Recenzja książki: Kapłanka chaosu

Recenzuje: truskawka2

Appi przez dziwny zbieg okoliczności trafiła do Lasu Północnego – jednej z siedzib elfów. Nieznajomy rzucił się na nią i wbił jej nóż w serce. Zamiast trafić w Zaświaty, ocknęła się bez rany po nożu we wspomnianym lesie. Był tam też jej zabójca. Z czasem stał się jej sługą, a sama Appi – obrończynią elfiej osady. Niestety, sprawy się skomplikowały, gdy elfka z innej osady rzuciła się na nią. Sheut, czyli sługa/zabójca, pozbawił napastniczkę życia. Niby dobrze zrobił – obronił panią. Jednak według zasad obowiązujących w lesie, życie elfa jest ważniejsze od ludzkiego. Appi i Sheut czeka tzw. Proces Sprawiedliwych. Niestety, często nie ma on ze sprawiedliwością nic wspólnego. Jaki los czeka tych dwoje?

Kapłanka chaosu Justyny Komudy to książka mroczna i niepokojąca. Na pograniczu jawy i snu (bywamy świadkami nocnych koszmarów Appi). Relacje między stworzeniami przypominają bagno. Ale to bagno wciąga.

dr Kalina Beluch

Tagi: fantastyka