Pensjonat marzeń

Ocena: 4.81 (32 głosów)
Bohaterki SZKOŁY ŻON powracają! Po lekcjach w Szkole wiedzą, że ich los zależy przede wszystkim od nich samych. Biorą sprawy w swoje ręce.

Podupadły hotel położony w samym sercu kaszubskich lasów zamieniają w PENSJONAT MARZEŃ. Cudowne miejsce, z którym wiąże się smutna, romantyczna historia, musi się stać przytulnym hotelem otoczonym czarodziejskim ogrodem. W przeciwnym razie wszystko przepadnie…

Czy mimo tych drobnych i tych całkiem sporych przeszkód dadzą sobie radę? Czy po raz kolejny okaże się, że w kobietach tkwi siła, która pozwala przenosić góry? Magdalena Witkiewicz napisała książkę o każdej z nas i dla każdej z nas. Jest zabawnie, seksownie, nastrojowo i… bardzo kobieco. Matki, żony i kochanki – wielki powrót w świetnym stylu!

Informacje dodatkowe o Pensjonat marzeń:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2014-02-05
Kategoria: Romans
ISBN: 978-83-63622-95-4
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Pensjonat marzeń

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pensjonat marzeń - opinie o książce

Avatar użytkownika - kamiladebowska
kamiladebowska
Przeczytane:2022-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,

W tej książce poznajemy dalsze losy kilku kobiet, które miały możliwość bycia w szkole żon, ktora "otworzyła im oczy" na fakt, że one też powinny coś dla siebie zrobić. A mając większe poczucie własnej wartości, stają się coraz bardziej pewne siebie, wiedzą, czego chcą od życia.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Matki , żony i kochanki .

„Pensjonat marzeń” to ciąg dalszy „Szkoły żon”, postanowiłam więc iść " za ciosem " i kontynuować czytanie. Autorka nie do końca przekonała mnie do swojej opowieści . Druga część jak dla mnie jest mniej emocjonująca i dużo mniej mi się podobała niż „ Szkoła żon „ Pojawiają się tu znane nam bohaterki w pewnym sensie znudzone swym szczęściem i poszukujących nowych wrażeń. Być może autorce trudno było napisać kontynuację i zachować poziom i zaskoczyć czymś niesamowitym. Językowo książka pani Magdaleny prezentuje przyzwoity poziom, jednak cała historia trąca mi grafomanią podobną do innej polskiej autorki. Prosta za prosta aż przewidywalna, żeby nie rzec nudna. To co w pierwszej części przykuwało moją uwagę i zapewniało jako tako rozrywkę teraz było powtórką z rozrywki nie wniosło już nic nowego. Może jedynie wątek Jadwigi ożywia tę przesłodzoną historię i nie czułam też aby ta książka miała jakieś wielkie przesłanie. Podejrzewam, że sama autorka nawet nie miała takich intencji. Ot lekka i przyjemna opowiastka ze szczęśliwym zakończeniem. Brzmi to jak zarzut zdaję sobie z tego sprawę ale większość lubi takie zakończenia nie jestem w tej kwestii wyjątkiem. Tylko, że cała opowieść zupełnie oderwana jest od rzeczywistości.
Na podsumowanie dwie ciekawostki. Pierwsza, podobno"Szkoła żon" i "Pensjonat marzeń" mają zostać sfilmowane. , co szczerze mówiąc niezwykle mnie cieszy a drugą z ciekawostek jest fakt, że Szkoła żon istnieje naprawdę.
Polecam kobietom w każdym wieku może lepiej, żeby osoby bardzo pruderyjne po nią nie sięgały. Witkiewicz zmieniła reguły gry w świecie erotyków. Zupełnie zwykłe kobiety w zupełnie zwykłym świecie gdzie interesujące doznania erotyczne nie są zarezerwowane wyłącznie dla pięknych, młodych i bogatych.

„ Niektóre rzeczy pamięta się doskonale , inne jak przez mgłę, a o innych nie pamięta się wcale. Może na szczęście. „
„ Tak sobie myślę, że w ogóle ludzie są perfidni. Często pomagają komuś dla siebie. Bo z tym pomaganiem lepiej się czują …”

Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2014-02-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Magdalena Witkiewicz potrafi „czarować” słowem. Porusza tematy trudne i wrażliwe z lekkością i delikatnością. Podczas przygody z jej książkami można przeżyć nie tylko objawienie, ale też oświecenie. Choć jej powieści są o kobietach i kierowane głównie do płci pięknej, to każdy mężczyzna, który po nie sięgnie znajdzie w nich skarbnicę wiedzy na temat niewiast. I choć może nie nauczy się czytać z nich, jak z otwartej księgi, to na pewno lepiej je zrozumie i dostrzeże własne błędy. „Pensjonat marzeń” to kontynuacja . Ponowne spotkanie z Jadwigą, Julią, Michaliną i Martą. Byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się ich dalsze losy i czy wykorzystają wiedzę i doświadczenie zdobyte w Szkole żon. Muszę przyznać, że zaskoczyły mnie wszystkie, choć najbardziej dumna jestem z Jadwigi, która wreszcie zawalczyła o własne szczęście. Ujęła mnie też Marta, która mimo kilku przegranych bitew znalazła w sobie siłę do wygrania wojny nie tylko z otyłością, ale też z innymi aspektami własnego życia. U Julii też nadchodzą zmiany, a przeprowadzka z Warszawy na Kaszuby to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje jej los. Natomiast Michalina mimo szczęśliwego związku z Jankiem odczuwa potrzebę samotności, nie jest pewna swoich uczuć, ale czy rozłąka z ukochanym przyniesie odpowiedzi na nurtujące ją pytania?



