Życie trzeba przeżyć. Wywiad z Dariuszem Lechańskim

Data: 2021-07-26 11:01:00 Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet

– Nie jesteśmy sportowcami. Nie rodzimy się nimi. Uczestnikami biegu – już tak. Nie jesteśmy do niego przygotowani ani na niego gotowi. Biec jednak musimy – mówi Dariusz Lechański, autor powieści Przypomniałaś sobie, Mimi?.

Dariusz Lechański - autorAutor wraz z córką, Wrocław 2018

Życie jest jak bieg, a nie jak pudełko czekoladek?

Uwielbiam Forresta Gumpa Winstona Grooma, ekranizację Zemeckisa oraz Toma Hanksa w głównej roli. Nie poznałem człowieka, który nie pokochał tego filmu lub pierwowzoru literackiego od pierwszego wejrzenia. A odpowiadając na Pana pytanie – nie ma, w znaczeniu alegorycznym, różnicy między biegiem a pudełkiem czekoladek. Zawartość jednego i drugiego może być tak samo zaskakująca.

W takim razie każdy z nas jest sportowcem – trochę lepszym albo trochę gorszym? A może ktoś jest sędzią czy biernym obserwatorem?

Nie jesteśmy sportowcami. Nie rodzimy się nimi. Uczestnikami biegu – już tak. Nie jesteśmy do niego przygotowani ani na niego gotowi. Biec jednak musimy. Biegniemy tak, jak żyjemy – jedni lepiej, drudzy nieco gorzej. Część z nas zrobi wszystko, by być sędziami biegu. Ludzie uwielbiają być sędziami, jednak jeśli nie uda im się nimi zostać, to chcą zostać przynajmniej obserwatorami – byle tylko bieg ich nie dotyczył.

Właśnie: bohater Pańskiej powieści, Adam, w pewnym momencie mówi, że niektórzy mają szczęście, bo ich życie nie jest biegiem. Naprawdę tylko od tego zależy nasze życie – od szczęścia albo jego braku?

Wbrew pozorom bardzo wiele zależy od szczęścia. Obojętnie, jak je nazwiemy: fatum, los, przeznaczenie lub jeszcze inaczej. Bez uśmiechu losu żyje się nam trudniej – dotyczy to ludzi żyjących na każdej szerokości geograficznej.

Nasze umiejętności i zaangażowanie tak naprawdę się nie liczą? Jesteśmy jedynie trybikami w jakiejś większej układance?

Nie przeceniałbym naszych umiejętności i naszego zaangażowania. Od lat obserwuję wielu bardzo zdolnych studentów, którzy mimo umiejętności i nieludzkiego zaangażowania, nie mają szansy na wielkie kariery. Dlaczego? Wpływ ma rodzina i środowisko, z którego się wywodzą. Tymczasem studenci leniwi i głupi często realizują wszystkie swoje marzenia tylko dlatego, że mają wsparcie i rodzinne koneksje. W prawdziwym świecie równe szanse nie istnieją.

Przypomniałaś sobie, Mimi? - książka

W czasie półmaratonu Adam poznaje Mimi i w ten sposób rozpoczyna się ich znajomość. Każdy z nas na pewnym etapie odnajduje bratnią duszę?

Nie, wcale nie. Niektórzy przejdą przez życie zupełnie samotnie – od narodzin aż do śmierci będą sami. Jednak samotność uczy także samodzielności.

Byłoby świetnie, gdyby każdy z nas miał paczkę fantastycznych przyjaciół, ale przecież często wcale tak nie jest. Zdradzę Panu, że na poważne tematy rozmawiam od lat z dwiema osobami. Cieszę się, że są to aż dwie osoby.

Młodzi ludzie mają teraz, na przykład, wyłącznie znajomych wirtualnych. Nie wiedzą więc, czy oni istnieją naprawdę. W ogóle nic o nich nie wiedzą. Jak można zaufać człowiekowi lub pokochać kogoś, o kim nic nie wiemy?

Mimi i Ad starają się trzymać razem. Łatwiej jest wspólnie niż w pojedynkę zmagać się z życiem?

Jestem wyznawcą „stadności” natury ludzkiej i ciągłego wzajemnego „poszukiwania się”. Myślę, że wspólnie jest łatwiej, lżej i bezpieczniej. Uwielbiam spotykać ludzi i rozmawiać z nimi. Kocham patrzeć na nich. Wspólnie łatwiej jest dzielić ciężary.

W półmaratonie, w którym udział biorą bohaterowie Pańskiej książki, do wygrania jest 500 zł. To dużo czy mało?

Dla wielbicieli świeżych ostryg to tyle, co nic. Dla wielu beneficjentów programu 500+ to z pewnością majątek. Dla bohaterów mojej opowieści to możliwość przetrwania kolejnych dni.

Nasze cele i wyzwania tak naprawdę w gruncie rzeczy są nic nieznaczące?

Marzenia są bardzo ważne. Bez nich byłoby naprawdę kiepsko. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że istnieją marzenia, które realizowałem w stu procentach, ale są i takie, do których nie zbliżyłem się przez wiele lat nawet o jeden krok.

A co z miłością? Nie może przynieść ona jakiegoś sensu w tym wyścigu szczurów?

Miłość jest najważniejsza. Współczuję ludziom, którzy nie potrafią kochać. Kochałem, kocham i mam nadzieję, że będę zawsze coś lub kogoś kochał. Moja książka jest opowieścią o miłości w zasięgu ręki. Miłości, do której było tak blisko, że można było nią już prawie oddychać.

Bohaterowie chyba w pewien sposób zdają sobie sprawę z tego, że nie wygrają. Mimo tego, nie chcą rezygnować. To nadmierna wiara w siebie? A może raczej pewien rodzaj szaleństwa?

Bohaterowie mojej książki podejmują próbę, jak każdy z nas. My także często nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji i jej zakończenia. Stąd też nasze życie jest trochę biegiem na oślep.

Bieg Adama i Mimi, ale także nasz życiowy bieg — ma więc jakikolwiek sens?

Ma, bo życie trzeba przeżyć – obojętnie, jakie jest. Żyjmy najlepiej, jak potrafimy. Raczej nikt nie zrobi tego za nas.

Może więc to życia, a nie śmierci powinniśmy się obawiać?

Obawiamy się, ale i jesteśmy ciekawi – jednego i drugiego. Pamiętamy słowa Marka Aureliusza i wciąż liczymy na więcej.

Książkę Przypomniałaś sobie, Mimi? kupić można w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Przypomniałaś sobie, Mimi?
Dariusz Lechański

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje