Słodko-gorzka, przyprawiona sardonicznym humorem opowieść o relacjach, które nigdy nie są czarno-białe, wyborach, które nigdy nie są oczywiste, i marzeniach, które nie zawsze warto realizować.
Dominika staje przed szansą zrealizowania największego marzenia: otwiera się przed nią droga do pisarskiego debiutu. Zmiany czekają ją także w życiu osobistym, gdy do jej drzwi puka miłość. Nieoczekiwanie musi przewartościować całe swoje dotychczasowe życie i spróbować ułożyć je od nowa. Ale nade wszystko musi odpowiedzieć sobie na pytanie: ile jest gotowa poświęcić, żeby znaleźć szczęście.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Kto nie ryzykuje, ten nie je najlepszych ciasteczek cynamonowych w tym układzie słonecznym
Hejka, co planujecie robić na weekend ? My mamy zamiar przesiedzieć cały weekend i skupić się na książkach do recenzji, które nam zostały do przeczytania, a przy tym jeść przepyszne ciasteczka z jabłek. A skoro o ciasteczkach już mowa. To dzisiaj chciałybyśmy opowiedzieć wam trochę o pewnej historii związanej z cynamonowymi ciasteczkami. Zapewne domyślacie się o jaką historię chodzi, a jeżeli nie to zapraszamy serdecznie na recenzje książki pani Małgorzaty Starosty i Wydawnictwa Mięta "Cynamonowe gwiazdy".
"Człowiek nie krowa i może zmienić zdanie, a moje aktualne zdanie jest takie,że kocham cynamonowe ciastka"
Dominika właśnie straciła pracę i nie wie co ze sobą począć. Na dodatek do domu wraca jej matka, która postanowiła kiedyś wyjechać za granicę i już nie wróciła, a samą Dominikę wychowała babcia. Dziewczyna dostaje jednak szansę na udział w elitarnym obozie dla pisarzy na Teneryfie, ale z powodu utraty pracy nie stać ją na wyjazd. Jak potoczą się jej losy ? Czy odnajdzie swój cel w życiu ?
Nie musimy wam chyba mówić,że kochamy twórczość pani Małgorzaty. Kochamy jej książki i chętnie śledzimy nowości. I niedawno wyszła nowa książka kompletnie inna niż te, które pojawiły się dotychczas.
"Cynamonowe gwiazdy" to opowieść obyczajowa, która wywołała w nas bardzo dużo emocji. Podczas czytania pojawiło się w naszych głowach zdziwienie, zaskoczenie, czasem nawet znudzenie, a końcówka dała nam nieźle popalić.
Jest to historii przede wszystkim bardzo prosta i tak jak wiele emocji wywołuje, tyle w sobie ich ma. To opowieść o dziewczynie, niezdecydowanej, z marzeniami, która jeszcze nie wie co w życiu chce robić, niby chce zostać pisarką, jednak nie jest to do końca pewne. W tej książce nic nie jest pewne, wszystko jest chwiejne i nic nie jest stabilne. Jednak jak dla nas warto poświęcić trzy wieczory na przeczytanie jej, gdy jest to doskonała lektura na zrelaksowanie się pod kocykiem i przy kawie, no i oczywiście przy ciachu.
Książka ma według nas swoje plusy i minusy i zaraz wam o nich opowiemy. Zacznijmy od tego,że kochamy język jakim pisze autorka, jest to prostota w każdym calu, słowa chcą się czytać. I tak było również przy tej historii. Jednak nie wiem czy zauważyliście, ale pani Małgosia lubi zaskakiwać i co jakiś czas wstawia słowa, trudniejsze. Przyznamy się bez wstydu,że niektóre sprawdzaliśmy w internecie. I jest to ogromny plus, uwielbiamy takie połączenia.
Kolejnym plusem jest to,że książkę czyta się bardzo szybko i nie chce się od niej odchodzić. Z tą historią chce się płynąć i czytać ją. Jest taka lekka, melodyjna.
Historia o cynamonowych gwiazdach cudowna i przepiękna, bardzo nam się podobała, szkoda,że autorka nie pisze bajek dla dzieci, bo wyszłaby z tego fantastyczna historyjka.
I musimy przyznać,że kochamy książki bez zbędnych opisów i tu tak jest. Jest prosta, cudowna historia i nie ma długich nudnych opisów. Uwielbiamy.
Bardzo podoba nam się również okładka, jest taka pogodna, a nawet można powiedzieć,że smakowita 😂
A mówiąc już o tym to wiadomo,że książkach pani Gosi musi zagościć jedzenie i tutaj również się pojawia, dodatkowo jest słodkie 😋 Jest to chyba taki znak rozpoznawczy autorki, brakowało tylko przepisu 🙈
Przepraszamy i pewnie nas za to znienawidzicie, ale jakoś nie polubiłyśmy Dominiki. Dziewczyna jest niezdecydowana, nie wie co chce, czasem wydaje się nawet niemiła. Jest kompletnie inna niż pozostali bohaterowie książek pani Starosty. Jednak warto zapoznać się z jej historią, gdyż jest ona bardzo pouczająca i można z niej wiele wyciągnąć.
I musimy to powiedzieć, ale brakowało nam tej szybkiej, dynamicznej akcji z innych książek autorki, wiemy,że jest to powieść obyczajowa, a one przeważnie są spokojne. Jednak w pewnym momencie zaczęłyśmy się prawdę mówiąc nudzić podczas czytania, mało się po prostu działo. Jednakże końcówka kompletnie nas zaskoczyła i to uratowało tą nudę. Oj jak byłyśmy zaskoczone. Musicie dotrwać to tego momentu.
Historia ta to emocjonalna huśtawka, barwna opowieść o życiu Dominiki posypana odrobiną słodkiego cynamonu, a zarazem kwaśna jak cytryna. Dajcie się ponieść powieści,która nauczy was,że nie zawsze dostaje się to czego się pragnie. Miłego dnia :)
Tytuł recenzji: Apetyt na życie
„Szklane wrota Mordoru rozsunęły się, uruchomione fotokomórką. Przystanęłam, wzięłam głęboki wdech, po czym zrobiłam krok. Krok, o którym od dawna marzyłam. Krok ku wolności, do nowego życia, ku ekscytującej przygodzie”.
Małgorzata Starosta znana mi jest z ogromnego poczucia humoru, dialogów skrzących się dowcipem, pełnych aluzji i sarkazmu. Czytanie książek autorki jest dla mnie niezawodnym eliksirem, który nieodmiennie poprawia mi nastrój. Gwarancją świetnej lektury, napisanej piękną staranną polszczyzną, w których czuje się niesamowity szacunek dla czytelnika. Jeśli dopadł Was smutek, jesienna chandra, czytajcie książki Małgosi Starosty.
Teraz autorka dała się poznać w zupełnie innej odsłonie. Pokazała, że potrafi pisać nie tylko wyśmienite komedie kryminalne, ale także stworzyć piękną powieść obyczajową, pełną zapachu cynamonu i mięty. Powieść, którą od samego początku skradła moje serce i zapewniła wspaniałe chwile relaksu. Może zakończenie książki jest inne, niż się tego spodziewałam, ale dzięki temu nie jest przewidywalne, podobnie jak życie.
„Nic tak nie pomaga na smutki jak zajęcie się czymś innym. A wtedy głowa odpoczywa od trosk i smutek mija, jak ręką odjął”. – Cytat pochodzi z drugiej części W Siedlisku – Miłość i inne klątwy.
Cynamon to przyprawa, której rozchodzący się zapach w kuchni nieodłącznie kojarzy mi się z wypiekami, pierwszą gwiazdką czy grzańcem wypitym w gronie rodzinnym w atmosferze spokoju i radości. Cynamon, to także nazwisko głównych bohaterek, które są niczym ta przyprawa. Słodkie, ale gdy trzeba silne i charakterne, jedno jest pewne, nigdy nie są ani mdłe, ani nijakie.
Dominika Cynamon po wielu latach wytężonej pracy dla korporacji zostaje zwolniona. Czym sobie na to zasłużyła? Była lepsza od swojej szefowej, a przecież tak być nie mogło. Dominika pozbywa się pracy, której szczerze nienawidziła, ale za to otwierają się przed nią drzwi do zrealizowania czegoś, o czym zawsze marzyła. Pisała dobre teksty, lecz tylko do szuflady, więc może teraz nadszedł właśnie czas na pisarski debiut. W tym samym dniu, gdy pożegnała miejsce dawnej pracy, otrzymała pismo z informacją, że zakwalifikowała się na elitarny kurs dla pisarzy na Teneryfie. Jest tylko jeden poważny problem, który taki wyjazd jej uniemożliwia. Pieniądze. Dominika właśnie straciła pracę, jej ukochana babcia Eleonora takiej fortuny nie posiada, ani tym bardziej jej najlepsza przyjaciółka. Z pomocą może przyjść jedynie matka Dominiki, która po latach nieobecności, nagle pojawiła się w Polsce. Sęk w tym, że Dominika żywi do swojej rodzicielki głęboki żal, za to, że ta porzuciła ją w dzieciństwie, a spokojny dom zawdzięcza ukochanej babci. W efekcie Domi leci na wymarzony kurs i wszystko wydaje się toczyć w bardzo dobrym kierunku, ale życie nie jest czarno- białe, o czym kobieta wkrótce się przekona. Będzie musiała podjąć decyzje nieodwracalne w skutkach. Wybrać pomiędzy byciem sobą, a realizacją swoich marzeń.
Jestem zachwycona tą historią, która ma niesztampowe zakończenie, znacznie odbiegające od tych, do jakich przyzwyczaili mnie autorzy powieści obyczajowych. Pani Małgosia pokazała, że potrafi sprawnie pisać nie tylko komedie kryminalne, ale że jest w stanie stworzyć dobrą powieść obyczajową, w której czuć doskonale jej styl, nadający książce ciekawego sznytu. Chwilami uśmiech gościł na mojej twarzy, ale nie brakowało też wzruszeń i z moich oczu poleciało kilka łez.
Pod pozornie łatwą i przyjemną w odbiorze historią kryje się coś więcej. Nie jest to komedia romantyczna, którą ta powieść wydaje się być na początku. Zabawne dialogi pomiędzy przyjaciółkami, sielska atmosfera stworzona przez babcię Eleonorę, karmiąca dziewczyny ruskimi pierogami, swoim popisowym daniem, zmieni się niebawem w doskonałą powieść obyczajową. Pełną zaskakujących zwrotów akcji, świetnie skonstruowanych dialogów, a także nietuzinkowych bohaterów z mnóstwem rodzinnych tajemnic i zwykłych ludzkich rozterek. Autorka puszcza także oczko w kierunku światka wydawniczego, przybliżając jego realia i mechanizmy działania. Pokazuje, jaką drogą będzie zmuszona podążyć osoba, która będzie chciała zrealizować marzenia i zostać pisarzem. Małgosia Starosta zaimponowała mi swoją odwagą i szczerością, z jaką o tym pisze, nie obrażając przy tym nikogo. Dotąd podejrzewałam tylko, jak to może wyglądać, teraz tylko utwierdziłam się w swoim przekonaniu, że tak jest naprawdę.
Co wyróżnia jeszcze tę powieść? Moim zdaniem wspaniała kreacja postaci. Dominika to zwyczajna dziewczyna, którą można spotkać na ulicy. Zadziorna, pyskata, a zarazem pełna wątpliwości, poszukująca akceptacji i miłości. Aśka natomiast, to przyjaciółka Dominiki na śmierć i życie. Taką przyjaciółkę chciałoby się mieć. Pocieszy, otrze łzy, pojawi się na każde zawołanie, a gdy zajdzie potrzeba, potrafi wstrząsnąć i postawić do pionu. I babcia Eleonora, dobrotliwa i kochana, która skradła moje serce. To nie ten typ babci, który tylko i wyłącznie rozpieszcza, wie kiedy trzeba doradzić, a w razie potrzeby nie omieszka skrytykować. Podkarmia wnuczkę łakociami i próbuje chronić przed złem całego świata.
