Zerwij pęta
Praca jest ważna. Praca miała być dla niektórych wyzwoleniem. Darrow ma pracę. Ma ją zapewnioną aż do śmierci. Wydobywa w tunelach marsjańskiej gleby cenną rudę helium-3.
W tunelach jest przerażająco. Samotnie. Nie licząc ryku wierteł, słyszę głosy moich przyjaciół, samych starszych. Nie widzę ich jednak w ciemnościach.
Darrow jest Czerwonym. Nie, nie jest komunistą czy jakimś rewolucjonistą-idealistą. Jest kimś gorszym w swoim świecie. Nie „świeci” bowiem tym samym blaskiem co Złoci - bogaci, lepsi, wiedzący lepiej, rządzący. Elita, jakże podobna do tych nam znanych. Równie pełna „empatii” dla „maluczkich”. Ludzie równie gładcy w słowach, przyzwyczajeni do luksusów i wysokiego poziomu życia, równie cyniczni i zawsze pewni siebie. Ludzie w świecie przyszłości dzielą się na klasy według kolorów. Kolory oznaczają hierarchię i przynależność do grupy, której - jak w kastowym systemie hinduskim - zmienić nie możesz. Chyba, że w ramach reinkarnacji - czyli dopiero po śmierci.
Darrow pracuje w marsjańskiej kopalni od trzech lat, od trzynastego roku życia. Od niedawna jest żonaty z małą Eo, rówieśniczką. Buntuje się, ale nie przesadnie, widząc, jaki los spotyka tych, którzy chcą naruszyć obowiązujące ich twarde zasady. Takich, jak jego powieszony za nielegalną pieśń i taniec ojciec. Darrow jest członkiem klanu Czerwonych górników. Tych, którzy uwierzyli w dziejową misję bycia niewolnikami elity. Niespodziewana śmierć Eo przewraca cały świat chłopaka. Rodzi konsekwencje, o których nigdy wcześniej nawet by nie pomyślał. Sprawia, że ma okazję poznać szokującą prawdę, która zmieni całe jego życie.
Doskonała powieść Złota krew, pierwszy tom cyklu Red Rising, zaczyna się od obrazu świata przypominającego na wiele sposobów archipelag Gułag. Od świata przemocy, niewolniczej pracy ponad siły, podziału społeczeństwa, który w praktyce tak sprawnie realizowali przywódcy radzieccy. Ludzie pracują (wmawia się im, że dla dobra ludzkości, dla potrzeb wszystkich). Harują całymi dniami, głodują, chorują, giną. Panowie świata - czyli Złoci - stale stosują zasadę "dziel i rządź". Karmią hasłami i przemocą.
Darrow dostaje szansę zmiany znienawidzonego systemu. Żeby tego dokonać, musi jednak stać się jednym z tych, których serdecznie nienawidzi. Musi stać się Złotym - a przynajmniej kimś, kto zachowuje się jak Złoty. Czy jednak, walcząc z potworami ich metodami, sami nie staniemy się jednymi z nich? Oto jest pytanie.
Pomysł na cykl jest intrygujący. Równie dobre jest wykonanie. Naturalne jest porównywanie tej dystopijnej powieści do Igrzysk śmierci czy kilku innych przedstawicieli gatunku. To porównanie działa zdecydowanie na korzyść Red Rising. Ta lektura jest bardziej wciągająca, lepiej napisana, dojrzalsza. Mimo, że książka jest skierowana do młodych dorosłych (Young Adult), to nawet doświadczonemu czytelnikowi jako lektura powinna sprawić przyjemność. Decydują o tym zarówno wydarzenia, dynamiczna akcja, jak i świetnie wykreowane postaci. Nic nie jest tu proste i oczywiste, a dylematy, przed którymi staje Darrow, mają w sobie siłę tych, które dotykają nas w realnym życiu. Są złożone, zaskakujące, wywracające zasady do góry nogami. Świat i ci, co go zamieszkują, nie są tacy jednoznaczni, jak byśmy oczekiwali. Złożoność osobowości i ich postawy sprawiają, że nie wszystko możemy przewidzieć.
Człowiek nie może zostać wyzwolony przez tę samą niesprawiedliwość, która go zniewoliła.
Złota krew to opowieść wieloaspektowa. Opowieść o władzy, o przyjaźni, o zemście, o miłości, o zabijaniu w imię idei. O próbie pozostania człowiekiem mimo wielu niszczących człowieczeństwo warunków. To obraz działania grup społecznych, zwłaszcza takich, które złożone są z wyjątkowych jednostek. Analiza mechanizmów rządzenia grupą, utrzymania jej jedności, ale również przyjrzenie się wyrafinowanym sposobom manipulowania ludźmi, społeczństwami.
Narodu nie da się zniszczyć od zewnątrz dopóty, dopóki nie zostanie zniszczony od środka.
Już dawno nie czytałem tak ciekawej pod wieloma względami książki fantastycznej. Pomysłowej, świetnie napisanej, nie pozwalającej się nudzić w żadnym momencie. Nie mającej wyraźnych słabych stron. Kilka słabości logiki można po prostu przeboleć, bo cała reszta je przyćmiewa. Czeka już na lekturę Złoty syn, drugi tom cyklu, na który wyjątkowo niecierpliwie zerkam.
Na zakończenie jeszcze piękny cytat: Stal to potęga. Pieniądze to potęga. Ale ze wszystkich rzeczy na świecie najpotężniejsze są słowa.
Nadzieja umiera ostatnia… Darrow au Andromedus nie ma już nadziei. Stracił wszystko, o co walczył. Przyjaciel zdradził go w dniu Triumfu. Towarzysze...