Recenzja książki: Istoty Chaosu

Recenzuje: Justyna Gul

Koło Losu

Pierwszego dnia pojawiła się czarna materia. Drugiego zaś otchłań, z której trzeciego dnia powstał Ogień Ciemności. Czwartego dnia z dymu i ognia zrodziła się wszelka moc (…) Piątego dnia Lilum, królowa demonów, powstała z popiołów. A szóstego nastał porządek rzeczy, by zrównoważyć energię, która nie miała granic (…). Ten porządek rzeczy, delikatna równowaga świata Obdarzonych, został teraz zachwiany na skutek przepołowienia siedemnastego księżyca. Konsekwencje tego czynu mogą być straszne – nadchodzi bowiem Apokalipsa!

Wbrew pozorom, te prorocze słowa nie są przepowiednią wróżki Sybilli, nie wyszły również z ust Nostradamusa. Opisane  w nich wydarzenia stanowią kanwę bestsellerowej powieści Kami Garcii i Margaret Stohl. Wszyscy wielbiciele (wielbicielki?) gatunku, które z utęsknieniem czekały na kontynuację Pięknych Istot i Istot Ciemności mogą już zagłębić się w mroczną historię o miłości niemożliwej oraz o księżycu, który przynosi diametralne zmiany. Istoty Chaosu, opublikowane nakładem wydawnictwa Łyński Kamień, są dowodem niezwykłej wytrwałości autorek, bowiem blisko pięćset stron można było - zupełnie bez szkody dla naznaczonego cierpieniem romansu – ograniczyć do dwustu.  Nie sposób jednak odmówić pisarkom fantazji oraz umiejętności budowania od podstaw świata wypełnionego Istotami Światła, Istotami Ciemności, sukubami, syrenami, sybillami i wieszczkami. Nie można zapominać też o księżycu, teraz już osiemnastym, który swoim bladym światłem daje świadectwo istnienia światów, o których nam się nawet nie śniło.

Osiemnaście księżyców, osiemnaście sfer / Ze świata, który jest poza latami / Jedna Niewybrana, życie bądź śmierć / Ziemię czeka Zniszczenia Dzień – jak co roku, Ethan znów słyszy złowieszczo brzmiącą melodię. Tym razem jednak niebezpieczeństwo jest niezwykle realne, zaś skutki naznaczenia Leny jednocześnie Światłem i Ciemnością widać w całej okolicy. Przez Gatlin przechodzi nie tylko fala upałów, jakich ludzie nie pamiętali od dziesiątek lat, ale pojawia się też plaga… koników polnych, złośliwych niczym szarańcza, poruszających się w stadach i zjadających każdy centymetr zieleni miejskiej. Na dodatek Lena coraz mniej panuje nad swoimi mocami. Choć zawsze były one nieprzewidywalne, to teraz dziewczyna staje się groźna dla otoczenia. Gwałtowne ulewy, huragany czy pożary to jednak nic w porównaniu do szczeliny, ciągnącej się aż do podziemi, która po bitwie pomiędzy Istotami Ciemności a Istotami Światła otworzyła drogę na powierzchnię najstraszniejszym demonom.

Zegar nieubłaganie odlicza dni do osiemnastego księżyca, a tymczasem zaczyna się szkoła i typowe – jak na Gatlin  – problemy. Zło jednak czai się na każdym rogu, pojawia się Abraham Ravenwood, który przetrząsa wszystkie kąty w poszukiwaniu hybrydowego inkuba, kolekcjonującego moce innych Obdarzonych, zaś Ethan odkrywa straszną prawdę o swojej duszy. Okazuje się, że niepokojące uczucie, które towarzyszyło mu od pierwszego dnia w szkolnej ławie, ma swoje źródło w przeszłości i w dniu jego śmierci. Kiedy Lena i Amma przywróciły go do życia w szesnastym księżycu, połówka jego duszy – ti-bon-age  – została uwięziona w zaświatach. Teraz z każdym dniem chłopak zmienia się coraz bardziej, tracąc stopniowo siebie, kawałek po kawałku. Co więcej, okazuje się, że Gatlin może uratować jedynie Jeden, który jest dwoma. Rozpoczyna się zatem szaleńczy wyścig z czasem…

Czy rzeczywiście jedyną możliwością ratunku jest Lena? Kto mógłby być tak potężny, aby kontrolować porządek rzeczy i przybrać ludzka postać? Na te pytania odpowiedzi będzie szukać para, której wzajemna miłość przysparza cierpień – Lena i Ethan, zakochani, którzy nie powinni być razem. Tymczasem świat śmiertelników pogrąża się w coraz większym chaosie, do gry wkracza również wyrodna matka Leny, Sarafine, zaś dziewczyna poznaje wstrząsającą prawdę o śmierci ojca.

Nie da się ukryć, że w Istotach Chaosu Kami Garcii i Margaret Stohl zapanował pewien… chaos. Bohaterowie kręcą się w kółko, zaledwie dotykając sedna sprawy. Niezawodny jest jedynie Link, który bezskutecznie próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości jako inkub i skończyć ze swoim beznadziejnym uczuciem do Ridley, rozśmieszając przy tym do łez i rozczulając swoją nieporadnością. Jednak wszystkie fanki Kronik Obdarzonych znajdą w trzecim tomie to, co uwiodło je w poprzednich częściach. Sporo jest tu bowiem humoru, napięcia i niepewności, zaś pożądanie niemal unosi się w powietrzu. Świadomość upływającego czasu potęguje zagrożenie i niecierpliwość czytelników - szczególnie, że akcja nie wydaje się zmierzać do szczęśliwego zakończenia. Czy rzeczywiście tak będzie? Nie zdradzę tego - nawet nawiedzana przez Lilum, królową demonów…