Relikwiarz świętego Wormiusa
Historia mówi, że skreślony z kalendarza liturgicznego święty Wormius był cudownym dzieckiem, które żyło w czasach kontroli Wenecji przez Bizancjum. Rozsławił on ponoć miasto, a jego kult opanował całe Włochy, zagrażając władzy papieskiej. Aż do roku 1052 ludzie byli przekonani, że Wormius jest sprawcą wszelkich cudów, przynajmniej do chwili, kiedy odkryto, że liczące sobie już ponad pięćdziesiąt lat dziecko zaczyna się starzeć. I mimo, iż sam Papież Leon IX ogłosił chłopca cudownym pod presją tłumu, nigdy nie zostało ono oficjalnie świętym, a sam proces kanonizacyjny został bardzo szybko przerwany. Nagłe starzenie się chłopca zniweczyło plany opiekującej się nim rodziny Scatianellich, która latami ukrywała ten fakt. Dodatkowo, coraz częściej pojawiały się plotki, że sam papież ma zamiar adoptować Wormiusa, a to pozbawiłoby jego opiekunów wpływów. Rodzina Scatianellich bestialsko zatem zamordowała zatem chłopca, a jego ciało rozczłonkowano i zamknięto w skrzyniach. W ten sposób chciano zachować relikwie na wieki członków rodu oraz dla Republiki Weneckiej.
Po latach szczątki świętego Wormiusa znów stają się cenne i są przedmiotem pożądania nie tylko ojca świętego Aleksandra VI, czyli Rodrigo de Borgia, ale i … Krzyżaków. W poszukiwaniu relikwii, które pozwolą papieżowi wreszcie zainicjować Krucjatę przeciw Imperium Osmańskiemu, towarzyszyć będziemy legatowi papieskiemu Alfredowi Ostenwaldowi dzięki Jarosławowi Klonowskiemu. Jego powieść historyczno-przygodowa Tajemnica świętego Wormiusa jest brawurowo napisaną relacją z poszukiwań, które obejmują nawet… polskie ziemie. Okazuje się, że skrzynie z relikwiami wielokrotnie zmieniały swoje miejsce pobytu, a po raz pierwszy przepadły one w 1060 roku, wkrótce po umieszczeniu w nich doczesnych szczątków świętego Wormiusa. Jedną ze skrzyń wywieziono na przykład do Zakonu Najświętszej Marii Panny, jednak w wyniku wojny Polski z Zakonem relikwiarz po raz kolejny zaginął. Prawdopodobnie umieszczono go w jednym z zamków Krzyżaków, które w czasie Wielkiej Wojny, znalazły się pod polskim panowaniem, a skrzynia została umieszczona w Strzelnie.
Papież zrobi wszystko, by wyjednać przychylność katolickich królów, jednak by było to możliwe, muszą wystąpić pewne szczególne okoliczności – na przykład odnalezienie szczątków świętego Wormiusa. Tyle tylko, że gra toczy się o wysoką stawkę, bowiem również Zakon, nad którym wisi widmo sekularyzacji, i sam cesarz Maksymilian zastanawia się nad celowością istnienia państwa zakonnego w centrum chrześcijańskich krajów.
Atmosferę podgrzewa dodatkowo fakt, że zarówno papieski legat, jak i szpieg Zakonu poruszają się niemal po omacku. Jedyne wskazówki dotyczące relikwiarza można znaleźć w pewnej księdze, legendarnym Żywocie Świętego Wormiusa, autorstwa brata Gwidona z Wenecji. A tymczasem w Królewcu, czyli starym, królewskim mieście Brombergu, a raczej Bydgoszczy, pewien przestępca Węgliszek, zwany Diabłem, opowiada wszystkim o swym cudownym znalezisku.
Tajemnica świętego Wormiusa wciąga bez reszty, a zgrabnie ułożona historia sprawia, że od książki nie można się oderwać. Szczególnie, że emocje rosną z każdą stronnicą, pojawiają się nowe tropy i przeciwności losu podczas poszukiwań, a cel wciąż wydaje się być odległym. Zapewnie usłyszymy głosy wytykające Klonowskiemu liczne błędy czy niedomówienia, ale pamiętając krytyczne uwagi wobec innych pisarz, (choćby w stosunku do Dana Browna i jego Kodu Leonarda da Vinci), możemy pozostać na nie głusi i zamiast dociekać prawdy historycznej, oddać się z przyjemnością lekturze. Liczy się bowiem to, że autor nie ma najmniejszych trudności, by wzbudzić w nas żyłkę tropiciela i chęć poznania prawdy o świętym Wormiusie. Reszta zaś niech pozostanie milczeniem…
Trójka licealistów kręci film dokumentalny o bezdomnych. Nieoczekiwanie wpadają na trop miejskiej legendy dotyczącej groźnego psychopaty...
Dwie kryminalno-komediowe nowele, rozgrywające się w latach dwudziestych, różni praktycznie wszystko. Nawet owe lata dwudzieste. ,,Żaluzja" bowiem toczy...