Z morderstwem i humorem
To, co się wydarzyło, zostało zorganizowane, aby pomścić śmierć Kazimierza – emeryta, którego rozbuchana chuć oraz starcza buta doprowadziły do utraty życia. I nie byłoby w tym nic zajmującego, gdyby splot wypadków nie spowodował, że spotkałam księcia z moich marzeń. (...)
Czego możemy spodziewać się po takim wstępie? Z pewnością nie nudy, bowiem powieść, która kryje w sobie wątek kryminalny, a do tego okraszona jest sporą dawką humoru i szczyptą romansu, z natury rzeczy nudna być nie może. Z tego patentu na dobrą zabawę i wciągającą powieść, korzystała wielokrotnie niedościgniona Joanna Chmielewska, a teraz ten przepis na komercyjny sukces z powodzeniem zastosowała Anna Kleiber. W wyniku tego otrzymujemy książkę pełną zwrotów akcji, zwodniczych tropów, słownego i sytuacyjnego humoru oraz bohaterów, których można pokochać, bądź którzy wywołują w nas odrazę (patrz: Mietek oraz Klawiatura). Kobieta z pazurem, opublikowana nakładem wydawnictwa BIS, jest tym samym powieścią kryminalną z pazurem, książką lekką, napisaną z niezwykłą wprawą oraz dystansem do świata.
Autorka przedstawia czytelnikom Justynę, "ryczącą trzydziestkę" (tak naprawdę ma trzydzieści trzy lata, ale kto by liczył), mieszkankę małej miejscowości o wielce oryginalnej nazwie. Miłosne perypetie i wielki zawód, który przeżyła jako młoda dziewczyna sprawiły, że od lat jest samotna. Żaden z chodzących po świecie mężczyzn nie może równać się z wymyślonym i wyśnionym ideałem, będącym kompilacją bohaterów romansów (namiętnie przez nią czytywanych) i Johnny`ego Deppa. Oczywiście ten książę z bajki, oprócz walorów zewnętrznych, musi posiadać liczne przymioty osobiste, a także doskonałe wykształcenie.
Sama Justyna skończyła kulturoznawstwo, choć studia tak naprawdę były tylko deską ratunkową po spektakularnym rozstaniu oraz oblanych egzaminach na medycynę. Rynek pracy zmusił jednak Justynę do poszukiwania pracy w innym zawodzie - skończony kurs kosmetyczny gwarantował jej zatrudnienie w jednym z okolicznych gabinetów kosmetycznych. Niestety, kryzys wpłynął negatywnie i na tę branżę, a Justynę poznajemy właśnie w najgorszym dla niej momencie. Nie dość, że straciła pracę, to na dodatek ojciec postanowił ułożyć sobie życie na nowo i wyprowadził do „Jadźki z warzywniaka”, znienawidzonej przez Justynę kobiety-wampa.
Na dodatek, jakby mało było katastrof w życiu bohaterki, spotyka ona pod swoją klatką idealnego mężczyznę, odpowiadającego wizerunkowi jej księcia z bajki. I nie byłoby w tym nic tragicznego, gdyby nie fakt, iż ów przystojniak to… ksiądz Robert, który u swojego wuja Zenobiusza leczyć ma nadwątlone zdrowie. Szybko się jednak okazuje, że duchowny nie ma nic przeciwko zacieśnieniu kontaktów z przyjemną dla oka sąsiadką, a nawet deklaruje pomoc w pozbyciu się uciążliwego adoratora…
Ekscytacji wywołanej deklaracjami Roberta towarzyszy radość ze znalezienia nowej pracy. Choć zarówno lokalizacja, jak i podejście właścicieli do klientów i samego interesu jest nieco dziwne, to jednak posada w biurze matrymonialnym gwarantuje stałą pensję, a obietnice szefa (zresztą dawnego szkolnego kolegi Justyny) planującego kolejny interes, pozwalają mieć nadzieję na małą stabilizację.
Jednak życie płata różne figle, a w przypadku Justyny o stabilizacji oraz spokoju nie może być mowy. Nie dość, że w jej otoczeniu popełniono straszne morderstwo na niejakim panu Kazimierzu, akordeoniście z Kaczych Dołków, członku elitarnego Klubu Emeryta (został uduszony za pomocą… stanika i męskiej skarpety), to jeszcze po mieście grasuje nastający na cześć szlachetnych i cnotliwych niewiast „okazywacz”, czyli ekshibicjonista, bezkarnie pokazujący swoje wdzięki wszystkim napotkanym osobom. Ów deprawator działa niczym człowiek-widmo, nie można go bowiem schwytać, choć Justyna ma pewne podejrzenia co do jego tożsamości.
Czy rzeczywiście przeczucie Justyny nie myli i to biedny emeryt ma na sumieniu niecne uczynki? Kto jest odpowiedzialny za śmierć Kazimierza? Jak rozwijać się będzie matrymonialny interes Mietka i dlaczego Klawiatura znienawidzi Roberta? Czy ksiądz pod wpływem niewątpliwych wdzięków Justyny zejdzie na drogę grzechu? Odpowiedzi na te pytania niesie powieść Kobieta z pazurem, książka idealna nie tylko na wakacyjny wypoczynek czy wieczór przy kominku. Trzymam bowiem w ręku naturalny antydepresant, wciągający, emocjonujący i rozśmieszający do łez.
Zadziwia lekkość, z jaką autorka prowadzi swoich bohaterów przez opary absurdu, z jaką stawia ich przez koniecznością zmagania się z dość oryginalnymi problemami czy wątpliwej uczciwości i zdrowia psychicznego osobnikami. To sprawia, że powieść Anny Kleiber pochłania się w tempie ekspresowym, śmiejąc się zarówno z nieporadnych zalotów Klawiatury, czy z samej Justyny, która wciąż popełnia gafy i ma niewątpliwy dar przyciągania niezwykłych kłopotów. Szkoda tylko, że ta przygoda się kończy tak szybko. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko niecierpliwie czekać na kolejną powieść autorki. Równie lekką, równie świeżą, równie zabawną.
Zagadkowe morderstwo, zakazany romans, satyra na polską wieś, dowcip, trochę folkloru i odrobina pikanterii. Niezbyt atrakcyjna, uwielbiająca słodycze...
Małżeństwo Danki zawisło na włosku ? a dokładnie na rudym włosku pewnej Gabryśki. Danka właśnie planuje rubinowe gody, kiedy się okazuje, że jej z pozoru...