Trup to ostatnie, czego potrzebowała Arcana, kiedy wysiadła z karocy po kilkuletnim pobycie poza domem. Jeśli to miał być prezent powitalny od brata, to nie był trafiony, szczególnie że zamordować dał się właśnie jej brat – sieur Ajin Trionfi, pan i dziedzic na włościach.
Jakby tego było mało, po zamku kręcą się arystokraci zaproszeni na bal, potworna wieszczka, dramatyzujący mag i piękny mężczyzna o bardzo brzydkiej reputacji. Jedyne, czego tu jeszcze brakuje, to szalony alchemik w piwnicy…
Dorastanie nigdy nie jest proste, ale w zamku Amorte to piekielny maraton spisków, flirtu i śmierci.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
„Uznając, że ma całkiem niezły plan, który pomoże jej popchnąć sprawy do przodu i jednocześnie jej nie zabije, ruszyła przed siebie”.
Arcana wraca do domu po trzyletniej nieobecności. Wysłana do szkoły dla dziewcząt została poniekąd odizolowana od rodzinnych włości. Już od początku zastaje nie lada niespodziankę, a mianowicie zwłoki zamordowanego brata. W zamku w najlepsze trwa przyjęcie na jej cześć, a gdzie morderca? Przecież Ajin sam się nie zabił.
Czy jest w środku? A może czyha za rogiem? Tego nasza bohaterka będzie starała się dowiedzieć.
Od pierwszej chwili, gdy zauważyłam zapowiedź, wiedziałam, że będę chciała przeczytać historię. Co prawda mam poprzednie książki autorki na półce, ale nie miałam sposobności ich przeczytać. Nie mogłam więc przepuścić okazji i wreszcie poznałam jej twórczość przy premierze najnowszej książki.
Zdecydowanie to była dobra decyzja, bo bawiłam się wyśmienicie podczas lektury. Wraz z Arcana próbowałam rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. I nie powiem, bo do samego końca nie wiedziałam, kto zawinił. Szczerze zaskoczona byłam finałem.
„Numerki można było rozdawać, loteryjkę zrobić, grę w bingo prawie, i patrzeć na nogi wypadnie. Myśli sieur, że dlaczego nie mogę namierzyć zabójcy?”
Autorka zaserwowała świetny pomysł w całej fabule książki. Nie będę Wam zdradzać jaki, ale powiem, że dawno nie czytałam historii z takim wątkiem. Było to coś nowego i odkrywczego. Myślę, że idealnie wysiadł i wpasował się w całość.
Sama postać Viskondessy jest intrygującym przypadkiem. Mimo swojego młodego wieku wykazuje cechy, które czynią ją niezwykłą postacią. Imponowała mi swoimi przemyśleniami i kolejnymi ruchami w całej grze.
Pod wrażeniem jestem jej zdolności przywódczych. Zaskakiwała mnie na każdym kroku. I to w pozytywny sposób.
Spędziłam miły czas z bohaterami. I nawet nie chciałam się z nimi rozstawać. Z chęcią poznałabym ich jeszcze bliżej.
A czy Wy będziecie w stanie odkryć tożsamość sprawcy? Sprawdźcie.
W życiu czasami bywają takie książki, które choć nieidealne, mają w sobie to coś, co przyciąga czytelnika i sprawia, że zapadają w pamięci. I ja tak właśnie mam z "Arcaną", nie do końca mi ona leży i wpasowuje się w mój gust, nie jest idealna, ale jednak ma w sobie coś, co sprawia, że nie potrafiłam jej odłożyć i z przyjemnością poznawałam przedstawiony świat oraz losy bohaterów.
Arcana wraca do domu po długim czasie spędzonym w szkole dla dziewcząt. Jej radość z powrotu szybko przeradza się w szok, gdy odkrywa, że jej brat, Ajin, został zamordowany. Teraz na nią spada obowiązek zarządzania całym majątkiem, a w dodatku do zamku na bal z okazji jej powrotów, przybyło pełno nieoczekiwanych gości: arystokraci, mag, wieszczka i okryty niesławą urodziwy mężczyzna, co wszystko komplikuje. Arcana postanawia przeprowadzić własne śledztwo, aby poznać mordercę jej brata. Czas w zamku Amorte jest skomplikowany, a pętla czasowa prowadzi ją do odkrycia głębokich tajemnic dotyczących nie tylko śmierci brata, ale także sekretów nieznanych jej od lat.Jednakże, mimo wielu pozytywnych aspektów, książka ostatecznie nie wyróżnia się na tle innych powieści. Historia, choć dobrze napisana, ma swoje stereotypowe momenty i pewne przewidywalne zwroty akcji, co sprawia, że można ją uznać za dość przeciętną. Mimo to, dzięki zabawnym dialogom, specyficznemu i ciekawemu klimatowi, książka potrafi na chwilę oderwać od rzeczywistości. Świat przedstawiony w książce jest starannie skonstruowany, jednak nie w sposób, który zapiera dech w piersiach. Opisane miejsca są oryginalne, ale zdają się być bazą, która nie jest w pełni wykorzystana. Autorka nie odnajduje bowiem tej jedynej ,,magii", która sprawiłaby, że czytelnik poczułby się wciągnięty w ten świat. Czegoś mi tutaj zdecydowanie zabrakło, nie poczułam tej chemii, którą tak lubię między czytelnikiem, a powieścią. Czytało się przyjemnie, ale bez większych emocji. A szkoda, bo był naprawdę potencjał.
