Recenzja książki: Psy ras drobnych

Recenzuje: Olga Drewnowska

Skończyłam Psy ras drobnych Olgi Hund – wcisnęłam je między jedną a drugą lekturę, to maleństwo ma przecież sto dwadzieścia stron. I chociaż z zachwytu wzdychać nie będę, to nie mogę debiutowi prozatorskiemu Hund odmówić lekkości, a przede wszystkim – bezpretensjonalności.

Autorka pokazuje, że wszystkie ładnie dziewczyny z Przerwanej lekcji muzyki na prawdziwym oddziale długo by takie ładne nie były. Nie przy tabletkach, od których się puchnie, nie z ciągle tłustymi włosami, suchą, łuszczącą się skórą, bez możliwości ogolenia sobie nóg. Nikt nie jest ładny w miejscu, w którym człowiek traktowany jest jak zwierzątko sprawiające kłopot. Nietrudno przerazić się, gdy czytamy o absurdalnych testach na depresję czy personelu, który – pomimo że do siostry Ratched mu daleko – już dawno zapomniał, czym jest empatia. A może nigdy nie wiedział?

Sypiący się, za ciasny budynek to tylko jedno z narzędzi systemowego podziału na normalnych i nienormalnych. Tylko że dla chorych to zewnętrze, ta normalność jest po prostu straszna. Tam czekają sytuacje, które ich dołują i ludzie, którzy – bezpośrednio lub pośrednio – przyczynili się do ich stanu. Przeważnie to mężczyźni, bo i na oddziale są raczej same kobiety (raczej, bo z powodu braku miejsca oddział stał się koedukacyjny). Bohaterki zaznają krzywd od swoich mężów, synów, partnerów czy zięciów. Ale to przecież norma, tak dzieje się nie od dziś. Nie od dziś też kobiety wariują, choć patrzy się na nie zupełnie inaczej niż na chorych mężczyzn.

Ludzie myślą, że mężczyźni na oddziałach psychiatrycznych piszą poezję i traktaty filozoficzne albo siedzą za wywrotowe myślenie i działalność opozycyjną. Myślą też, że na oddziałach psychiatrycznych znajdują się tylko seryjne morderczynie, wiedźmy, mówiące językami szeptuchy, chore na pląsawicę i wściekliznę potomkinie zwierząt urodzone z zębami i szóstym palcem.

Ale wiecie co? Na oddziałach psychiatrycznych jest przede wszystkim nuda. Tak wielka, że nawet setna lektura Granicy może człowieka ocalić. I nie pomagają na nią żadne kolaże ani wieczorki muzyczne.

I zastanawiam się tylko, czemu aż tak bardzo mnie ta narracja nie porusza. Może dlatego, że w mojej wyobraźni nie żyją mity o pięknych dziewczętach z psychiatryka, które ot, tak przestają myśleć o samobójstwie?

Autorka bloguje na http://okiemwielkiejsiostry.blogspot.com 

Kup książkę Psy ras drobnych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Psy ras drobnych
Autor
Książka
Inne książki autora
Łyski liczą do trzech
Olga Hund0
Okładka ksiązki - Łyski liczą do trzech

W czeskim Zlinie trwa festyn integracyjny organizowany przez Stowarzyszenie Przyjaźni Czesko-Caaakańskiej. Caaakowie to mniejszość narodowa nielubiana...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy