W 1 tomie poznaliśmy Silvestra Ojedę, który to upolował sobie chomiczka do klatki - Polinę Klimową. Nie wiedział jednak, że Polina miała względem niego niecne plany i choć nieco je zmodyfikowała, to i tak przez nią właśnie wpadł w śpiączkę. Ale nie umarł. Tylko zasnął. Polina w tym czasie odwiedzała męża w szpitalu, zajmowała się firmą, a nawet wprowadziła pewne udogodnienia i nowości w firmie oraz urodziła syna. Teraz to syn stał się całym jej światem. A co stało się z rodziną Wasinów? Hm... Tutaj w tym 2 tomie Silvestre się wybudza, zaczyna żmudną rehabilitację i za jakiś czas ma wrócić do domu, do rodziny i do firmy. Polina od momentu wybudzenia się męża czuje chłód od niego. Czy jest on spowodowany jego skołowaniem po tak długim czasie śpiączki? A może jest inny powód jego oziębłości? Niemniej, kiedy wraca do domu, wszystko zaczyna się układać, jak w bajce. Do pewnego momentu, kiedy to mąż postanawia przejąć kontrolę nad sytuacją i wyjawia żonie .... a może to żona mężowi coś wyjawia.... No cóż, doczytacie sobie sami. Historia Was wciągnie bez reszty. Gwarantuję.
Edyta Kene i Magda Kukawska już w pierwszym tomie tej dylogii namotały, naszykowały taką historię, że WOW! Dodam nawet, że patronki i nie tylko zresztą one, wszyscy chcieli drugi tom na już!!! Bo autorki zostawiły sowich czytelników w TAKIM MOMENCIE, Z TYLOMA NIEWIADOMYMI, że szok!!!! Tutaj wszystko się wyjaśnia, klaruje i uwierzcie, że autorki dalej tutaj knują, tak prowadzą bohaterów i akcje z nimi, że nawet nie spodziewacie się, co tutaj jeszcze się może wydarzyć!!! Nie zwalniają bohaterowie tempa. Jest jak w sinusojdzie - raz jest dobrze, sielankowo, a zaraz to się rypnie i serce wręcz zamiera. Potem znów coś dobrego się wydarzy, żeby za chwilę znów coś pierdyknęło. Ach... Takie wzloty i upadki, ale w kontrolowany sposób, a jednocześnie z premedytacją. Wielki szacun dla obu autorek, za to, że się dogadały, świetnie zgrały podczas pisania tych wszystkich scen. Bohaterów stworzyły naprawdę bardzo realistycznie, a wydarzenia tu opisane dostarczają multum emocji - od radości, miłości, uwielbienia, do nienawiści, złości, zemsty i cierpienia. I wiem, że większość patronek chciała inne zakończenie, to ja jestem w tej mniejszości, która twierdzi, że zakończenie jest rewelacyjne! Owszem, łzy mi pociekły, smutek i żal jest w sercu, ale uwielbiam autorki za tę całą historię!!! Tylko jedno mnie tutaj zdziwiło - że podczas wspomnień Polina tak dokładnie relacjonowała wydarzenia, z tymi wszystkimi wrażeniami, emocjami wtedy jej towarzyszącymi - a przecież minęło kilka lat!!! A to w żaden sposób nie odejmuje nic książce. Kochane Wy moje, dziękuję, że mogłabym być z Wami w tej podróży z Waszą dylogią oraz cieszę się, że Was osobiście poznałam i uściskałam :) Piszcie dalej, bo świetnie Wam to wychodzi. A ja zapraszam wszystkich czytelników do lektury obu tomów z serii "L'amour et la haine" czyli o miłości i nienawiści. Bo i jednego i drugiego tutaj jest masa!
Wydawnictwo: Motyle w nosie
Data wydania: 2025-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
Anna Radomska
Silvestre Ojeda - mężczyzna, który ma wszystko i nie zna słowa ,,nie". Do czasu, aż słyszy je od stanowczej, pięknej Poliny Klimowej. Od tej chwili istnieje...