Recenzja książki: 13 pięter

Recenzuje: Natalia Szumska

Kraków. Październik 2007 roku. Szukam mieszkania, pokoju lub miejsca w pokoju do wynajęcia. Internat wojskowy przestał być ogólnodostępny, a wynajmowane na kolejnym roku studiów mieszkanie mimo położenia tam, gdzie diabeł mówi "dobranoc", podrożało nie do przyjęcia. Internet mam tylko w bibliotece, więc kontakty z ogłoszeń zapisuję w notesie. Dzwonię pod pierwszy numer, nie pamiętam, jakiego mieszkania dotyczy. Ale jadę. Otwiera gość pod pięćdziesiątkę, wynajmuje dwa mikroskopijne pokoje – tylko studentkom, żadnych mężczyzn. Pytamy, kto mieszka w trzecim. Odpowiada bez mrugnięcia okiem: ja. Jeszcze na klatce dzwonię pod kolejny numer – mieszkanie w centrum, ale kamienica XIX-wieczna, okna wychodzą na podwórko-studnię. Co prawda 500 złotych, ale pokój osobny. Na miejscu okazuje się, że owszem – ale bez drzwi, bo się nie mieszczą. W pokoju łóżko, i dwie półki (Zawsze przecież można rzeczy trzymać w tapczanie), w dodatku casting, którego nie wygrywam. Podejmuję kolejną próbę – tym razem nie jadę – wypytuję o wszystko przez telefon, szkoda czasu i zmarnowanych ogłoszeń, trzeba pędzić do biblioteki. Pięciometrowy pokój u dwójki emerytów – tapczan, szafa i parapet zamiast biurka. Nie ma prysznica, myć się można w miednicy (jednej, swojej przynieść nie można). Rachunki co dwa miesiące, a w pozostałe tylko zwykła opłata: 700 zł miesięcznie (Jak to nie pasuje, przecież z okna widać Wawel!), w dodatku żadnych gości i żadnych “internetów”. Jestem zdesperowana, ale nie na tyle. Mieszkanie znajduję w połowie listopada, do tego czasu przepłacam, na zajęcia i do pracy dojeżdżam z Łagiewnik – czasem 1,5 godziny, nie licząc 20-minutowego spaceru od przystanku. Mam wtedy trochę ponad 21 lat, dam radę, przyszłość przede mną.

 

Budynek ma siedem pięter, a pacjenci są rozmieszczeni od góry do dołu. Na siódmym prawie zdrowi, na szóstym lekko chorzy, na piątym poważniejsze przypadki. I tak dalej. Na drugim piętrze leżą już bardzo poważnie chorzy, a na pierwszym tacy, co do których straciliśmy niestety wszelką nadzieję.

[D. Buzzati, Siedem pięter, cytat za F. Springerem]

 

W budynku Filipa Springera pięter jest trzynaście. A oprócz nich zgniły fundament doświadczeń od początku XX wieku, budulec, spoiwo, piwnica i garaż. Niby dobrodziejstw bez liku. Tyle, że nie ma gdzie mieszkać. Ale trudno tak powszechnemu zjawisku poświęcać więcej uwagi. Takie czasy.

 

Mieszkać nie ma gdzie. Bo mieszkań za mało, bo w portfelu pustka, bo umowa śmieciowa, bo kredytu nie ma, a jak jest – to we frankach, bo nie ma żadnych do wynajęcia, bo eksmitowali właściciele, albo wykurzyli “czyściciele”. Czasem nawet sąd się złamie i wyda wyrok na korzyść ex lokatora, ale wyrok można sobie, pisze Springer, co najwyżej oprawić i powiesić na ścianie – jeśli się jakąś posiada.

 

 

Można się wściekać, debatować i wykrzykiwać zgrabne przedwyborcze hasła dotyczące polityki mieszkaniowej, ale to nie jest temat i problem na jedną kadencję, więc i tak nic się nie zmieni w kulturze instant, w której wszystkiego wymagamy "na już", "na teraz". Można też rzucić się z okna, zaczadzić lub wypić truciznę. Jak wskazuje reporter, problemem też jest nastawienie na dorosłość, dziwacznie pojmowaną jako posiadanie kredytu. I to, że rynek mieszkań i tak funkcjonuje – mimo bankructw, kryzysów, franków i likwidatorów. Działamy trochę bezrefleksyjnie, a jeśli jakieś refleksje się pojawiają, to przychodzą wraz z modą i odchodzą wtedy, kiedy rzeczywistość puka do drzwi. W naszych głowach jest tylko posiadanie albo śmierć. Tertium non datur.

 

Kiedy czytam 13 pięter Springera, to mam wrażenie, że wszystko to już widziałam, że wszędzie byłam, a jeśli czegoś nie przeżyłam, to przynajmniej byłam tego świadkiem. Tym bardziej uważam więc, że należy pisać o tym, co nas wszystkich boli, co nas trzyma za gardło, a czasem je podcina. I o tym, co na poglądowych filmach o inwestycyjnych rajach i krainach mlekiem i miodem płynących nie mieści się w kadrze.

Kup książkę 13 pięter

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce 13 pięter
Książka
13 pięter
Filip Springer
Inne książki autora
Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach
Filip Springer0
Okładka ksiązki - Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach

Błyskotliwy reportaż biograficzny poświęcony parze polskich architektów-wizjonerów, którym przyszło tworzyć w epoce PRL-u. Losy Oskara Hansena i jego rodziny...

Miedzianka. Historia znikania
Filip Springer 0
Okładka ksiązki - Miedzianka. Historia znikania

Coppferberge, Kopferberg, Kupferberg, Miedzianka - niewielkie miasteczko nieopodal Jeleniej Góry, którego nie ma. Tak jak nie ma gospody...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy