Każda bolesna chwila daje nam siłę, by zawalczyć o jutro.
Czasami nasze wielkie pasje legną w gruzach, zanim mają szansę się rozwinąć… Dziewiętnastoletnia Zuza od najmłodszych lat wiązała swoją przyszłość z malarstwem. Jednak egzamin na wymarzone studia nie poszedł tak, jak się tego spodziewała. Aby oderwać się na chwilę od przygnębiających myśli, dziewczyna postanawia spędzić wakacje wraz ze swoimi rodzicami w zacisznym, położonym nad jeziorem ośrodku „Uroczysko”. Nic nie zapowiada, że będzie to wyjątkowy czas w jej życiu – a jednak! Dwóch przystojnych ratowników, przyjaźń, miłość i tajemnice, które zmieniają bieg wydarzeń… Czy wchodzącej w dorosłość dziewczynie uda się nie zagubić w labiryncie emocji? Czy znajdzie w sobie siłę, by podążać za swoimi marzeniami?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-05-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 290
Język oryginału: polski
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Kiedy zasypiała, ze zdziwieniem stwierdziła że zamiast oszałamiającego uśmiechu Kuby, miała przed oczami obraz smutnych oczu Łukasza.
Nie czytałam tej książki, jednak opis sprawił, że mam ochotę po nią sięgnąć. Myślę, że to coś dla mnie. Tym bardziej, że książka ma dużo pozytywnych opinii.
Książka zrobiła na mnie wrażenie. To opowieść o młodych ludziach wchodzących w dorosłość. Dwa tygodnie spędzone nad jeziorem zmieni życie każdego. Zuza jest załamana, że nie dostała się na studia. Chciała zostać malarką, a jej marzenia zostały pogrzebane. Z rodzicami wyjeżdża nad jezioro, potem ściąga tam swoich przyjaciół. Wielkie miłości, rozstania intrygi, tragedie, tego nie zabraknie. Ale też wspaniałe przyjaźni. Zakończenie na pewno jest nieprzewidywalne. Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Warto po nią sięgnąć, polecam:)
"Żyje się tu i teraz."
"W życiu jest tak, że trzeba ponieść niejedną porażkę, aby na końcu osiągnąć sukces."
Sięgając po tę książkę, myślałam, że to będzie taka lekka romantyczna historyjka, a chciałam sobie właśnie posłuchać czegoś dla relaksu, jednak okazało się, że autorka porusza w tej książce kilka poważnych tematów. Nie jest to zresztą jej minusem a nawet wręcz przeciwnie.
Zuza bardzo kocha malować, od dziecka swoją przyszłość wiąże właśnie z malarstwem, więc po maturze planowała udać się na swoje wymarzone studia. Jednak na egzaminie okazało się, że nie jest to takie proste. Komisja egzaminacyjna skrytykowała jej prace i nie dostała się na uczelnię. Dziewczyna przyjęła to jak życiową porażkę i załamała się. Myśli, że teraz bez swojej pasji, całe jej życie nie ma sensu.
"- W pani pracach brak emocji, są takie beznamiętne, pospolite. To nie jest prawdziwa sztuka, ale niech się pani nie martwi, na deptaku w Ciechocinku na pewno będą się podobały - stwierdził szacowny siwy profesor, przewodniczący komisji egzaminacyjnej, śmiejąc się z własnego niestosownego żartu."
Rodzice dziewczyny, chcąc aby Zuza przestała się przejmować opinią komisji egzaminacyjnej oraz oderwać ją trochę od tego miejsca, zabierają ją nad jezioro do miejsca gdzie ostatnio wypoczywali i bardzo im się tam podobało. Dziewczyna nie chce początkowo jechać z nimi, lecz w końcu ulega namowom i wyruszają do Uroczyska. Zuza sceptycznie podchodzi do tego wyjazdu, myśląc, że będzie się nudziła na tym zadupiu, ale nawet w najśmielszych myślach, nie spodziewała się co ją tam może spotkać. Poznaje przystojnych ratowników, którzy również są zafascynowani dziewczyną.
"Prawdziwe Uroczysko, chociaż zadupie - pomyślała. Przepiękne jezioro otoczone z dwóch stron sosnowym lasem. Kilkanaście drewnianych domków tonących w kwiatach. I ośrodek, po którym jeszcze było widać, że przeszedł niedawno remont."
Zuza pomyślała, że skoro jest tu tak pięknie, to może zaprosi swoją paczkę przyjaciół na weekend i od razu organizuje dla nich domek. Przyjaciele są również zafascynowani tym miejscem, chociaż niektórym brakuje tv i internetu... Zuza jest zła na swoją przyjaciółkę Patrycję, która zaprosiła jej byłego chłopaka, lecz okazało się, że teraz oni są razem. Czas spędzony z przyjaciółmi bardzo dobrze wpływa na samopoczucie Zuzy i nawet jakby zapomniała o swojej porażce. Przyjaciele wspólnie z nowo poznanymi ratownikami organizują nad jeziorem ognisko, wyjaśnia się wtedy wiele wątpliwości i sekretów, zażegnane zostają animozje a najlepsza przyjaciółka Zuzy okazuje się być przyczyną wielu nieporozumień i zatargów. Niemal wszyscy dochodzą do wniosku, że marzenia i plany zawsze można przecież zmodyfikować lub odłożyć trochę w czasie. Wydarzeń tego lata nie zapomni na pewno Zuza. Lecz co się wydarzy, to musicie już sami przeczytać. Ja mogę tylko dodać, że będzie się dużo działo. A na koniec dodam bardzo ważny cytat.
