„RAK. Wszystko do umorzenia” to druga część niesamowitej serii „Rak”, napisanej przez Nadię Szagdaj i Grzegorza Filarowskiego. Od tej książki nie można się wręcz oderwać. Wywołuje tak wiele emocji, że aż chciałoby się samemu dorwać takiego osobnika i pokazać gdzie pieprz rośnie...
Autorzy bazowali na prawdziwej historii, która w zasadzie jeszcze się nie zakończyła. Ta książka to prawdziwy (i bardzo dziurawy) obraz naszego wymiaru sprawiedliwości i pokazuje słabe punkty naszych organów ścigania. Dla wielu ważniejsze są statystyki, biurokracja i unikanie zbędnych (ich zdaniem) utrudnień w pracy. Łatwiej się ociągać i udawać, że w mojej jednostce nie ma problemu... Dlatego nietrudno się dziwić, że takie jednostki jak Iwo Rak mogą żyć sobie swobodnie w naszym kraju i śmiać się w twarz swoim ofiarom.
W tej części poznamy jeszcze więcej przykładów działalności przestępczej Raka, a dowody na to zbiera bez ustanku Filip Gregorczyk. Jest niemal jego cieniem, razem ze swoim pomocnikiem Louisem śledzi poczynania Iwo Raka oraz szuka świadków, którzy zechcą zeznawać. Z tym jest o wiele trudniej. Ludzie boją się, gdyż do tej pory Iwo jest bezkarny.
I chociaż oszukuje, tłamsi, kradnie, niszczy psychicznie a nawet posuwa się do rękoczynów i szantażu, to przekonuje wszystkich, że to on jest ofiarą, że jego wszyscy wrabiają, że jest niewinny a Filip mści się za byłą żonę i dlatego próbuje właśnie jego wrobić. Jego kłamstwa są często odbierane przez innych jako prawda, Iwo to narcyz, a potrafi jednocześnie tak kłamać i kręcić, że aż trudno go podejrzewać o mówienie nieprawdy. Kto go bliżej nie zna, może uważać go za człowieka, któremu zniszczono reputację...
Potrafił swoją gadką omotać każdego bez wyjątku, ulegali mu zarówno mężczyźni jak i kobiety.
"Iwo Rak był potworem, gotowym dla własnych korzyści posunąć się do rzeczy, których żaden zdrowy na umyśle człowiek nie planuje."
"Na każdego coś miał. A im ten ktoś był, o dziwo, mniej znany, "tym lepiej reagował" na szantaż. Ludzie bali się tego, co powiedzą o nich najbliżsi."
To jest aż nieprawdopodobne, żeby policja i wymiar sprawiedliwości byli bezradni wobec notorycznego przestępcy, dziwne jest też i to, że człowiek spoza sytemu, zupełnie prywatnie i za własne pieniądze odnajduje i podaje wręcz na tacy dowody oraz dane ofiar Raka, a policja nadal pozostaje bezsilna. Natomiast przestępca czuje się coraz bardziej bezkarny.
Jak jedna osoba może zniszczyć życie i cały dorobek kilkudziesięciu osób i nie ponieść za to żadnej kary? Jak kobiety mogą się bronić przed tak niebezpiecznym człowiekiem?
Kto, jak nie policja czy prokuratura ma pomagać ofiarom przestępstw? Czy nasz wymiar sprawiedliwości wreszcie się ocknie? Czy wszystko co złe będzie do umorzenia?
Ta historia jest bardzo szokująca. Żeby jednak poznać ją dokładnie, trzeba lekturę zacząć od części pierwszej, czyli: „RAK. Psy szczekają, karawana idzie dalej”.
Książka „RAK. Wszystko do umorzenia” kończy się niejako bez zakończenia. Myślę więc, że autorzy nie poprzestaną na tej części a wkrótce być może poznamy zakończenie tej historii i może wtedy sprawiedliwość będzie triumfować.
" Sprawiedliwość nie widzi pieniędzy. Widzi czyny, a zemsta z czasem boli bardziej niż te rany, które teraz wylizujesz."
To książka, którą każdy powinien przeczytać, chociażby ku przestrodze. Polecam!
Bardzo dziękuję Panu Grzegorzowi Filarowskiemu za książki i autograf.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-11-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 500
Dodał/a opinię:
Myszka77
Iwo Rak był potworem, gotowym dla własnych korzyści posunąć się do rzeczy, których żaden zdrowy na umyśle człowiek nie planuje.
Breslau, grudzień 1911 Atmosferę zbliżających się świąt zakłóca przypadek - dziwne spotkanie, które pociągnie za sobą dramatyczne wydarzenia. Klara Schulz...
Inspektor Beniamin Merle jest już jedną nogą na emeryturze, gdy zostaje mu przydzielone jeszcze jedno, ostatnie śledztwo. W płytkim grobie zostają znalezione...
Głupi ma szczęście. Oby tylko do czasu.
Więcej