Z chaosu dajemy chaos. Wywiad z Joanną Sykat
Data: 2020-06-25 10:44:53– Bardzo często bywa tak, że rodzeństwo jest zupełnie różne, począwszy od uzdolnień, aż po osobowość. To zawsze musi rodzić konflikty i one pewnie muszą wybrzmieć w dzieciństwie i młodości. Głupio jest, gdy dojrzałe osoby się nie odwiedzają i nie rozmawiają ze sobą. Ale przecież bywa i tak – mówi Joanna Sykat, autorka książki Oddaj to morzu – historii o tajemnicach i niedomówieniach, które potrafią zniszczyć rodzinne więzi. A wszystko to z przepięknym Bałtykiem w tle.
Proszę powiedzieć, jak to jest z tym Bałtykiem?
Bałtyk to Bałtyk. Trudno nawet rozwijać ten równoważnik. To nasze morze ma w sobie to, czego nie mają te ciepłe. Ja kocham go za powietrze, które świdruje płuca i mózg. Kocham za wiatr. Kocham za spokój i gładką taflę wody, pod której powierzchnią widać pofałdowany piasek. Kocham za bursztyn. No, po prostu kocham i już.
Niektórzy mówią, że lepiej mieć go na co dzień niż na urlop?
Bałtyk mam tylko na dwa tygodnie w roku, podczas wakacji. Zdecydowanie za krótko. Marzy mi się jakieś mieszkanie nad morzem, w kameralnej okolicy, ale nie wiem, czy marzę o tym bardziej niż o domku w górach. Góry także kocham i tu klops, bo naprawdę nie wiem, czy wolę północ czy południe Polski.
Może te góry jednak bezpieczniejsze, bo Bałtyk bywa mocno humorzasty i czasem trzeba więcej szczęścia niż rozumu, żeby wakacje były udane.
A to prawda. Bywały takie dwa tygodnie, że deszcz i zimno. Wtedy jest trudniej kochać, bo można pójść na krótki spacer i tyle. Ale powiem, że od Bałtyku zniosę wszystko, byle nie deszcz właśnie. Wiatr, co głowę by urwał i temperaturę wody, od której zęby cierpną. Niestety, w tym roku koronawirus pokrzyżował mi plany i doprawdy nie wiem, jak ogarnę kolejny rok pracy bez solidnej dawki jodu.
Trochę podobnie jest w życiu i w relacjach. Na przykład między rodzeństwem.
Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie lubię wypowiadać się o tym, o czy mnie mam pojęcia. Jestem jedynaczką. Jedynakiem jest też mój syn. Ale, gdy przypomnę sobie swoje relacje z kuzynostwem, mogę stwierdzić, że też bywało bardzo różnie. Od idyllicznej zabawy po ostre walki i robienie sobie na złość. Zresztą chyba zazwyczaj – a przynajmniej bardzo często – rodzeństwo jest zupełnie różne, począwszy od uzdolnień, aż po osobowość. To zawsze musi rodzić konflikty i one pewnie muszą wybrzmieć w dzieciństwie i młodości. Głupio jest, gdy dojrzałe osoby się nie odwiedzają i nie rozmawiają ze sobą. Ale przecież bywa i tak.
Trudne są relacje między dwiema siostrami, bohaterkami książki Oddaj to morzu. Anka i Ewa są jak ogień i woda?
Wizualnie na pewno tak. O charakterze trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ i jedna, i druga nie pokazywały swojego prawdziwego oblicza. Nie wiemy, jak potoczą się dalej ich losy, ponieważ jesteśmy z nimi do momentu, w którym obie muszą na nowo zbudować swoje życie. Odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań. W tym także i na to, na ile warto żyć z maską na twarzy i we wzajemnych żalach, pretensjach do losu oraz pozwalać na to, aby przeszłość determinowała teraz.
A pretensji między obiema kobietami jest sporo...
