Jesieniarze i jesieniary w każdym wieku! Zróbcie sobie gorącą herbatę, ulokujcie się w wygodnym fotelu i dajcie się porwać w niesamowicie klimatycznej przygodzie, pełnej magii i tajemnic. Małgorzata Starosta oddała w ręce młodszych czytelników swoją najnowszą powieść Godzina czarów. Nie możecie tego przegapić!
Rodzina jedenastoletniej Niny otrzymuje niespodziewany spadek. Hebanowy Dworek to posiadłość jak ze snów. Stary, wielki dom skrywa całą masę sekretów, ma też swoich mieszkańców. Nina, miłośniczka książek, dziewczynka o nieustraszonym i dobrym sercu, od razu zakochuje się w dworku. A – przede wszystkim – w wielkiej, ogromnej bibliotece, o której nawet nie śmiała marzyć. Wraz z nową przyjaciółką musi rozwikłać pewną rodową tajemnicę, która będzie wymagała… przejścia do zaklętego świata! A wszystko wydarzy się, oczywiście, w halloweenowy wieczór, gdy granica pomiędzy światem żywych i umarłych zostaje zatarta…
Małgorzata Starosta zna się chyba na magii, bo z łatwością wciąga czytelnika w świat, gdzie legendy zaklęte na kartach starych ksiąg okazują się żywe i tylko czekają na moment, aż pojawi się ktoś, kto będzie mógł rozwikłać zagadkę. Nina początkowo nie wie, że wszystkie niezwykłe wydarzenia, jakie mają miejsce w domu, nie są wcale przypadkowe. Z zacięciem godnym Sherlocka Holmesa rusza więc śladem wskazówek. Z rozdziału na rozdział emocje rosną!
Godzina czarów urzeka nie tylko świetnie skonstruowaną historią, ale też kreacjami bohaterów. Nina od razu zjednuje sobie serce czytelnika. Jej siostra, Bianka, jest, no cóż, jak to starsza siostra – mało wyrozumiała i zaczepna. Ale, ostatecznie, i ona daje się wciągnąć w wir przygody. Tajemnicza Mila, mieszkanka Hebanowego Dworku, wydaje się nieco niebezpieczna i nad wyraz zagadkowa.
Miłośnicy takich seriali jak Wednesday, czy Sabrina, nastoletnia czarownica od razu poczują, jak otula ich niesamowity klimat magii, jesiennej zawieruchy, a – przede wszystkim – zapach starych książek. Od tej powieści biją ciepło i radość. Można na chwilę wejść, tak jak Nina, do innego świata, w którym choć dzieją się czasem rzeczy niepokojące i straszne, to jednak wiemy, że ostatecznie wszystko musi znaleźć swój szczęśliwy finał. Ale czy aby na pewno? Zaskakujące zakończenie Godziny czarów sprawia, że nic nie jest oczywiste!
Polecam gorąco czytelnikom w każdy wieku. Powieść Małgorzaty Starosty rozpala wyobraźnię, odwołuje się do sympatii z dzieciństwa (czary! Harry Potter!), ujmuje też lekką narracją i poczuciem humoru.
Zwłoki można zgubić, ale można je również znaleźć Patolog sądowy Jeremi Organek oraz jego przyjaciółka, historyczka Linda Miller, ku rozpaczy tego pierwszego...
Słodko-gorzka, przyprawiona sardonicznym humorem opowieść o relacjach, które nigdy nie są czarno-białe, wyborach, które nigdy nie są oczywiste, i marzeniach...