Podsumowując, jest to lektura, która dostarcza rozrywki, ale nie zaskakuje. Jednak poprzez specyficzny, ale ciekawy klimat oraz niebanalny humor zapada w pamięć. Finalnie uważam, że jest to książka przeciętna, może umilić czas, ale nie zmieni życia, nie sprawi, że będziemy mieć okropnego książkowego kaca i ciężko będzie pozbierać się po niej. Niemniej jednak jest to lektura warta sięgnięcia, lekka, osadzona w klimacie dworskim, gdzie jest charakterystyczny język, viskondessa, arystokracja, bal, zamek, ale także odrobina magii, wątków fantastycznych, tajemnic i wątek kryminalny. Chętnie sięgnę po kolejne książki napisane przez autorkę.
Mnie książka kupiła i chętnie sięgnę po inne powieści spod pióra autorki, zwłaszcza po tak zachwalany cykl o Słowodzicielce.
A dlaczego mnie kupiła? O tym w recenzji na moim blogu, zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-arcana-anna-szumacher/
Proszę Państwa, oto kawałek całkiem dobrej, przyjemnej lektury, jeśli tylko ktoś lubi tajemnice i zbrodnie przyprawione szczyptą magii. Może nawet garścią. Albo dwiema. Główna bohaterka, Arcana, wprawdzie nie lubi, ale nikt jej nie pytał o zdanie, kiedy wpadła w tę historię. A zapowiadał się typowy bal dla znudzonych arystokratów... Cóż, okazał się nietypowy, przynajmniej dla niektórych uczestników - zwłaszcza ku zdziwieniu gospodarza, śmiertelnemu zdziwieniu, można by rzec. A co było potem? Sprawdźcie sami!
Opowiadanie w bonusie w wersji papierowej (wbudowane do Słowodzicielki),w wersji audio i ebook (oddzielnie). Wiecie, jak to działa w noir: jest on, detektyw...
Król nie żyje, niech żyje król…owa? Oj, nie tak to miało wyglądać. Cyan zdecydowanie nie podoba się taki rozwój sytuacji. Jest sama. Jest wściekła...
Przeczytane:2024-11-10,
"Arcana" to świetnie napisany kryminał fantasy. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Autorka stworzyła historię, której jedynie opis brzmi nieskomplikowanie. W rzeczywistości jest to powieść, w której następujących po sobie wydarzeń należy się bardzo mocno pilnować, w innym przypadku, można zgubić się w pętli czasu…
Co spotkasz, jeśli sięgniesz po tę książkę? Mnóstwo magii, przepowiedni, zagadek, zbrodni, flirtów i tajemnic. A może nawet ktoś wywróży Ci przyszłość z kart? A te mogą być naprawdę niebezpieczne…Podejmiesz ryzyko i wejdziesz do świata Arcany?
Siedemnastoletnia viskondessa, Arcana Trionfi po kilku latach nauki w zamkniętej szkole, wraca do rodzinnego domu. Na miejscu odkrywa, że jej jedyna rodzina — brat Ajin...nie żyje. W tym czasie zaproszeni na bal z okazji powrotu Arcany, goście, w najlepsze bawią się, nie zdając sobie sprawy z tragicznej sytuacji, która wydarzyła się pod ich nosem. Dziewczyna bierze sprawy w swoje ręce i od tej chwili stając się jedyną dziedziczką zamku Amorte. Na własną rękę próbuje rozwiązać śledztwo i dojść do tego, kto jest winien ś*ierci jej brata. Może wszystko poszłoby szybko i sprawnie, gdyby nie fakt, iż Arcana co rusz trafia do innego portalu. Krok po kroku odkrywa, że jej rodzinny dom to siedlisko spiskujących kanalii i mo*derstw.
Miałam przyjemność przeczytać książkę niesztampową, ciekawą, błyskotliwą i wciągającą. To historia, która wywołuje wiele emocji i gwarantuje świetną zabawę. Ci, którzy lubią rozwiązywać łamigłówki i uwielbiają kryminały, a do tego są miłośnikami fantasy, pokochają "Arcanę" całym sercem. Mało tego, pokochają "Arcanę" nie tylko za to, jak dobrą jest książką, ale myślę, że zachwycą się również...
...Arcaną jako postacią. Zabawna, stanowcza, pomysłowa, inteligentna, asertywna i przebiegła. Jej wiek ani troszkę nie świadczyłby o takiej dojrzałości emocjonalnej, którą może pochwalić się dziedziczka zamku Amorte. To z jednej strony prawdziwa dama, a z drugiej dziewczyna z sąsiedztwa.
Dobre serce nie oznacza u niej uległości. Wręcz przeciwnie — zawsze znajdzie sposób, aby w efekcie podejmowanych decyzji, wyjść na tym dobrze, a przy tym nie zranić niewinnych osób. Jej czarny humor i sarkastyczne myśli dodawały postaci tej postaci zadziorności i szczerości. Mamy w tej powieści dodatkowy i bardzo duży atut — nieirytującą główną bohaterkę. Chętnie przybiłabym z nią piątkę i napiła się herbatki!
Anna Szumacher napisała powieść, która wciąga, zagarnia do swojego świata, angażuje, wywołuje emocje, zmusza do myślenia i przede wszystkim gwarantuje świetne spędzenie czasu. Nie jestem wielką znawczynią fantasy, bo moja wiedza na temat tego gatunku jest na poziomie pełzającego niemowlaka, jednak z całą stanowczością stwierdzam, że na te kilkanaście książek, które przeczytałam — ta będzie w mojej topce. Polecam bardzo, bardzo!