"Zrozumiała, że żyje się tylko raz, żyje się tu i teraz, w tym miejscu i w tym czasie. Nie było nas wcześniej i nie będzie nas później, to nasz czas i to nasze miejsce na ziemi; to, jak go przeżyjemy, zależy tylko od nas."
Bardzo miło słuchało się tej historii, żałowałam, że skończyło się dość szybko.
Polecam.
W tej książce poznajemy historię młodej dziewczyny o imieniu Zuza, która jest w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie dostała się na swoje ukochane studia.. jest załamana, zamyka się w domu, już nic nie ma dla niej sensu. I wtedy do akcji wkraczają rodzice, zabierają ją na wakacje, chcą by przestała bezustannie o tym myśleć. Na miejscu dzieje się bardzo wiele, ale najważniejsze jest to, że dziewczyna poznaje dwóch bardzo przystojnych ratowników. Po rozmowie z przyjaciółką na miejsce przyjeżdża też ekipa znajomych dziewczyny i dzięki temu wakacje nabierają tempa.
Jestem pod wrażeniem tego, jak Autorka w tak stosunkowo krótkiej książce rozwinęła fabułę. Udało jej się nawet przedstawić historie przyjaciół Zuzy!
Zakończenie książki to dla mnie smutek, zaskoczenie, ale też wielka lekcja życia, teraz wiem, że nie mogło być inne.. Książka idealna dla młodego pokolenia! A tytuł idealnie oddaje treść książki.
Większa część fabuły przypomina lekką, przyjemną lekturę opowiadającą o problemach młodych ludzi. Została złożona z kilku wątków, które dotyczą zarówno Zuzi jak i jej przyjaciół. W ten sposób autorka umieściła w jednej powieści kilka historii, ale to wprowadziło trochę chaosu. Poszczególne wątki potraktowane są zbyt powierzchownie i szybko, a szkoda, gdyż każdy z nich doskonale nadawałby się na osobną historię umieszczoną w pojedynczych tomach jakiejś serii.
O ile początek i rozwój sytuacji nie był dla mnie zaskakujący, to finał już tak. Przyznam, że zakończenie jest z tych, których nie lubię i wolałabym, by ta historia potoczyła się inaczej. Z drugiej strony rozumiem intencje autorki, która chciała w ten sposób przekazać swoje myśli i skłonić do refleksji nad życiem. Namawia w ten sposób, by nie przeżywać tego, co wydarzyło się w przeszłości, lecz skupić się na dniu dzisiejszym, bo tylko żyjąc tu i teraz możemy być pewni tego, co się dzieje i co posiadamy.
cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/08/861-zyje-sie-tu-i-teraz.html
"Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy na niej nie zasługują"
"Ty też jesteś dla mnie najważniejsza. Marzyłam o takiej dziewczynie jak ty(...) Prosiłem Boga o kobietę z moich marzeń; czułą, dobrą, wrażliwą. Prosiłam o ciebie"
"Kiedy zasypiała, ze zdziwieniem stwierdziła że zamiast oszałamiającego uśmiechu Kuby, miała przed oczami obraz smutnych oczu Łukasza"
Mam ogromny problem z oceną tej książki. Dlatego? O tym za chwilkę...
Zacznę od początku.
Książka opowiada o młodej Zuzie, która nie dostała się na wymarzone studia. Dzięki namowie rodziców wyjeżdża nad wodę. Tam poznaje dwóch ratowników, Kubę i Łukasza. Jeden z nich wpada jej w oko. Który z nich zawładnie jej sercem? Czy zakochanych czeka happy end?
Parę dni temu na moim story pojawiło się kilka fragmentów z tej książki. Kto bacznie obserwuje mój profil, zauważył, że nie były one pochlebne..?
Opis książki bardzo przyciągnął mój wzrok. Czułam, że to może być naprawdę fajna historia. Jednakże ilość błędów logicznych tak mnie raziła, że w ogólnych rozrachunku bardzo straciła w moich oczach. ? Oszczędzę szczegółów, ale jednego sprostowania nie mogę sobie odpuścić. Zawsze da się zadzwonić na numer alarmowy, nie mając zasięgu. W tym przypadku autorka wprowadziła w błąd czytelnika, który warto poprawić.
Pragnę zauważyć, że fabuła książki była naprawdę interesująca i wciągająca, a najlepsze było jej zakończenie. Dosłownie rozwaliło moje serce na kawałki...? Pani Kasiu, dlaczego mi to Pani zrobiła?!
"Żyje się tu i teraz" to historia, która pokazuje, jak ulotne są chwile oraz to, że zawsze warto podążać za swoimi marzeniami
,,Żyje się tu i teraz" jest książką o dojrzewaniu, przyjaźni, miłości i o tym, że trzeba walczyć o swoje. Czyta się ją bardzo szybko i dość lekko, chociaż wcale taka lekka nie jest. Zakończenie nie bardzo przypadło mi do gustu. Jest ono raczej takie słodko-gorzkie, a wolę jednak takie typowe happy endy. Książka nie jest gruba, nie ma nawet 300 stron, więc jest idealna na jeden jesienny wieczór. Myślę, że książka znajdzie uznanie zwłaszcza w oczach młodzieży.