i etapy godzenia się z nią, by dojść do punktu, w którym wszystko zaczyna się już układać. I nie jest to w żaden sposób zdradzanie fabuły powieści, bowiem gdy tylko otwieramy książkę Magdaleny Kordel, podskórnie czujemy, że cały trud, przez który muszą przejść Nicoletta i Lela, jest po coś. Że po burzy znowu wyjrzy słońce.
Zanim ścieżki Nicoletty i Leli przetną się i podążą wspólnym traktem, na zmianę śledzimy losy kobiet. Autorka rewelacyjnie oddała włoskie realia, tak inne od tego, co znamy z naszej codzienności. Opowieść płynie od tajemniczego Positano, przez Wenecję z jej urokliwymi kanałami i tramwajami wodnymi, aż po Toskanię, pachnącą ziołami, obfitującą w winogrona, z jej zapierającymi dech w piersiach widokami. Magdalena Kordel na kartach swojej powieści odmalowała nie tylko cudowne krajobrazy i przytoczyła historie kilku interesujących włoskich zabytków, ale przede wszystkim solidnie przyjrzała się swoim bohaterom, których sportretowała nie tylko starannie, ale przede wszystkim wiarygodnie.
Obok włoskiej opowieści toczy się życie w dużym polskim mieście. Tutaj z pewnością czytelnicy poczują się bardziej zadomowieni. Jednak najbardziej zaskakujące jest to, że wraz ze zmianą miejsca akcji i bohaterów zmienia się też sposób prowadzenia narracji. Z sennych włoskich miasteczek, owianych mgłą i nostalgią (będących jakby uosobieniem nastrojów Nicoletty), przenosimy się do codzienności Leli, gdzie życie toczy się szybko i głośno.
Opowieść Magdaleny Kordel zdaje się płynąć własnymi drogami i swoim rytmem. A drogi te okazują się często wąskimi ścieżkami, zarośniętymi, dawno zapomnianymi szlakami. Traktami, które trzeba znowu odkryć i pozwolić, by ukazały wędrowcowi, że za zakrętem czeka całe morze cudowności. Wystarczy tylko dać sobie szansę. Wystarczy zejść z utartej szosy. Zostawić wszystko to, co już przeminęło. Co nas boli, co nie pozwala nam ruszyć z miejsca.
W blasku słońca to pełna dobrych emocji, pozytywna, ciepła opowieść o tym, że jeśli tylko mamy choć odrobinę siły i grono przyjaciół, musimy walczyć o siebie i swoje szczęście. Że zawsze znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń i wskaże nową drogę, którą odtąd pełni nadziei będziemy podążać.
Każdy ma swój wymarzony czas. To czas na miłość, na szczęście. Czas radości, ale i zmian. Magda ma już swój wymarzony dom i cieszy się na myśl o tym...
W te święta Magdalena Kordel zapali światełko w oknie także dla Ciebie Basia bardzo potrzebuje cudu. Od kiedy jej tata, Michał, zginął w wypadku samochodowym...