"1 maja 2022 roku w PRL-u, czyli co by było, gdyby…"
Zaintrygował mnie opis książki, informujący o tym, że razem z głównym bohaterem przeniesiemy się do świata równoległego, w którym Polska jest nadal Polską Ludową, nienależącą do NATO i Unii Europejskiej, ale do... Układu Warszawskiego. Gdzie Berlin jest dalej podzielony murem a Czechosłowacja i Jugosławia oraz Związek Radziecki dalej funkcjonują w socjalizmie.
Wcześniej czytałam powieści o przenoszeniu w czasie czy też do świata równoległego, ale nie trafiłam nigdy do czasów PRL-u. Musze przyznać, że to bardzo ciekawe doświadczenie, gdy czytamy o czasach socjalistycznej Polski i mających miejsce w roku 2022.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, być może dlatego, że ja pamiętam tamten okres, gdy niemal wszystko było na karki a luksusowe produkty można było nabyć za walutę w Peweksie, gdzie przewodnią partią była PZPR, gdzie wszystko to, co było z zachodu to było złe i niezbyt chętnie popierane przez władzę, chociaż teraz zauważać zaczynam, że obecnie coraz bliżej jest nam do tamtych czasów...
"W socjalizmie była potrzebna produkcja, a nie marketing. Wszystko, co pojawiało się w sklepach, znikało na pniu."
Myślę, że młodszemu pokoleniu bardzo trudno byłoby wejść w rolę obywatela w socjalistycznej ojczyźnie. Osoby, które dobrze pamiętają tamte czasy jakoś by się odnalazły, ale przecież człowiek bardzo łatwo przyzwyczaja się do dobrego, to taki powrót byłby niezbyt miłą niespodzianką.
Darek, podejmuje nową pracę i wyjeżdża na imprezę integracyjną. Podczas gry plenerowej tak mocno uderza w pień drzewa, że traci przytomność. Gdy ja odzyskuje, to zauważa, że jest jakoś zupełnie inaczej w okolicy. Początkowo wydaje mu się, że to koledzy zrobili mu głupi żart i wynajęli aktorów, lecz gdy rozgląda się po swoim mieście to zauważa brak wielu budowli a nawet dróg. W kiosku króluje "Trybuna Ludu" i "Trybuna Robotnicza", Darek domyśla się, że znalazł się przypadkiem w świecie równoległym, gdzie nadal w 2022 roku panuje socjalizm...
Bardzo intrygujący pomysł na fabułę powieści, zwłaszcza w czasie, gdy ponownie dominuje od lat u nas jedna partia i ponownie ceny szybują w górę jak w minionych czasach PRL-u. Książka napisana z dużą dawką humoru, nie przytłacza czytelnika zbytnimi opisami, jednak skłania nas do refleksji nad tym, co mogłoby się przydarzyć, gdyby taka sytuacja powróciła.
Po tę książkę warto sięgnąć choćby po to, żeby poznać lub przypomnieć sobie czasy, gdy stanie w długich kolejkach po towar, który nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jaki przywiozą, nawet przez kilka dni lub tygodni było normą, gdy w sklepach mięsnych były najczęściej "nagie haki" a w spożywczym nie brakowało tylko octu...
I chociaż nie jest to zbyt śmieszny temat, to wspominam tamte czasy z taką myślą, aby nie powróciły.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-05-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 410
Dodał/a opinię:
Myszka77
Nadzieja na pokojowe zakończenie demonstracji zaczęła topnieć jak lód w drinku wystawionym na słońce.
„Majówka” to dopiero początek! Pierwszego maja marketingowiec, Dariusz Nowak, uległ wypadkowi. Od tamtej pory nic już nie było takie samo...
Jak się zapiszesz do ZOMO, to każdy rok liczy ci się podwójnie do emerytury. Tak że pobiegasz sobie z kumplami paręnaście lat, wypałujesz kilku gości i po czterdziestce możesz przejść na zasłużoną, nie najniższą emeryturę. A potem może sobie poszukać normalnej pracy.
Więcej