Znane czytelnikowi z pierwszej części bohaterki powracają do swojego życia. Marta do roli matki, żony, posługaczki, na której barkach spoczywa doglądanie i dopieszczanie domowego ogniska. Status niepracującej żony bardzo jej ciąży, ale dzielnie znosi swój los. Jadwiga wraca do niewiernego Romana i ze stoickim spokojem nadal gotuje mu obiadki, pierze koszule... "W końcu trzydzieści lat małżeństwa do czegoś zobowiązuje", a poza tym "w jej wieku to już przecież nie wypada"... Julia jest szczęśliwa z Konradem, a związek na odległość i krótkie namiętne spotkania bardzo jej odpowiadają i mimo, że jest narzeczoną, do ołtarza jej niespieszno, gdyż jest przekonana, że "papierek" może wszystko zepsuć. Michalina w nowej pracy osiąga spełnienie, ale w życiu prywatnym nachodzą ją wątpliwości czy Janek jest tym jedynym. Zaś Ewelina wpada na szatański pomysł otwarcia kolejnej szkoły żon. Kobiety utrzymują ze sobą kontakt, a zawarte przyjaźnie sprawiają, że są dla siebie nie tylko wsparciem, ale też szczerymi doradcami. Nie zabrakło nowych bohaterów, którzy swoją osobowością i zachowaniem dodali powieści pikanterii. Autorka stworzyła kobiety z krwi i kości, pokazała różne odcienie miłości oraz pożądania. Każda z bohaterek ma swoją historię i bagaż doświadczeń, który nie pozostaje bez wpływu na ich podejście do życia i kontakty z mężczyznami. Przez ich pryzmat ukazuje wzajemne uczucia i relacje na różnych etapach związku. Od pierwszego zauroczenia, przez małżeństwo z kilkuletnim stażem, po związek, który przekroczył już perłowe gody. Tak, każdy związek ewoluuje, ale kiedy wkracza na niewłaściwe tory, to wcale nie oznacza że trzeba poddać się bez walki. Magdalena Witkiewicz pisze o życiu. W "opowiadanych" przez nią historiach nie ma nic nieprawdziwego czy nierealnego. Jej bohaterki to przeciętne kobiety, które marzą, kochają, czasem popełniają błędy i mają swoje słabości, Nie są idealne, dlatego czytelnikowi tak łatwo jest zrozumieć ich rozterki, dylematy i podejmowane decyzje. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, ot jeszcze jedna opowieść o babskiej przyjaźni i zawiłościach kobiecej natury. Nic bardziej mylnego, ponieważ powieści autorki, zawierają drugie dno, a pod podszewką przedstawionych wydarzeń „przemycona” jest ważna wiadomość dla każdej z nas. I choć dziewczyny z powieści potrzebowały turnusu w Szkole żon, żeby doznać objawienia, tak czytelniczkom wystarczy lektura dwóch tomów serii, żeby posiąść odpowiednią wiedzę i „materiał” do przemyśleń. „Pensjonat marzeń” to jedna z tych książek, do której nie ma się o co przyczepić. Widać, że autorka czerpie inspiracje z doświadczenia, obserwacji, a jej sprawne oko widzi więcej, niż sami zainteresowani chcą pokazać. Nie boi się tematów trudnych i łamania tabu, a robi to z wielką subtelnością i klasą, pobudzając czytelnika do refleksji i odpowiednich wniosków. Myślę, że każda kobieta niezależnie od wieku i stanu cywilnego powinna wybrać się ma „wycieczkę” do „Szkoły żon” i „Pensjonatu marzeń”. Polecam – szczególnie panom, ponieważ ten zestaw to idealny prezent na walentynki dla każdej pani.
Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2017-06-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Bochaterki zmagaja sie z przeciwnościai. Znajdują podupadły pensjonat Marzeń na kaszubach w lasach. Z miejscem tym wiąże się smutna, romantyczna historia. Ma się ono stac przytulnym hotelem otoczo ym czarodziejskim ogrodem.  Michalina, Julka, Marta, Ewelina i Agnieszka mimo przeszkód dadzą sobie radę. W kobietach tkwi siła,  która pozwala przenosic góry. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-04-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014 roku, pożyczone ;),
Książka została uznana za romans a dla mnie jest to powieść obyczajowa. Dalsze losy bohaterek szkoły żon są wg mnie nieco gorsze od pierwszej części ale czyta się je równie przyjemnie. Czekam na trzecią część serii ;) tym razem będzie to pewno szkoła dla par ;) Ale wracając do książki, polecam przeczytanie jej każdej kobiecie ponieważ jest to lekka zabawna książka o kobietach takich jak my ;) Jest w niej poruszony temat zdrady, miłości w dojżałym wieku, dylematu czy to ten, poczucia duszenia się w związku oraz miłości pomiędzy nieco starszą kobietą a młodym chłopakiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2016-07-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/ _______________________________________________________________________ "Pensjonat marzeń" to kontynuacja bardzo znanej powieści Magdaleny Witkiewicz - "Szkoła żon", w której to autorka poruszała bardzo życiowe tematy i przemycała wiele rad dla kobiet, które mają pomóc w odnalezieniu szczęścia przede wszystkim dla siebie. Bardzo polubiłam bohaterki "Szkoły żon". Ciekawa ich dalszych losów, sięgnęłam po "Pensjonat marzeń". Powracamy więc do losów Jadwigi, Julii, Michaliny i Marty. Jadwiga po Szkole Żon zaczęła wierzyć w siebie. Mąż nadal ją zdradza, ale również i na jej drodze pojawia się miły pan nieznajomy. Julia - wiedzie szczęśliwe życie z Konradem, ale nadal nie chce za niego wyjść. Michalina wreszcie znalazła swoją miłość i pracę, która daję jej satysfakcję. Jest również Marta, której wreszcie udało się zrzucić kilka kilogramów. W książce poznajemy również postać Agnieszki - trenerki Marty, która też ma wiele problemów. Ponadto ich życie nie zmieniło się tylko pod względem miłości. Ewelina (właścicielka Szkoły Żon) chce otworzyć drugą taką Szkołę. Wszystkie dziewczyny postanawiają się w to zaangażować i biorą sprawy w swoje ręce. Idealnym miejscem na założenie Szkoły Żon okazuje się podupadły hotel w kaszubskich lasach, który w bardzo szybkim tempie nasi bohaterowie chcą zamienić w Pensjonat Marzeń. Cudowne, piękne i magiczne miejsce wiąże ze sobą bardzo smutną, romantyczną historię. Kobiety muszą zrobić wszystko, aby hotel stał czymś przytulnym hotelem otoczonym pięknym ogrodem. W przeciwnym razie wszystko przepadnie... Czy mimo tych przeszkód kobiety dadzą sobie radę? "Pensjonat marzeń" to naprawdę bardzo dobra kontynuacja pierwszej części. Rzadko się zdarza tak, że druga część bestselleru jest utrzymana na poziomie pierwszej. Zazwyczaj jest ona pisana na siłę, i to czuć, kiedy się ją czyta. Na szczęście nie jest tak w przypadku Magdaleny Witkiewicz, bo obydwie książki są równie dobre. Historie wciągają, losy bohaterów są bardzo ciekawe i do bólu prawdziwe. Nie ma słodkości, upiększania. Jest natomiast prawdziwe życie, które czasami daje się we znaki. Z każda z historii jest inna, ale wszystkie są tak samo dobre. Nie potrafiłabym powiedzieć, który wątek podobał mi najpierw, bo wszystkie były równie wciągające, a przede wszystkim każdy wątek, każda historia czegoś uczy i daje do myślenia. Zasadniczą różnicą między "Szkołą żon" a "Pensjonatem marzeń" są sceny erotyczne, a dokładniej ich ilość. W pierwszej części było ich naprawdę dużo. Każde spotkanie mężczyzny i kobiety kończyło się czymś więcej. Natomiast w drugiej części nadal są sceny seksu, ale już nie tak liczne. Autorka bardziej skupia się problemach bohaterów, zachowaniach, relacjach i związkach, a nie na ich życiu łóżkowym. Jak w każdej recenzji książki Magdaleny Witkiewicz również i w tej muszę wspomnieć, że uwielbiam pióro autorki. Książka jest napisana lekkim i przyjemnym językiem, z ciekawymi opisami i nietandetnymi dialogami. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, kompletnie tracąc poczucie czasu. Podsumowując, "Pensjonat marzeń" to bardzo dobra kontynuacja "Szkoły żon". Książka wciąga, bawi, ale przede wszystkim uczy i daje do myślenia. To książka o każdej i dla każdej z nas. Jeśli czytałyście "Szkołę żon" koniecznie sięgnijcie po kontynuację, a jeśli nie - zmieńcie to, a nie będziecie żałować!
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2016-02-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Autorka znów mnie uwiodła i to nie w typowo erotycznym znaczeniu, bo aspekty miłości cielesnej znów zajmują w książce wątek poboczny. Uwiodła mnie zwyczajną opowieścią o zwyczajnych kobietach, bo potrafiła wydobyć na światło dzienne to, co gnębi wiele polskich kobiet. Z bohaterkami możemy się identyfikować i ich problemy są nam bliskie. Bohaterkom różnie poukładało się życie, niejedno przeszły, wiele przed nimi. Magda Witkiewicz udowodniła, że potrafi napisać książkę, która ma nas wesprzeć, ma nas pokierować, podnieść na duchu, ale i dać kopniaka. Jeśli nie uda się teraz nic zmienić, uda się za jakiś czas, ale warto czekać i walczyć. O siebie. O szczęście. O przyszłość. O lepsze ja w lepszym jutrze. Jak bardzo powieść skłoniła mnie do przemyśleń, mogłabym tutaj napisać nową mini książkę, ale nie w tym rzecz. Bohaterki przeżywają kolejne wzloty i upadki, muszą nie tylko żyć dniem dzisiejszym i z nim sobie radzić, ale są zmuszone do przeżywania przeszłości, która wciąż pojawia się na ich drodze. Jak do niej podejść? Próbować ratować? Odpuścić i myśleć o przyszłości z podniesioną głową zamiast oglądania się za siebie? Każda z nich musi podjąć decyzję zgodną z własnym sumieniem i swoimi pragnieniami. Jednak trzeba uważać, ponieważ czasami może się to skończyć niezłym zamieszaniem. całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/02/magdalena-witkiewicz-pensjonat-marzen.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lady_Mary
Lady_Mary
Przeczytane:2016-01-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku :),
Dająca do myślenia. Drugie dno ukryte między wierszami skłania do refleksji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenardo
magdalenardo
Przeczytane:2015-02-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Pensjonariuszki Szkoły Żon zrozumiały, że w życiu nie można być tylko matką, żoną i kochanką, idealną panią domu. By osiągnąć pełnię szczęścia trzeba znaleźć też czas dla siebie - zadbać o wygląd i własne potrzeby, realizować siebie i swoje zainteresowania, pasje. Tylko czy tę nowo zdobytą wiedzę łatwo jest wdrożyć w życie? Nasze bohaterki - Julia, Jagoda, Misia i Marta, po powrocie do codzienności rzeczywiście stały się pewniejsze siebie, bardziej świadome i zrozumiały, że od życia chcą czegoś więcej. Jak się okazało, ta samoświadomość paradoksalnie sprawiła, że zaczęły gonić za czymś nowym. Chciały robić więcej, czuć intensywniej, a przy tym do końca pozostawać niezależne. Nie zadowalały się półśrodkami. Czy wieczne szukanie czegoś lepszego wyszła im na dobre? Tylko jak z tymi zmianami radzili sobie ich bliscy, a w końcu one same? W drugiej części "Szkoły Żon" równolegle poznajemy losy czterech bohaterek, dodatkowo pojawia się postać Agnieszki - trenerki personalnej Marty. W książce najwięcej jest Jadwigi i Marty, choć u wszystkich kobiet zachodzą znaczące zmiany. Pojawia się też Ewelina, która postanawia otworzyć drugą szkołę żon i po długich poszukiwaniach znajduje odpowiedni budynek. Od dawna nieużywany pensjonat usytuowany w wiejskim lesie gdzieś na Kaszubach roztacza nieodparty urok na samych zainteresowanych. Jest idealny, doskonale nadaje się na Pensjonat Marzeń. Nowe przedsięwzięcie udaje się zrealizować z pomocą rodziny i oddanych przyjaciół w ciągu kilku miesięcy. I wszystko zaczyna się układać... "Pensjonat Marzeń" zdecydowanie nie jest erotykiem, to najprawdziwsza powieść obyczajowa - dla mnie to akurat duży plus, choć jeśli ktoś nastawił się na erotyczną lekturę to się zawiedzie. Bardzo cieszę się, że wątek Marty został tu mocno rozszerzony, cały czas kibicowałam także Jagodzie, która swoje życie zmieniła w największym stopniu. Z niedowierzaniem przypatrywałam się słowom opisującym wątpliwości Misi - jak to? ta naiwna, uległa dziewczyna i taki nagły dystans? Jak to możliwe??? Z zahukanej, ciągle zależnej od innych dziewczyny zmieniła się ambitną kobietę, która ceni sobie prywatność i zawsze ma ostatnie zdanie. Julka ustabilizowała się życiowo, uspokoiła i zwolniła, by... nie mogę zdradzać wszystkiego. Książka to przede wszystkim kontynuacja losów bohaterek poprzedniej części. Tym razem nie dostajemy dobrych rad, przysłowiowego "kopa w tyłek", by ruszyć do przodu czy wprowadzać w życie zmian. Autorka przestrzega przed tym, że zmiany mogą wywołać burzę i to nie zawsze tę oczyszczającą. Samoświadomość też może być niebezpieczna, bo gdy osiągniemy swój pierwotny cel to możemy chcieć więcej i więcej. Czasem warto dokonać analizy życia, sprawdzić jakie zmiany nam się opłacają, a jakie lepiej odpuścić. Niestety nie można mieć wszystkiego i często możemy zdobyć coś kosztem (niestety) czegoś innego. Jednak jesteśmy panami swojego losu i sami decydujemy o tym jak pokierujemy swoim życiem, ważne, by umieć wypośrodkować realizowanie własnych potrzeb, szczęście rodzinne, przyjaźń i ambicje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2014-12-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014 r.,
Ludzie marzą. Lubią to. Jednak trudno im jest zmobilizować się, by te swoje marzenia spełnić, a przynajmniej część z nich. Podobnie jest z bohaterami drugiego tomu "Serii z tulipanem" Magdaleny Witkiewicz - Pensjonat Marzeń. To ci sami bohaterowie, których czytelniczki poznały w Szkole Żon, choć doszło jeszcze kilku nowych. Głównych bohaterów spotykamy w zupełnie nowej rzeczywistości, a właściwie to tej starej, jeszcze sprzed etapu metamorfozy w Szkole Żon, tylko teraz z nowym spojrzeniem na siebie, swoją kobiecość, związek z partnerem. Po powrocie do normalnego życia różnie się wiedzie Michalinie, Julii, Jagodzie, Marcie. Raz jest lepiej, raz gorzej. Stare problemy pozostają, choć pojawiają się jaskółki zmian. A nawet gdy coś się zmienia, to po pewnym czasie pojawia się brak entuzjazmu i motywacji do działania, pojawiają się nowe wymówki, nowe problemy, bo ludzie nie wiedzą, ile zależy od nich samych, a to jest właśnie najtrudniejsze. Pierwsze sto stron to przeskakiwanie między bohaterkami i dowiadywanie się, co zaszło u nich w życiu, jak ono się zmieniło lub nie, z czym się borykają, o czym myślą i dlaczego znów chcą wrócić do Szkoły Żon. Kobiety utrzymują ze sobą luźny kontakt, wspierają się, organizują babski wieczór u Jagody podczas nieobecności jej męża. Tam to się dzieje! Domowy salon fryzjerski w połączeniu z kawiarnią i piżama party. I tu zaczyna się zarysowywać główna akcja - powstanie nowej Szkoły Żon, czyli Pensjonatu Marzeń. Trochę późno według mnie. I potem całość jest spłycona... Takie moje zdanie. Bardziej oczekiwałam opisu akcji tworzenia Pensjonatu Marzeń, a wraz z nim rozwiązywania kobiecych problemów, mierzenia się z nowymi, poznawania nowych bohaterów (np. Aga i Adam). Tymczasem to, co się dzieje wokół pensjonatu zajmuje niespełna pół książki. Autorka bardziej skupiła się na życiu bohaterek. Szkoda, i to wielka, iż nie rozbudowała wątku samego pensjonatu. Końcówka też jakoś potraktowana po macoszemu. O ile wcześniej czytelnik szczegółowo poznawał perypetie każdej bohaterki, o tyle na koniec duże przeskoki czasowe odejmują całemu przedsięwzięciu uroku, zaś pensjonat robi za tło tła. Jagoda, Marta, Michalina i Julka wiodą tu prym, ale i panowie mają coś do powiedzenia. Szczególnie pan Karol z psem Barnabą. Swój dom, który tak kochała jego zmarła żona, sprzeda tylko odpowiednim ludziom, którzy dadzą mu duszę, którzy sprawią, że będzie to miejsce, gdzie kobiety staną się szczęśliwe. Bowiem jak na razie nie są. Każda z nich ma prawo mieć gorsze dni, ale nie cały czas. Dlatego i byłe kursantki ze Szkoły Żon znów potrzebują zmian, dowartościowania się, motywacji, dopingu. Mnie ujęła postać młodej i pięknej, ale bardzo bezpośredniej i bezpruderyjnej Michaliny. Jej rozmowy z ponad 50-letnią Jagodą wywoływały u mnie salwy śmiechu. Zderzenie dwóch pokoleń, różnych spojrzeń na życie i związki to nie tylko wymiana doświadczeń życiowych, ale i terapia śmiechem. Jagoda pomaga Michasi w relacjach damsko-męskich, a ta zaś uświadamia starszą koleżankę w kwestiach dbania o siebie i w sferze erotycznej. Każe Jagodzie golić Wirginię i nie ma zmiłuj się! Namawia ją do założenia pończoch i seksu z nowym znajomym, ale Jagoda ma opory, jest inaczej wychowana niż Misia. Jednak tak naprawdę powstrzymuje ją co innego - głęboko wpojone zasady - co wypada, a co nie. Lecz kto nie ryzykuje, ten nie ma. Jak dochodzi do wniosku Jagoda: ,,Jednak trzeba ryzykować. Podejmować wyzwania. Czasem przesadzanie starego drzewa na lepszy grunt może wyjść tylko na dobre". W powieści znajdą coś dla siebie kobiety walczące z nadwagą. Autorka podpowiada kilka sposobów, a za pośrednictwem trenerki osobistej Agi (nowa bohaterka) daje kopniaka-moralniaka. Panom zdradzającym partnerki troszkę się oberwie, i to niekoniecznie od żony. W powieści jest też kilka scen erotycznych - odważnych, bezpruderyjnych, lecz wysmakowanych i plastycznych. Seks nie jest tu żadnym tabu, a nawet jest wskazany niezależnie od wieku. Jest piękny i zgodny z naturą człowieka. Lekki styl autorki sprawia, że literki same się czytają, kartki same się przewracają, a my dołączamy do grona kobiet organizujących powstanie Pensjonatu Marzeń, utożsamiamy się z nimi, korzystamy z ich rad. Można by rzec, że "Seria z tulipanem" to taki mały babski poradnik, jak rozwiązywać różne kobiece problemy, jak zmotywować się do działania, jak wydobyć własne JA, jak być kobietą świadomą swego ciała, bowiem nigdy nie jest za późno, aby dokonać zmian w swoim życiu. Każdy ma prawo do realizacji marzeń, do szczęścia niezależnie od wieku, pozycji społecznej czy zasobności portfela. Magdalena Witkiewicz doskonale zna kobiecą psychikę! Dlatego każda z nas znajdzie w tej książce i w każdej bohaterce oddzielnie coś dla siebie. Książce ciepłej, kobiecej, czasami gorącej czy śmiesznej, motywującej i energetycznej, ale i momentami dramatycznej. Bo takie jest życie i takie jesteśmy MY, kobiety.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-06-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Dalsze losy ,,Szkoły żon". Druga szkoła otwarta w sercu kaszubskich lasów w podupadłym hotelu z którym wiąże się smutna ale romantyczna historia pana Karola i jego żony.Powieść lekka pełna humoru ale jak dla mnie niczym nie zaskakująca:(
Link do opinii
Avatar użytkownika - alison2
alison2
Przeczytane:2014-02-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Magdalena Witkiewicz jest niewątpliwie jedną z najbardziej lubianych, współczesnych, polskich pisarek. W jej dorobku znajdziemy zarówno coś dla młodszego czytelnika, coś zabawnego, poważnego, erotycznego... W każdej z tych odsłon znakomicie się sprawdza, nic więc dziwnego, że czytelnicy z niecierpliwością wyczekują jej kolejnych książek. ,,Pensjonat marzeń", który niedawno pojawił się w księgarniach, stanowi kontynuację pierwszego erotyka Witkiewicz, jakim była znakomita ,,Szkoła żon". Osoby uprzedzone do tego gatunku zapewniam jednak, że jest to powieść zupełnie inna od tego, co oferuje nam większość autorów współczesnych książek erotycznych. Na czym polega różnica? O tym za chwilę. ,,Pensjonat marzeń" to dalsze losy bohaterek, które poznaliśmy w ,,Szkole żon". Po raz kolejny spotykamy Julię, rozwódkę, która po bolesnym rozstaniu planowała trzymać się z daleka od kolejnych związków, Martę, matkę i żonę ze skłonnoścą do zajadania problemów, Michalinę, która zamiast nauczyć się zaspokajać partnera, zaczęła poszukiwać własnej drogi do szczęścia, a także Jadwigę, kobietę po pięćdziesiątce, regularnie zdradzaną przez męża. Każda z nich wyniosła ze Szkoły żon coś wartościowego, lepiej poznała samą siebie. Nie oznacza to jednak, że po zaledwie kilku dniach, ich los całkowicie się odmienił. Co prawda teraz są bardziej świadome tego, co jest dla nich dobre, jednak wprowadzanie zmian w życie bywa bardzo trudne. Poznajemy również zupełnie nową bohaterkę. Agnieszka, osobista trenerka, potrafi doskonale panować nad swoim ciałem. Niestety mężczyźni spoglądając na jej idealne mięśnie, wychodzą z założenia, że mają do czynienia z rywalem, a nie z kruchą, samotną matkę. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze podupadły hotel, położony w samym sercu kaszubskich lasów, w którym ma powstać kolejny ośrodek na miarę znakomitej Szkoły żon. Co z tego wszystkiego wyniknie, przekonacie się już podczas lektury. Czytając powyższy akapit, raczej trudno załozyć, że mamy do czynienia z erotykiem. Wiele wskazuje bardziej na wielowątkową obyczajówkę. Po części jest to słuszny wniosek, bo Magdalena Witkiewicz po raz koleny zmienia reguły gry w świecie erotyków. W jej książce nie znajdziecie luksusowych jachtów, zabójczo przystojnych mężczyzn, którzy jeszcze przed trzydziestką zgromadzili imponujący majątek, naiwnych kobiet, które z dnia na dzień trafiają do świata ogromnych pieniędzy, w którym mają przede wszystkim ładnie wyglądać i zaspokajać swoich mężczyzn. U Witkiewicz pojawiają się zupełnie zwykłe kobiety, dokładnie takie, jakie możemy spotkać na ulicy. Być może w którejś z nich dostrzeżemy nawet własne odbicie. Jak to dobrze czytać powieść, w której interesujące doznania erotyczne nie są zarezerwowane wyłącznie dla pięknych, młodych i bogatych. Również osoba, która musi zajmować się domem, opiekować się dziećmi, czy też pracować, może prowadzić udane życie seksualne. Sceny w ,,Pensjonacie marzeń" bywają odważne, jednak na swój sposób nadal bardzo subtelne i wysmakowane. Co ważne, stanowią interesujący dodatek do książki, jednak powieść ma do zaoferowania o wiele więcej. Magdalena Witkiewicz to specjalistka od dyskretnego przemycania wartościowych przesłań dla czytelniczek. Śledząc losy bohaterek, wiele z nich zacznie się zastanawiać, czy również ich życie można zmienić na lepsze. Różnorodność bohaterek, zarówno pod względem wiekowym, jak i sytuacji życiowej sprawia, że niemal każda znajdzie postać, z którą będzie w stanie choćby po części się utożsamić. Mało która powieść da jej równie wielką dawkę motywacji do walki o własne szczęście. ,,Pensjonat marzeń" to godny następca ,,Szkoły żon" i przynajmniej w moim odczuciu, również zapowiedź kolejnej ciekawej książki z tej serii. Fanki Magdaleny Witkiewicz z całą pewnością zechcą lepiej poznać kobiety, które kilkakrotnie pojawiały się w tle tej powieści. To bardzo dobrze, bo tak długo, jak książki pisarki będą utrzymywać aktualny, znakomity poziom, chce się czytać więcej i więcej... Polecam.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować autorce, Pani Magdalenie Witkiewicz oraz Wydawnictwu FILIA za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Jako, że książki tej autorki doskonale wpasowują się w mój gust nie było innej opcji by po bestsellerowej "Szkole żon" (a po drodze również kilku innych tytułach Pani Magdy) nie sięgnąć po jej kontynuację, którą jest właśnie "Pensjonat marzeń". Po raz drugi spotykamy się z bohaterkami poznanymi wcześniej w "Szkole żon", dowiadujemy się co zmieniło się w ich życiu, a zmian jest całkiem nie mało, a nowe wciąż się dokonują... Jest to książka pełna pozytywnych choć niekiedy również trudnych emocji... Nie brak w niej jednak również dobrego humoru. "Pensjonat marzeń" to opowieść o kobietach i dla kobiet... Autorka pisze tak naprawdę o każdej z nas unikając przesadnego patosu, a jednocześnie z przymrużeniem oka... Postacie są niezwykle różnorodne, podobnie jak każda z nas mają swoje życiowe zakręty, rozterki oraz wątpliwości dotyczące przyszłości... Czytając mamy szansę uświadomić sobie również, że tak naprawdę nigdy nie jest za późno na życiowe zmiany, nawet te zdawałoby się bardzo radykalne, a prawo do szczęścia mamy niezależnie od wieku czy pozycji społecznej... Jeśli macie ochotę się zrelaksować i nabrać być może w codziennej szarzyźnie nieco zagubionego, pozytywnego spojrzenia na świat i ludzi oraz siebie samych gorąco polecam Wam czytelniczy pobyt w "Pensjonacie marzeń"!
Link do opinii
Avatar użytkownika - eyesOFsoul
eyesOFsoul
Przeczytane:2014-02-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Pensjonat marzeń (2014) kategoria: literatura piękna cena: 34,90 zł wydawnictwo: FILIA ocena: 8/10 Matki, żony i... ,,Czasami jest tak, że człowiek ma rodzinę, dom, pracę, zainteresowania... Brakuje mu tylko tego, o czym marzył od dzieciństwa - miłości. Nie tej rozważnej, ułożonej i zaprogramowanej, ale tej szalonej, spontanicznej i bezwarunkowej. Tej, która przemawia ciepłem dłoni, światłem w oczach, zapachem skóry, szmerem oddechu przy twarzy. Takiej, która zawsze czeka, jest cierpliwa i nigdy nie odmówi swych objęć; trzyma twoją twarz w dłoniach, gdy jesteś zły, smutny lub zmęczony. I nawet, gdy jesteś daleko, nie pozwoli zapomnieć, że jest twoja."[1] Magdalena Witkiewicz w ,,Pensjonacie marzeń" powraca właśnie do takiej miłości, która jest szalona, spontaniczna i bezwarunkowa. Zanim jednak bohaterki książki odkryją, czego tak naprawdę pragną... Przejdą długą drogę. ,,Pensjonat marzeń" uczy, że czasem dobrze jest przewietrzyć nie tylko myśli, ale i męża. W końcu małżeństwo to nie jest cyrograf, który zakłada na nas kaganiec. I mimo, że brzmi to feministycznie, kontynuacja ,,Szkoły żon" w tej części wyzbyła się babskiego spojrzenia. Tym razem mówimy o sobie, ale nie jak o kobietach, ale jak o człowieku, który potrzebuje dowiedzieć się kim jest i czego tak naprawdę pragnie. ,,Pensjonat marzeń" pokazuje czym jest zdrowy egoizm i dlaczego każdemu jest on potrzebny. Autorka próbuje przypomnieć każdej z nas, że miłość nie polega na rozpościeraniu skrzydeł i wzbijaniu się wysoko w przestworza... Trzeba stąpać twardo po ziemi, czując każdy kamyk na ścieżce. Bo właśnie dzięki tym kamykom, które obdzierają nasze stopy, człowiek uczy się życia z innym człowiekiem. Książka przede wszystkim próbuje obudzić w nas hart ducha. Często zdarza się, że rola kobiet ogranicza się do bycia matką i żoną. Powodem, dla którego przestajemy o siebie dbać, nie jest brak czasu... Tylko zwyczajny brak chęci. Coś w nas, kobietach umiera. Nagle nie mamy ochoty dbać o siebie dla samej siebie. Role jakie zostają nam narzucone sprawiają, że stajemy się obojętne. ,,Pensjonat marzeń" tak naprawdę pokazuje, że w życiu ważna jest seksualność. Kiedy kobieta staje się żoną, to tak naprawdę z biegiem czasu wszystko staje się codzienne. Musimy pamiętać, że ta rutyna nas zabija. Jaka jest na to rada? Najlepiej byłoby znaleźć taki ,,Pensjonat marzeń" i na chwilę sobie odpocząć od męża. Zatęsknić. Wrócić... i pokazać, że wciąż stać nas na bycie kochanką, że mimo spędzenia ze sobą trzydziestu lat, chcemy być piękne... Chcemy się podobać. A to, moje drogie panie, zależy tylko od nas. Magdalena Witkiewicz potrafi zajrzeć kobiecie w duszę. Tym razem rozebrała nas na części pierwsze. Pokazała, że mimo niedoskonałości... jesteśmy piękne. W kontynuacji ,,Szkoły żon" dowiadujemy się o dalszych losach Juli, Jadwigi, Michaliny i Marty. Czy Szkoła żon im pomogła? Czy potrafią być szczęśliwe? Czym jest tytułowy ,,Pensjonat marzeń" i jakie niespodzianki kryją drzwi, które do niego prowadzą... dowiecie się tylko sięgając po tę książkę. Jest erotycznie, ale ze smakiem. I pod tym względem kontynuacja ,,Szkoły żon" jest lepsza. Autorka odeszła od wymuszonych opisów. Teraz sceny łóżkowe czyta się z przyjemnością. Są żywsze, na dłużej pozostają z czytelnikiem. Obawiałam się, że Magdalena Witkiewicz zabłądzi. Po wielkim boomie na tego typu powieści, łatwo jest przesadzić. Posunąć się w tworzeniu sytuacji za daleko. Ale tu, podkreślam, autorka poszła o kilkanaście kroków dalej niż E. L. James. Seks, mimo że jest ważną częścią życia, jest obok. Powieść nie jest protekcjonalna. Jest inteligenta, zabawna i pouczająca. E.L.James napisała, że ,,Trzeba pocałować wiele żab, nim trafi się na księcia." Magdalena Witkiewicz w swojej najnowszej powieści pokazuje, że ta hipoteza nie jest do końca prawdziwa. Że tak naprawdę nie jest ważne samo pożądanie, ale droga do niego. Ale żeby to odkryć, należy poznać samą siebie. Bo jeśliby iść tylko za radą E.L.James... Nawet gdyby udało się w końcu takiej kobiecie znaleźć księcia... To kim byłaby ona sama? Czy potrafiłaby spojrzeć w lustro i powiedzieć: Tak, teraz jestem księżniczką? Magdalena Witkiewicz nie nauczy nas jak być księżniczką, ani jak zdobyć księcia. Nauczy nas, jak być damą i spróbuje przekonać, że w związku obok ,,my" i ,,ty"... jest jeszcze ,,ja". O ile ,,Szkoła żon" jest historią o podstawowych pragnieniach człowieka, jakimi jest tęsknota, szczęście, miłość... To ,,Pensjonat marzeń" szuka remedium na problemy i rutynę, które coraz częściej upychamy na dno szafy. Éric-Emmanuel Schmitt powiedział, że: ,,Życie zazwyczaj jest [...] zabójcze, czasami o poranku czujemy, że coś się zacznie, coś pełnego, czystego, wyjątkowego. Później dzwoni telefon i wszystko się kończy. Życie szatkuje, rozpyla, rozmywa, codzienność nie lubi wyraźnej kreski." Dlatego też nie możemy dopuścić do siebie myśli, że małżeństwo, dom, rodzina... wszystko, co nas buduje, już jest nam znane, dokończone, idealne. Nie możemy dopuścić do siebie myśli, że osiągnęliśmy cel i już nie musimy się o niego starać. Bo jakby popatrzeć na życie, jak na ukończone miasta... Zobaczylibyśmy tylko martwe posągi. Magdalena Witkiewicz mówi, że trzeba iść dalej. Że nie można spocząć na laurach. Że problemy są po to, by je można było rozwiązać. Szczerze polecam! _______________________ [1] sherst, http://sherst.cytaty.info, 2013.12.17, godz. 21:00 _______________________ Katarzyna Sternalska ~ eyesOFsoul (C)
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2014-02-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014 , Mam,
Powieść polecam jak najbardziej. Napisana lekko, zabawnie, czyta się jednym tchem. Kibicujemy bohaterkom, dzielimy z nimi ich troski i radości, trzymamy za nie kciuki. Emocjonująca, ciekawie napisana, z lekką nutką namiętności, miłości, ale i humoru. Po prostu idealna dla każdej z nas.
Link do opinii

