Ukryta prawda cz. 2

Autor: justyna39
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

***

Tego roku zapowiadało się wyjątkowo upalne lato. Na całą okoliczną miejscowość padały intensywnie promienie słoneczne, które przenikały przez drzewa i krzewy oraz przez płoty i ogrodzenia. Maleńkie ptaszki przelatywały nad niebem nieustannie ćwierkając i ćwierkając. 

Większość studentów ukończyła kolejny rok nauki. Niektórzy z nich postanowili urządzić małą imprezę z tej okazji. Natomiast bardziej ambitni studenci szukali dorywczej pracy na własną rękę zarówno przez Internet jak i za pośrednictwem ogłoszeń. 

Ewelina postanowiła spędzić dwa tygodnie u dziadków. Podczas pobytu od czasu do czasu sięgała po książkę by po dwóch godzinach dać sobie z nią spokój. Co jakiś czas wraz z dziadkami wędrowała po rozmaitych okolicach. Razem rozmawiali o dawnych czasach.

- Twojego dziadka poznałam w młodym wieku - mówiła babcia - Byliśmy wówczas pełni życia... W wieku dwudziestu pięciu lat pracowałam jako nauczycielka przyrody. Uczyłam wówczas kilka starszych klas. Panowała wtedy porządna dyscyplina. Za nieposłuszeństwo dzieci surowo karano. 

- Czy nauczanie sprawiało ci przyjemność czy bardziej traktowałaś to jako obowiązek? - zapytała Ewelina. 

- Nauczanie traktowałam jako obowiązek i jako przyjemność - tu babcia Eweliny uśmiechnęła się delikatnie - Niektóre zajęcia pamiętam tak dobrze jak gdyby wydarzyły się wczoraj a niektóre pamiętam jak przez mgłę. Niejaki Janek z czwartej klasy zapomniał wziąć ze sobą zeszyt na lekcję i rozmawiał głośno z kolegą z klasy. Za karę miał zostać po lekcjach w klasie. A niejaka Joasia z piątej klasy prowadziła starannie i nienagannie zeszyty. Miała ponoć bardzo dobre stopnie w szkole. 

- To bardzo ciekawe wspomnienia babciu - Ewelina również uśmiechnęła się - Widzę, że jesteś zadowolona. 

- O tak. A twój dziadek również miał ciekawe wspomnienia - babcia zerknęła na dziadka - Może mógłbyś opowiedzieć nam coś o sobie? 

- Ehmm... Niegdyś lubiłem ze swoim przyjacielem wędrować w góry. To było bardzo dawno temu, jak byliśmy jeszcze młodzi. Przyjaciel ten opowiadał bardzo ciekawe historie z życia wzięte... Ehmm... Miał on kilku znajomych a jeden ze znajomych miał malutką, lecz bardzo chorą córeczkę, która zmarła w wieku zaledwie czterech lat. Ów znajomy długo nie mógł dojść do siebie po utracie dziecka i niedługo potem wpadł w depresję... Podobno we śnie widział swoją córeczkę szczęśliwą i bardzo ładnie ubraną. Biło od niej jakieś delikatne światło... W tym śnie jego córeczka mówiła mu, żeby nie zamartwiał się, gdyż jest szczęśliwa na tamtym świecie i... Ehmm... i więcej nie pojawiała się w jego snach... 

- To dosyć dziwna historia ale możliwa - powiedziała babcia - A coś jeszcze ciekawego nam opowiesz, Tadeuszu? 

- Ehmm... Niektóre historie pamiętam dokładnie, lecz nie wszystkie... Ehmm... Znajoma mojego przyjaciela miała bardzo przykry wypadek autobusowy. Często podróżowała autobusem do pracy. Zajmowała się sprzątaniem. Po tym niebezpiecznym wypadku znalazła się w bardzo ciężkim stanie w szpitalu... Prawdopodobnie przeżyła śmierć kliniczną... Obudziła się po kilku dniach od nieszczęśliwego wypadku...

- Te historie są doprawdy niezwykłe - powiedziała Ewelina - Śmierć kliniczna... tajemnicze sny... aż trudno w to uwierzyć. 

- Tak - przytaknęła babcia - Trudno w to uwierzyć. 

- A skoro już o tym mowa... - zaczęła Ewelina - Chciałabym jednak dowiedzieć się nieco więcej o swoich rodzicach... Jak właściwie doszło do wypadku samochodowego? W którym miejscu zdarzył się ten wypadek? 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
justyna39
Użytkownik - justyna39

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-20 18:50:48