Wielu miłośników książek uparcie twierdzi, że film nigdy nie będzie lepszy od książki. Mimo to często zdarza się tak, że dopiero za sprawą spektakularnego filmu dana książka robi się bardzo popularna. Kinomani, zachęceni tym, co zobaczyli na ekranie, gorączkowo zaczynają poszukiwać książki czy ebooka, licząc na to, że po raz kolejny doświadczą tych samych emocji. Nie inaczej jest w przypadku Czerwonej jaskółki. Jej treść jednak dla wielu może okazać się rozczarowaniem...
Współczesna Rosja i bezwzględne służby specjalne. Tu nie ma miejsca na sentymenty, wymaga się bezgranicznego oddania i ślepej wiary w potęgę i nieomylność władzy. Dominika Jegorowa nigdy nie marzyła, by stać się częścią takiego świata. Niestety, los zadecydował inaczej. Choć bardzo chciałaby zdobyć uznanie dzięki swoim umiejętnościom, wiele osób sprowadza ją do roli profesjonalnej uwodzicielki. Mimo to liczy, że zadanie, które właśnie otrzymała, wszystko zmieni. Jej celem staje się Nathaniel Nash, agent CIA, oficer prowadzący niezwykle ważnego dla Ameryki „kreta". Dziewczyna jeszcze nie przypuszcza, że ta operacja zupełnie zmieni jej życie i postawi pod znakiem zapytania wszystko, w co dotąd wierzyła.
Fabuła zapowiada się całkiem obiecująco, szybko jednak okazuje się, że nie jest aż tak porywająca, jak można by było zakładać. Autor książki, Jason Matthews, jest emerytowanym oficerem CIA z trzydziestoletnim stażem w tej instytucji, co może sugerować, że powieść dobrze oddaje realia pracy szpiegów. Jak jest naprawdę, wie tylko Matthews. Być może zdradził parę interesujących szczegółów, a może po prostu manipuluje czytelnikami, co - biorąc pod uwagę jego doświadczenia - nie powinno zaskakiwać. Z pewnością jednak książka obfituje w szczegóły pracy agentów i przeprowadzanych przez nich operacji, spisków, strategii itd. Dla wielu osób ta drobiazgowość będzie dość męcząca, nie zawsze bowiem wprowadza istotne dla fabuły informacje, czasem wręcz odwracając uwagę od tego, co w książce najbardziej interesujące.
Rozczarowuje również postać Dominiki. Początkowo można by zakładać, że będzie to prawdziwa super-woman, która dzięki swoim niezwykłym (nadprzyrodzonym) umiejętnościom będzie w stanie wstrząsnąć całym rosyjskim mocarstwem. Niestety, o ile na początku bohaterka bardzo dobrze się zapowiada, z czasem jej rola coraz bardziej ogranicza się do nieco sfrustrowanej agentki, która próbuje udowodnić całemu światu, że ma mu coś więcej do zaoferowania niż ponadprzeciętna uroda. Czy jej się to udaje? W moim przekonaniu nie. Raz po raz daje się zmanipulować - czy to Rosjanom, czy Amerykanom - a wzmianki o jej niezwykłych umiejętnościach nie znajdują odzwierciedlenia w opowieści.
Dość zaskakującym, nie do końca zrozumiałym zabiegiem ze strony pisarza jest umieszczanie na końcu każdego rozdziału przepisu kulinarnego. Cóż, być może znajdzie się osoba, która zechce je przestudiować, a nawet wypróbować, większość czytelników będzie je jednak omijać, bo w końcu nie sięgnęli po tę książkę, by nauczyć się gotować.
Czerwona jaskółka to powieść z potencjałem, który jednak nie został do końca wykorzystany. Czyta się ją z umiarkowanym zainteresowaniem, licząc (raczej na próżno), na nadejście porywających wydarzeń. Brak lekkości pióra, brak umiejętności budowania napięcia sprawiają, że jest to lektura co najwyżej przeciętna. Trudno mi było przekonać się do tej historii, jak również do autentyczności szczegółów życia agentów. Niestety, to raczej jedna z tych książek, o których szybko się zapomni. Film podobno okazał się o wiele ciekawszy, więc może tym razem przy nim warto pozostać.
Kontynuacja Czerwonej jaskółki; druga część trylogii. Kapitan Dominika Jegorowa, agentka rosyjskiej SWR, wraca do moskiewskiej centrali, gdzie...