Wszystko w „Cynamonowych gwiazdach” jest perfekcyjnie dograne, ma swój czas i miejsce. To wspaniała podróż po emocjach, barwach, zapachach, skrajnych uczuciach, pełna nostalgii i refleksji. Nie wszystko w życiu toczy się po naszej myśli i często bywa tak, że w najmniej oczekiwanym momencie coś nas zaskakuje. Historia zawarta w „Cynamonowych gwiazdach pokazuje, że droga do marzeń jest warta każdego wysiłku i chociaż nie zawsze jest łatwo, to rodzina i bliscy są filarem, na którym można się oprzeć. I nie ma wtedy znaczenia, czy się udało je zrealizować, czy tez nie.
Pani Małgosiu dziękuję za te piękne chwile, które mogłam spędzić w towarzystwie Pani wspaniałych bohaterek. Czekam na więcej.
„Bo w życiu nie chodzi o to, aby mieć miliony na koncie, ale milion takich chwil, które przyspieszają bicie serca i zatrzymują czas …” ~ Kaja Kowalewska
Do tej pory poznałam tylko lekki kryminał z poczuciem humoru Małgorzaty Starosty. Ta książka pokazuje, że autorka sprawdza się nie tylko w takim gatunku literacki.
Trzydziestosześcioletnia Dominika mieszka z babcią. Z matką, przebywającą za granicą nie widuje się od wielu lat, a ich kontakty ograniczają się tylko do video czatu. Tak naprawdę to babcia ją wychowała. Nie dość, że w życiu osobistym utknęła w martwym punkcie, to jeszcze z dnia na dzień rzuca pracę. Gdy próbuje się pozbierać po życiowych zawirowaniach w drzwiach jej spokojnej oazy, staje matka. Ta niespodziewana wizyta otwiera tajemnicę, skrywaną przez kobiety od lat, a nienawiść z powodu powrotu Lucyny, już nie jest tak oczywista, jak córce się jeszcze kilka dni temu wydawało.
Kobiety jakże charakterne, piękne w swej różnorodności. Lucyna, Babcia i Dominika, trzy pokolenia połączone tajemnicą. Trudne relacje, emocjonalne, wzruszają na każdym kroku. Mimo odmiennego podejścia do życia, czuć ciepło rodzinne, a prawda, która wychodzi na jaw, oczyszcza atmosferę, ale i zmusza do refleksji nad decyzjami sprzed lat i tymi obecnymi.
Wciągająca treść nie pozwala odłożyć książki. Niezmiennie piękny literacki język serwuje nam autorka, dosadny dowcip, ironiczny, ale ze smakiem. Początkowo te żartobliwe sytuacje, wydarzenia, wywołują uśmiech raz po raz. Im bliżej końca, tym więcej wzruszeń i powodów do zadumy. Z dużym zainteresowaniem śledzimy losy Dominiki. Wątek cynamonowych gwiazd wpleciony w fabułę bardzo subtelnie, ze smakiem i to dosłownie, bo aż czuć zapach, a przesłanie płynące z tradycji pieczenia tych słodkości na długo pozostanie w mojej pamięci.
,,Cynamonowe gwiazdy" to historia o miłości między kobietami, marzeniach, o porywach serca, które nie słucha rozumu, o przemijaniu i dobrach relacjach z bliskimi, dopóki jeszcze są tuż obok, bo za chwilę może ich zabraknąć. Doskonała powieść obyczajowa z nietuzinkowym poczuciem humoru, barwnymi bohaterami i magią cynamonowych gwiazd, które każdy chciałby upiec w swoim domu po przeczytaniu lektury. Moje pierwsze odczucia, gdy zamknęłam ostatnią stronę, to przyjemne zadowolenie, radość, ogromna satysfakcja i trochę żalu, że na końcu nie ma przepisu na tytułowy przysmak, ale wybaczam autorce, bo stworzyła zachwycającą powieść, którą szczersze polecam.
To moje najlepsze spotkanie z twórczością autorki i niezmiennie zachwycam się stylem pisania, lekkością i indywidualnym poczuciem humoru, charakterystycznym właśnie dla niej. Polecam szczególnie książkę na urlop, wakacje, bo powieść idealnie da chwilę relaksu, jednocześnie ogromną satysfakcję z czytania i dobrze spędzonego czasu.
Dominika staje przed szansą spełnienia marzeń - wzięcia udziału w elitarnym kursie dla pisarzy. Jednak w pewnym momencie wszystko staje pod znakiem zapytania tylko dlatego że dziewczyna straciła pracę a za kurs trzeba zapłacić. Dodatkowo po kilku latach z zagranicy wraca jej matka z która Dominika niechce mieć nic wspólnego.
Ale w życiu dziewczyny pojawia się coś jeszcze, nieoczekiwanie do serca drzwi zapuka miłość, która również nie jest łatwa.
Czy Dominice uda się spełnić marzenia?
Jakie znaczenie dla bohaterów mają tytułowa cynamonowe gwiazdy?
Książka ,,Cynamonowe gwiazdy " opowiada o dążeniu do szczęścia, marzeniach i ich spełnianiu. Lekka, piękna historia o rodzinnych relacjach i problemach. Zapach cynamonu czuć, przekręcając jazda stronę. W książce znajduje się pełno babcinych mądrości, nieoczekiwanych zdarzeń oraz miłości.
Jednym zdaniem historia o wszystkim i o niczym. Lekka książka dla mało wymagających czytelników.
Dodam jeszcze tylko że okładka jest śliczna i przyciąga wzrok ?
Lubisz cynamon? Zapach cynamonowych bułeczek nie jest Ci obojętny? :D
Nie ukrywam, że do przeczytania książki i pierwszego zetknięcia się z piórem autorki skusiła mnie okładka. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie uległ ładnej okładce...
Małgorzata Starosta przedstawia historię Dominiki Cynamon, która kończy karierę w korporacji i nieśmiało próbuje postawić pierwsze kroki w wydawniczym świecie. Czy faktycznie tak wygląda ten światek? Wie tylko ten, który go uszczknął ? Bohaterka wychowywała się z babcią, która #olaboga, jak to babcia, najlepsza istota na świecie! (Czytałabym książkę o samej babci!) Pojawia się też mama Dominiki, która wróciła z Ameryki. Ciężka to relacja między matką, a córką, oj ciężka. Do tego dziewczyna ma ogromnego pecha do mężczyzn. Czym są tytułowe ,,Cynamonowe gwiazdy" i jak potoczy się jej kariera pisarki? Tego nie zdradzę ?
Są emocje, jest zabawnie, momentami nawet wzruszająco. Momentami jednak denerwowały mnie słownikowe opisy oraz tajemnice, o których wiedzieli tylko bohaterowie. Czułam się, jakbym była gdzieś obok tej historii.
Czy polecam ,,Cynamonowe gwiazdy"? Tak, miło spędziłam z tym tytułem czas i na pewno sięgnę po inne książki autorki. Jeśli masz ochotę odetchnąć między innymi, cięższymi lekturami, polecam!
? Tak. Przyznaję się. Zrobiłam to ponownie. Skusiłam się na książkę, ze względu na okładkę. W okresie zimowym jestem uzależniona od cynamonowych gwiazdek, czyli takich korzennych ciasteczek, które widzicie na zdjęciu. Są obłędne !
Co do książki. Momentami miałam wrażenie, że tylko ja o czymś nie wiem, nie raz, nie dwa, wracałam się, bo myślałam, że coś ominęłam.
Polubiłam jej Babcię. I czekałam na wątki z nią.
Jest tu też przedstawiona ciężka relacja matka- córka. I tu rozumiałam Dominikę. Po tylu latach nieobecności pojawia się matka w jej życiu. Naprawdę tak raz dwa miała wybaczyć i zapomnieć?
Nie chcę zdradzać szczegółów, ale...
Nie rozumiem tego, co zrobiła na kursie. Miałam takie ?, dlaczego?
Po co?
Zabrakło mi wyjaśnień, musiałam czekać, domyślać się. Zakończenie...brakowało mi czegoś.
Może Ty się skusisz ? Humoru tu też nie brakuje :)
????????????????????
Czasami potrzeba mi lektury lekkiej, z humorem i właśnie taka jest książka Autorki.
Wszystko toczy się wokół Dominiki, którą udało mi się polubić. Kibicowałam jej w tej codzienności, w wyzwaniach jakie postawiło przed nią życie. Czasami złościłam się dlaczego tak a nie inaczej.
Pani Małgosia poczęstowała mnie humorem jaki lubię i doskonale rozumiem.
Na dodatek podała to wszystko w świetnym stylu. Z przyjemnością oddałam się lekturze, chłonąc kolejne strony i chcąc więcej.
Tym razem nie była to książka z serii jaką czytałam wcześniej, teraz do ręki dostałam powieść obyczajową. Jakkolwiek głównym ogniwem jest Dominika, to jej mama jak i babcia są dodatkowym atutem. Zwłaszcza babcia, ale babcie mają wyjątkową moc w powieściach.
Może lekko przewidywalna, jednak nie infantylna a na pewno dająca możliwość spędzenia miło czasu przy lekturze.
Jeśli szukacie chwili ukojenia, to ja bardzo polecam.
Kiedy jedenastoletnia Nina, marząca o wielkich przygodach wielbicielka książek, przeprowadza się wraz z rodziną do odziedziczonego po ciotce Hebanowego...
Podobno dobra teściowa to była teściowa. Ale czy na pewno? Kto zabił mamusię to klasyczna komedia kryminalna nawiązująca w formie do książek Joanny Chmielewskiej...
Przeczytane:2022-12-04,
Cynamonowe gwiazdy" to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Bardzo lubię poczucie humoru zawarte w jej książkach, wiedzę na tematy o których pisze, niebanalnych bohaterów i świetnie wymyślone historie.
Tym razem autorka zaprasza nas na słodko-gorzką, przyprawioną humorem opowieść o relacjach, które zwykle są skomplikowane, wyborach, które nigdy nie są łatwe i marzeniach za którymi warto biec.
Dominika Cynamon staje przed szansą zrealizowania swojego największego marzenia pisarskiego oraz wyjazdu na kurs mający jej to ułatwić.
Pech sprawia, że właśnie zwolniła się z pracy, a cena kursu przeliczana jest w euro i to jego dużej ilości.
Z pomocą przychodzi babcia, która kryje więcej tajemnic niż wnuczce mogłoby się zdawać.
Nieoczekiwanie Dominika musi wrócić do Polski by stawić czoło ciężko chorej babci i matce, która nagle pojawia się w jej życiu.
Czy Dominice uda sie spełnić swoje największe marzenie?
Jaką tajemnicę skrywają najbliżsi?
Czy Dominika będzie miała z kim dzielić się cynamonowym ciasteczkiem?
"Cynamonowe gwiazdy" to historia, która może być o każdej znać. To opowieść o miłości, o smutku, o stracie, o marzeniach, o potrzebie bycia kochanym, o tajemnicach i o gwiazdach
Prawdziwą historię tytułu odkryjecie czytając książkę i będzie to niezwykle miłe doznanie.
Poznałam trzy wyjątkowe silne kobiety, którym wiatr wiał w oczy każdego dnia, a one mimo tego nie poddały się i walczyły o siebie.
To historia pełna emocji w, której nie brakuje ciętych dialogów i humoru sytuacyjnego z którego znana jest autorka.
Spełniajmy swoje marzenia, nawet te malutkie.