Recenzja książki: Prowincja pełna czarów

Recenzuje: Justyna Gul

Otuleni mazurskimi historiami

 

Są takie miejsca, gdzie czas jakby stawał w miejscu. Minuty sączą się leniwie, sekundy trwają rozpięte na pajęczynie życia, a każde wydarzenie pozwala nam odnaleźć się tu i teraz, poczuć doczesną radość trwania. Takim miejscem są Mazury, a właściwie Mazury Katarzyny Enerlich. Jej prowincja nieodmiennie zachwyca nas już od kilku lat, dając nadzieję na lepsze jutro, przekonując, że nigdy nie jest za późno na szczęście, miłość i spełnianie marzeń.

 

Prowincja pełna czarów, opublikowana nakładem wydawnictwa MG, to kolejne już spotkanie  z Ludmiłą, poznaną za sprawą powieści Prowincja pełna marzeń. Choć lektura wszystkich części serii jest prawdziwą przyjemnością i pozwala delektować się stylem, pięknym językiem autorki, a także sielskim krajobrazem mazurskich wsi, to sięgnąć po Prowincję… można na wszystkich etapach życia głównej bohaterki.

 

W najnowszym tomie Ludmiła znalazła w końcu spokój, spełniły się również jej marzenia o pisarstwie. Jej pierwsza książka odniosła sukces, co przełożyło się na wymierne wyniki finansowe. To zaś, wraz z alimentami na Zosię i pomocą Martina przy utrzymaniu domu, pozwala bohaterce zatracić się w pięknie słowa i poświęcić gromadzeniu materiałów do drugiej książki. Jaka to będzie tym razem historia?

 

Ludmiła jest przekonana, że temat przyjdzie do niej w odpowiednim czasie, dając się utrwalić potokiem słów na wieki. Na razie korzysta z uroków zamieszkiwania na wsi, bogactwa plonów, ciszy i spokoju. Z Martinem, byłym mężem, pozostaje w stosunkach przyjacielskich – zarówno on, jak i Ludmiła ułożyli sobie życie z nowymi partnerami. On związał się z archeolożką Leną, natomiast ona pozostaje w związku na odległość z naukowcem Wojtkiem. Taki układ jej odpowiada, boi się bowiem spętać po raz kolejny więzami małżeńskimi, boi się zranienia i rozczarowania.

 

O tym, jak bardzo jej zależy na Wojtku, przekonuje się dopiero wówczas, kiedy ten dostaje intratną propozycję zawodową. Wyjazd na Syberię mógłby być końcem romansu, ale staje się nowym początkiem… małżeństwa. Aby przeżyć samotną zimę, młoda mężatka postanawia zgłębiać okoliczne historie - zarówno te fascynujące, jak i te mroczne. Okazją ku temu jest pojawienie się w okolicy nowej sąsiadki, Bronisławy Szwarc. Jej zagadkowy wygląd, a także fakt, że zamieszkuje stary dom w pobliżu cmentarza sprzyja domysłom. Podobnie jak duch Kulawej Erny, który straszy podróżnych na rozdrożu, przypominając o strasznej krzywdzie wyrządzonej dziesiątki lat temu.

 

W Prowincji pełnej czarów nie mogło zabraknąć magii i czarów – zarówno tych rozumianych dosłownie, jak i czarów natury, wspaniałych dowodów na mądrość Matki Ziemi. Wiele jest w historii Enerlich również bólu, wstrząsających historii z przeszłości, które splatają się z bieżącymi wydarzeniami. Poznajemy losy Barbary Schwann, skazanej na śmierć za rzekome zabójstwo swojego dziecka, opowieści o swawolach z diabłami i postać zadziwiającego demona kłobuka.

 

Otula nas ta magia, podobnie jak ciepło płynące z kominka w domu Ludmiły. Zatapiamy się w tekście, przenosząc mimowolnie do wsi pod Mrągowem, gdzie skuta lodem ziemia tylko czeka, aby obudzić się do życia, wydać owoce, z których Ludmiła przygotowuje proste posiłki, będące esencją smaku. Wielowątkowość nie przeszkadza w odbiorze – przeciwnie, wszystkie historie uzupełniają się tu wzajemnie, przenikają, uwodzą swoją prostotą, ale i bogactwem form oraz treści.

 

Zagłębiamy się w mazurskie legendy, czytamy dziennik tajemniczej Bronisławy, odkrywamy tajemnicę antykwariusza Władysława, czerpiąc przy tym radość z prostych czynności – pielenia ogrodu czy rozmowy z sąsiadkami Ludmiły. Autorka karmi też naszą wyobraźnię, podsuwając jej dodatkowe bodźce w postaci zdjęć, ukazujących odwiedzane przez nią miejsca, takie jak Zamek w Morągu czy mazurskie cmentarze.

 

Po raz kolejny Katarzyna Enerlich udowadnia, że piękno jest delikatne, subtelne, że kryje się w zwyczajnych historiach i ludzkich losach. Jak pokazuje Prowincja pełna czarów, ten los nie zawsze rozpieszcza, wystawiając nas wielokrotnie na ciężką próbę. Czy Ludmiła wyjdzie z niej zwycięsko? O tym przekonamy się zapewne w kolejnej części serii. 

Kup książkę Prowincja pełna czarów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Prowincja pełna czarów
Książka
Prowincja pełna czarów
Katarzyna Enerlich
Inne książki autora
Oplątani Mazurami
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Oplątani Mazurami

Zbiór opowiadań „Oplątani Mazurami” powstał z myślą o tych, którzy dali się uwieść tajemniczej Czarodziejce Jezior. Według pruskiej...

Prowincja pełna szeptów
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Prowincja pełna szeptów

"Prowincja pełna szeptów" Katarzyny Enerlich miała być ostatnim tytułem sagi - nie zgodzili się na to Czytelnicy, a i sami bohaterowie zdecydowanie odmówili...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy