Recenzja książki: Był sobie pies

Recenzuje: Joanna Żelazny

Toby. Bailey. Ellie. Miś-Pyś. Koleżka. Pięć różnych wcieleń, pięć historii. Pięć ras - jeden pies. W świecie pełnym okrucieństwa, nieczułości i niebezpieczeństw, w którym bezbronne czworonogi często skazane są na tułaczkę, jest jeszcze miejsce na odrobinę miłości i magii, jaką niesie posiadanie czworonożnego przyjaciela.

 

Toby przychodzi na świat w Norce nad rzeką. Przeżywając pierwsze życie, trafia do Zagrody, w której pełni miłości ludzie opiekują się zagubionymi psami. W atmosferze wspólnych harców, pieszczot Seniory i cotygodniowych dostaw smakowitych kości, Toby uczy się, na czym polega jego rola na świecie. Niestety, każdy początek ma również koniec. Toby nie wie jednak, że jego przygoda dopiero się zaczyna.

 

Bailey przez przypadek trafia w ręce pijanego mężczyzny, który zostawiając go w zamkniętym samochodzie, skazuje szczeniaka na marny los. Jednak istnieją ludzie, którzy potrafią reagować na krzywdę zwierząt. Kiedy Mamusia rozbija szybę samochodu i zabiera Baileya na przejażdżkę, piesek nie zdaje sobie sprawy z tego, że jedzie poznać miłość swojego życia. U boku ukochanego chłopca, z którym przeżywa wzloty, upadki, naukę i najwspanialszy okres swojego życia, Bailey dojrzewa do śmierci, która tym razem nie jest żadnym zaskoczeniem.

 

Jednak, dwa wcielenia to za mało, żeby pozwolić mu opuścić ten świat na dobre. Ellie to pies policyjny, który razem z Jakobem ratuje zaginionych. Tym razem, dziwnym trafem, szczeniak odradza się jako suczka, której zadaniem jest nie tylko gra w „Szukaj", ale również wyprowadzenie nowego właściciela z rozpaczy. Czy Ellie podoła zadaniu?

 

Miś-Pyś trafia w ręce niezorganizowanej, wiecznie zajętej Wendy, która nie poświęca mu wolnego czasu. Zdesperowany malec zostaje uwięziony w towarzystwie ludzi, którzy najchętniej pozbyliby się zbędnego obciążenia. W końcu życzenie Misia-Pysia spełnia się i pies trafia na wolność, która okazuje się najstraszniejszym przeżyciem. Czy tym razem uda mu się odnaleźć sens swojego odrodzenia? Czy Miś-Pyś będzie miał kolejną szansę na stanie się czyimś kompanem?

 

Był sobie pies to wzruszająca historia, opowiedziana z perspektywy bezbronnego, kochającego czworonoga, którego celem jest towarzyszenie ludziom. Naiwność, bezgraniczne oddanie, rozpierająca miłość i odwaga psiego bohatera wywołują śmiech, doprowadzają do płaczu i poruszają nawet najbardziej nieczułe ludzkie serce. Książka W. Bruce'a Camerona to hołd, który każdy człowiek powinien oddać wszystkim wiernym towarzyszom.

Kup książkę Był sobie pies

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Był sobie pies
Książka
Był sobie pies
W. Bruce Cameron
Inne książki autora
Był sobie szczeniak (Tom 3). Molly
W. Bruce Cameron0
Okładka ksiązki - Był sobie szczeniak (Tom 3). Molly

Molly to śliczna i wesoła suczka, która sprawia, że życie małej CJ staje się pełne radości. Jednak mama dziewczynki nie zgadza się na posiadanie...

O psie, który dał słowo
W. Bruce Cameron0
Okładka ksiązki - O psie, który dał słowo

Nowa książka autora najbardziej rozmerdanych opowieści! Dla fanów bestsellera ,,Był sobie pies" W. Bruce'a Camerona. Na Baileya, psa o wielu wcieleniach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda Miecza. Ona
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda Miecza. Ona
Elfie, mamy problem!
Marcin Pałasz
Elfie, mamy problem!
Niepokorne
Sylwia Markiewicz
Niepokorne
Ja, diablica
Katarzyna Berenika Miszczuk ;
Ja, diablica
Noworoczne panny
Magda Knedler
Noworoczne panny
Kość niezgody
Monika Lech ;
Kość niezgody
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy