"Spotkamy się pod drzewem ombu" nie jest powieścią odkrywczą, bohaterowie nie są wielkimi indywidualnościami, nie ewoluują, nie zmieniają się. Pozostają prości, cokolwiek szablonowi, idealizowani nawet w momentach, gdy na pierwszy rzut oka zachowują się antypatycznie. A jednak ich losy śledzi się z prawdziwym zaciekawieniem, chłonąc również szczegóły doskonałego, egzotycznego, wręcz baśniowego świata, w jakim przyszło im żyć i mierzyć się z osobistymi dramatami.
W powieści Montefiore wszystko jest idealne, wszystko wydelikacone, barwne i piękne: wygląd zewnętrzny postaci, relacje rodzinne, zapierająca dech przyroda. Ludzie pełni są miłości i poświęcenia, potrafią piąć się na wyżyny niebywałej szlachetności i honoru, poddają się wyrzeczeniom, wybaczają, kochają bez granic, stanowią nierozerwalną jedność i wydaje się, że nic nie jest w stanie tak naprawdę ich złamać.
Mimo tego wszechobecnego idealizmu oraz kilku innych, niezaprzeczalnych wad powieści (spłycenia charakterów, braku prawdopodobieństwa pewnych zachowań czy rozwiązań) śledziłam dzieje rodziny Solanas prawdziwie nimi pochłonięta.
Santa Montefiore podejmuje bowiem dość częsty, ale jednak cokolwiek poruszający temat: przedstawia historię ludzi, którzy pod wieloma względami niezmiernie do siebie pasują, kochają się, uzupełniają, rozumieją, tworzą jedność, a mimo to - na skutek przypadku, niedopowiedzenia, czy chwilowego kierowania się emocjami - rozmijają się, rozstają, znikają na wiele lat, bez szans na wzajemne odnalezienie i wspólne życie. Nie potrzeba do tego konfliktu. Wystarczy zagubiony list, nieodebrany telefon, spóźnienie na spotkanie czy wreszcie - błąd lub małostkowość osoby trzeciej.
I taki właśnie los stanie się udziałem kuzynostwa, Sofii i Santiago, wychowujących się wspólnie w przepięknym argentyńskim majątku Santa Catalina, gdzie życie nastolatka biegnie absolutnie bezproblemowo, w otoczeniu zapierających dech krajobrazów, naznaczone dobrobytem wszelkiego rodzaju.
Kochające, troskliwe, ale jednak bardzo zasadnicze rodziny dwojga młodych nie będą w stanie zaakceptować ich związku. Sofia zostanie wysłana do Europy, jej bliscy przygotują się na wiele trudnych momentów, ale nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, że czyjeś niskie pobudki spowodują nieodwracalną tragedię. Chwilowa zła wola, pewna źle przeprowadzona rozmowa i wreszcie osobisty upór zaważą na całym życiu sporej grupy osób. Spowodują też, że przez niemal ćwierć wieku najistotniejsze więzi pozostaną zerwane, a niektórzy członkowie rodzin - nieodwołalnie skrzywdzeni lub pozbawieni szans na prawdziwą miłość i bliskość małżeńską.
Jednak "Spotkamy się..." to nie tylko opowieść o zakazanym uczuciu, ale przede wszystkim o relacjach rodzinnych, wybaczaniu, zapominaniu i dokonywaniu wyborów. To piękna, w gruncie rzeczy, historia o zapuszczaniu korzeni, patriotyzmie i przynależności. O miłości do własnego kraju, tęsknocie i powrotach. O odnajdywaniu własnego "ja" na ziemi, którą się kocha ponad wszystko.
Informacje dodatkowe o Spotkamy się pod drzewem ombu:
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
8373119191
Liczba stron: 559
Dodał/a opinię:
Mirania
Sprawdzam ceny dla ciebie ...