To prawda. Anka i Ewa nie rozumieją, że najpierw trzeba poukładać siebie, żeby właśnie siebie znaleźć. Że nic nie pomoże obarczanie się nawzajem winami i wybielanie siebie. Właśnie ze względu na te wzajemne pretensje i brak szczerej rozmowy, dziewczyny – a właściwie kobiety – są w stanie zrobić sobie nawzajem różne świństwa, które tylko pogłębiają różnice między nimi. Nie wszystkie świństwa tymi świństwami się okażą, ale na pewno będą miały jego pozór.
Spór pomiędzy obiema kobietami jest ciekawy także z tego powodu, że przecież miały w domu wzór świetnych siostrzanych relacji – między mamą i jej siostrą. Anka i Ewa ich nie przejęły?
Myślę, że dużo wynosimy z domu i że przede wszystkim uczymy się właśnie z wzorców, a nie z przydługawych kazań. Oczywiście, te wzorce mogą być dobre i złe. Na to nie poradzimy nic. Te złe przejmiemy raczej na pewno, choćbyśmy się nogami i rękami zapierali, że nie. Że na pewno nie. Nigdy nie będę taki jak ojciec czy matka. Ale bywa i tak, że właśnie nie czerpie się z dobrych wzorców i z bardzo fajnej rodziny wychodzi niekoniecznie ktoś podobny. No, ale zaraz… Czy aby na pewno Anka miała dobry wzorzec siostrzanej miłości?
Powodem niesnasek może być odbijanie sobie nawzajem mężczyzn, może być nim także... noga z kurczaka.
Noga z kurczaka była akurat katalizatorem i przysłowiową kroplą, która przelała wiadomo co. Ewa w końcu musi pęknąć. Pęknie też i Anka. Jednak, co ważne, siostry nie lubią się, ale nie bez powodu. Nie jest to taka sobie, zwyczajna złośliwość i robienie sobie na przekór, bo tak i już! Powodem ich złych relacji jest brak rozmowy, tajemnice, nawet te nieuświadamiane, także potrafią w jakiś sposób namieszać. Dużo nie trzeba i spirala po prostu się nakręca.
Relacje między kobietą a mężczyzną łatwiej ułożyć niż między dwiema kobietami, nawet należącymi do jednej rodziny?
No, hm, hm. Coś może w tym jest, ale i tu nie byłabym skłonna do generalizowania.
Chyba że miłość połączy dwie osoby już dojrzałe.
A to już w ogóle chyba jest cudnie, gdy dwie osoby, już ukształtowane, z bagażem doświadczeń. Wtedy wiadomo, na przykład, jak zrozumieć słowa „bo ty nigdy” czy „bo ty zawsze”, które często wypowiadają kobiety. W braku doświadczenia i miłości do drugiego człowieka można je zrozumieć bardzo dosłownie.
Taka miłość może leczyć? Pomóc przezwyciężyć traumy, przeszkody?
Oj, miłość, prawdziwa miłość i akceptacja chyba mogą czynić cuda. Ale… nie tylko miłość i akceptacja drugiej osoby. Najpierw trzeba samemu chcieć wzrastać, rozwijać się, nauczyć się kochać i akceptować siebie, żeby potem właśnie to można było dać komuś drugiemu. Z własnej pustki nie damy niczego. Z chaosu damy chaos.
Podobnie jest i z... morzem?
A ja myślę, że natura to w ogóle pomaga. Depresje, nerwice i traumy doskonale leczą się w zielonym. Z tym, że jednemu najbardziej pomagają góry, innemu jeziora, a jeszcze trzeciemu morze lub pobliski lasek.
Książkę Oddaj to morzu kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Dodany: 2020-07-03 12:49:34
Oj tak, zupełnie się zgadzam z autorką
Dodany: 2020-06-25 17:48:47
Zatęskniłam za morzem.
Dodany: 2020-06-25 16:25:24
Jeszcze nie czytałam żadnej książki Joanny Sykat, może czas nadrobić zaległości? Ciekawy wywiad.