Taka sobie ksiazeczka, w której wszyscy są szczęśliwi 

Link do opinii
Avatar użytkownika - kamilaowczarz
kamilaowczarz
Przeczytane:2021-08-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

,, Pensjonat marzeń" to kontynuacja losów bohaterek ,,Szkoła żon".
Bohaterki mają tu całkiem nowe nastawienie do życia. Szkoła żon dodała im pewności siebie, pozwoliła im zmienić się na lepsze, potrafią teraz zawalczyć o to czego chcą. Pokazane są dalsze losy Jadwigi, Michaliny, Julii i Marty.
Lekka, optymistyczna i przyjemna.
Choć na chwilę można przenieść sie z bohaterkami na Kaszuby i spędzić czas z nimi.
Książka skłania do przemyśleć, że warto zawalczyć o swoje życie, o siebie, o szczęście i przyszłość

Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2018-12-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 52/2018,

Bohaterki SZKOŁY ŻON powracają! Po lekcjach w Szkole wiedzą, że ich los zależy przede wszystkim od nich samych. Biorą sprawy w swoje ręce. 

Podupadły hotel położony w samym sercu kaszubskich lasów zamieniają w PENSJONAT MARZEŃ. Cudowne miejsce, z którym wiąże się smutna, romantyczna historia, musi się stać przytulnym hotelem otoczonym czarodziejskim ogrodem. W przeciwnym razie wszystko przepadnie… 

Czy mimo tych drobnych i tych całkiem sporych przeszkód dadzą sobie radę? Czy po raz kolejny okaże się, że w kobietach tkwi siła, która pozwala przenosić góry? Magdalena Witkiewicz napisała książkę o każdej z nas i dla każdej z nas. Jest zabawnie, seksownie, nastrojowo i… bardzo kobieco. Matki, żony i kochanki – wielki powrót w świetnym stylu!

Link do opinii

Ciąg dalszy przygód gorących kobiet ze "Szkoły Zon"
Idealna kompozycja emocjonalna. 
Tyle pikanterii, że zok a tak lekkim piórem opisane, że nawet nie spostrzrgłam sie jak ja ukończyłam.
Wpadaja na pomysł otwarcia drugiej szkoły. Znajduja idealną mejscówkę i odkupują go od starszego Pana. Remontują budynek i swoje życie uczuciowe. Pojawiaja sie nowi bohaterowie. 
Mocna 6 :D

Link do opinii
Inne książki autora
Ulotny zapach czereśni
Magdalena Witkiewicz0
Okładka ksiązki - Ulotny zapach czereśni

Marianna zaczyna nowe życie. Podczas przeprowadzki w jednej z książek znajduje zasuszone liście bluszczu. Momentalnie przypomina sobie spacer przed laty...

Szkoła żon
Magdalena Witkiewicz0
Okładka ksiązki - Szkoła żon

Julia jest świeżo po rozwodzie. Bardzo świeżo. Dokładnie pięć godzin i dwadzieścia siedem minut. Właśnie opija w klubie z przyjaciółkami imprezę...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy