Chomik
Pan Chomik Miczek
Część 1
Na leśnej polanie.
Skrob! Skrob!
Mała myszka, bardzo mała myszka trochę wystraszona podniosła łepek i słuchała.
Dziwne - pomyślała
Skrob! Skrob! Znowu ten dźwięk.
- Co to może być?
Ciekawość zwyciężyła i myszka przebierając łapkami pobiegła odkryć nową tajemnicę.
Ten skrob coś jej przypominał, tylko nie miała czasu żeby się nad tym zastanowić.
Przeskoczyła nad złamaną gałązką aż spłoszyła konika polnego który odskoczył na bok.
uważaj myszko! gdzie tak gnasz? - spytał zaskoczony
przepraszam - odpowiedziała myszka
ale za tą kępką trawy kryje się coś dziwnego
Mama opowiadała jej o koniku polnym, którego wszyscy nazywali zielonym skoczkiem,
bo ma dwie duże nóżki dzięki którym potrafi skakać na wielkie odległości.
tam? tam jest tylko chomik - odparł konik polny
chomik? a co to jest chomik
nie co to tylko kto to, no to taka większa mysz
większa mysz? - spytała zdziwiona
wiesz myszko zajrzyj tam i sama zobacz, ja muszę zrobić hyc
I zrobił hyc. Myszka podeszła do kępki trawy i wyjrzała na drugą stronę.
Był tam chomik, taka duża mysz tylko bez ogonka! Bardzo to dziwne, chomik miał szare futerko, takie jak ona, oczka okrągłe i czarne jak ona i łapki takie same. Tylko ten ogonek.
przepraszam czy nie przeszkadzam? - spytała myszka
Chomik spojrzał na nią przekrzywił główkę i odpowiedział
nie nie przeszkadzasz, jak masz na inię myszko?
Ogonek
no no ładne imię
a pan? - spytała i podeszła bliżej
Miczek, chomik Miczek
pan chomik Miczek - też ładne imię
Myszka zrozumiała teraz skąd pochodził skrob! Skrob!, pan chomik Miczek wygrzebywał ziarenka
które schowały się w ziemi.
- panie chomiku czy boli pana ząb?
Pan chomik Miczek spojrzał zdziwiony na myszkę i zapytał
dla czego myślisz że boli mnie ząb?
bo ma pan spuchnięty policzek
Pan chomik uśmiechnął się i pokręcił łepkiem
ach te dzieci - pomyślał
posłuchaj Ogonku - my, to znaczy chomiki zbieramy pożywienie i chowamy je do takich torebek które mamy w policzkach
naprawdę? - spytała a oczka rozszerzyły się jej ze zdziwienia
naprawdę, mogę schować do takiego woreczka wiele jedzenia i zanieść do swojej norki
ale numer, to takie torby na zakupy? - spytała
można tak powiedzieć
Myszka porwała nagle w łapki ziarenka zboża porozrzucane na ziemi i zaczęła sobie wpychać do pyszczka, ale już po chwili policzki zaczęły ją boleć.
co robisz Ogonku
bo ja też chcę mieć takie torby - odpowiedziała myszka
nie nie takie torby mają tylko chomiki, nie wkładaj więcej ziarenek do pyszczka bo zrobisz sobie krzywdę
szkoda - powiedziała myszka - takie fajne te torby
Muszę już wracać do swojej norki, biegnij Ogonku do mamy bo chyba już niedługo będzie kolacja
Myszka podziękowała za przyjemną rozmowę, grzecznie się ukłoniła i już jej nie było, na kolację był budyń truskawkowy, mniam. Pan chomik Miczek podreptał przez polanę z uśmiechem
i piosenką na ustach - o przepraszam - z piosenką na pyszczku.
W dzień gdy słonko patrzy z góry
wietrzyk zmiata liście z łąki
czarodziejskie płyną chmury
śpiewa zając do biedronki
lala lala lala
las do ucha szepcze cicho
o przedziwnych leśnych bajkach
nawet w dziupli brzęczy licho
o najmilszych w nim mieszkańcach
lala lala lala
jest zwierzątko takie tycie
z wąsikami jak szczoteczka
spędza czas tak pracowicie
takie śmieszne ma usteczka
lala lala lala
to jest chomik szarobury
w norce mieszka uśmiechnięty
lubi myszki i dla których
w workach nosi dziś prezenty
lala lala lala