Jedna z najpiękniejszych książek, jakie czytałam. Niby przeznaczona jest dla młodzieży, ale moim zdaniem to jedna z tych uniwersalnych opowieści, które trafią do każdego, bez względu na wiek. Zapada w duszę i na długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Zusak pisze o wojnie i śmierci w taki sposób, w jaki nikt jeszcze tego nie zrobił: chwytając za serce, wzruszając, przerażając, zaskakując i jednocześnie - dając poczucie ciepła, szczęścia i miłości. Mimo nieszczęść, na przekór złu, wbrew uprzedzeniom - "Złodziejka książek" pozostawia czytelnika z nadzieją.
Losy Liesel i jej rodziny oraz przyjaciół pełne są dramatów i nieszczęść, które przynosi wojna. Widzimy wojnę zaprezentowaną z punktu widzenia mieszkańców małego niemieckiego miasteczka - Niemców, którzy nie są nazistami, nie popierają polityki Hitlera - i płacą za to najwyższą cenę.
Wiele zdań z tej książki pozostało mi w pamięci, bo pisana jest pięknym językiem, ale to jest szczególnie wymowne: "Okazja czyni złodzieja, ryzyko skłania do jeszcze większego ryzyka, chęć życia budzi do życia, a zadawanie śmierci powoduje coraz więcej śmierci..."
Rzadko zdarza mi się zachwycić książką, która jest ogłaszana hitem - ale w tym przypadku w pełni rozumiem, co skłoniło tyle osób do przeczytania jej.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2008-10-09
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 493
Tytuł oryginału: The book thief
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Hanna Baltyn
Ilustracje:Karia Korobkiewicz
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Oryginalna forma łącząca narrację dziennika z metaforycznymi opisami snów w niepowtarzalny sposób splata rzeczywistość z fikcją, składając...
Myślę o Walczącym Rubenie Wolfie.W środku. Myślę, o walkach, o których wiesz, że przegrasz, i o walkach, o których nie wiesz nic. Teraz ja...
Miała najwyżej metr sześćdziesiąt wzrostu i ciemne, siwiejące włosy czesała w kok.
Żeby dorobić do pensji męża, zajmowała się praniem i prasowaniem dla pięciu najbogatszych rodzin w Molching.
Gotowała okropnie.
Miała wyjątkowy dar irytowania każdego, kogo spotkała na swej drodze.
Ale kochała Liesel Meminger.
Choć okazywała to w specyficzny sposób.
Najczęściej biłą ją drewnianą chochlą, a w przerwach atakowała obraźliwymi słowami.
Więcej