Magdalena Witkiewicz została okrzyknięta specjalistką od szczęśliwych zakończeń, myślę jednak, że do tego określenia sporo trzeba jeszcze dodać. To pisarka, która potrafi znakomicie wczuć się w sytuację bohatera i potrafi tak autentycznie o nim pisać, że osoby, które doświadczyły podobnych sytuacji co bohater, często czują się tak, jakby pisała właśnie o nich. To pisarka, która zwykła mówić o naszych codziennych troskach, jednak sposób, w jaki to robi, sprawia, że od jej książek naprawdę trudno się oderwać. Ot, jedna z najlepszych polskich autorek książek obyczajowych. Czy jej najnowsza powieść również porwie serca czytelników?
Czy ta miłość nie jest zbyt idealna, by mogła być prawdziwa? Zakazana - bo między profesorem a studentką, gorąca i nieprzewidywalna. Niestety, zdecydowanie za krucha i ulotna, co sprawia, że Pola staje przed bardzo trudną decyzją. Ktoś składa jej propozycję, która nigdy nie powinna zostać wypowiedziana. Co jednak robić w chwili, gdy życie wali się na głowę i żadnego wyjścia nie widać? Jak wyjść na prostą, gdy wszystko zdaje toczyć się w złym kierunku? Czy dobrzy ludzie faktycznie są tak bezinteresowni, za jakich pragną uchodzić?
Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz wciąga praktycznie już od pierwszych stron. Główna bohaterka to młoda dziewczyna, która nieustanie musi walczyć o lepszą przyszłość. Niezależnie od tego, gdzie się urodziliśmy i jak przebiegało nasze życie, z jej losami bez trudu jesteśmy w stanie się utożsamić. To typowy przykład osoby, która z góry skazana jest na przegraną, tym bardziej gorąco jej kibicujemy i trzymamy kciuki za to, by udało jej się wybić, coś osiągnąć, udowodnić, że chcieć to móc. Jej romans z czarującym profesorem zdaje się być początkiem nowego, szczęśliwego życia, jednak Witkiewicz skrywa jeszcze przed czytelniczkami kilka niespodzianek, więc nieraz przyjdzie im martwić się o przyszłość Poli.
Książka wzbudza wiele emocji nie tylko dlatego, że to bardzo umiejętnie skrojona opowieść, ale również dlatego, że uświadamia, jak kruche potrafi być życie. Żyjemy w takim pośpiechu, często nie zdając sobie sprawy z tego, co mamy i za co możemy być wdzięczni losowi. Obserwując tragedię Poli, uświadamiamy sobie, że to, co ją spotkało, może przytrafić się każdemu - w każdej chwili. Właśnie dlatego warto próbować żyć świadomie, czerpać z każdej minuty życia.
Nie ukrywam, że po książki Magdaleny Witkiewicz sięgam wyjątkowo chętnie. Cenię ją nie tylko za poruszające historie, w których często odnajduję jakąś cząstkę samej siebie, ale również za nieustanną dbałość o szczegóły. Choć pisarka stosunkowo często wydaje nowe powieści, nie odnosi się wrażenia, by powstawały one w pośpiechu. Każda z historii jest naprawdę dopracowana.
Po prostu bądź to jedna z tych powieści, które wielbiciele gatunku przeczytają dosłownie w kilka godzin, a potem będą żałować, że nie byli w stanie się powstrzymać i delektować nią nieco dłużej. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, spełniając oczekiwania miłośniczek swojej twórczości z nawiązką.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Dlaczego tak bardzo boimy się w otwarty sposób mówić o uczuciach? Nie zdradzamy, co nas boli. Nawet przed tymi, których kochamy. A przecież chyba zależy nam na sobie? Zapominamy, że słowa nie służą tylko temu, by ranić. Są po to, by nas jeszcze bardziej do siebie zbliżać. By pomóc rozwiązać konflikty i nieporozumienia. Często zasypiamy przytuleni do niedopowiedzeń. Nie dbamy o to, by rozplątać negatywne emocje. Brak czasu, brak ochoty, brak zrozumienia. Czy to ma sens? Żadnego.
Więcej