Stracone życie cz.3
15.04.2009
Noc spędziłam bardzo niespokojnie choć sen, który mi się przyśnił był najpiękniejszą rzeczą, która przytrafiła mi się w ostatnich dniach. Było jak dawniej, ujrzałam łąki a na nich domek drewniany taki jaki zawsze chciałam mieć. I nagle usłyszałam znów ten głos. Przemiły głos Damiana,lecz nigdzie go nie dostrzegałam. Nie wiedziałam, skąd mnie woła. Gdzie mam pójść? Na szczęście po chwili głos umilkł i znów mogłam cieszyć się kolorami i przedmiotami. To był jakby inny świat, do którego chciałam wracać jak najczęściej. Lecz każdy sen musi się skończyć.
Obudziły mnie głosy pielęgniarek grasujące przy moim łóżku. Byłam na nie zła, że nie pozwoliły mi dalej cieszyć się moim snem. Marudziłam , nie chciałam nic zjeść, chciała tylko zasnąć. Nawrzeszczałam na te lekarki i kazałam się wszystkim wynieść. Lecz nagle Damian do mnie przmówił słowami " Wyspałaś się ? Ile mozna spac? Ja tu sie nudze a cie wybudzic sie nie da ! "Nie wiedziałam o co mu chodzi.Zapytałam " to czemu nie spales w nocy ? " a on na to " w nocy spalem ale przez 7 dni sie nudzilem kiedy ty sobie smacznie spałaś" Poczułam się oszołomiona. Czyżbym 7 dni nie spała? Napewno żartował. Nacisnełam na mój elektroniczny kalendarz, który mi powiedział tylko tyle "15 kwiecień 2009 imieniny Anastazji i Teodora" A moze az tyle? To niemożliwe. Naprawde tak dlugo sie nie budziłam.
Rodzice wogóle do mnie nie zajrzali przez cały dzień więc cały czas rozmawiałam z moim nowym kolegą. Opowiadał mi o swoim przeżyciach kiedy był w mojej sytuacji. Z zafascynowaniem wsłuchiwałam się w każde jego słowo. Opowiadał bardzo ciekawie i rzeczywiście to najbardziej mi sie podobało. Mówił do mnie bezpośrednio nie owijał nic w bawełne. Za to bardzo go lubiłam. Po chyba dwugodzinnej pogawędce o naszych zainteresowaniach szybko usiadł koło mnie i znów mnie zamurowało. Po co to zrobił? Po bardzo krótkim czasie dowiedziałam się. Poczułam jego oddech przy mojej twarzy. Delikatnie dotknął mojego policzka a następnie ust. Uległam mu. Objął mnie w ramiona i pocałował bardzo namiętnie. Wtedy zrozumiałam, że chyba wiąże nas coś więcej. Byłam ciekawa jak daleko zajdzie to wszystko. Lecz on dalej mnie całował, poczułam, jak mu szybko serce bije i poczułam się jakby w raju. To było leksze od mojego snu. Siedzieliśmy obok siebie chyba z 15 min nie odrywając ust od siebie. Właśnie zaczęła się największa przygoda mojego życia.