Recenzja książki: Francuski ogrodnik

Recenzuje: maravilla

 

Ogród drzemiący uśpionym pragnieniem dawno zapomnianej miłości.

 

Santa Montefiore to młoda, brytyjska pisarka, która z całą pewnością wychowywała się na klasyce literatury angielskiej. W jej twórczości łatwo dostrzec liczne inspiracje dorobkiem literackim takich pisarzy, jak: D. H. Lawrence, F. H. Burnett czy Ch. Dickens. Najnowsza książka (autorki między innymi bestsellerów: Spotkajmy się pod drzewem ombu, czy Szkatułka z motylem) swoim klimatem oraz sposobem kreowania świata nie odbiega
od wcześniejszych propozycji.

Francuski ogrodnik to powieść, którą można zaliczyć do nowoczesnej literatury romantycznej. Czytelnik sięgający po tę książkę otrzymuje przepiękną historię miłości silniejszej niż czas i śmierć. Miłości, po której pozostaje zapach pomarańczy i która pozwala metafizycznie odczuwać to, co dzieje się z tą drugą, kochaną osobą. Osią kompozycyjną tego utworu jest kreacja tajemniczego Francuza i niezwykłego ogrodu. Autorka wzorem Dickensa stosuje retrospekcje, aby czytelnik mógł dokładniej zrozumieć okoliczności akcji dziejącej się w latach 2005-2006. Podobnie jak Lawrence wzbudza refleksję nad wpływem nowoczesności i industralizacji na życie ludzi. Piętnuje ich brak poczucia wspólnoty i osamotnienie nawet wśród najbliższych.

Elegancka kobieta w płaszczu od Prady i okularach przeciwsłonecznych od Gucciego
od razu wzbudza zainteresowanie mieszkańców staroświeckiej osady. David – czterdziestoletni, przystojny mężczyzna ujmuje swoją grzecznością. Patrząc na tych dwoje ludzi wiadomo, że Miranda i David Claybourne’owie to ludzie sukcesu. Wydaje się,
że osiągnęli już wszystko: wykonują prace w których się spełniają, mają styl, pieniądze oraz dwoje przeuroczych dzieci: siedmioletniego Gusa i pięcioletnią Storm. Dopełnieniem idealnego życia ma być zgodna z panującymi trendami zamiana londyńskiego mieszkania
na wiejską posiadłość w Hartington. Przeprowadzka zmienia jednak o wiele więcej niż ktokolwiek by przypuszczał. Gdy wychodzi na jaw blichtr dotychczasowego życia, wówczas przyszłość każdego z członków tej rodziny staje pod znakiem zapytania.

Początkowo pobyt w Hartington jawi się 33-letniej Mirandzie jako zesłanie na koniec świata. Tym bardziej skoro David „wizytuje” zakupioną posiadłość tylko w weekendy,
a agresywne zachowanie Gusa staje się coraz bardziej okrutne. Fatalny stan ogrodu komponuje się z „martwym domem”, w którym ta rodzina już dawno temu zamieszkała. I to „martwym” w każdym aspekcie tego słowa. Jedynym miejscem, które wydaje się nietkniętą od lat świątynią miłości jest mały domek ukryty w ogrodzie. Warto zwrócić uwagę,
że Miranda przypomina Mary Lennox z Tajemniczego Ogrodu, która postanawia odkryć sekret ukrytego miejsca. Santa Montefiore inspiruje się także motywem klucza, który otwiera zamkniętą furtkę do ogrodu w powieści Burnett. Pani Claybourne, aby przekroczyć próg domku musi przekręcić klucz w zardzewiałym zamku, który otwiera się ze skrzypliwym jękiem. W obu utworach otwarcie furtki ma wymiar nie tyle fizyczny, co metaforyczny, ponieważ staje się początkiem wewnętrznej przemiany bohaterek. Tajemniczy zeszyt znaleziony w domku pozwala wrócić do czasów świetności ogrodu pielęgnowanego przez Avę Lightly i Jeana Paula. Tym samym akcja równolegle toczy się w latach 1979-1980.

W przypadku tłumaczeń literatury obcojęzycznej bardzo wiele zależy od dobrego przekładu. Anna Dobrzańska-Gadowska oddała tę gamę barw, zapachów i dźwięków,
na której niewątpliwie tak zależało Montefiore. Czytając warto wsłuchać się w szelest traw, zobaczyć tęczę, poczuć zapach żyznej ziemi. Przyroda jest zarówno świadkiem, jak i jednym z bohaterów, który również „opowiada” swoją historię. Umiera lub odradza się pod wpływem uczuć pielęgnujących go ludzi. Według Jack'a Tresidder'a istnieje pewna dychotomia
w rozróżnieniu między naturą opanowaną przez człowieka, a tą, która nie jest poddana jego władzy. Bohaterowie ujarzmiając dziką przyrodę (symbolizującą zagubienie i strach)
i powołując do życia ogród czynią z niego ucieleśnienie raju jednocześnie zmieniając siebie.

Podobnie jak w prozie psychologicznej Virginii Wolff bohaterowie zostają poddani szerokiej psychoanalizie. Każde działanie jest umotywowane i niesie za sobą określone konsekwencje. Jednak autorka zbyt chętnie korzysta ze stereotypów. Jeśli namiętny kochanek to koniecznie Francuz. Jeśli ludzie z miasta to na pewno zapatrzeni w siebie egoiści, nie dbający o innych, zdradzający i oszukujący nawet samych siebie. W tej konwencji wieś oczywiście jawi się jako miejsce współistnienia człowieka z naturą, gdzie mieszkają ludzie dobroduszni choć prości (tacy jak Henrietta Moon, Jeremy czy państwo Underwood).

Frustracje i marzenia Mirandy o stworzeniu powieści na miarę Anny Kareniny czy Przeminęło z wiatrem odzwierciedlają nadzieje samej pisarki oraz wprowadzają w nastrój książki – bez wątpienia jest to powieść dla kobiet, z wielką dawką emocji, rozczarowań, ale także dozą najbardziej skrywanych fantazji. Mimo poruszanego tematu nie jest to tandetny harlequin - autorka serwuje „happy end”, ale w prawdziwie angielskim, słodko-gorzkim stylu.

Kup książkę Francuski ogrodnik

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Francuski ogrodnik
Książka
Francuski ogrodnik
Santa Montefiore
Inne książki autora
Paryska nieznajoma
Santa Montefiore0
Okładka ksiązki - Paryska nieznajoma

Za zamkniętymi drzwiami od lat skrywa się prawda… Świat Antoinette rozsypał się na kawałki: jej mąż, mężczyzna, którego kochała, odkąd sięga pamięcią...

Smak szczęścia
Santa Montefiore0
Okładka ksiązki - Smak szczęścia

Czy dla miłości warto rzucić wszystko? Angelica, autorka doskonale sprzedających się książek dla dzieci, nawiązuje ożywioną korespondencję e-mailową z...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy