Ja, Szpieg. Eddie Murphy znów pokazuje, że ma "to coś"

Data: 2021-09-20 22:49:44 Autor: eleazar
udostępnij Tweet

Eddie Murphy wprowadził nową jakość do amerykańskich komedii. Nie da się ukryć, ze facet ma "to coś" i dobrze je wykorzystuje, robiąc w Hollywood poważne pieniądze. Angażując go, wystarczy nie spaprać sprawy złym sceniariuszem i drętwymi "obiektami" drwin.

Ja, Szpieg – opis filmu

Ja, szpieg to historia lekko fajtłapowatego agenta CIA, który został przydzielony do ważnego zadania. Ma znaleźć i odzyskać zwiadowczy odrzutowiec USA, skradziony przez największego na świecie handlarza bronią.

Czytaj także: Eragon. Nędzny cień sławnych filmów fantasy

Tak się składa, że ów handlarz jest fanem boksu i jedynym sposobem, by go podejść, to wystąpić w roli asystenta ekscentrycznej gwiazdy tego sportu – K. Robinsa. Problem w tym, że Robins jest, delikatnie mówiąc, niesubordynowany i "pełen życia", co utrudnia z nim współpracę, zwłaszcza tę cichą...

Ja, Szpieg – recenzja filmu

Bardzo lubię Murphiego, zaś cielęca aparycja równie zdolnego Wilsona pozwoliła na stworzenie szalenie komicznego duetu: zakompleksiony agent i wrzaskliwy showman. Oklepany standard wrzucania do jednego wora przeciwnych osobowości i śmianie się do łez z ich nieporozumień sprawdził się po raz kolejny.

Czytaj także: Maria Antonina. Obraz XVIII-wiecznej Francji tak podobny do współczesnego świata

Nie będę rozwodził się nad pięknymi zdjęciami, grą aktorów, czy muzyką. To komedia i skoro żaden z powyższych czynników nie zabił jej komizmu, to znaczy, że były do przyjęcia. Bawiłem się świetnie, polecam. Ja, szpieg to bardzo zgrabny "odstresowywacz".

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.