Duet prokurator Wanda Just i podkomisarz Piotr Dereń skradł moje serce już w pierwszej części cyklu kryminalnego autorstwa Grety Drawskiej. Tylko czy możemy nazywać ich duetem, czy raczej dwoma elektronami krążącymi wokół siebie? Ludźmi doświadczonymi przez życie, podchodzącymi do siebie z ogromną nieufnością i obawą? Czy świąteczny i noworoczny czas wpłynie na poprawę ich relacji?
Na szczęście stosunki służbowe wychodzą im dużo lepiej. A w przypadku prowadzonego przez nich śledztwa współpraca okaże się niesamowicie istotna.
Znalezione na śniegu okaleczone zwłoki młodych kobiet i pozostawione przy nich dziwne rekwizyty sugerują, że morderca chce w ten sposób coś przekazać. Tylko czy śledczym uda się odczytać tajemnicze znaki? Co może łączyć zamordowane kobiety z okrutną śmiercią niepełnosprawnego mężczyzny, znawcy historii czarownic?
Metodycznie prowadzone śledztwo i zawirowania w życiu osobistym bohaterów, przerywane są historią kobiety uznanej przed kilkuset laty za czarownicę. Jest ona jeszcze bardziej intrygująca, niż współczesne zdarzenia i automatycznie rodzi pytanie, w jaki sposób może się z nimi wiązać.
Trudno mi ocenić, co tym razem bardziej mnie ujęło, czy ten tajemniczy, zahaczający o mistycyzm klimat, czy nieoczywista relacja Wandy i Piotra. A może lekkie pióro autorki i wciągająca akcja? W każdym razie drugą część oceniam jeszcze wyżej, niż poprzednią i z niecierpliwością wyczekuję kolejnej. Jestem też niesamowicie ciekawa jaki będzie nosiła tytuł.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-01-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
Eliza Angielczyk budzi się w XIX-wiecznym pałacu w Szlachcinie - ale to nie jest jej świat. Jeszcze wczoraj miała wziąć ślub w XXI wieku, dziś jest damą...
Mam na imię Weronika. Czasem budziłam się w nocy wdzięczna za to, że życie podarowało mi premie. Tak to nazywałam. Miałam przystojnego i zaradnego mężczyznę...